Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 22 takie demotywatory

Język "miłości" naszych wybrańców, w zdecydowanej większości zdeklarowanych praktykujących katolików, przeraża – Czy oni do polityki trafili bezpośrednio spod budki z piwem? TVP.INFOtvp.info @tvp_info. 23 minSłużby działają zgodnie z prawem, a informacje i pytania przekazywaneprzez Pawła Wojtunika są nieprawdziwe - zapewnił @StZaryn@WasikMaciej z kolei stwierdził: ,,Wojtunik lże jak Tusk".#wieszwięcej #Wojtunik #Tusk #kłamstwatvp.info57Tomek PL@Tomek_PL_22 112-12 g18ılı 2673...↑Łże jak Wąsik czy łże jak Morawiecki to se mogę powiedzieć ja, zwykłyobywatel, osoba prywatna, a ktoś kto pełni oficjalną funkcję publiczną zataki język powinien zostać wypierdolony na zbity pysk. Jak potem w krajuma być normalnie jak tak się wyrażają tzw. wybrańcy narodu?
James Bond naprawdę istniał i działał na terenie Polski! – Według informacji ujawnionych przez Instytut Pamięci Narodowej w 2020 r. agent James Bond rzeczywiście istniał i prowadził misję inflirtracji obiektów wojskowych na terenie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w latach 1964 - 1965.James Albert Bond przybył do Polski 18 lutego 1964 r. - piastował on funkcję sekretarza-archiwisty attachatu wojskowego ambasady brytyjskiej w Polsce. W październiku i listopadzie 1964 r. wraz ze swoimi pracownikami wyjeżdżał do województw białostockiego i olsztyńskiego celem "penetrowania obiektów wojskowych". 21 stycznia 1965 r. opuścił Polskę - prawdopodobnie uznał, że "nie ma szans na zdobycie cennych informacji". Jego działalnością interesowały się polskie służby, którzy rozpoczęli działalność operacyjną o kryptonimie "Samek".Według informacji uzyskanych m.in. przez SB, James Bond był rozmowny, lecz bardzo ostrożny. Ponadto, a jakże by inaczej, interesował się kobietami. Podobno lubił też piwo. BondJames AlbertData i miejsce urodz. 30.7.1928ImięNazwiskoObywatelstwoMiejsce pracyMiejsce zam.bryby plieSeks wrch. Qual. W. Brytbbronicsn 2 mBond Tames Albertsekt, arch, amb.w.3mt
 –  Przed pójściem na salę operacyjnądostałem fartuch i czepek na włosy.Siedzę już ubrany i czekam na swojąkolej. Zobaczyłem, że facet podrugiej stronie sali patrzy na mniez rozbawieniem. Szczerze mówiąc,sam czułem się głupio w tymczepku. Zdjęłem go i położyłemobok siebie. Wchodzi pielęgniarkai pyta mnie, dlaczego jeszcze niezałożyłem bielizny. Patrzę na niąz zakłopotaniem. A ona mówi:"Dałam panu papierową bieliznę"i kiwa głową na czepek.
