Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

13Puchatek

1 / 1
13Puchatek

[demot] @jakisgoscanonim Lat temu naprawdę sporo w Carnac (Bretania, Francja) byliśmy w takiej wielkiej lodziarni: połowę "lady" zajmowały lody tradycyjne (waniliowe, czekoladowe, owocowe… chyba ze 20 smaków), a druga połowę - lody "wytrawne". Można było sobie kupić w wafelku albo kubeczku lody o smaku zupy pomidorowej, o smaku trufli (grzybów), bekonu, ostrej papryki… I tak, były tam także lody o smaku zupy rybnej. Nie spróbowałem, ale widziałem ludzi, którzy to jedli. Różne sa zboczenia :-)

0 / 2
13Puchatek

[demot] @rafik3001 Przyjacielu, przeczytaj uważnie to, co napisałem. Ja nigdzie nie bronię naszego rządu - bandy nieudaczników, którzy nawet w takiej sytuacji nie są w stanie zadziałać tak, żeby przy okazji nie łamać prawa…

0 / 2
13Puchatek

[demot] @rafik54321 @ByleBadyle c.d., bo obcięło mi komentarz (widać był za długi). są miejsca w Afryce, gdzie covid zebrał potężne żniwo. Są takie, gdzie nie. Ale podobnie jest w Europie. Na północny Włoch na początku 2020 r. sytuacja była dramatyczna (tylko nawet nie próbuj mi pisać, że to media wymyśliły - mam tam znajomych, wiem, co tam się naprawdę działo). A w rejonach oddalonych o 150 - 200 km zachorowań było bardzo mało. Dlaczego? Nie wiadomo, bo o tym wirusie w ogóle jeszcze niewiele wiadomo. Podobnie było we Francji - rejony Masywu Centralnego były niemal równie dotknięte jak północ Włoch, a np. w Bretanii nie chorował prawie nikt. Dlaczego? Jak wyżej. Warto czasami poczytać coś poza plotkarskimi portalami w sieci, naprawdę. "nieprzemyślana i szkodliwa metoda walki z pandemią, skutkująca drastycznym spadkiem.odpornosci u ludzi," Fakty są proste. Porównanie z Australią jest tu właśnie bardzo sensowne, bo to kraj o porównywalnej licznie ludności, a w dodatku taki, gdzie bardzo duża część populacji życie w wielkich miastach, a więc w warunkach, gdzie generalnie wirusa łatwiej się przenosi. Australia - ponad 90% zaszczepionych, super-ostre restrykcje covidowe, blokady kwarantanny, lpckdowny - ściśle przestrzegane i surowo egzekwowane. Liczba nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców w latach 2020-2022 - 1310. Polska - nieco ponad 60% zaszczepionych, restrykcje stosunkowo luźne i bardzo luźno traktowane, władze niezdolne do wprowadzenia i egzekwowania restrykcji w sposób zgodny z prawem. Liczba nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców w latach 2020-2022 - 6094. Tylko nawet nie zaczynaj opowieści o tym, że tam maja lepszą służbę zdrowia - to mogłoby być przyczyną różnicy o 20 czy 30%, a nie pięciokrotnej. Tu masz liczbę zgonów nadmiarowych na mln mieszkańców w krajach OECD (Polska jest na OSTATNIM miejscu): https://konkret24.tvn24.pl/najnowsze/covid-19-nadmiarowe-zgony-w-europie-sprawdzamy-wykres-krazacy-w-internecie-6639478 Gdyby prawda było to, co piszesz o wpływie restrykcji, to krajach o ściślejszych restrykcjach nadmiarowych zgonów byłoby więcej. A nie jest. I na koniec - zwróć uwagę na własną niekonsekwencję (do przemyślenia)> W odpowiedzi do kolego rafik54321 piszesz najpierw: "nie jesteś kompetentny oceniać tego, bo ani się nie znasz, ani nie masz możliwości sam testowac" A dwa zdania niżej: "Dla mnie problem leży w tym, że nie ma sensu szczepić na dole ludzi, którzy tego nie potrzebują lub nie chcą." Czyli co Ty jesteś kompetentna i masz wystarczającą wiedzę?… *** I tyle. Ja na pewno dalej w tę "dyskusję" brnąć nie będę - bo, jak napisałem na początku, nie ma to sensu. Natomiast wyjątkowo mnie irytuje powtarzanie "internetowych mądrości" przez ludzi, którzy nawet nie zadają sonie trudu, żeby zrobić prosty "research" i sprawdzić, jakie są fakty.

