Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

tomek78910

1 / 3
tomek78910

[demot] @chatty Wybacz ale nie można poprzez większe okrucieństwo innych usprawiedliwiać swojego postępowania. Więc jeżeli jesteś osobą wierzącą to zastanów się nad swoimi poglądami i swoją wiarą bo po twojej wypowiedzi można wywnioskować, że niczym nie różnisz się od tych, którzy dopuścili się zbrodni na Indianach.

0 / 2
tomek78910

[demot] Cytat z wyborczej: " Tylko jedno o Bartolome de Las Casasie można powiedzieć na pewno: był sumieniem renesansowej Europy" ==> http://wyborcza.pl/1,75248,139673.html . @sliko Chyba się pogubiłem, bo albo coś kręcisz albo wyborcza zmieniła swoje poglądy...

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2015 o 17:09

2 / 38
tomek78910

[demot] 50 plusów? Idealny przykład jak działa nagonka na Kościół. Przeczytajcie chociaż artykuł i dopiero oceniajcie a nie po samym tytule... Ponoć osoby niewierzące posiadają zdolność logicznego myślenia więc trochę dziwne że aż tyle plusów jest.

-5 / 19
tomek78910

[demot] @Paszeko Jak to nie wolno? Najpierw uderz się w pierś i powiedz otwarcie na głos, że my Polacy nie mamy sobie nic do zarzucenia, że jesteśmy czyści jak łza i że jako naród nigdy nie byliśmy katami dla innych. Wszystko należy wybaczyć i zaniechać zemsty bo stworzysz zamknięte koło, którego nigdy nie uda się przerwać. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby winny uznał swoją winę i szczerze ze skruchą przeprosił oraz żeby ludzie potrafili wyciągać wnioski z tych potworności. Takie jest moje zdanie.

11 / 17
tomek78910

[demot] @sliko Jakbyś nie wiedział, wstęp na mszę i do kościoła jest darmowy! Także wyczuwam nagły przypływ kasy do kościelnego skarbca.

0 / 2
tomek78910

[demot] @mstrzalkowski O czym ty mówisz? Nie rozumiem waszego (ateistycznego) toku rozumowania, który nakazuje wam wierzyć w to, że to co się stało było winą katechezy i księdza na religii. Jakbyś przeszedł się do szkoły i lekcję religii jak już mówiłem, to zauważyłbyś jak bardzo dzieciaki lekceważą katechetę. Trochę ciężko wnioskować, że ktoś żyje zgodnie z nauczaniem Kościoła, gdy w tym samym czasie potrafiłby opluć katechetę (jeśli miałby taką możliwość) a co więcej nie mogę zrozumieć, jak można powiedzieć, że czyny człowieka plującego na religię motywowane są nauczaniem tej religii (trochę bez sensu). Jakbyś mógł podać mi konkretnie, co takiego, co katecheta wpoił dzieciom przyczyniło się do tego o czym mowa jest w democie byłbym bardzo wdzięczny.

0 / 4
tomek78910

[demot] Sliko, staczasz się i staczasz. Dno już dawno minąłeś a co będzie dalej nie mam pojęcia. Jakbyś pomyślał trochę (dla ateisty ponoć nie powinno to być trudne bo on nigdy nie przestaje myśleć) to byś może zauważył, że obecnie dzieciaki za nic mają katechezę i księdza, który stara się im wpoić jakiś normy. Jakbyś poszedł na lekcje religii to byś zauważył totalne olewanie katechety. Logicznie rzecz biorąc, skoro katecheta nie ma żadnego wpływu na dzieciaki to czymś chorym jest mówienie, że takie zachowanie wynika z wychowania katechetycznego-równie dobrze można by usunąć religię ze szkół (czego tak głośno się domagasz) i na obecną chwilę, różnicy w zachowaniu dzieci byś nie zauważył. Logiczniejszym wnioskiem wydaje się, że takie zachowanie wynika z braku wychowania katechetycznego niż że wynika z wychowania katechetycznego.

0 / 4
tomek78910

[demot] @sliko Piękne obliczenia, tyle jest jedno ale. Dlaczego bierzesz taką a nie inną liczbę mężczyzn? Dlaczego do swoich statystyk zaliczasz np. dzieci? Weź policz swoje statystyki uwzględniając liczbę mężczyzn od pewnego progu wiekowego (mam nadzieję, że domyślisz się dlaczego tak wypadałoby zrobić).

