Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

wojtas4545

Użytkownik otrzymał bana za: propagowanie nazizmu i usprawiedliwianie zbrodni wehrmachtu
Ban wygasa: 2993-03-18 10:25:05
1 / 3
wojtas4545

[demot] @tytusz Jezus został stracony za obrazę uczuć religijnych. To znaczy większość Żydów nie dała wiary w to, że jest synem bożym. Natomiast za zagrożenie dla porządku publicznego byli postrzegani pierwsi chrześcijanie, ponieważ na swoją wiarę nawracali (konwertowali) innych, w tym Rzymian. Dlaczego piszę o umieszczeniu "uchodźców" w konkretnym mieście, a nie województwie. Dlatego, że poprzedni rząd (PO-PSL) zgodził się na przyjęcie 7 tys. imigrantów dokładnie miesiąc (!) przed wyborami. Natomiast wyniki wyborów są opracowywane na poziomie komisji wyborczej. To znaczy wyniki wyborów pokazują gdzie jest większe a gdzie mniejsze poparcie dla PO, PiS itd. Zmierzam do tego, że jeśli miesiąc przed wyborami PO-PSL zgodził się przyjąć 7 tys. "uchodźców" to każdy kto w tym czasie oddał głos na PO-PSL jednocześnie wyraził w ten sposób zgodę na ich przyjęcie do siebie i związane z tym ryzyko. Obozy dla "uchodźców" buduje się w miastach, a nie gdzieś na wsi. Tak więc - jeśli w jakimś mieście poparcie dla PO, PSL i Nowoczesnej było szczególnie wysokie (65-75 %), to należy uznać, że jest to odpowiednie miejsce na obóz dla "uchodźców".

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2017 o 14:52

2 / 6
wojtas4545

[demot] @tytusz Bóg poświęcił swojego syna dla zbawienia ludzkości. Jezus był synem bożym i bogiem w drugiej osobie. To znaczy był równy Bogu. Wcale nie musiał się poświęcać, ale jednak to zrobił. To była dobrowolna ofiara. Natomiast problem z "uchodźcami" polega na tym, że oni stanowią zagrożenie dla wszystkich. To znaczy dla zwolenników islamizacji Europy jak i dla jej przeciwników... Ale jeśli w jakimś mieście ludzie popierają przyjmowanie "uchodźców" ("refugees welcome") i godzą się na przyjęcie ryzyka, to tak - rząd powinien przyjąć te 7 tys. imigrantów i ich tam ulokować. http://demotywatory.pl/4669767/Wartosc-poswiecenia

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2017 o 13:50

6 / 20
wojtas4545

[demot] @lech2 Nie uratujemy 6999 niewinnych, bo oni są już bezpieczni. W północnej Afryce nie toczy się obecnie żaden konflikt zbrojny. Dana osoba przestaje być uchodźcą, jeśli opuści pierwszy bezpieczny kraj. Na utrzymanie jednego "uchodźcy" UE wypłaca 35 euro dziennie, to ok. 4400 zł miesięcznie. Dla porównania koszt utrzymania jednego więźnia w Polsce to 3150 zł miesięcznie. Dodatkowo trzeba wzmocnić patrole policji i inne służby, które będą pilnować imigrantów. Tak jak mówił Macron (Makaron) w kampanii wyborczej - "terroryzm należy zwalczać przez zwiększenie liczby policjantów na ulicach". Odnośnie kościoła i pomagania potrzebującym to nadstawienie drugiego policzka oznacza, że można znieść obrazę. Ale nie oznacza to, że należy dawać się wyrzynać jak barany. To, że ktoś przepłynie morze śródziemne na pontonie jeszcze nie czyni z niego uchodźcy.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2017 o 12:09

0 / 2
wojtas4545

[demot] Niezupełnie. To właścielami fabryk i majątków ziemskich zostaną Arabowie, a w fabrykach będą pracować Murzyni i Europejczycy.