0 / 4
13Puchatek

[demot] @rafik54321 @ByleBadyle Szanowni, NIE BĘDĘ wchodził z Wami w dyskusję, bo wiem z doświadczenia, że taka dyskusja dyskusja nie ma sensu: jak ludzie są odporni na fakty, to można im pokazać na jabłuszkach i klockach, że 2 + 2 = 4, a oni i tak powiedzą, że nie ma pewności. Odpowiadam zatem tylko raz, krótko - za to możliwie konkretnie. Co z tą odpowiedzią zrobicie, to już Wasz problem - dla mnie możecie nawet wierzyć, że Ziemia jest płaska a Księżyc to kula zielonego sera zwieszona na włosie z grzyw jednorożca. A zatem: Najpierw @rafik54321 "Wszyscy zgodnie mówili że były nieprzetestowane" Nie chcę być złośliwy, ale Ty i paru mądrali z Internetu to jeszcze naprawdę nie są "wszyscy". Proponowałbym poczytać, co na ten temat mówią lekarze i naukowcy. "Narzeczona niby miała covida, minimalne objawy, dosłownie, katarek i delikatny kaszel." Świetnie (bez ironii), że przeszła tak lekko. Ja także przeszedłem lekko. Ale wuj mojej żony zmarł (gość w wieku 60+, zdrowy, wysportowany, żadnych "chorób współistniejących". A mój serdeczny przyjaciel - gość w moim wieku, koło 50., zdrowy etc. - przeżył, ale jest inwalidą (stracił m. in. prawie zupełnie wzrok, dziś po …nastu operacjach TROCHĘ widzi na jedno oko). "ale tym ludziom się wpisywało covida." Brednie. Po pierwsze - wbrew internetowym bajkom nikomu nie wpisywano covid, jeśli go nie miał. Poza tym spróbuj przeczytać ze zrozumieniem to, co napisałem - ja mówię o tym, że TERAZ mielibyśmy armagedon. "nie dziwi cię że covid magicznie zniknął po wybuchu wojny?" Nie zniknął. Sa nowe zakażenia, teraz nawet sporo (bo okres zimowy). Natomiast covid ZMUTOWAŁ (jak to bywa z łatwo przenoszonymi wirusami). I między innymi dzięki szczepieniom zmutował w taką stronę a nie inną: obecnie w zasadzie jest traktowany jako infekcja sezonowa, trochę groźniejsza niż grypa (już wariant omikron miał typową charakterystykę idącą w tę stronę: większa transmisyjność (czyli był jeszcze bardziej zaraźliwy), ale mniejsza złośliwość. "Pfizer poszedł na dywanik, bo sam się wysypał że szczepionki covidowe nie były w pełni przebadane " Kolejna internetowa brednia, podsycana przez pseudodziennikarzy, którzy nie mają pojęcia, co czytają. Dotrzyj do oryginalnego wywiadu, przeczytać NAPRAWDĘ mówili przedstawiciele Pfizera i nie powtarzaj fake newsów. Tak, jak napisałem - sytuacja, którą mamy na świecie, dowodzi jednoznacznie, że szczepionki były bezpieczne i nie wywoływały żadnej większej ilości groźnych skutków ubocznych. Takie są fakty. Teraz @ByleBadyle Wycieczek osobistych nie komentuję, bo i po co. Natomiast co do faktów: "no właśnie problem w tym, że nie zmniejszało a wręcz zwiększało ryzyko, że kogoś zarazi" Brednia bez najmniejszego poparcia w faktach i badaniach. "kłamliwe przekazy od mediówsigerowaly, że szczepionka chroni przed zarażaniem" Przekazy nie były kłamliwe - zgodnie z wynikami badań ryzyko zarażenia się od osoby zaszczepionej było o 60% mniejsze. "Twierdzę, że znam osobiście przypadki. Dlaczego atakujesz mnie i oksarzasz?" Nie atakuję, tylko piszę, ja jest. Jakie "znasz przypadki"? Znasz przypadki ludzi którzy na coś zachorowali - i jakie badania wykazały, że na skutek szczepienia? Od początku pandemii (jeszcze PRZED opracowaniem szczepionek…) wiadomo było, że osoby, które przeszło covid, mają nieco wyższe (ale NIECO) ryzyko wystąpienia udarów i zawałów. Ale jak ktoś dostaje udaru - to oczywiście żaden foliarz nie pomyśli, że to powikłanie po covidzie - tylko NA PEWNO z powodu szczepionki. Ratunku. "Jak już wspomniałam, nie piszę tu niczego o statystykach." Nie, to JA piszę o statystykach. Bo w przypadku takiej skali (skali populacji) statystyka jednoznacznie pokazuje, że opowieści o "dużej ilości poważnych powikłać" to bajki. "Opowieści o Afryce" - są miejsca w Afryce, gdzie covid zebrał potężne żniwo. Są takie, gdzie nie. Ale podobnie jest w Europie. Na północny Włoch na początku 2020 r. sytuacja była dramatyczna (tylko nawet nie próbuj mi pisać, że to media wymyśliły - mam tam zn