2 / 6
tomek78910

[demot] @Xar Ale ludzie wierzą i to ludzie tworzą prawo. W demokracji większość ustala porządek, a że większość jest wierząca to i zasady w państwie są oparte na wierze. To tak samo jak obowiązuje prawo zakazujące kradzieży. Ja się z tym nie zgadzam, ale i tak muszę go przestrzegać bo ktoś mi je narzuca i co mam zrobić? Nic. Jakoś nie stajesz w mojej obronie, że prawo mnie krzywdzi, że to niedopuszczalne, żeby inni mówili mi co mam robić, co mogę a czego nie. Dlaczego to cię nie oburza? Trochę logiki chłopie. Zgodnie z zasadami demokracji, gdyby 51% ludzi chciało wprowadzenia obowiązku srania w gacie to nie miałbyś nic do gadania tylko musiałbyś się temu podporządkować bo na taki ustrój się zgodziłeś i taki akceptujesz.

-2 / 6
tomek78910

[demot] A zmuszanie ludzi do wypełniania prawa świeckiego i karanie za jego nie wypełnianie wbrew czyichś poglądów jest rzeczą zupełnie inną, którą można z czystym sumieniem zaakceptować przy jednoczesnym opluwaniu, demonizowaniu i potępieniu religii za to samo?

0 / 2
tomek78910

[demot] @ChaserJohnDoe: Takiej odpowiedzi się spodziewałem. Jest tylko jeden mały problem. Osobom wierzącym zarzuca się często bezmyślne wykonywanie czegoś co narzuca im religia, czegoś co nie ma racjonalnego wytłumaczenia. Na czym opiera się oburzenie się osoby niewierzącej jeśli chodzi o poruszoną w democie sprawę? Piszesz o bezczeszczeniu zwłok, braku szacunku i takich tam. Mówienie o bezczeszczeniu zwłok jest pozostałością po różnych wierzeniach, w których to człowiek był kimś wyjątkowym. Jeśli jednak postrzegamy świat przy założeniu, że Boga nie ma, to trzeba zauważyć, że zwłoki człowieka i zwłoki zwierzęcia nie różnią się niczym, nie ma żadnych powodów żeby uznawać, że jedno zwierze jest lepsze od innego (bo niby dlaczego). Brak szacunku? A czy zmarłemu coś się dzieje jeżeli ktoś "rucha" jego zwłoki? Nie, nic się nie dzieje. Całe oburzenie z tym związane jest pozostałością po systemie wierzeń, który stawiał warunki osiągnięcia zbawienia czy życia po śmiercie pod warunkiem odprawienia jakiegoś obrządku pogrzebowego czy innego rytuału. Skoro jednak człowiek nie wierzy w żadne bóstwa, życie po śmierci, głosi jaki to on wolny i wspaniały bo wyrwał się z kajdan religii, która go zniewalała to należałoby zerwać ze wszystkim co wynikało z wierzeń a nie tylko z częścią. Jeśli nie zerwie się z wszystkim, to tak naprawdę człowiek postępuje w ten sam irracjonalny sposób co osoby wierzące, z których się naśmiewa.

-4 / 4
tomek78910

[demot] @ChaserJohnDoe: Takiej odpowiedzi się spodziewałem. Jest tylko jeden mały problem. Osobom wierzącym zarzuca się często bezmyślne wykonywanie czegoś co narzuca im religia, czegoś co nie ma racjonalnego wytłumaczenia. Na czym opiera się oburzenie się osoby niewierzącej jeśli chodzi o poruszoną w democie sprawę? Piszesz o bezczeszczeniu zwłok, braku szacunku i takich tam. Mówienie o bezczeszczeniu zwłok jest pozostałością po różnych wierzeniach, w których to człowiek był kimś wyjątkowym. Jeśli jednak postrzegamy świat przy założeniu, że Boga nie ma, to trzeba zauważyć, że zwłoki człowieka i zwłoki zwierzęcia nie różnią się niczym, nie ma żadnych powodów żeby uznawać, że jedno zwierze jest lepsze od innego (bo niby dlaczego). Brak szacunku? A czy zmarłemu coś się dzieje jeżeli ktoś "rucha" jego zwłoki? Nie, nic się nie dzieje. Całe oburzenie z tym związane jest pozostałością po systemie wierzeń, który stawiał warunki osiągnięcia zbawienia czy życia po śmiercie pod warunkiem odprawienia jakiegoś obrządku pogrzebowego czy innego rytuału. Skoro jednak człowiek nie wierzy w żadne bóstwa, życie po śmierci, głosi jaki to on wolny i wspaniały bo wyrwał się z kajdan religii, która go zniewalała to należałoby zerwać ze wszystkim co wynikało z wierzeń a nie tylko z częścią. Jeśli nie zerwie się z wszystkim, to tak naprawdę człowiek postępuje w ten sam irracjonalny sposób co osoby wierzące, z których się naśmiewa. ______________________ sorry, że piszę nowy post ale przez minusy schował się mój komentarz a nie wiedzieć czemu nie mogę go odwinąć żeby odpowiedzieć.

