Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 171 takich demotywatorów

Chodzi o Finlandię, ale inaczej by się dobrze nie klikało –  Nagły powrót zimy. 10-20 cmśniegu, mróz do minus 34stopni876Lubię to!Zobacz więcej komentarzyZET Radio ZET31022QKomentarzUdostępnijhttps://wiadomosci.radiozet.pl/.../potezny-atak-zimy-10...WIADOMOSCI.RADIOZET.PLPotężny atak zimy. 10-20 cm śniegu,mróz do minus 34 stopnii
 –  Marcin Prokop1 dzień.‣(naj)wyższa szkoła jazdy.Szymon JankowiakPanie wgniota na dachu1 dzień Lubię to! Odpowiedz600AutorMarcin ProkopSzymon Jankowiak to jest pancerna,niemiecka produkcja z lat 90., a niepapierowe współczesne auto, więcżeby zrobić wgniotę, musiałbym wziąćjeszcze na barana dorotę wellman.
Wszystkie współczesne nowinki techniczne to zazwyczaj starsze,zapomniane wynalazki –
A współczesne dzieciaki myślą, że najgorsza tortura to szlaban na komputer –  1702W Minnesocie(USA), znajduje się pokój, który wyglusza 99.99%wszystkich dźwięków. 20 minut w środku doprowadza ludzi,doslownie, do szaleństwa. Po chwili spędzonej w jego wnętrzuwszystkie nasze zmysły wyczulają się i jesteśmy w stanieusłyszeć nasz żołądek czy krew pulsującą w żyłach.Wystarczy kilka minut, aby wywołać halucynacje.
Współczesne dzieciaki i ich życzenia –  Chcę super laptopa dlagraczy z zajebistą kartągraficzną i HD..... i milion fanówna FBSANTA
Dzięki pracy w supermarkecie mam wiedzę z pierwszej ręki o tym, jakie jest nasze społeczeństwo. Wiem też, w jaki sposób są wychowywane współczesne "bombelki" – Ta sytuacja miała miejsce kilka lat temu. Kasowałem zakupy typowej 500+owej rodzince, a w tym czasie ich smarkacz, na oko 4, może 5 lvl, skakał po barierkach oddzielających kasy jak jakiś dziki koczkodan.Wychylam się więc z boksu kasowego i grzecznie mu mówię: "Chłopczyku, nie wolno skakać po barierkach, nu-nu-nu!" (wiem, głupio to brzmiało, ale jak miałem mówić do smarka?). Upominałem go raz, i drugi, jego ojciec zero reakcji. W końcu odpuściłem. Nagle barierka trzasnęła, a Brianek czy Wiliamek leży na podłodze i przez chwilę się nie rusza, a potem głośny ryk. Ojciec podbiega: "Alan! Alanek, co Ci jest?!?" (dużo się nie pomyliłem co do imienia).Podchodzi do mnie: "Proszę wezwać kierownika!". Ja pytam w jakiej sprawie, a On: "W takiej, że sobie życzę i proszę wezwać!" No to wezwałem. Wykłócał się z nim, że dziecko upadło, kierownik zapytał: "To po co skakało po barierce?!? Chwilę się kłócili, a na końcu oburzony Janusz oznajmił, że: "Dzieciństwo swoje prawa ma!"Tak, to nie żart. CS BCE ECH ETSRCE ECB EAD 1058- SCE NEW EPS ERIEK200100ㄹㄹ5)
 –
 –  Krzysztof Stanowski@K_StanowskiTEKST PODSUMOWUJĄCY:Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został jużwyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadówz tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temuco niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą„gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mniezmobilizowała lub wręcz zmusiła. Owszem, mogłem wykonać tę pracęgorzej, mniej się zaangażować, zrobić coś krótszego, bez podróży do Indiiitd. Ale poza wszystkim im bardziej w temacie grzebałem, tym bardziejczułem, że to jest po prostu interesujące - nie tylko dla mnie, ale dlawszystkich. I popularność filmu szybko to potwierdziła. Jestemdziennikarzem, w tym wypadku pozwanym dziennikarzem, ale też twórcąinternetowym, który ma swój nos i swoje wyczucie.Co jakiś czas natrafiam na komentarz w stylu: „Kto ją w ogóle zna? Po cotracić czas na takiego anonima?". Takiej osobie odpowiadam tutaj: to, żety jej nie znasz, nie znaczy, że nikt jej nie zna. Ale jest też odpowiedźlepsza: nikt nie znał Simona Levieva, ale cały się poznał „Oszusta zTindera". Bo czasami główny bohater jest tylko przyczynkiem do czegośszerszego.To jest historia o niej, ale także o naszych czasach.Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikimwrażenia, już większe wow jest przy ,,odważnym" pokazaniu się bezmake upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę!Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać napiękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane wcodzienność. Media społecznościowe służą do eksponowania wyłącznietych dobrych momentów w naszych życiach, nawet jeśli te momentyprzydarzają się smutnie rzadko. Tacy się staliśmy. Robimy zdjęcia wcudzych furach, przy nie naszych samolotach, na tle nie należących donas jachtów, albo chociaż przy jednej jedynej palmie w okolicy, która nieuschła i pod którą nie leżą śmieci. Jesteśmy jednak zmuszeni (takczujemy) pokazać zajebistość miejsca i chwili.