-1 / 9
13Puchatek

[demot] @ByleBadyle Paszport służył konkretnym zastosowaniom: informował odpowiednie służby, że dana osoba jest zaszczepiona, co po pierwsze chroniło ją przed potencjalnymi problemami, a po drugie zmniejszało ryzyko, że ona kogoś zarazi. Nie, nie słyszałaś o "wielu potwierdzonych przypadkach komplikacji po szczepieniu", bo ich nie było. Powtarzasz bzdury rozsiewane w Internecie, których nie potwierdzają ŻADNE fakty, dane ani statystyki. Prosta, banalna analiza: W Polsce zaszczepiło się (co najmniej 2 dawkami) ponad 60% populacji, ponad 22 miliony ludzi. Zastanów się: gdyby co 10 osoba - albo choćby co 50 - miała jakiekolwiek "poważne komplikacje", mielibyśmy w Polsce armagedon i gigantyczną falę powikłań, zgonów i bardzo ciężko chorych ludzi. Gdyby choćby jedna osoba na 100 miała "poważne komplikacje" - to ludzie ze szpitali wysypywaliby się oknami - bo to by było ponad 220 tysięcy przypadków, a w Polsce WSZYSTKICH "łóżek" w szpitalach (łącznie z psychiatrią, onkologią, porodówkami…) jest około 210 - 220 tysięcy. Więcej - gdyby jedna osoba na TYSIĄC zaszczepionych miała poważne komplikacje, to już byłaby ogromna liczna dodatkowych chorych, poważne obciążenie systemu ochrony zdrowia i zjawisko rzucające się w oczy nie tylko w statystykach. A nic takiego nie ma. A teraz pomyśl, że są kraje – np. Australia – w których zaszczepionych jest powyżej 90% - wyobraź sobie, co tam by się działo, gdyby prawda były bajki o "wielu przypadkach poważnych komplikacji". Nie opowiadajmy bajek…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2023 o 19:21

Komentarz poniżej poziomu pokaż
1 / 1
13Puchatek

[demot] #OnucaAlert. Jakie negocjacje? Z Hitlerem w 1940 też byś negocjował, żeby zakończyć wojnę? I co, powiedziałbyś "OK, zgodzimy się na oddanie Polski i Francji, tylko niech się skończy krwawa wojna"? I co, myślisz, że jakby tak wtedy zrobiono, to ta wojna naprawdę by się skończyła? Że za rok - dwa Hitler nie ruszyłby dalej? Że nie byłoby holokaustu? Bo jeśli tak myślisz, to jesteś bardzo naiwny. A w 1944 też byś się pluł, że ci paskudni Amerykanie zarabiają na wojnie, zamiast siedzieć w domu? W 1938 r. podpisano układ monachijski, który oddał Hitlerowi Czechosłowację. Właśnie po oto, żeby nie było wojny. Ludzie pamiętali jeszcze okropieństwa I wojny światowej i ZA WSZELKĄ CENĘ chcieli uniknąć powtórki. I to był błąd: gdyby wtedy, w 1938, Zachód postawił się Hitlerowi, to pewnie wybuchłaby wojna - która zakończyłaby się w kilka miesięcy, bo Niemcy nie były jeszcze gotowe do wojny na wielką skalę. Ale nikt nie miał odwagi podjąć takiej decyzji. Więc oddano Hitlerowi Czechosłowację. Czechów nikt o zdanie nie pytał. Premier Chamberlain wrócił z Monachium do Wielkiej Brytanii i wygłosił uroczyste przemówienie do rodaków. Powiedział: "Przywożę wam pokój!". I wszyscy się cieszyli. Tylko jeden człowiek w UK - Winston Churchill - głośno skrytykował układ monachijski. Powiedział wtedy słynne słowa: "Mieli do wyboru wojnę - albo hańbę. Wybrali hańbę. A wojnę będą mieli i tak." I miał rację, niestety. Spróbuj zrozumieć: tu na razie nie ma miejsca na negocjacje. Nie można negocjować i zawierać układów pokojowych w sytuacji, kiedy rosyjscy bandyci mordują, gwałcą, kradną, wywożą do Rosji ukraińskie dzieci i ostrzeliwują ukraińskie miasta (nie obiekty wojskowe - miasta). W sytuacji, w której Rosjanie złamali KAŻDE ogłoszone dotąd zawieszenia broni (także to, które sami proponowali) strzelając do cywili, między innymi do kolumn wywożących uchodźców. Oddać Putinowi część Ukrainy w zamian za pokój? Przerabialiśmy to w 2014 po aneksji Krymu. Wszyscy uznali, że OK, trudno, Ukraina straciła część terytorium, ale to lepsze, niż wielka wojna. I co? Minęło 8 lat i wybuchła wojna. Naprawdę jesteś tak naiwny, żeby myśleć, że gdyby Ukraina nie broniła się przed Putinem i grzecznie poddała w tydzień, to Rosja by na tym skończyła? Już wiadomo, że Putin planował kolejne kroki przeciwko Mołdawii, oparte na tym samym schemacie. To tylko kwestia czasu, zanim wkroczyłby do kolejnych krajów. Mamy w Rosji nowego Hitlera - i nie, to nie jest porównanie na wyrost. Ta sama propaganda, ta sam demagogia i populizm, dokładnie to samo przekonanie, że "nasi wrogowie to podludzie" (poczytaj sobie, co rosyjskie propaganda pisze o Ukraińcach). Spróbuj to zrozumieć: ludzie, którzy boją się wybuchu III wojny światowej, są w błędzie. III wojna światową JUŻ TRWA. Tyle, że dzięki odwadze i determinacji Ukraińców i wsparciu Zachodu na razie udało się ją ograniczyć do Ukrainy.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2023 o 0:39