 –  This is who we go tobattle with our little herosDr.AbdelkaderCTik@drheshamabdel
0:24
"Drastyczne. Ale prawdziwe – To sala operacyjne dwie minuty po opuszczeniu przez nią dziecka, któremu ratowano na niej życie. Trafiło na oddział intensywnej terapii. Próba samobójcza. Czy przeżyje? Trzeba się modlić. Zdjęcie dziś udostępnił Kamil Bracio. Kilka godzin pracy zespołów pogotowia, SOR, anestezjologii, chirurgii i ortopedii, oraz radiologii i laboratorium, lekarze, pielęgniarki, instrumentariuszki, ratownicy, technicy elektroradiolodzy, diagności laboratoryjni, salowe, pracownicy stacji krwiodawstwa. Nikt nam nie powie, że to się opłaca bardziej, niż sprawny system opieki psychiatrycznej. W Polsce od samobójstw ginie więcej ludzi, niż od wypadków samochodowych. W tym ogromna liczba dzieci. To jest najstraszniejsza strona cyfryzacji. W Internecie dzieci są miażdżone, gniecione jak plastelina i sobie z tym nie radzą. I same sobie nie poradzą. Przekonujemy się o tym każdego dnia prowadząc w Instytut Lema lekcje w ramach akcji #OgarnijHejt. My im ten świat stworzyliśmy. To pomóżmy im sobie z nim radzić"
 –  Kiedy robienie z siebie głupkato twój jedyny talentPrzed pójściem na salę operacyjnądostałem fartuch i czepek na włosy.Siedzę już ubrany i czekam na swojąkolej. Zobaczyłem, że facet podrugiej stronie sali patrzy na mniez rozbawieniem. Szczerze mówiąc,sam czułem się głupio w tymczepku. Zdjęłem go i położytemobok siebie. Wchodzi pielęgniarkai pyta mnie, dlaczego jeszcze niezałożylem bielizny. Patrzę na niąz zakłopotaniem. A ona mówi:"Dałam panu papierową bieliznę"i kiwa głową na czepek.
Prof. Miron Ugrin jest lwowskim chirurgiem szczękowo-twarzowym i od 8 lat jeździ na front, gdzie w ciężarówce przerobionej na salę operacyjną pomaga rannym –
Źródło: pap.pl
Otwarto pierwszy polowy szpital dla zwierząt zapewniający pomoc podczas niszczycielskich pożarów na południu Turcji – Przedsiewzięcia w regionie Manavgat podjęła się Federacja Praw Zwierząt (HAYTAP), organizacja non-profit zajmująca się ochroną zwierząt. Szpital służy jako centrum pierwszej pomocy dla stworzeń, od owiec po koty i psy, z salą operacyjną i oddziałami intensywnej terapii
Pamiętaj, karma wraca –  Sala operacyjna. Już wszystko jest gotowe na złożoną operację chirurgiczną, pacjent leży, przychodzi chirurg. Pacjent patrzy uważnie i mówi do chirurga: - Doktorze, chyba już was gdzieś widziałem. Anestezjolog tymczasem zaczyna usypiać pacjenta. Chirurg zaś zakłada rękawiczki i odpowiada: - Tak, tak, pamiętam, pamiętam ... Poznałem cię od razu. To ty mnie oszukałeś i sprzedałeś mi dyplom ukończenia studiów medycznych za cenę dwukrotnie wyższą od rynkowej...
Dzisiaj przypada 60. rocznica pierwszej w Polsce operacji serca z wykorzystaniem krążenia pozaustrojowego – Kilka lat wcześniej legenda polskiej chirurgii prof. Wiktor Bross był na stypendium w USA. Wrócił zachwycony nowymi możliwościami, a w wywiadzie dla prasy mówił, że już wkrótce wstawi na salę operacyjną nową maszynę, która zastępuje płuca i serce. Amerykańska Polonia zebrała pieniądze i maszyna taka trafiła do Wrocławia. Dzięki niej 12 kwietnia 1961 roku wykonano pierwszą w Polsce operację z wykorzystaniem krążenia pozaustrojowego.Obecnie płuco-serce obsługuje 1 osoba. Wówczas potrzeba było 4 lekarzy i inżyniera, a po każdym zabiegu maszynę rozbierano, czyszczono, sterylizowano i składano ponownie. Przed operacją trzeba ją było napełnić 5 litrami krwi