-1 / 1
wojtas4545

[demot] @jamachama Nie jestem pewien, ale przed nałożeniem sankcji jest jeszcze możliwość pozbawienia danego państwa możliwości głosu w radzie europejskiej. Do tego wymagana jest zgoda 4/5 państw członkowskich. Przeciwko Polsce i Węgrom toczy się już postępowanie o naruszenie prawa (w przypadku Węgier chodzi o uniwersytet założony przez tego miliardera). Bruksela może pozbawić oba państwa głosu w radzie, a potem one nie będą mogły zasłaniać się możliwością weta.

2 / 4
wojtas4545

[demot] @jamachama Wyjście z UE to złe rozwiązanie. Lepiej już zgodzić się na Europę dwóch prędkości. To znaczy zmniejszenie unijnej pomocy (unijnych dotacji), pod warunkiem, że Bruksela przestanie nasyłać na nas swoich "uchodźców". Tak jak ktoś kiedyś napisał - czasami nie ważna jest prędkość ale kierunek.

0 / 8
wojtas4545

[demot] @Slav26 Ja też przeczytałem. I pewne rzeczy trzeba sprostować. Dąb czerwony nie tworzy mieszańców z rodzimymi dębami. Nie wiem kto Ci to powiedział, ale to zwykła ściema. Natomiast dąb czerwony ma taką zaletę, że rośnie szybciej i ma mniejsze wymagania od naszych rodzimych dębów. Jak dla mnie to nic złego, że rośnie w naszych lasach. Ma ładniejsze liście niż rodzime dęby :) Jeśli chodzi o nawłocie to prawda, że są trochę ekspansywne i potrafią zajmować całe hektary. To ich wada. Ale jest też zaleta - miód z tego (miód z nawłoci) jest wyborny :) Osobiście nie mam zdania o jenotach. Nigdy jeszcze żadnego nie spotkałem :( Ale na obrazku wyglądają niegroźnie. A co do tego, że zjadają ptaki, myszy itd. Każde stworzenie musi coś jeść. Lisy i borsuki nie niszczą gniazd ptaków? Zmierzam do tego, że zmiany w przyrodzie to normalna rzecz. Siłą przyrody jest różnorodność, to znaczy im więcej gatunków występuje na danym obszarze, tym bogatszy jest ten ekosystem. Oczywiście może być tak, że jakiś gatunek jest zbyt ekspansywny i zagraża bioróżnorodności. Na przykład jeśli nawłoć zajmuje łąkę na której wcześniej rosło 5-6 gatunków innych roślin - wtedy tak, trzeba to ograniczać. Ale można też spojrzeć na to z nieco innej perspektywy... Weźmy na przykład tego jenota. Jeśli ten jenot, który pochodzi z dalekiego wschodu, zadomowił się w polskich lasach, jest w stanie obronić się przed lisami i borsukami, to być nasze lisy i borsuki wcale nie są takie sprytne jak nam się wydaje? Być może jenoty w polskich lasach to to samo co Polacy w Londynie i Ukraińcy w Warszawie? Tak działa wolny rynek i nic tutaj nie poradzimy.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2017 o 23:11

-1 / 7
wojtas4545

[demot] Nie wszystkie obce gatunki są złe. Niektóre rośliny i zwierzęta dobrze przystosowują się do naszego klimatu. Przykładowo: dąb czerwony, akacja (robinia akacjowa), nawłoć (nawłoć późna i nawłoć kanadyjska). Problem pojawia się wtedy kiedy obce gatunki zaczynają się rozpleniać i zagrażają rodzimym roślinom i zwierzętom. Ale tak właśnie jest - nowe zastępuje stare i nic się tutaj nie poradzi :( Poza tym jenot to chyba pożyteczna kreatura? https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/51/Tanuki01_960.jpg/240px-Tanuki01_960.jpg

