Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

W styczniu tego roku rachunek opiewał już na kwotę 55 tys. złotych i to przy mniejszym zużyciu gazu o 1000 m3 – - To jest granda, tutaj nawet słów brakuje i teraz wejdźmy w skórę przedsiębiorców, którzy mają piekarnię czy wytwórnię czegokolwiek związanego ze spożywką. Przecież to kładzie wszystko, 55 tys. to jest 6 razy więcej niż płaciliśmy dotychczas - mówi burmistrz Chojnic Arseniusz Finster. - Polacy przecież potrafią sobie zajrzeć na cenę gazu na giełdach i widzą, że ta cena gazu znacznie spadła. Natomiast to była kalkulacja cen gazu jeszcze wtedy, kiedy 1 kWh kosztowała ok. 300 euro, a w tej chwili to jest kilka razy mniej, więc wydaje mi się, że tutaj powinna być interwencja rządu związana z cenami - dodaje włodarz
 –
I kto jest prawdziwym bohaterem? –  STEVE BUSCEMI, AKTOR ZNANY Z TAKICH FILMÓW JAK "FARGO", "BIG LEBOWSKI" ORAZ "WŚCIEKŁE PSY" DZIEŃ PO ATAKU NA WTC BEZINTERESOWNIE WSTĘPUJE JAKO OCHOTNIK DO STRAŻY POLARNEJ, OKRYWA SIĘ PRZED KAMERAMI I PRZEZ TYDZIEŃ P012 GODZIN DZIENNIE ZAPIERDALA PRZERZUCAJĄC GRUZY, SZUKAJĄC CIAŁ ZMARŁYCH ARIANA GRANDE PO ZAMACHU W MANCHESTERZE TATUUJE SOBIE PSZCZOŁĘ NA ZNAK SOLIDARNOŚCI Z OFIARAMI ATAKU AFISZUJĄC SIĘ PRZY TYM W MEDIACH JAKBY NA RĘKACH WYNIOSŁA SAMEGO PREZYDENTA KIJ
Pisarz Tadeusz Konwicki wspomina w książce ''Nowy świat i okolice": – Otóż siedzimy kiedyś z Gucieńkiem (aktorem Gustawem Holoubkiem), Dygatem (pisarzem Stanisławem Dygatem) i jeszcze jakimś kibicem na trybunach stadionu „Legii” i w miłym podnieceniu oczekujemy rozpoczęcia meczu piłkarskiego. A tu za nami, na wyższym stopniu trybuny, lokuje się jakaś wataha żulów warszawskich. Nie pomni na to, że przed nimi siedzą szanowni kibice sportowi, zaczynają wrzeszczeć, rzucać mięsem, szamotać się, gwizdać, ryczeć.Gucieńko, odziany z dystynkcją w sakpalto, odwraca się i grzecznie upomina młodzież, prosząc o spokój. Bogać tam, rwetes, wrzaski, nieprzystojne słownictwo tylko się wzmagają. Gucieńko słucha tego, jego piękne uszy czerwienieją złowrogo, nagle odwraca się błyskawicznie, łapie najaktywniejszego urka za łeb i przez własne ramię trzask jego pyskiem o swoje kolano. Matko Święta, cała trybuna ucicha, chuligani milkną ze zgrozy, ten schwytany przez subtelnego Gucieńka żulik gramoli się z ziemi z rozkwaszonym nosem, a wtedy ich przywódca, wielki, barczysty drab, podnosi się z ławki i powiada z niesmakiem:– Chodźmy stąd, bo tu granda siedzi.”

1