Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

Zastawialiście się kiedyś co można by zrobić w Belgii za €400? Spędzić dzień w Brukseli? Wybrac się na wyścig na torze Spa? Zapłacić mandat za brak biletu w komunikacji miejskiej? Doprowadzić do śmieci studenta? – Sąd w Antwerpii skazał na prace społeczne osiemnastu członków stowarzyszenia studenckiego Reuzegom w Leuven za spowodowanie śmierci 20-letniego Sandy Dia podczas otrzęsin. Sąd uznał członków stowarzyszenia za winnych nieumyślnego zabójstwa oraz poniżającego traktowania, uniewinnił ich jednak z zarzutu podania szkodliwych substancji. Sędzia wymierzył im karę prac społecznych w wymiarze od 225 do 300 godzin. Skazani muszą również zapłacić grzywnę od 250 do 400 euro. Prokuratura domagała się kar od 18 do 50 miesięcy więzienia.Na początku grudnia 2018 r. Sanda Dia – student katolickiego uniwersytetu w Leuven (KU Leuven), brał udział w wielodniowych otrzęsinach zorganizowanych przez stowarzyszenie studenckie Reuzegom. Impreza wymknęła się spod kontroli. Studentów zmuszano do upijania się do nieprzytomności, kazano im również wykopać w lesie dół, w którym musieli m.in. jeść myszy, złote rybki oraz pić litry oleju roślinnego. Byli także polewani zimną wodą.Otrzęsiny zakończyły się tragicznie dla 20-latka, który stracił przytomność i zmarł dwa dni później w szpitalu. Z akt sądowych wynika, iż zgon nastąpił w wyniku zatrucia oraz wychłodzenia organizmu. Śmierć studenta odbiła się szerokim echem w Belgii również dlatego, iż ofiarą był czarnoskóry student, a oskarżonymi biali mężczyźni, głównie synowie prawników, sędziów, polityków i lekarzy. OUR

Otrzęsiny na Politechnice Koszalińskiej - lokalne wydanie gazetki klubu studenckiego KRAM zawierające poradnik dla pierwszoroczniaków z 1978 roku

 –
Wielka, studencka impreza w Bydgoszczy zakończyła się tragicznie – Otrzęsiny zorganizowane na Uniwersytecie w Bydgoszczy przebiegały bez większych fajerwerków. Impreza była podzielona na dwie sceny: jedna z DJ-em po jednej stronie i druga, po drugiej stronie kampusu. Między tymi dwoma scenami łącznik: 15 na 2,5 metra.Po godzinie 23:00 w dwóch budynkach bawiło się ok. 2000 studentów. W łączniku była palarnia, okna pozamykane, ściany aż mokre. Około godz. 1 w nocy łącznik się zablokował. Nikt nie mógł wejść, nikt nie mógł zejść, nikt nie odpuszczał. Ścisk był tak wielki, że w pewnym momencie zabrakło miejsca. Z gorąca i braku powietrza kilka osób zemdlało. Ochrona zareagowała z opóźnieniem -  zaczęli pchać ludzi,  zaczęli używać gazu łzawiącego i paralizatorów - wybuchła panika do tego stopnia, że ludzie zaczęli skakać z tego łącznika - z wysokości pierwszego piętra.Jedna osoba zginęła, a 15 zostało rannych.
Sopot - miasto przyjazne studentom –

1