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2017 o 21:29

10 / 20
wojtas4545

[demot] Rodzice zawsze decydują o tym czy szczepić swoje dzieci czy nie. Dzieci nieszczepione nie stanowią zagrożenia dla dzieci zaszczepionych. Również dzieci szczepione nie stanowią zagrożenia dla dzieci nieszczepionych. Jednak zanim dziecko nie otrzyma wszystkich ważnych szczepień (mniej więcej do 6-7 roku życia) może napotkać inne dziecko, które w ogóle nie zostało zaszczepione i choruje na chorobę, na którą pierwsze dziecko nie otrzymało jeszcze szczepionki. W taki sposób dzieci nieszczepione mogą stanowić zagrożenie wobec innych dzieci. Dlatego włoski rząd zdecydował, że należy rozdzielić od siebie dzieci szczepione od dzieci nieszczepionych, przynajmniej do czasu aż te pierwsze otrzymają wszystkie najważniejsze szczepienia (do 6-7 roku życia).

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2017 o 20:29

-3 / 5
wojtas4545

[demot] @mrajska Nagonka na ludzi niejedzących mięsa wynika z przypadków takich jak ten: https://wiadomosci.wp.pl/rodzice-weganie-zaglodzili-11-miesieczna-corke-6032758975157377a To są oczywiście pojedyncze przypadki i przykład skrajnej głupoty, ale ludzie reagują na to paniką. Z drugiej strony to oczywiście może to być zagrożenie, jeśli niektóre media opowiadają bajki o tym, że "dzieci które nie jedzą miesa są zdrowsze od innych" - http://www.newsweek.pl/styl-zycia/styl/jak-spedzic-bezmiesne-dziecinstwo,85308,1,1.html A tak jak podali w artykule jest to niezgodne z obowiązującymi dziś przepisami (Stanowisko Konsultanta Krajowego w dziedzinie pediatrii i Zespołu Ekspertów w sprawie stosowania w wieku rozwojowym diet wegetariańskich).

1 / 9
wojtas4545

[demot] Nie świetna akcja, tylko pokazali że zachowują się jak bydło.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2017 o 20:56

7 / 17
wojtas4545

[demot] Szkoda tylko, że przestarzała husaria i zapijaczona szlachta nie uchroniły Polski przed rozbiorami :(

-1 / 1
wojtas4545

[demot] Z tego co pamiętam, to Schetyna mówił, że program 500+ powinien obejmować przede wszystkim pierwsze dziecko (bezwarunkowo), a dopiero w przypadku biedniejszych rodzin drugie i trzecie dziecko. Oczywiście pod warunkiem, że rodzice nie są bezrobotni. To jest bardzo sprytny sposób kupowania wyborców i populizm bez żadnego znaczenia dla gospodarki. Dlaczego? Bo Polska jest już krajem na wymarciu, współczynnik dzietności w Polsce wynosi zaledwie 1.35. To oznacza, że statystycznie dwa razy więcej rodzin posiada tylko jedno dziecko, niż na przykład dwoje. Dlatego program 500+ przede wszystkim na pierwsze dziecko, ma po prostu kupić dwa razy więcej głosów wyborców. W żaden sposób nie pomoże to gospodarce, bo jeśli jakaś rodzina dostaje świadczenie na pierwsze dziecko, a nie dostaje na drugie, to po co ma się o nie starać? Polska dalej będzie krajem na wymarciu, a niż demograficzny będzie łatać się sprowadzaniem imigrantów.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2017 o 13:32

-1 / 3
wojtas4545

[demot] @The___Atheist Chrześcijanie na wyspach brytyjskich nie podłożą nikomu bomby, bo IRA zawiesiła działalność wiele lat temu. To znaczy Irlandia dalej domaga się terytorium Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii, ale IRA zrezygnowała z dalszej walki. Liczba ofiar IRA i muzułmanów jest zbliżona: konflikt w Irlandii Północnej to ok. 3500 zabitych na przestrzeni 30 lat, a w przeprowadzanych przez muzułmanów zamachach od 2015 zginęło ponad 270 ludzi. Problem w tym, że IRA walczyła o terytorium, które uważała za należne (północną Irlandię). A terroryści (muzułmanie) zabijają niewiernych, bo mają ku temu okazje. Pamiętasz co działo się w Iraku w latach 2004-2005? Kraj okupowali Amerykanie i Brytyjczycy. A terroryści próbowali w jakiś sposób się ich pozbyć... Jak wyglądały ich metody? Właśnie tak, że zamachowiec samobójca wysadzał się w środku miasta, zabijał 30-40 cywilów (też muzułmanów) i ani jednego (słownie 0) żołnierza USA albo Wielkiej Brytanii. To była norma i codzienność :)

