Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 373 takie demotywatory

 –  TVP ŁŻE
26-latek z Małopolski w 1999 roku zabił swojego ojca, odciął mu głowę, zdjął z niej skórę i zrobił maskę. Następnie chodził w tej masce po wsi udając swojego ojca – Przerażająca zbrodnia miała miejsce 29 maja 1999 roku w Brzyczynie, koło Skawiny w Małopolsce, gdzie zabójca mieszkał w jednym domu ze swoim ojcem i dziadkiem. Jego zbrodnia została odkryta dopiero po południu, dzień po zabójstwie, kiedy dziadek nabrał podejrzeń, podczas śniadania - głos osoby, z którą jadł śniadanie, nie pasował do głosu jego syna."Władysław studiował i mieszkał w Krakowie. Z ojcem i dziadkiem zamieszkał trzy miesiące przed tragicznym zdarzeniem, kiedy został wyrzucony ze studiów. Znajoma rodziny opisała go jako spokojnego, zamyślonego […] W niedzielę 30 maja 1999 roku około godziny 19.40, kiedy Józef i Witold (52 lata) szykowali się do spania, do pokoju wszedł Władysław. Pod pozorem pomocy w jakichś pracach w gospodarstwie, wywabił ojca z domu. W piwnicy poraził go paralizatorem, następnie zaczął zadawać rany przygotowanym wcześniej szpikulcem. Kiedy ojciec się przewrócił, pomagał sobie nogami. Uderzał w okolice karku i serca. Nieżywego ojca powiesił za nogi do kraty piwnicznego okna, szpadlem odciął mu głowę. Odpreparował skórę wraz z włosami z czaszki, natarł od wewnątrz solą. Głowę pozbawioną skóry wyrzucił pod balkon w chwasty. Zszył skórę na kształt maski, wykleił plastrami, sobie wygolił włosy z przodu i boku głowy, po czym nałożył maskę" - czytamy w serwisie Crime.Następnie zabójca włożył na siebie ubranie ojca, jego kapelusz i chodził po wsi, naśladując chód ojca. Przywitał się z sąsiadem, a następnie spotkał się z dziadkiem. Bawiło go, że nikt go nie rozpoznał. Władysław złapany został 30 maja 1999 roku w Libertowie, niedługo po tym jak dziadek odkrył zwłoki swojego syna w piwnicy domu. W listopadzie 2001 roku zabójca został skazany na 25 lat pozbawienia wolności
 –
0:16
Powodem był fakt, że dzieci pochodziły z poprzedniego związku partnera, a jego nowa wybranka nie chciała wychowywać cudzych dzieci –
Architekt chyba zapomniał, jak to jest być dzieckiem –
0:16
Wpadnij na herbatkę,wypijemy na balkonie –
Codziennie o 6 rano wychodzę na balkon, żeby zapalić i pokrzyczeć do zmarzniętych psiarzy: "Dzięki Bogu kupiłem kota!" –
 –
0:18
 –
0:44
Mieszkanie posiada przestronny balkon z widokiem na okolicę –
Po latach sterczenia na balkonie Julia zaczęła brać pod uwagę, że Romeo jednak ją wystawił –
U mnie na balkonie ostatniodużo dronów siada –
Tak skomentowała to mieszkanka bloku, który ma sąsiadować z nową inwestycją: – "Przedstawiam budynek, który ma stanąć pod moimi oknami. Tak, moje okna i balkon znajdują się w tej ciemnej szparce, którą widzicie. Szparka ma szerokość 3,60 m. od ściany budynku. Jeśli dodamy szerokość balkonu, oznacza to, że z balkonu będę klepać ręką w beton o wysokości 12 pięter. W kolorze czarnym, bo taką ma fantazję architekt firmy Tynkbud-1. Można by się zastanawiać, jak to jest w ogóle możliwe? Już wyjaśniam. Mój budynek został błędnie naniesiony na mapę zagospodarowania przestrzeni. Na tej mapie widnieje jako część pierzei, którą ma tworzyć z nowym budynkiem. Nikogo w urzędzie miasta jak na razie nie zainteresowało, że stan realny jest taki, że na ścianie, do której dosuwają nam nowy blok, mamy okna i balkony. Nikt nie naniósł poprawek ani nawet się nie pofatygował, żeby sprawdzić, jaki jest realny stan! Mało tego, pani z urzędu zaproponowała, żebyśmy sobie pierzeję dobudowali (!!!), skoro nie styka się z nowym budynkiem. Ja już nie proszę, ja błagam, o pomoc w zastopowaniu tego architektonicznego skandalicznego bezprawia"
 –
 –
Słowiańskie śniadanko w blokowisku –
 –
 –
0:12
Kocia winda –
0:18
 –