Zmodyfikowano 8 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2015 o 17:41

0 / 0
tomek78910

[demot] @ChaserJohnDoe: Takiej odpowiedzi się spodziewałem. Jest tylko jeden mały problem. Osobom wierzącym zarzuca się często bezmyślne wykonywanie czegoś co narzuca im religia, czegoś co nie ma racjonalnego wytłumaczenia. Na czym opiera się oburzenie się osoby niewierzącej jeśli chodzi o poruszoną w democie sprawę? Piszesz o bezczeszczeniu zwłok, braku szacunku i takich tam. Mówienie o bezczeszczeniu zwłok jest pozostałością po różnych wierzeniach, w których to człowiek był kimś wyjątkowym. Jeśli jednak postrzegamy świat przy założeniu, że Boga nie ma, to trzeba zauważyć, że zwłoki człowieka i zwłoki zwierzęcia nie różnią się niczym, nie ma żadnych powodów żeby uznawać, że jedno zwierze jest lepsze od innego (bo niby dlaczego). Brak szacunku? A czy zmarłemu coś się dzieje jeżeli ktoś "rucha" jego zwłoki? Nie, nic się nie dzieje. Całe oburzenie z tym związane jest pozostałością po systemie wierzeń, który stawiał warunki osiągnięcia zbawienia czy życia po śmiercie pod warunkiem odprawienia jakiegoś obrządku pogrzebowego czy innego rytuału. Skoro jednak człowiek nie wierzy w żadne bóstwa, życie po śmierci, głosi jaki to on wolny i wspaniały bo wyrwał się z kajdan religii, która go zniewalała to należałoby zerwać ze wszystkim co wynikało z wierzeń a nie tylko z częścią. Jeśli nie zerwie się z wszystkim, to tak naprawdę człowiek postępuje w ten sam irracjonalny sposób co osoby wierzące, z których się naśmiewa.

-5 / 11
tomek78910

[demot] @Nnnnmmm: Tak, ja tak na serio pytam, bo nie jestem w stanie zrozumieć co w tym jest nienormalnego z punktu widzenia osoby niewierzącej. Są to prochy zmarłego i co z tego? Co za różnica czy będzie to popiół ludzki czy ktoś se weźmie i nasypie popiołu drzewnego bo takie będzie miał fetysze (w tym drugim przypadku pewnie ludzie pomyśleliby, że babka jest stuknięta, wzruszyli ramionami i tyle-nie spodziewałbym się jakiegoś specjalnego oburzenia, że ktoś wsadza se w d*** dildo z popiołem drzewnym). Popiół to popiół-co za różnica co było jego źródłem.

-5 / 13
tomek78910

[demot] Chodzi mi bardziej o pytanie, dlaczego uważasz to coś za coś dziwnego? Co z tego, że tam są ludzkie prochy (to nie ma żadnego znaczenia co tam jest-a jeśli ma to podaj dlaczego). Skoro akceptowalne jest wsadzanie sobie w cztery litery różnych "gadżetów", to czym ten różni się od innych? Jeżeli to cię gorszy, to w takim razie gorszyć powinno cię każde dildo czy jak to się tam nazywa.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
-2 / 2
tomek78910

[demot] "Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się stało. Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem" (Księga Rodzaju 1, 9 - 10).______ Zauważmy - nie ma tu mowy o lądach i morzach, ale o lądzie i morzu - o jednym lądzie i o jednym morzu! I oto mamy biblijny obraz tego, co naukowcy nazwali Pangeą!______"Eberowi urodzili się dwaj synowie; imię jednego Peleg, gdyż za jego czasów ziemia się podzieliła; imię zaś jego brata - Joktan" (Księga Rodzaju 10, 25 - tłumaczenie dosłowne).______ Imię "Pelag" w języku hebrajskim oznacza "nagły podział", "rozdzielenie wodą"._______ To są fragmenty z internetu a nie moja twórczość. Myślę, że jak będziesz chciał to odnajdziesz skąd one pochodzą.