3 / 3
13Puchatek

[demot] Czy ja o czyś nie wiem? Czy na tej stronie trwa jakiś konkurs na najbardziej idiotyczny demot tygodnia?…

1 / 3
13Puchatek

[demot] @Azheal Nie tłumaczę durnych zachowań kobiet, tylko tłumaczę biedę. A NIEZALEŻNIE od motywacji tej babki - choćby była ostatnią puszczalską - to ten gość zachowuje się jak burak.

16 / 16
13Puchatek

[demot] MIałem kiedyś malamuta alaskańskiego (sukę). Jak było -15 stopni, to ona sobie lubiła leżeć na śniegu przy furtce i patrzeć na ludzi przechodzących ulicą. Kiedyś jakiś nadgorliwy wezwał straż miejską, że się nad psem znęcam - bo jest -15, a pies marznie na dworze :-) (A pies, żeby nie było wątpliwości, mógł sobie wejść do ciepłego domu kiedy tylko miał ochotę. Tylko akurat nie miał…)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2023 o 10:58

0 / 0
13Puchatek

[demot] @zajeteloginy23 Nieee, czekaj, to nie takie proste! :-) Ten podział na mózg "męski i kobiecy" to nie jest zależność zerojedynkowa, tylko pewne kontinuum. Gdybyśmy sobie wyobrazili, że na jednym końcu skali jest mózg "100% typu A", a na drugim końcu mózg "100% typu B", to nie jest tak, że mężczyźni mają zawsze "typ A", a kobiety zawsze "typ B". To raczej znaczy, że na tym kontinuum mężczyźni CZĘŚCIEJ są przesunięci nieco bardziej w stronę A, a kobiety - nieco bardziej w stronę B. Mówiąc obrazowo - to tak, jak ze wzrostem: STATYSTYCZNIE mężczyźni są nieco wyżsi od kobiet - ale jeśli dana kobieta ma dwa metry wzrostu to nie znaczy, że jest "bardziej męska" ;-) ani że to jest jakaś mutacja - po prostu "tak się geny ułożyły".