W Rosji zespół medyczny nie uciekł pomimo pożaru i dokończył operację na otwartym sercu – W piątek w Błagowieszczeńsku wybuchł pożar na terenie jednego z miejskich szpitali. W trudnej, m.in. ze względu na dużą powierzchnię pożaru, akcji gaśniczej brało udział prawie 70 strażaków. Ekspresowo przeprowadzono ewakuację 128 chorych i personelu. W środku została jednak 8-osobowy zespół operacyjny, który jeszcze przez dwie godziny, mimo akcji gaśniczej, prowadził operację na otwartym sercu. Prąd na salę operacyjną doprowadzono bezpośrednio z wozu strażackiego. Salę dodatkowo zabezpieczała grupa strażaków. Operacja udała się, a osobę operowaną przetransportowano do innego szpitala

Rząd żałuje pieniędzy na psychiatrię dziecięcą i takie są tego efekty. Bolesny wpis lekarza:

 –  Rząd żałuje pieniędzy na psychiatriędziecięcą i takie są tego efekty.Bolesny wpis lekarza:Tomasz Rawo - przygnębiony zMoniką M Chodorowską i PaulinąTopką.22 godz. · 6To jest sala operacyjna, minutę, może dwie poodwiezieniu do OIT dziecka, które wykrzyczałoswoją rozpacz...Pracę skończyliśmy pół godziny po północy, terazpracę zaczął zespół OIT.Nikt mi nie wmówi, że kilka godzin pracy zespołówpogotowia, SOR, anestezjologii, chirurgii iortopedii, oraz radiologii i laboratorium (lekarze,pielęgniarki, anestetyczki, instrumentariuszkii,ratownicy, technicy elektroradiologii, diagnościlaboratoryjni, pracownicy stacji krwiodawstwa,salowe), bardziej się opłaca niż dobrzezorganizowana pomoc psychologa i psychiatry.Dziś się udało, ale czy dziecko przeżyje - okażesię, a czy jak przeżyje to będzie sprawne -zobaczymy.Nie, to nie jest wyjątkowa sytuacja. Dziś skok podpociąg, wcześniej były skoki z wysokości, skok zmostu do Wisły, skok z mostu na Wisłostradę itd.Jako ortopeda widzę ten wycinek. Chirurdzy łatająnaczynia, śledziony, nerki i wątroby,neurochirurdzy usuwają krwiaki z głowy,anestezjolodzy utrzymują przy życiu.Zabrakło psychologa i psychiatry tak gdzieś kilka-kilkanaście miesięcy wcześniej.Bo psychiatria w naszym kraju jest be...Ani pedagog, ani ksiądz, ani kołcz nie zastąpiąspecjalisty, gdy wali się świat.W Polsce z powodu samobójstw ginie więcej ludziniż w wypadkach (5255 do 2909 w 2019 wgdanych Policji), w tym dzieci.Samobójstwa podobnie jak wypadki prowadzą dokalectwa.Samobójstwom, tak jak wypadkom możnaskutecznie zapobiegać.Czas zacząć o tym mówić głośno i wyraźnie.Dziękuję Aleksandra Krasowska za inspirację dotego posta.Zapraszam cały nasz zespół do oznaczenia się, niechcę Was wpisywać na siłę. Ale może warto abywszyscy zobaczyli ile nas tam było.DEMOTYWATORY.PL