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2017 o 23:04

-1 / 1
wojtas4545

[demot] @grimes Odnośnie Chin to tłumaczyłbym to tak, że zaraz po wojnie to rolnictwo i usługi stanowiły większość PKB tego kraju. Być może kolektywizacja i tym podobne zjawiska miały przyśpieszyć rozwój gospodarczy, a w latach 70 przemysł stanowił już istotną gąłąź gospodarki, więc państwo zrezygnowało z nadzoru nad rolnictwem i usługami. Jeśli chodzi o Caracale to narodowość oczywiście nie gra tutaj żadnej roli, to prawda co piszesz. Ważne jest które państwo wyprodukuje uzbrojenie i które zarobi na tym pieniądze. Oczywiście, to mogłoby oznaczać, że francuska firma wyprodukuje te Caracale w Polsce. To nawet by im się opłaciło, ze względu na niższe koszty produkcji (mniejsze wynagrodzenia pracowników). Czesi w podobny sposób kupowali od Austriaków jakieś opancerzone pojazdy, to znaczy zapisali w kontrakcie, że połowa tych pojazdów zostanie wyprodukowana w czeskich fabrykach. Ale optymalnym rozwiązaniem byłoby gdyby fabryka produkująca uzbrojenie w całości podlegała państwu. Wtedy rząd ma pełną kontrolę nad tym co się produkuje, ile itd. Jeśli chodzi o same śmigłowce, to one nie muszą być konkurencyjne względem francuskich Caracali. Wystarczy tylko, żeby były konkurencyjne względem ruskich Aligatorów. Oczywiście wiadomo - tego nie wybuduje się od ręki, potrzebny jest plan, później protyp i jego testy, to może potrwać nawet 1-2 lata. Ale ostatecznie te pieniądze zostaną w kraju, a ludzie zawsze nauczą się czegoś nowego. "W Polsce utrudnia się przedsiębiorcom". Najbardziej na utrudnienia narzekają małe przedsiębiorstwa po 4-5 osób (sklep z warzywami, mechanik samochodowy, fryzjer itd.) i chodzi im o składkę (podatek) ZUS. Niby tak jest, ale obniżenie tego podatku jest niemożliwe ze względu na obecną sytuację (emerytury pochłaniają co raz więcej, a ludzie nie chcą się namnażać, współczynnik dzietności zaledwie 1.35). A ważniejsze są duże przedsiębiorstwa. Chyba w 2006/2007 PiS sprzedał zakłady w Świdniku, a teraz rząd planuje je odkupić z powrotem. Tak to wygląda. A byłoby lepiej gdyby ich po prostu wtedy nie sprzedawali.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2017 o 21:30

