Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 12 takich demotywatorów

Janusz Świtaj. W 1993 roku, tuż przed swoimi 18 urodzinami uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu. Uraz kręgosłupa szyjnego i zmiażdżony rdzeń kręgowy sprawiły, że od tamtej pory Janusz Świtaj oddycha za pomocą respiratora. Przez kilkanaście lat przykuty do łóżka w pokoju – Był jedną z pierwszych osób w Polsce, która medialnie błagała o skrócenie życia. W 2007 roku jako pierwsza osoba w Polsce złożył wniosek do sądu o eutanazję. Pomogła mu Anna Dymna, która zebrała pieniądze w swojej fundacji "Mimo wszystko" na specjalistyczny wózek i sprzęt do oddychania. Dzięki temu mógł wychodzić z domu i być aktywnym.Pan Janusz dalej żyje, a po drodze został magistrem.Ma też swoją stronę internetową (link w źródle), przez którą pomaga osobom takim jak on, bez wyjścia
Jakiś kretyn postanowił wyrzucić kota do śmieci, gdzie lada moment ten miałby zostać zmiażdżony przez jedną z maszyn. Na szczęście jeden z pracowników zauważył kota przed tragedią –
Po śmierci Terry'ego Pratchetta, jego wieloletni przyjaciel Neil Gaiman wyjawił ostatnie życzenie autora: – Wszystko nad czym pracował w chwili jego śmierci ma zostać zebrane i razem z komputerami położone na środku drogi, następnie ma po tym przejechać parowy walec.Wykonawca woli sir Terry’ego Pratchetta, Rob Wilkins, wypełnił zobowiązanie wobec Terry’ego. Do wpisu dołączono zdjęcie - twardy dysk sir Terry’ego Pratchetta został zmiażdżony parowym walcem
W 2007 r. Janusz Świtaj wywołał narodową dyskusję na temat eutanazji. 14 lat wcześniej, tuż przed 18. urodzinami, uległ wypadkowi motocyklowemu – Uraz kręgosłupa szyjnego i zmiażdżony rdzeń kręgowy sprawiły, że od tamtej pory oddycha za pomocą respiratora. Miał dość życia w czterech ścianach, przykuty do łóżka gdzie musiał być pod opieką całodobową.Wystąpił do sądu z wnioskiem o odłączenie od aparatury. Tłumaczył, że cierpi nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Nie może nawet wyjść na spacer. Z pomocą ruszyła mu wtedy Anna Dymna. Jej fundacja "Mimo wszystko" przekazała Januszowi specjalistyczny wózek, dzięki któremu mógł wreszcie pojechać na spacer. Od tamtej pory wszystko się zmieniło.W 2013 roku rozpoczął studia psychologiczne na Uniwersytecie Śląskim. W 2019 roku na swoim profilu na FB Janusz Świtaj z Jastrzębia Zdroju pochwalił się że można, obronił pracę i został magistrem psychologii na Uniwersytecie Śląskim.Świtaj podkreśla, że to nie koniec i zamierza kształcić się dalej. - Nie zamierzam spoczywać na laurach. Psycholog to jest taki zawód zaufania publicznego, który cały czas musi się rozwijać. Więc już teraz mam zaawansowany plan i planuję studia podyplomowe
Żona tydzień temu "gdzieś w samochodzie" zgubiła telefon i nie mogła go znaleźć –
0:06

Dziś obchodzę pierwsze urodziny! Dziwne, pomyślcie, przecież 18 już dawno skończyła, to jak to? Otóż "tak to"...