Xiao Wang ,17 letni uczeń z Chin, wziął to na poważnie. Zapragnął iPhone'a 4, który jako najnowszy w tamtym czasie smartfon był wyznacznikiem statusu społecznego w jego szkole, ale jego niezbyt majętnej rodziny nie było na to stać – Aby móc kupić tak bardzo pożądanego iPhone'a 4, Wang sprzedał jedną ze swoich nerek za ekwiwalent 3200 dolarów. To było więcej niż trzeba, by kupić upragnionego smartfona i pozwoliło żyć dość wystawnie jeszcze przez pewien czas.Według lokalnych władz, zjawisko sprzedaży organów jest dość popularne w Chinach, gdzie kwitnie czarny rynek organów do transplantacji. Operacja miała miejsce w nielegalnym szpitalu gdzie zapewniano go, że po tygodniu rekonwalescencji będzie mógł wieść normalne życie tylko z jedną nerką.Kilka standardowych procedur operacyjnych nie zostało przeprowadzonych, m.in. sala operacyjna nie była odpowiednio zdezynfekowana, co doprowadziło do rozwoju infekcji w zdrowej nerce, powodując śmiertelne zagrożenie dla życia Wanga. Obecnie już 26-letni chłopak jest przykuty do łóżka i do końca życia będzie musiał korzystać z dializ
Oto dlaczego koty nie są wpuszczane na salę operacyjną –
 –  Orlika upamiętnili twórcy gry World of Tanks, umieszczając W niej „Medal Orlika". Jest on przyznawany za zniszczenie czołgiem lekkim dwóch lub więcej pojazdów wroga (poziom wyże' niż pojazd  gracza).  PLAN POTYCZKI zKpfw IV TKS - polska tankietka uzbrojona w działko 20 mm. W takim wozie bojowym Edmund Orlik walczył we wrześniu 1939 r. 18 września 1939 Edmund Orlik w TKS-ie uzbrojonym w działko (nkm) 20 mm, osłaniając Grupę Operacyjną Kawalerii gen. Romana Abrahama, zniszczył na leśnym skrzyżowaniu trzy czołgi niemieckie z 1 Dywizji Lekkiej w tym 2 PzKpfw 35(t) i 1 PzKpfw IV
Ciekawe, kto w więziennej hierarchii  stoi wyżej: złodzieje naklejek czy świeżaków? –  JuntUkradła 226 opakowań kart i naklejek z Biedronki.Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolnościO 9 czerwca 2018읊 Rafal DolewskiAktualosc, z krajuPraca operacyjna funkcjonariuszy z Komisariatu Policji l w Wałbrzychu doprowadziła dozatrzymania kobiety podejrzanej o kradzież kart i naklejek z wizerunkami polskich piłkarzyjadących na Mistrzostwa Świata w Pilce Nożnej do Rosji. Do kradzieży doszło w jednym zmarketów na terenie miasta. Zatrzymana najwyraźniej postanowila zebrać" calą kolekcjęwyłącznie dla siebie. Teraz za popelniony czyn stanie przed sądem.
Mężczyzna zgubił przypadkiem obrączkę swojej żony. Ale wkrótce jej to wynagrodził – Ta starsza kobieta miała przejść operację wymiany stawu kolanowego. Ze względu na wiek, zabieg budził w niej niepokój, więc przed wejściem na salę operacyjną na mały palec męża założyła swoją obrączkę, by zachował ją bezpiecznie. Starszy pan jednak zgubił pierścionek, gdy z roztargnieniem mył ręce. Choć prosił córkę i dozorcę o pomoc, niestety, obrączka zaginęła.Na szczęście operacja przebiegła pomyślnie, ale kiedy kobieta dowiedziała się o pierścionku, była nieco zasmucona. Nic jednak nie powiedziała, gdyż była świadoma tego, że był to przypadek i nie chciała robić przykrości mężowi. Starszy pan miał jednak już przygotowany plan.Tuż przed Bożym Narodzeniem kupił pierścionek wykonany na zamówienie, by nadrobić ten stracony. Kiedy jego żona otworzyła pudełko, starszy pan opadł na jedno kolano i ponownie oświadczył się swojej ukochanej. Cała rodzina była świadkiem tej wzruszającej sceny. Sześćdziesiąt lat razem, a ich uczucie jedynie przybrało na sile!