-1 / 1
wojtas4545

[demot] @grimes Rolnictwo to tylko 9.6 % PKB Chin, ale pochłania aż 38 % zatrudnionych w gospodarce. Nie jest to tak dochodowa gałąź gospodarki jak ciężki przemysł. To normalne, że żadne państwo nie chce się tym zajmować, podobnie jak usługami. Odgórne planowanie czegokolwiek nie ma tutaj większego znaczenia. Nawet nie chciało ci się odnieść do tego co napisałem o Kowalskim i produkcji uzbrojenia na potrzeby naszej armii. Na stronie na której się opierasz nic na ten temat nie napisali? Odnośnie czekolady to też nie napisałeś zbyt wiele. Dlaczego zwolennicy Korwina tak bardzo atakują UE i regulacje dotyczące jakości towarów? Bo Polska niczego nie produkuje. Polska zawsze była chorym człowiekiem Europy. W czasach unii z Litwą jedyne co tutaj produkowano to zboże, które wkrótce straciło na wartości po tym jak do Europy sprowadzono ziemniaki. Dziś w Polsce mamy jakieś zakłady, niby produkuje się samochody, elektronikę, różne sprzęty itd. Tak, ale wszystko dla zagranicznych koncernów. Dlatego ludzie tacy jak Korwin uważają, że należy znieść regulacje dotyczące handlu. Do czego by to doprawdziło? Ano właśnie do tego, że w sklepach na półkach stałaby czekolada z cukru i margaryny i tym podobne podróbki, które drobni przedsiębiorcy próbowaliby wyeksportować. Problem w tym, że obecnie większość państw posiada regulacje dotyczące jakości towarów i usług. Dlatego, ostatecznie można produkować czekoladę z cukru i margaryny, w Polsce być może nawet ktoś by to kupił. Ale ostatecznie byłby problem ze sprzedażą tego dalej (za granicę). Ten przykład z czekoladą jest trochę przesadzony, bo wiadomo o wszystkim decyduje zapotrzebowanie (popyt), ale tak właśnie jest, że w Polsce nie produkuje się nic co można by uznać za znany na świecie produkt. Niby wytwarza się części zamienne do aut, ale w gruncie rzeczy to też są tylko tańsze zamienniki.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2017 o 17:37

-1 / 1
wojtas4545

[demot] @grimes Wolny rynek to dobre rozwiązanie, ale gospodarka centralnie planowana też może być równie skuteczna. Spójrz na Chiny. Przed II WŚ to było państwo typowo rolnicze. Po wojnie komuniści przeprowadzili industralizację, fakt że z przepracowania zginęły tam tysiące ludzi, ale dziś przemysł stanowi tam 47 % PKB. Większość to ciężki przemysł. Pamiętasz co mówił M. Kowalski w czasie debaty prezydenckiej w 2015 (ta debata bez Komorowskiego)? Że on nie kupowałby Caracali, ale wykorzystał zakłady w Świdniku i Mielcu do rozwijania polskiej myśli technologicznej. Końcowy efekt byłby taki sam - Polska będzie w posiadaniu niepotrzebnych do niczego śmigłowców, ale przynajmniej zarobią na tym Polacy, a nie Francuzi. Polska wydaje dziś na zbrojenia ponad 2 % PKB i zamiast kupować przestarzały sprzęt od zachodnich sojuszników, te pieniądze mogą zostać w kraju. To jest właśnie przykład protekcjonizmu. Jeśli chodzi o Korwina to jego zwolennicy bardzo atakują UE, że "za dużo regulacji" itd. Ale te regulacje są od tego, żeby chronić konsumentów. Gdyby ich nie było to w sklepie na półkach stałaby "czekolada", która nie zawiera miazgi kakaowej albo nawet masła kakaowego (biała czekolada to samo masło kakaowe). Podejrzewam, że właśnie tak wyglądałaby korwinowska gospodarka - produkcja podróbek i ich eksport. Tylko gdzie?

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2017 o 14:22

0 / 8
wojtas4545

[demot] @xxwielebnyxx Prawdopodobnie tak, ale to nie znaczy, że my musimy powtarzać błędy Brytyjczyków.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 maja 2017 o 19:48

0 / 2
wojtas4545

[demot] Socjalistyczny tok myślenia jest taki, że socjalizm ma na celu zmniejszenie nierówności społecznych kosztem wydajności gospodarki. W tym wypadku mamy dzień wolny od pracy, a więc nieco mniejszą wydajność gospodarki. Oczywiście z tego powodu nie zmniejszą się nierówności społeczne, ale przynajmniej ludzie spędzą więcej czasu z rodziną, będzie z tego jakiś pożytek.