Dziwne, pomyślcie, przecież 18 już dawno skończyła, to jak to?Otóż "tak to"... – Są takie wydarzenia, w trakcie których człowiek rodzi się na nowo.Jego ciało, raz złamane, zaczyna odbudowywać od podstaw ciężką pracą - jest więc silniejszy.Jego uszy, które słyszały krzyki przyjaciół, stają się obojętne na bezwartościowe treści - jest więc mądrzejszy.Jego głos, który podniósł się do własnego wrzasku, nie chce już mówić nic zbędnego - jest więc rozważniejszy.Jego oczy, które zobaczyły piekło, patrzą na codzienny świat jak na odzyskane niebo - jest więc wdzięczniejszy.28 grudnia 2017 narodziłam się na nowo. Zarówno ja, jak jak i czwórka bliskich mi ludzi z MAORI - Taniec z Ogniem mogliśmy tego dnia zginąć. Zgasnąć od pędu auta, które wbiło się w nasze z prędkością 130 km/h, niespodziewanie, w środku miasta. Cudza brawura i bezmyślność mogły zdmuchnąć nasze dusze jak świeczki. Bóg chciał jednak inaczej, dzięki czemu rok po tym wydarzeniu nasz ogień wciąż płonie. I to silniej, niż kiedykolwiek. To na lewym zdjęciu, to nie jest jakaś naturalna krągłość ciała. To zmiażdżony mięsień czworogłowy uda lewego. Mojego uda. Straszne? A jednak, gdyby nie ta deformacja (i wsparcie narzeczonego) prawdopodobnie nigdy nie znalazłabym motywacji do morderczych treningów, mających przywrócić mi dawny wygląd i sprawność.A wiecie co? Ta ostatnia już teraz jest lepsza niż przed wypadkiem. Zdjęcie po prawej zrobiłam dziś, po podniesieniu 115 kg. I chcę więcej.Gdyby nie czarne chmury, które pojawiły się w moim życiu, być może nie dostrzegłabym słońc w postaci rodziny i przyjaciół. Wdzięczność, którą czuję za ich obecność i wsparcie jest nie do opisania. Dziękuję za troskę i siłę do zniesienia wszystkich moich upadków. Za wspólne łzy i przebijający się przez nie śmiech. Za miłość.Gdyby nie wypadek, pewnie nigdy nie dowiedziałabym się, które gwiazdy nie zdołają się przebić przez czarne chmury ciężkich czasów. Dziękuję ludziom, którzy kiedyś byli w moim życiu za całe dobro, które mnie od nich spotkało. Dzięki nim wiem, jak świetna może być wspólna zabawa. Oraz, że śmiech jest szczerszy przy tych, z którymi mogę popłakać.28 grudnia 2017 roku był najgorszym z moich dotychczasowych dni. Nie czuję się jednak jego ofiarą. Jeśli już jakoś, to czuję się zwycięzcą. Już na miejscu zdarzenia przezwyciężyłam własny atak paniki, żeby poinformować bliskich swoich i innych poszkodowanych o tym, co zaszło. Wolałam, żeby dowiedzieli się ode mnie, niż od policji. Samo to udowodniło mi wielką siłę, którą dysponuję. Być może nie miałam jej, dopóki sytuacja mnie do tego nie zmusiła. A teraz czuję jej oznaki każdego dnia, w każdej chwili, w której pokonuję traumę na rzecz ŻYCIA.Gdyby nie wypadek, być może nie doceniłabym w pełni jakim to ŻYCIE jest darem. Nie wiedziałabym, jaką odpowiedzialnością jest kreowanie go. Nie miałabym świadomości tego, jak łatwo jest je komuś zabrać.Dlatego patrzę na ten dzień owszem, jak na najgorszy dzień w życiu.A jednocześnie obchodzę dziś urodziny.Bo żadne z nas wtedy nie przegrało. Dostaliśmy dar w postaci możliwości zbudowania się na nowo.Jeździjcie bezpiecznie, bo nie każdy może mieć taką szansę. Jeśli lubicie się ścigać róbcie to tak, żeby nikt nie musiał płacić za wasze fanaberie. Najlepiej to w ogóle, kurde, idźcie pobiegać. Bo prawdziwa prędkość to ta, którą nadajemy własnemu życiu, nie autom. A prawdziwa siła to nie ta, z którą wciskamy padał gazu. To umiejętność świętowania tragedii, która nam ją dała .Anna BogdanFB.com/GnossienneNo4
"Psi bohater od dziś nie jest już sam" – Jako szczeniak został brutalnie pobity. Miał zmiażdżony kręgosłup, połamane żebra, stłuczoną szczękę, wybite zęby.Jego były opiekun usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem i niebawem stanie przed sądemSprawą żył cały kraj, jednak długo nikt nie chciał przygarnąć psa. Aż do teraz.Stało się to, na co wszyscy czekaliśmy, na co czekała cała Polska. Dzisiejszą noc jeden z naszych podopiecznych spędził w swoim domu, a właściwie w łóżku.Jak się okazało, Fijo w nowym domu ma dwóch psich przyjaciół i przede wszystkim rodzinę
Michio Hoshino, fotograf znany ze swoich zdjęć niebezpiecznych stworzeń, został zmiażdżony przez niedźwiedziaw swoim namiocie podczas sesji zdjęciowej w 1996 roku. To ostatnie zdjęcie, jakie kiedykolwiek zrobił Michio –
Neymar przeszedł do PSG z Barcelony za rekordową kwotę 222 mln euro. Poprzedni rekord został wręcz zmiażdżony. Za te pieniądze można by kupić: – - 6 wysp na Bahamach- 4 samoloty Gulfstream G650ER- Sponsoring tytularny Ekstraklasy polskiej na 150 lat E222M
Jedyny udokumentowany przypadek uderzenia meteorytu w człowieka. Stało się to w miejscowości Sylacauga w stanie Alabama – 34-letnia Ann Hodges czuła się tego dnia źle, bolała ją głowa, położyła się więc w salonie na kanapie. Obudził ją huk i ból w lewym biodrze. Kiedy podniosła się przerażona, na podłogę stoczył się czarny kamień wielkości dużego grapefruita. Stojący obok odbiornik radiowy był zmiażdżony, pokój był pełen kurzu, w suficie ziała dziura. Kamienny intruz przebił dach, uderzył w radio i rykoszetem trafił w drzemiącą kobietę
Gdyby Adolf Hitler żył dzisiaj, to nie miałby szans – Zostałby zmiażdżony przez krytyków mody
Nie wiem, co jest gorsze – Fakt, że auto należało do szefa, czy to. iż nie ma go wewnątrz

1