Jego syn umiera po wypadku samochodowym. Wtedy ojciec odkrywa kim tak naprawdę jest lekarz, który go operuje

Jego syn umiera po wypadku samochodowym. Wtedy ojciec    odkrywa kim tak naprawdę jest lekarz,który go operuje – Nigdy nie wyciągaj od razu do wniosków, nawet w najcięższych momentach życia.Wszystko zaczyna się, gdy lekarz biegnie do szpitala, aby przeprowadzić nagłą operację na małym chłopcu.Lekarz w pośpiechu wszedł do szpitala, po tym jak został wezwany do przeprowadzenia nieplanowanej operacji. Odpowiedział od razu, przebrał się i udał prosto na salę operacyjną. Spotkał po drodze ojca dziecka, który czekał na niego w korytarzu.Kiedy go zobaczył, mężczyzna krzyknął:„Czemu zajęło ci to tyle czasu? Nie wiesz, że życie mojego syna jest zagrożone? Czy ty w ogóle wiesz co, to odpowiedzialność?”Lekarz uśmiechnął się tylko i powiedział: „Przepraszam, nie było mnie w szpitalu i przybyłem tu zaraz po tym, jak otrzymałem telefon. Chciałbym, aby się pan uspokoił, abym mógł wykonywać swoją pracę.”„Uspokoić?! Co, gdyby w środku był twój syn? Uspokoiłbyś się? Jeśli twoje dziecko umarłoby czekając na lekarza, co byś zrobił?”, powiedział wściekły ojciec.Lekarz ponownie się uśmiechnął i odpowiedział: „Zrobimy co w naszej mocy, a pan powinien się modlić o zdrowie swojego syna.”Operacja trwała kilka godzin, po których lekarz wyszedł do ojca i powiedział:„Dzięki bogu, udało się uratować twojego syna.”Nie czekając na odpowiedź ojca, zaczął iść w stronę wyjścia, rzucając  tylko na odchodne:„Jeśli ma pan jakieś pytania, proszę je zadać pielęgniarce.”„Czemu on jest taki arogancki? Nie mógł poczekać kilku minut, abym mógł spytać co będzie z moim synem?”, skomentował ojciec, gdy spotkał się chwilę później z pielęgniarką.Kobieta odpowiedziała, płacząc:„Jego syn zginął wczoraj w wypadku samochodowym. Był na pogrzebie, gdy wezwaliśmy go do szpitala.A teraz, gdy uratował życie twojego dziecka, wrócił na pogrzeb.”
To jedna z najważniejszych fotografii w historii. Zmarł najdłużej żyjący pacjent po przeszczepie wykonanym przez Zbigniewa Religę – Zmarł Tadeusz Żytkiewicz, prezes warszawskiego Koła Stowarzyszenia Transplantacji Serca. Był najdłużej żyjącym pacjentem po przeszczepie serca w Polsce.Kiedy w wieku 61 lat zwrócił się do Zbigniewa Religi o pomoc, inni lekarze nie dawali mu żadnych szans. Pan Tadeusz pamięta króciutki list, który wtedy napisał do profesora Religi: "Jestem nauczycielem chorym na serce. Proszę o pomoc". Zabieg przeszczepienia serca odbył się 4 sierpnia 1987 roku i udał się! Został zoperowany przez prof. Zbigniewa ReligęTo właśnie Żytkiewicza widzimy na słynnym zdjęciu fotografa "National Geographic" wykonanym w nocy z 4 na 5 sierpnia 1987 roku w klinice profesora Religi w Zabrzu. Widzimy na nim salę operacyjną tuż po kilkunastogodzinnej operacji. Żytkiewicz leży wśród plątaniny kabli

Monika Drobińska to pielęgniarka z 27-letnim stażem. Niedawno pacjentka zapytała ją, co się dzieje z dzieckiem, gdy rodzice zostawiają je w szpitalu pod opieką personelu? Odpowiedziała w tym emocjonalnym liście do rodziców chorych dzieci:

Monika Drobińska to pielęgniarka z 27-letnim stażem. Niedawno pacjentka zapytała ją, co się dzieje z dzieckiem, gdy rodzice zostawiają je w szpitalu pod opieką personelu? Odpowiedziała w tym emocjonalnym liście do rodziców chorych dzieci: – "Dziś o czymś dla mnie oczywistym... dla mnie, bo to moja praca, ale nie dla zwykłego Rodzica, który na bloku operacyjnym zostawia swoje dziecko...Kiedy przywozicie Państwo na blok operacyjny swoje dziecko, jesteście tak samo przerażeni jak ono. "Trzymacie fason", staracie się być silni, bywa, że połykacie łzy uśmiechając się do swojego szczęścia....Oddajecie swój najcenniejszy skarb w obce ręce, nie będziecie go widzieć, przez długi czas nie będziecie mieć wiadomości o tym, co się z nim dzieje. Możecie tylko stać pod drzwiami bloku i czekać.Oddajecie swoje dziecko pielęgniarce anestezjologicznej...Dziś więc, jak nietrudno się domyślić, będzie o moich dziecięcych koleżankach.Są ubrane na kolorowo, mają bluzy w postacie z bajek, w kwiatki, kolorowe czapki, niebieskie rękawiczki. Zabierają Wasze dziecko na sale operacyjną, czasem na na łóżku, czasem w małym łóżeczku, najczęściej na rękach...Całujecie, machacie ręką i... możecie tylko zaufać, że kobieta (na moim bloku są to kobiety), której zawierzyliście kawałeczek swojego życia, będzie się nim dobrze opiekować...I tak jest...Za drzwiami sal operacyjnych dziecko jest specjalnym pacjentem. Bo to dziecko. Największe dobro i bezbronność w jednym....A My w większości jesteśmy mamami....Po zabiegu dziecko przyjeżdża na salę budzeń, pooperacyjną, gdzie zostaje przekazane pracującemu tam zespołowi...Tam maluch odsypia znieczulenie, tam pilnujemy jego parametrów i tam dbamy, żeby go nie bolało...Bo dziecka nie ma prawa nic boleć.Choć czasem jeszcze nie mówi, parametry i znajomość farmakologii pozwala nam na leczenie bólu pooperacyjnego...Dziś była mała dziewczynka. Obudziła się i nie płakała. Pełna sala budzeń, my trzy biegające między pacjentami i malutka dziewczyneczka, cichutko leżąca w łóżeczku...Kręcąca się wokół, raz głowa, raz nóżki, machała sobie rączkami i rozglądała się wokół...Zero łez...Gdyby płakała, pomimo pełnej pacjentów sali, nosiłabym ją na rękach; zawsze tak robię, bywa, że śpiewam i takie tam inne rzeczy...Kiedy koleżanka z oddziału przyszła odebrać drobinkę, wzięłam ją na ręce, ta chwyciła mnie za bluzę, przylgnęła, po chwili odwróciła się patrząc ciekawie na świat...Uśmiechała się zalotnie...I tak szłyśmy długim korytarzem mojego bloku, ja do niej mówiłam, ona się uśmiechała...Nie czekała na nią żadna mama. Była... niczyja. Z jednego z państwowych domów, zajmujących się takimi dziećmi... Radośnie przeszłą z rąk do rąk , puściła mi buziaka i... pojechała z nową ciocią... na obiecaną galaretkę.Po powrocie jedna z pacjentek zapytała mnie, czy ja każde dziecko tak traktuję... Dla mnie szokujące pytanie...Jak mam inaczej traktować?Każde dziecko jest czyimś dzieckiem, jest malutkim człowieczkiem czującym ból i przerażenie...Jeżeli tylko mogę, głaszczę, zagaduję, opowiadam głupoty, śpiewam, choć w moim wykonaniu dla pozostałych pacjentów to musi być traumatyczne przeżycie...Jeżeli myślicie Państwo ,że za drzwiami bloków operacyjnych, o Wasze dzieci przestajemy dbać, jesteście w błędzie. W miejscu, w którym ja pracuję, gdzie "budzę" dzieci, są na specjalnych prawach. Bo to dzieci. I nikt jeszcze z dorosłych pacjentów się nie poskarżył .Dziecko po zabiegu ma się bezpiecznie obudzić, ma nie czuć bólu i jak najszybciej ma jechać do rodziców....Dla Państwa to godzina, która wydaje się dobą, chwile trwające wieczność...Te chwile są potrzebne dla bezpieczeństwa Waszych dzieci...I choć wiem jakie to trudne, po prostu proszę Nam zaufać.Szczególne wyrazy uznania , dla moich koleżanek, które dzieci znieczulają...Nie tylko za kolorowe bluzy..."