Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

 – Na wiecu w Bełchatowie Mentzen wykrzyczał do swoich zwolenników, że w Szkocji ludzie nie mogą modlić się nawet w myślach we własnym domu!"Rozumiecie państwo, gdzie oni doszli? W swoim własnym mieszkaniu, w swojej własnej głowie, w swoim własnym sercu nie można się modlić, bo za to grozi grzywna? Przecież to jest jakiś system totalitarny" - wykrzyczał Mentzen.A prawda jest taka, że w Szkocji powstały tzw. „strefy bezpiecznego dostępu” przed klinikami aborcyjnymi, aby chronić kobiety, które chcą dokonać aborcji oraz osoby tam pracujące. Obszar, na którym obowiązują ograniczenia, obejmuje kliniki i szpitale, a także wszelkie publiczne tereny przed nimi i w promieniu 200 m od nich.Utworzenie takiej ochrony prawnej było koniecznością, ponieważ pod klinikami aborcyjnymi organizowano nieustannie protesty przeciwników aborcji, atakowano werbalnie, potępiano i prześladowano kobiety, które dokonały lub zamierzały dokonać aborcji.Nikt nikogo nie zmusza do aborcji. Jeśli kobieta podjęła decyzję o dokonaniu aborcji i prawo jej na to zezwala, to nikt nie może jej tego uniemożliwiać ani wymuszać na niej zmiany decyzji. Niestety są fanatycy, do których ta oczywistość nie dociera. A ponieważ problem w Szkocji był poważny, to zdecydowano się na ustanowienie prawnej ochrony miejsc, w których dokonuje się aborcji.Mentzen nie jest jedynym politykiem, który wprowadza w błąd w sprawie Stref Bezpiecznego Dostępu. Tę fałszywą informację powielił niedawno wiceprezydent USA J.D. Vance. Na zarzuty ze strony Vance’a odpowiedziała szkocka posłanka Gillian Mackay, która opracowała przepisy dotyczące Stref Bezpiecznego Dostępu. Stwierdziła, że doniesienia o zakazie prywatnej modlitwy to nonsens.„To szokująca i bezwstydna dezinformacja ze strony wiceprezydenta Vance’a, który albo jest bardzo źle poinformowany o tym, co zrobiła moja ustawa, albo świadomie ją przeinacza” – skomentowała W Szkocji, w promieniu chyba200 metrów od klinik aborcyjnych,tvn 24
Źródło: demagog.org.pl
Po uratowaniu w wieku 8 lat Oksana wykazywała zachowania przypominające zachowanie dzikiego psa – Warczała, chodziła na czworakach, wąchała jedzenie przed jedzeniem, nie mogła komunikować się werbalnie, a jej szczekanie było podobno nie do odróżnienia od szczekania prawdziwego psa.Po uratowaniu została przeniesiona do szpitala specjalizującego się w leczeniu pacjentów z upośledzeniem umysłowym. W ciągu kilku lat przeszła specjalistyczną terapię, która pomogła jej przezwyciężyć psie zachowania i nauczyć się zachowywać jak człowiek.Dziś Oksana pracuje na farmie, choć nadal doświadcza pewnego stopnia niepełnosprawności intelektualnej
Uczucia zawsze wyrażam werbalniei robię to często – Mój mąż... w ogóle. Nie wiem dlaczego. Naprawdę długo zastanawiałam się czy to oznacza, że nie kocha mnie tak bardzo jak ja jego. Pewnego dnia powiedziałam mu, że jak byłam dzieckiem to z bliskimi osobami mieliśmy taką niepisaną zasadę: jak trzymało się kogoś za rękę i ścisnęło się ją trzy razy, to znaczyło to „kocham cię".Nagle mój mąż zaczął mi mówić „kocham cię" cały czas. Trzymając mnie za rękę, ale nie tylko. Za rękę, ramię, tyłek, kolano, czy jakąkolwiek inną część ciała, która akurat jest najbliżej niego i używając tej części swojego ciała, która akurat jest najbliżej mnie. Cały czas. Częściej niż ja robiłam to werbalnie. Jest to nasz umowny sygnał. Mogę ścisnąć lub klepnąć trzykrotnie dowolną część jego ciała i otrzymać w odpowiedzi trzy uściski nawet gdy śpi. Podobno sama też mutak „odpowiadam" przez sen.Ta drobna rzecz zrobiła ogromną różnicę w naszym małżeństwie Uczucia zawsze wyrażam werbalnie i robię to częstoMój mąż... w ogóle. Nie wiem dlaczego. Naprawdę długo zastanawiałam się czy to oznacza, że nie kocha mnie tak bardzo jak ja jego. Pewnego dnia powiedziałam mu, że jak byłam dzieckiem to z bliskimi osobami mieliśmy taką niepisaną zasadę: jak trzymało się kogoś za rękę i ścisnęło się ją trzy razy, to znaczyło to „kocham cię".Nagle mój mąż zaczął mi mówić „kocham cię" cały czas. Trzymając mnie za rękę, ale nie tylko. Za rękę, ramię, tyłek, kolano, czy jakąkolwiek inną część ciała, która akurat jest najbliżej niego i używając tej części swojego ciała, która akurat jest najbliżej mnie. Cały czas. Częściej niż ja robiłam to werbalnie. Jest to nasz umowny sygnał. Mogę ścisnąć lub klepnąć trzykrotnie dowolną część jego ciała i otrzymać w odpowiedzi trzy uściski nawet gdy śpi. Podobno sama też mu tak „odpowiadam" przez sen.Ta drobna rzecz zrobiła ogromną różnicę w naszym małżeństwie
Zagłosuj

Co jest najgorsze, co może Ci się przytrafić podczas scrollowania internetu?

Liczba głosów: 1 819
Kiedy debilka wiąże się z debilem –  Cześć, mam delikatny problem. Ostatnio zauważyłam, że mój facet stał się agresywny. Zaczęło się od siłowni, zrobił się nerwowy. Na początku zaczął mnie tylko poniżać werbalnie, ale ostatnio mnie szturchnął. Później jakiś czas był spokój. Mamy taki układ, że w łóżku bawimy się ostro, oboje to lubimy. Niestety zaczął to przenosić na życie codzienne. Ostatnio dostałam w twarz, bo zapomniałam wziąć mu jogurtu białkowego ze sklepu. Co z tym zrobić? Traktować jak to jako część zabawy?

1

 
Color format