2 / 4
tomek78910

[demot] Zgadza się, bo komunizm i jego zbrodnie motywowany był religią, bo zbrodnie nazistowskie wynikały z religii. Po pierwsze, nauczcie się rozróżniać, co jest motywowane przez religię a co jest dokonywane przez osoby wierzące (różnica jest i to duża) bo widzę, że macie problem z faktycznym zrozumieniem przyczyn jakiegokolwiek wydarzenia.

1 / 5
tomek78910

[demot] Czyli nie jestem Polakiem. Jaka szkoda. Choć może to nawet lepiej, bo nie muszę się wstydzić za "prawdziwych" Polaków.

-4 / 4
tomek78910

[demot] Dobra, może nie do końca sprecyzowałem warunki panujące w danej sytuacji. Sytuacja wygląda tak, że dziadek mieszka sam, względnie ze swoją starą żoną i nie posiadają żadnych dzieci (więc argument, że się facet boi syna odpada na starcie). Po drugie: twierdzisz, że silniejszy przygarnął staruszków i doszło do swoistego podziału obowiązków (jeden poluje, inny obrządza krowy). Tu się pojawia problem: dlaczego silniejszy miałby traktować dziadków na równi ze sobą, dlaczego miałby rezygnować ze swoich przychodów (np, upolowane zwierzęta), żeby obdzielić swoją rodzinę i dziadków po równo, bardziej logicznym wydaje się, że silniejszy wykorzysta swoją pozycję do zniewolenia dziadków (czyli praca za minimalne wynagrodzenie) bo ci i tak nie będą w stanie się mu przeciwstawić i ulegną z obawy o swoje życie. Nawet w sytuacji, gdyby dziadkowie posiadali jakieś dzieci, ale np, dajmy słabe ze względu na trudne warunki życia, to logicznym jest, że silniejszy wykorzystałby dzieci do polowań a sam ze swoja rodziną miałby na wszystko wyebane (sorry za słownictwo). Tak więc, prosiłbym o ponowne przedstawienie sytuacji i czynników ja motywujących, w której silniejszy osobnik miałby zawrzeć stosunki ze słabszym w taki sposób, że oboje odnosiliby się do siebie na równych prawach (w twojej historyjce brak jest uzasadnienia, dlaczego silniejszy miałby potraktować dziadków jako równych sobie a nie jako niewolników). Po trzecie, nawet z przedstawionej przez ciebie historyjki widać (o ile przyjmiemy ją za realną), że ta cała moralność opierałaby się na chęci zmaksymalizowania zysków (czyli najprawdopodobniej, w sytuacji gdyby dziadkowie nie byliby w stanie pracować, spotkałaby ich śmierć), czyli dochodzimy do wniosku, że moralność w ateistycznym świecie opierałaby się właśnie na bilansie zysków i strat (jak wiadomo do niczego dobrego by to raczej nie doprowadziło).

-3 / 3
tomek78910

[demot] religia w rzeczywistości jest mniej więcej tym czym jest państwo (łączy ludzi o identycznych poglądach-no może nie jak państwo, ale np. jak UE) tyle tylko, że religii udało się osiągnąć kontrolę nad większą ilością ludzi niż innym ideologiom i to znacznie wcześniej, więc walka z religią sprowadza się do walki z tworem identycznym jakim jest np. UE, NATO, czy inne jakieś zrzeszenia państw.___@Gorn221__ Nie potrafisz prowadzić kulturalnej rozmowy? Jak się będziesz tak zachowywał to nikt nie będzie traktował cię poważnie, choćbyś nie wiadomo jakie mądrości głosił. Weź się opanuj człowieku. Zresztą napisałem, że nie jestem w stanie wyobrazić sobie logicznego ciągu zdarzeń prowadzącego do tego, że czymś powszechnym byłoby zaakceptowanie prawa zakazującego jakiemuś silnemu facetowi, ukraść krowę staremu dziadziusiowi. Prosiłem, że jeżeli ktoś mógłby to niech przedstawi mi taki ciąg wydarzeń. Więc może zamiast pienić się bez powodu, odpowiedziałbyś na moje pytanie, bo przecież jesteś taki pewien swojego i jakże przy okazji oburzony moimi bezpodstawnymi zarzutami.

