Zbiór sytuacji z rekruterami i kandydatami w roli głównej (20 obrazków)
Spieszyłem się na rozmowę o pracę. Kiedy już prawie biegłem, zobaczyłam obok siebie faceta. Obaj szliśmy bardzo szybko, ale ja byłem trochę przed nim. Dotarłem do drzwi, otworzyłem je i przytrzymałem, żeby wszedł. Potem odbyłem rozmowę kwalifikacyjną. Najpierw spotkałem się z rekruterem, a kolejnym etapem była rozmowa z szefem. Wchodzę do biura i widzę tego gościa z ulicy. Rekruter nie zdążył nawet wyjść, a szef już powiedział: „Zatrudniamy go, nie ma potrzeby przeprowadzania rozmowy kwalifikacyjnej. Jest punktualny, odpowiedzialny i uprzejmy”
Moja ulubiona rozmowa o pracę polegała na tym, że kandydatka mówiła przez jakieś 20 minut, a potem wyciągnęła swój telefon i zaczęła pokazywać mi zdjęcia szczupaka, mówiąc: „Spójrz na niego! Ważył 7 kilogramów i sama go złowiłam”. Oczywiście to stanowisko nie miało nic wspólnego z wędkarstwem
Prowadziłam kiedyś rekrutację i pamiętam taką rozmowę z jednym facetem: — Czy ma pan jakieś doświadczenie w marketingu? — Nie. — A w technologii blockchain? — Nie. — Dlaczego więc pan tu jest? — Nie wiem. Po 3 sekundach głuchej ciszy mężczyzna spojrzał na pudełko, w którym były cukierki i zapytał: — Mogę wziąć sobie jednego?
Komentarze Ukryj komentarze