0 / 4
wojtas4545

[demot] @grimes Tendencje libertariańskie są bardzo szkodliwe dla porządku społecznego. Ludzie są głupi, więc prowadzi to do sytuacji, w których: - odmawia się poddaniu kontroli trzeźwości - nie można badać ludzi alkomatem, bo prewencja jest zła, - rodzice odmawiają szczepienia własnych dzieci - bo szczepionki zabijają, a krztusiec, tężec i ospa to niegroźne choroby. To są dwa przykłady, które pierwsze przyszły mi na myśl. Nie są to zjawiska, które zagrażają stabilności państwa, ale jednak. Odnośnie programu 500+. Czy koszty utrzymania drugiego dziecka są większe niż 500 zł mies.? Wątpię. Jak dla mnie te 500 zł to nawet trochę za dużo. Świadczenie powinno przysługiwać tylko na 1, 2 i 3 dziecko i wynosić ok. 300-400 zł mies. Przy czym na 1 dziecko tylko w przypadku najbiedniejszych. Niektórzy zarzucają, że "program jest skierowany do wszystkich, a bogaci wcale nie potrzebują tych pieniędzy". I pod tym względem to co zrobił PiS to był strzał w dziesiątke. Dlaczego? Bo bogaci ludzie mają warunki do wychowywania dzieci, ale z jakichś powodów nie chcą mieć więcej niż 1 dziecko. Te 500 zł ma ich do tego zachęcić. Czy ZUS upadnie? Nie wiadomo. Na pewno grabież środków z OFE trochę podratowała jego budżet i dała mu jeszcze kilka lat czasu. Ale lepiej żeby ZUS został. Emerytury są potrzebne ludziom. Jeśli chodzi o wolny rynek, to tak jak napisałem, to jest dobre rozwiązanie, ale jeśli chodzi o produkcję dóbr konsumpcyjnych. To znaczy 98-99 % rynku powinno być prywatne, ale np. fabryki uzbrojenia itd. powinny być państwowe. Ostatecznie wolny rynek, sam bez pomocy państwa, wszystkiego nie ureguluje. Przykładem mogą być pracownicy (imigranci) z Ukrainy, których w Polsce jest ok. 1 mln i którzy zabierają pracę naszym rodakom. Pracodawcy chętnie ich zatrudniają, bo godzą się pracować za niższe wynagrodzenia. Prowadzi to do sytuacji, w których pracodawca woli zatrudnić Ukraińca niż Polaka, bo dzięki temu zaoszczędzi kilkaset złotych miesięcznie. Tylko, że Ukraińcy wracają później do siebie i zabierają ze sobą większość zarobionych pieniędzy. Czyli pracodawcy na tym zyskują, ale państwo traci na tym kilka miliardów złotych rocznie. Dodatkowo gdyby nie ci Ukraińcy, to bezrobocie w naszym kraju mogłoby być mniejsze o 1-2 %, czyli byłoby niższe niż średnia UE.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2017 o 14:55

-1 / 3
wojtas4545

[demot] @atheist Państwo nie jest od tego, żeby pozwalać sobie na tendencje wolnościowe (libertariańskie). Państwo jest od tego, żeby sprawnie funkcjonować. Program 500+ nikogo do niczego nie zmusza. Nie chcesz mieć dzieci to ich nie miej - tak jak ktoś tutaj napisał. Po prostu opiera się na ludzkiej chciwości i pazerności. Przeciętny człowiek nie interesuje się tym, że rząd zadłuża państwo itd. Przeciętny człowiek jest zainteresowany tym, że jego sąsiad, który ma 2 dzieci dostaje 500 zł wsparcia od rządu, a on który nie posiada dzieci, nie dostaje nic. I dobrze, że nie dostaje, bo jeśli teraz nie chce wychowywać dzieci, to w przyszłości dzieci jego sąsiadów będą musiały pracować na jego emeryturę. Dlatego program jest dobry. Zauważ, że nie są to tak duże koszta (23 mld zł) w porównaniu do tego co ZUS wydaje obecnie na emerytury, renty i inne świadczenia (230-240 mld zł). I te wydatki będą rosły. A drobne cwaniaczki dalej będą domagać się obniżenia składek ZUS i płakać jak to rząd ich gnębi. To jest nierealne. Albo program 500+, albo obniżanie wysokości emerytur, albo jeszcze inne rozwiązania (np. podwyższanie wieku emerytalnego).