1 / 1
13Puchatek

[demot] @zajeteloginy23 "Jeśli wiesz, to napisz" - ha, nie test to takie proste… W psychologii od 100 lat trwa dyskusja "nature vs. nurture" (co zwykle przekłada się a polski jak "natura vs wychowanie" albo "natura vs kultura" - https://pl.wikipedia.org/wiki/Nature_versus_nurture). Różnice w predyspozycjach między kobietami a mężczyznami to podobny temat (czy wręcz część tamtego). Trudno powiedzieć, naukowcy się spierają. Obecnie większość badaczy uważa, że obie rzeczywistości mają znaczenie: z jednej strony nasze mózgi trochę się różnią, niewykluczone, że są ewolucyjnie "zaprogramowane" trochę inaczej (co może wynikać z różnych ról w procesie rozmnażania etc). Sa badania, które wykazują, że np. noworodki (a więc osobniki ludzkie jeszcze w ogóle nie dotknięte "kulturą" czy "wychowaniem") męskie i żeńskie od razu po urodzeniu reagują nieco inaczej: chłopcy częściej skupiają wzrok na szpitalnym otoczeniu, migających urządzeniach, ruchu, natomiast dziewczynki częściej skupiają wzrok na twarzach ludzi (oczywiście to "skupienie wzroku" jest względne, bo noworodki w ogóle nie do końca jeszcze są w stanie skupić wzrok - ale myślę, że rozumiesz, o czym mówię). Do tego dochodzą różnice nie wynikające bezpośrednio z działania mózgu, ale z różnic hormonalnych. Z drugiej strony - na pewno ogromne znaczenie ma wychowanie / kultura: przez parę (…naście) tysięcy lat społeczeństwa były zorganizowane w określony sposób, zajęcia "kobiece" i "męskie" różniły się od siebie, (choć daleko nie we wszystkich kulturach ten podział był taki sam). Z tego wynikało, że kobiety tradycyjnie były wychowywane "do innych zadań", od małego uczone innych postaw i innego sposobu myślenia… Emancypacja kobiet to (w skali historycznej, nie mówiąc o ewolucyjnej) sprawa jednak bardzo młoda, w wielu środowiskach dziewczynki dalej są wychowywane w przekonaniu, że "studia techniczne to są dla facetów" - jak się takie dziewczynce to mówi od małego, to nawet jeśli akurat jest egzemplarzem predysponowanym do nauk ścisłych czy studiów technicznych, trudniej będzie jej taki krok zrobić. Oczywiście sporo jest "ekstremistów", którzy na siłę chcą widzieć tylko jedną stronę zagadnienia… Z jednej strony masz "feministki ekstremalne" (nie wiem, jak to inaczej nazwać), które będą wmawiać (także sobie), że mężczyźni i kobiety nie różnią się niczym i w ogóle "płeć jest konstruktem czysto kulturowym" etc. Z drugiej strony masz oszołomów typu Korwina (albo kolegi tomkosza z tego forum ;-), którzy z dumą głoszą swoje teorie o tym, że kobiety są mniej inteligentne i w ogóle "nie nadają się" do nauk ścisłych czy technicznych, na zasadzie "ja tak mówię, bo tak jest, a tak jest, bo ja tak mówię"... Cóż, wychodzi na to, że świat nie jest taki prosty, jak chcieliby ekstremiści, a każde kolejne odkrycie naukowe uświadamia nam, że jest jeszcze bardziej skomplikowany…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2023 o 22:49

0 / 0
13Puchatek

[demot] @tomkosz No bardzo szanownego Pana przepraszam, że ośmielam się mieć jakąś wiedzę i przeczytałem w życiu parę książek wykraczających poza czysto zawodowe zainteresowania. Wiem, to niewybaczalne… Szkoda, że nie da się z Toba rzeczowo podyskutować. Wskazałem Ci konkretną literaturę, podałem konkretne argumenty (tak, wynikające z pewnej wiedzy). Masz coś do powiedzenia? Mów. Nie masz? Julian Tuwim napisał kiedyś: "Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa".

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2023 o 22:29

3 / 5
13Puchatek

[demot] @zero_jedynkowy Spędzenie pewnego czasu na zagranicznej uczelni - poza zdobytą tam wiedzą, której nie możesz oceniać, bo sam tego nie doświadczyłeś - daje też wiele innych korzyści. Ćwiczysz język, przebywasz w środowisku o innej kulturze i innych tradycjach, więc czegoś się uczysz, poznajesz świat. "Z kobietami nie ma o czym gadać"? Wiesz, są dwie możliwości - albo masz fatalny gust w doborze kobiet, z którymi próbujesz rozmawiać, albo sam jesteś na tyle mało interesujący, że te, z którymi jest o czym rozmawiać, nie są Tobą zainteresowane. Tak, jak Ci już pisałem: idź leczyć swoje kompleksy gdzie indziej…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2023 o 15:40

14 / 16
13Puchatek

[demot] Chłopcze, spróbuj zrozumieć: studia i wykształcenie to nie tylko kasa. Co prawda statystycznie ludzie z wyższym wykształceniem zarabiają więcej, ale NIE TYLKO O TO CHODZI. Jeśli dziewczyna jest wykształcona, to - niezależnie od tego, gdzie pracuje - ma pewną wiedzę, pewne obycie w świecie, coś tam czytała, coś tam wie. I jeśli chce się z kimś związać na stałe, to raczej nie wystarczy jej fakt, że ten ktoś dużo zarabia, skoro zwyczajnie nie będzie z nim miała o czym gadać.

« poprzednia 1 257 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67134 135 następna »