-2 / 2
tomek78910

[demot] @fantine__ Dobra, to może spróbuje inaczej. Czym z ateistycznego punktu widzenia jest religia? Jak ona powstała? Jakoś nie potrafię sobie wyjaśnić, że człowiek, który od setek lat, od początku swojego świadomego życia miał styczność z burzami, wiatrami, gradobiciem, powodziami, napotykał trudności w zdobyciu pożywienia, który pośród tych "strasznych rzeczy" spotykał również rzeczy przyjemne, nagle od tak doszedł do wniosku, że ktoś tym wszystkim rządzi i trzeba mu się przypodobać, jeśli chce się prowadzić wygodne życie. Nawet jeśli jakimś cudem doszedłby do takiego wniosku, to chyba z biegiem lat zorientowałby się, że nic się w jego życiu nie zmieniło na lepsze. Więc jak w takim razie powstała religia? Często słyszę, że religia to wymysł ludzi w celu kontroli innych. Z tym już prędzej się zgodzę (pomijając zagadnienie, jak wpoić ludziom, że muszą zaakceptować tak ogromne ograniczenie swojej wolności). Przyjęcie takiego źródła religii prowadzi do wysnucia wniosku, że moralność wynikałaby z chęci zapewnienia sobie bezpieczeństwa przez twórcę religii jak i ciągłego wzrostu ilości poddanych (stąd wynikałoby narzucenie wymogu poszanowania życia ludzi nie tyle w obrębie wyznania ale i poza nim, zakazu kradzieży czy zakazu gwałtów-żeby ludzie mieli poczucie bezpieczeństwa i się nie buntowali). W takim wypadku wyraźnie widać, że moralność wynikałaby nie tyle ze zdolności oceniania dobra i zła, co z chęci osiągnięcia jak największych zysków przez jednostkę (twórcę religii). Takie postawnie sprawy prowadzi do podważenia twojej tezy, że to że w różnych religiach występują podobne zasady świadczy o zdolności człowieka do rozróżnienia dobra i zła. W rzeczywistości wynikałoby to z tego, że ustalenie takich a nie innych zasad stanowi najlepszy kompromis pomiędzy zyskiem osób u władzy a stabilnością religii. Czyli dochodzimy do wniosku, że to religia jest źródłem dzisiejszej moralności (no może nie tyle religia, co interes osoby zakładającej religię). __ To teraz trochę z innej beczki: dlaczego z ateistycznego punktu widzenia, osoba niewierząca czuje oburzenie jeśli chodzi o wymordowanie Indian w Ameryce (już nie będę dociekał, czy wszytko to co mówi się o źródłach tych zbrodni to 100% prawda, ale przyjmijmy, że wszystko to co się tam wydarzyło to w 100% wina Kościoła, a ateiści zrobiliby wszystko, aby temu zapobiec-tak wynika z tego co głoszą). Tak więc: co takiego oburza was (z ateistycznego punktu widzenia) w wymordowaniu Indian. Z tego co uczono mnie w szkole, jedne gatunki wypierają inne co jest w pełni naturalnym zjawiskiem (wcześniej przyznałeś racje temu stwierdzeniu). Co więcej, takie coś zdarza się też np. w obrębie tego samego gatunku: silniejsza wataha zajmuje żerowisko, przez co inna wymiera z głodu, homo sapiens przyczynił się do wymarcia neandertalczyka. Takie zjawiska są powszechnie akceptowane przez środowiska naukowe jako coś naturalnego, bo umożliwiają zdobycie lepszych warunków do rozwoju silniejszym osobnikom. W takim razie, co złego było w wytępieniu Indian? Takie rzeczy działy się na świecie od milionów lat (jak głosi nauka) i jakoś nikomu to nie przeszkadza, że ileś tam gatunków zostało w ten sposób wytępionych. Można nawet powiedzieć, że to dobrze, że Kościół wytępił tych Indian bo dzięki temu Europejczycy zdobyli nowe tereny do życia, uzyskali dostęp do nowych, często nie występujących w Europie surowców. Co więcej, wytępienie Indian ułatwiło ich pozyskanie (nie trzeba było ponosić kosztów związanych z wykupem ziemi czy czymś takim) a także zapobiegło większemu mieszaniu się genów Europejczyków z Indianami, dzięki czemu zapobiegło osłabieniu puli genów ludzkich. Z punktu widzenia nauki, takie zachowanie było czymś naturalnym, a co gorsza, czymś dobrym. Jakby nie patrzeć, to masz jeszcze jeden przykład plusów płynących z wytępienia Indian: wykorzenienie miejscowych wierzeń, dzięki czemu obecnie ateiści (walczący ateiści) muszą zwalczać o jedną religię mniej :P. Jakby nie patrzeć, to z ateistycznego punktu widzenia,