-3 / 5
wojtas4545

[demot] @atheist Co dają takie programy jak 500+? Każdy rząd wymaga od obywateli dwóch rzeczy: żeby pracowali (i płacili podatki) oraz żeby się namnażali - bo nikt nie żyje wiecznie. W dzisiejszych czasach ludzie pracują, bo interesują ich dobra materialne (nowy telefon z ekranem dotykowym), ale w jakiś sposób nie chcą mieć więcej niż 1 dziecko. Kiedyś ktoś na tej stronie napisał, że "mamy wolność, nie chcesz mieć dzieci to ich nie rób". Takie podejście jest niedopuszczalne z punktu widzenia państwa. Dlaczego? Bo jednak w przyszłości ktoś będzie musiał pracować na nasze emerytury. Dziś wszyscy zwolennicy wolnego rynku (a raczej Korwina i Kukiza) marudzą, że "państwo gnębi małych i średnich przedsiębiorców", że "trzeba zmniejszyć składkę ZUS" itd. Problem w tym, że społeczeństwo się starzeje, więc wydatki na emerytury (emerytury to też wydatki socjalne) będą pochłaniać co raz większą część budżetu. Nie ma co liczyć na obniżenie składki ZUS, to nierealne. Dlatego wprowadzono program 500+. Bezpośrednią dopłatę za posiadanie drugiego i każdego kolejnego dziecka. Ten program też nie jest idealny, bo zdarzają się przypadki rodzin, które pobierają nawet 4-5 tys. zł świadczenia miesięcznie, ale to tutaj nieważne. Ważne, że program działa. Skrajne ubóstwo wśród dzieci zmniejszyło się o 96 %, zaczyna rodzić się więcej dzieci, tak więc program zaczyna przynosić korzyści. Oczywiście program jest kosztowny, ale ogólnie rzecz biorąc, wzrost zadłużenia państwa w 2016 w stosunku do PKB (czyli względny wzrost zadłużenia państwa) był mniejszy niż w czasie rządów PO-PSL. Czyli nie jest aż tak źle.

-3 / 3
wojtas4545

[demot] @atheist @PrawdziwieTrue Ludzie często stosują bardzo uproszczone pojęcia takie jak socjalizm i kapitalizm, natomiast bardziej dokładnie powinno mówić się o gospodarce wolnorynkowej i gospodarce sterowanej przez państwo. Kapitalizm to po prostu pomnażanie majątku, a socjalizm to w jakiś sposób pomaganie słabszym. Gospodarka państwowa też może antysocjalistyczna, na przykład kiedy w latach 60 w Chinach z przepracowania umierały tysiące ludzi. W Polsce, na tle średniej UE, i tak mamy bardziej wolny rynek (niższe podatki) niż na zachodzie. Ten system w jakiś sposób działa, bo przeciętne wynagrodzenie na przestrzeni 25 lat wzrostło w Polsce 3-krotnie, a w Niemczech tylko 2-krotnie. Czyli teoretycznie za jakieś 30-40 lat Polska powinna dogonić zachód. Oczywiście teoretycznie, bo przy obecnej tendencji nie wiadomo jak za 30-40 lat będą wyglądać Francja i Niemcy, a Polska może być krajem zamieszkanym w połowie przez emerytów. Dlatego tak jak piszesz, potrzebne są pośrednie rozwiązania. To znaczy z jednej strony wolność gospodarcza i umiarkowane podatki, a z drugiej strony polityka prorodzinna (np. program 500+). Ale gospodarka państwowa ma jeszcze jeden aspekt, o którym zapominacie. Wolny rynek dobrze sprawdza się jeśli chodzi o produkcję dóbr konsumpcyjnych, czyli wszystkie firmy produkujące żywność, elektronikę, ubrania itd. powinny być prywatne. Ale obiekty o znaczeniu strategicznym typu kopalnie, huty, zakłady produkujące uzbrojenie, ze względów bezpieczeństwa, powinny pozostawać własnością państwa.

« poprzednia 1 29 10 11 12 13 14 15 16 17 18 1943 44 następna »