Żyjemy też w kulturze sprytu. Gloryfikujemy sprytnych, a nie mądrych.Podziwiamy cwanych, a nie inteligentnych. Spryt i cwaniactwoprzekładamy ponad kompetencje. Internet zalany jest poradami osób,które niczego nie potrafią, ale chcą się swoim niczym podzielić z resztąświata. Ktoś to wejdzie na bal wejściem dla służby w przebraniukucharza jest bardziej podziwiany niż ktoś, kto grzecznie stoi w kolejcena schodach, z prawdziwym zaproszeniem w ręku. Stąd tyle głosów: ej,ona przecież nikomu krzywdy nie zrobiła! Bo my - nie wszyscy, ale wielu znas - się z nią identyfikujemy. Wiedząc, że pewne drzwi są dla naszamknięte, podziwiamy kogoś, kto potrafi to obejść. Oszukać system.Żyjemy w kulturze podziwu. Stąd cały wysyp celebrytów, influencerów...Kiedyś zajmowały nas przygody Tomka Sawyera, a dzisiaj zajmują nasprzygody Amadeusza Ferrariego. YouTube zastąpił książki, streamerzezastąpili pisarzy. Zaczęliśmy żyć życiem innych, a nie swoim. Staliśmy siępodglądaczami. Dobrze podejrzane zaczęło nas kręcić prawie tak samojak... posiadane. Dlatego chłoniemy opowieści o księżniczce z Indii.Oglądamy jej bajkowe życie.Żyjemy w kulturze szybkiej konsumpcji informacji. Nie mamy czasu sięwgryzać. Dziennikarze wiedzą, że nie mamy czasu, więc oni też nie majączasu. Temat goni temat, wszystko jest powierzchowne. Prawdy albo sięnie docieka albo schodzi ona na drugi plan, bo zawadza. Najważniejszajest dobra historia, nawet jeśli zmyślona (no, tu gorzej) albo maksymalniepodkręcona (spoko) - to niewolnictwo klików i odtworzeń. Media dzisiajnie są już informacyjne, są wyłącznie rozrywkowe. Informacja stała sięnajlepszą rozrywką. Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdyi mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się niechce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo jużnie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja,dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że doporankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja -szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściemna antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych,którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia.Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposóbna funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąćkażdy z nas.
Jak to jest, że stare polskie komedie do dzisiaj się ogląda bez poczucia żenady i z uśmiechem, a te współczesne ciężko przebrnąć do końca nawet za pierwszym razem? –
 –
Współczesne wersje klasyków – Czasem przechodzą same siebie b2000wyrBONGBONG!BONG!
 –  Zależy jakie burgery. Te nowomodneto idiotyzm na talerzu, osoba któraje wymyśliła chyba oglądała za dużokreskówek, tych w których bohater robipiętrową kanapkę wysoką na 3 metry, apotem ją ściska do 3cm i bez problemuzjada. A potem powstają upośledzone"burgery" wysokie na 20cm i szerokietylko na 8cm (widziałem, zmierzyłem).Oczywiście wszystko dlatego, że ładniewyglądają na insta i innych portalach,to nie jest stworzone, by to przyjemniezjeśc :( No ale te stare burgery z peronów/targów to klasyk, niskopodłogowe,szerokie no i Pani w okienku zawszezostawiała na końcu nie przekrojone, żebymięso i surówka nie zrobiły "adios" tyłemprzy pierwszym gryzie. Dokąd zmierzamyjako społeczeństwo?
 –  GRATULUJE.BEDZIE PANZADOWOLONY.3OK, TO JESZCZERAZ: PO CO NAMPOMPA CIEPŁA?
Współczesne budowanie wartości u dziecka –
 – Nowe środki lecznicze, które mają wejść w życie już od lipca będą pozwalały zatwierdzonym pacjentom przepisać MDMA na np. zespół stresu pourazowego i psylocybinę na lekoodporną depresję.Środki te będą mogły być używane w bardzo ograniczonym zakresie i pozostaną formalnie zabronione, ale jak mówi Dr David Caldicott "to bardzo dobry krok w przeciwną stronę niż wieloletnie demonizowanie narkotyków".Ponownie podkreślono, że psylocybina i ecstasy "mogą być stosowane terapeutycznie wyłącznie w ściśle kontrolowanych warunkach medycznych", a kontrolowane podawanie zarówno MDMA, jak i psylocybiny "może mieć znakomite efekty w przypadkach uważanych za oporne na współczesne metody leczenia"
 –
Słoń, koń i nosorożec –
Realista powie, że nikt nie ma prawa kraść czyjegoś samochodu, ale tylko głupiec zostawiłby na parkingu otwarty samochód z kluczykami w stacyjce. –
Nie, nie poszedł na wagary. Siedział w swoim pokoju czekając na telefon mimo iż widział na którą ma zajęcia –

Sto lat w dziejach Ziemi to naprawdę niewiele Gdyby jednak porównać ludzi, których dzieli stulecie, różnice będą ogromne (18 obrazków)