-3 / 3
tomek78910

[demot] @Gorn221 A mógłbyś postarać się odnieść w swojej wypowiedzi do tego co ktoś napisze, a nie rzucasz jakieś zdanie nie wiadomo czego się tyczące, nic nie wnoszące i robiąc to jeszcze z wyraźnym poczuciem wyższości? Chcę normalnie pogadać więc podejmij rozmowę na poziomie albo zamilcz bo naprawdę nie mam pojęcia co chcesz powiedzieć poprzez swoje lakoniczne wypowiedzi.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2015 o 17:00

-2 / 2
tomek78910

[demot] Dobra to może inaczej bo widzę, że nie za bardzo łapiecie o co mi chodzi. Chodzi mi o to, że to co teraz uważacie za dobre i złe ma swoje źródło w tym, że taka a nie inna religia was otacza. Tak długo ludzie mają kontakt z religią, że czymś oczywistym wydają im się wartości które ona wyznaje (a przynajmniej te, które są na ich korzyść). Rozważając historię świata przy założeniu, że Bóg nie istnieje i przyjmując, że w historii ludzkości nikt nie wpadłby na pomysł wmówienia innym, że coś wolno a czegoś nie bo tak chce jakiś bóg, sposób postrzegania dobra i zła opierałby się tylko i wyłącznie na bilansie zysków i strat. Coś takiego jak wartości podstawowe nie miałoby żadnych podstaw do zaistnienia, bo niczym nie byłoby uzasadnione ich istnienie. No może mogłyby one zaistnieć, ale byłyby to wartości podstawowe czasowe, które z upływem czasu ulegałyby zmianom, czyli nie można by ich nazwać podstawowymi w potocznym tego słowa znaczeniu. Co więcej, takie "podstawowe" prawa odnosiłyby się tylko do wąskiego grona ludzi-wytłumaczcie mi, w jaki sposób np. miałoby zostać przyjęte powszechne prawo poszanowania życia wszystkich ludzi? Dlaczego ktoś sam z siebie miałby rezygnować z swojej wygody na rzecz kogoś innego? W przyrodzie (której częścią byłby człowiek) częściej spotykana jest rywalizacja niż empatia. Warto tu zauważyć, że wraz z rozwojem człowieka, rozwinęły się u niego potrzeby wyższe, niespotykane u zwierząt-potrzeba poczucia wyższości, dominacji, wygody, itd. Jak takiego człowieka przekonać, że nie może zabrać krowy staremu dziadziusiowi bo temu będzie przykro, gdy codziennością dla niego jest rywalizacja z innymi gatunkami, gdzie jakoś specjalnie wyrzutów sumienia nie ma. Osobiście, nie jestem w stanie wyobrazić sobie logicznego ciągu wydarzeń, pokazujących jak to w człowieku powstałoby bezwzględne poszanowanie życia, wolności czy prawa do głosu (fajnie by było jakby ktoś mógł mi to chociaż w skrócie opisać). Iną rzeczą, o której chciałem wspomnieć jest to, że wraz z rozwojem człowieka, ten zaczyna uniezależniać się od instynktów zwierzęcych a więc przy świadomości braku istnienia istoty wyższej, rosnących potrzebach własnych i zdolności logicznego myślenia czymś logicznym wydaje się, że człowiek nie byłby wstanie wymyślić powszechnego prawa do życia, które dobrowolnie by sobie narzucił w nie wiadomo jakim celu. ___ A tak w ogóle to mam jeszcze jedno pytanie: załóżmy, że udałoby się ludziom osiągnąć swój odwieczny cel, a więc usunięcie boga z ludzkiej świadomości, to w jaki sposób chcielibyście przekonać ludzi do wyznawania jednych i tych samych zasad? Jakbyście ich przekonali, że to wasze a nie ich zasady są dobre? Przecież jedne i drugie są wymysłem ludzkim. Co więcej, jak sami napisaliście, każdy człowiek ma inny sposób postrzegania świata i ma inne wartości, więc jakim cudem możliwe byłoby przekonanie ludzi, że mają rezygnować ze swojej wolności, oddawać część zarobionych pieniędzy, bo gdzieś tam 20 tyś. dalej żyją sobie jacyś biedacy, którzy potrzebują pomocy?

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2015 o 13:04

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna »