Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

10 / 12
michalSFS

[demot] @Tibr Wiem po sobie. Też wydawało mi się, że ten robi nie tak, tamta nie tak w kwestii wychowywania. Jak można....i coś tam. Tylko zachowywałem to dla siebie. Niemniej sądziłem, że mam większą wiedzę o wychowywaniu dzieci jak jeszcze dzieci nie miałem niż teraz (dwójka - syn i córka). Wychowywanie dzieciaków jest trudniejsze niż może wydawać się. Popełnia się mnóstwo błędów, brakuje cierpliwości. Czasem mam wrażenie, że jestem g...tatą. Gorszym niż mój był dla mnie. Byłem arogancki, tacierzyństwo "na pełen etat" nauczyło pokory i szerszej perspektywy. Dlatego osoby nie wychowujące dzieci mające jakąś teorię, ale bez praktyki raczej nie są dobrymi doradcami. Jasne, czasem mogą pomóc zauważyć jakiś problem - gdyż patrzą z dystansu, ale raczej nie pomogą w znalezieniu rozwiązania. Natomiast ksiądz, który z założenia nie ma dzieci, a w dodatku żyje jak pączek w maśle, oderwany od trudów życia codziennego to już w ogóle doradca jak z koziej d...trąbka.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 września 2021 o 12:04

0 / 4
michalSFS

[demot] @MajorKaza To "jeżeli" i "tylko" kojarzy mi się z próbą wciskania jakiś radykalnych haseł w moje usta. I próbą wybielania wierzących, którzy reagują agresją z jakiś-tam powodów. Jakby to ich usprawiedliwiało. Co z wybaczaniem, miłością bliźniego, nadstawianiem policzka? Oczywiście teoretyzuję, bo tak nie robiłem. Wychodzi na to, że te nauki w kościele w zderzeniu z życiem (czyli opisywanymi powyżej sytuacjami) wychodzą bocznym wejściem. Ot, niby wierzę, słucham, ale później jest jak jest. Czyli instynkty i charakter biorą górę. Nie, nie powiesić. 1. Winnych pedofilii osadzić w więzieniu. Kryjących pedofilii - to samo. Przy czym to sam KK powinien wyjść z inicjatywą. Żeby nie było - to samo względem pedofilów - celebrytów, lewaków, strażaków, murarzy, których przenoszą na inny plac budowy, itp. 2. Zadośćuczynić ofiarom. 3. Te same podpunkty - dotyczące innych przestępstw dokonywanych przed "pośredników Boga". Koniec z bezkarnością. 4. Ograniczenie mieszania się w politykę (wiem, trudne). Trochę tych podpunktów pewnie wymieniłbym jeszcze. Jednak w żadnym nie widnieje wieszanie kleru. Zresztą co to za kara? Zbyt szybko...chwila i po sprawie. Karą jest więzienie - lata w celi i czas, żeby pożałować czynów. Karą będzie brak krycia przez organizację, która ma służyć innym celom. Wiele zdziwienie księdza, że prawo dotyczy także jego.

2 / 6
michalSFS

[demot] @polm84 Może uraziłem czyjeś uczucia religijne:) W końcu "kochaj bliźniego swego..." nijak się ma to rzucania kamieniami w szybę czy wyzwisk.

5 / 7
michalSFS

[demot] @MajorKaza Ja się nikomu nie przedstawiałem ani nie określałem. Napisałem jak często byłem odbierany, np za wypowiedzi, niechodzenie do kościoła czy jeszcze w szkole - dyskusje z prowadzącymi religię. Mnie ogólnie wiara nie przeszkadza, byle czyniła ludzi lepszymi, a nie odwrotnie. Każdy może sobie wierzyć w co chce, byle nie krzywdził innych i nie próbował butami wciskać się w ich życie. Trochę abstrakcja, ale jak niegroźna to nic mi do tego. Wierzę w efekt placebo. Natomiast brzydzę się hipokryzją i wytykam ją, pokazuję. Stąd oczywista awersja do kleru. Wyśmiewam fanatyzm - stąd do skrajnie nadgorliwych. Robię lepszą robotę dla Katolików od tych Katolików, którzy odwracają głowy i belki w oku swoim czy "swoich" nie widzą.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2021 o 18:57

8 / 22
michalSFS

[demot] Zdarzyło się rzucanie kamieni w moje okno, wyzywanie od bezbożników i pomiotów diabelskich. Częste próby "nawrócenia". Straszenie piekłem. Odwracanie się ludzi na ulicy od...mojego ojca. Na szczęście nikt nie strzelał. To tolerancyjny kraj. A uchodzę nawet nie tyle za ateistę, co antyklerykała.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 września 2021 o 15:44

3 / 5
michalSFS

[demot] Różnie to jest. Na osiedlu teściów regularne wizyty robili Cyganie. Niby, że bezdomni, biedni. Daj pieniondzeem, a jak nie to chociaż jedzenie. Ludzie dawali, to często przychodzili. Co jeszcze dało się później opchnąć to brali, reszta lądowała w śmietniku. A podziękowali ładnie - robili syf, zdarzały się nawet g....przed wejściami do klatek. Jeszcze ludzi straszyli. Część mieszkańców w imię źle pojętego dobra poszerzała ten proceder.

0 / 0
michalSFS

[demot] Jest taki starszy Pan w Warszawie, który w swojej wili kolekcjonuje takie rzeczy. Jak ciężkie, to można poprosić "lampki choinkowe" o pomoc.

7 / 7
michalSFS

[demot] Miałem epizod jako nauczyciel przedmiotów zawodowych. Ot, takie dodatkowe dorabianie w prywatnym technikum z wieloma uczniami, których z jakiegoś powodu uznano za "trudnych" (często przesadzając). Kiedyś wspomnieli o słynnej sytuacji, gdy uczeń nauczycielowi założył kosz na głowę. Jeden spytał się, co zrobiłbym w takiej sytuacji. Odpowiedziałem, że ja nie miałbym pracy, a uczeń zębów. Może mało pedagogicznie, ale temat uciął się sam:)

15 / 21
michalSFS

[demot] Mogliby zrobić pielgrzymkę do Watykanu (w jedną stronę) w intencji zmniejszenia liczby idiotów w Polsce. Myślę nawet, że Bóg wysłuchałby ich prośbę.

2 / 2
michalSFS

[demot] @Hamster88 Nie wiem. Trzeba poszukać co sprawdza się w krajach lepiej stojących gospodarczo od nas. Niestety historia pokazuje, że każdy system ma wady. U nas niestety naród został ogłupiony - kupiony za własne pieniądze i indoktrynowany w świątyniach "bożych". W sumie to już nie wiem czy to demokracja, bo ze świadomym głosowaniem ma niewiele wspólnego.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2021 o 16:10

12 / 12
michalSFS

[demot] Dopiero nie tak dawno było p....z wymianą tablic po zakupie auta. Ciężko dodzwonić się, ciężko załatwić, wiadomo - pandemia to urzędy mają wymówkę, żeby jeszcze bardziej nie pracować. A tu zaraz będzie bajka od nowa...

5 / 5
michalSFS

[demot] @Cammax Urok demokracji. Trwale bezrobotny debil i 90-letnia babka uzależniona od TV i kazań proboszcza przegłosują profesora ekonomii.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2021 o 15:20

1 / 1
michalSFS

[demot] @Ture11 Ciąłeś świeczkę. Tylko oczywiście jak cię stać było, bo to luksus był. Opcjonalnie budziła cię służba, za co zbierała cięgi mimo wcześniejszego rozkazu:) Kiedyś to kurła było...

3 / 3
michalSFS

[demot] @Dipol Czasem tak, ale u nas zbyt często gloryfikuje się biedę. Bieda nie uszlachetnia, wręcz przeciwnie - często prowadzi do patologii. Takim ludziom warto pomagać o ile sami sobie chcą pomóc.

3 / 3
michalSFS

[demot] To co odwalają w obronie to dramat. Polacy byli bardzo mili dla przeciwnika. Podarowali bramkę, a mogli nawet 2-3. Tylko przeciwnik uznał, że nie będzie przesadzał z przyjmowaniem prezentów.

2 / 2
michalSFS

[demot] @eofen Nie muszą. Mogą trać latami. Będziesz dochodził kto zdradził np. miesiąc wcześniej?

10 / 12
michalSFS

[demot] @Mlody1987bydg I jakiś test wiedzy o Polsce czy programie partii, na którą głosuje się. Nie wiem czy głosowanie 16-latków to dobry pomysł. Na pewno nie gorszy niż pozwolenie na głosowanie 80-latkom, którzy nierzadko nie ogarniają rzeczywistości i chcą decydować o losie narodu. Może to kontrowersyjne, ale uważam, że wraz z przejściem na emeryturę powinno się przejść pod tym względem w stan spoczynku obywatelskiego. Ja swoje zrobiłem, swoje głosy oddałem, teraz zostawiam to innym.

1 / 1
michalSFS

[demot] @tobimadara OOO. Jakbym czytał siebie. Miałem tak samo. Tyle większych i pomniejszych bóstw. Od spraw beznadziejnych, kierowców. Konflikty, kaprysy, za które płacili ludzie (np. rodzina Hioba). Zawsze miałem takie wrażenie, że to trochę zerżnięte z mitologii greckiej. Później zorientowałem się, że masa tradycji chrześcijańskich to kopie świąt i tradycji pogańskich:)

1 / 1
michalSFS

[demot] @Ashardon Problemem nie są obowiązki tylko nadmiar obowiązków. Nie miałem problemu z tym, że pomagałem w domu, ogarniałem swój pokój (to oczywistość), robiłem zakupy, pomagałem na działce, rąbałem drewno, nosiłem ciężary, od wiosny do jesieni czasami pomagałem w szkole, latem codziennie lub prawie codziennie pracowałem od rana do jakiejś 17.00. Brałem to jako pewnik - że tak po prostu trzeba. Problemem było to, że gdy już spełniłem listę zadań, dostawałem nowe. Bo jak to, żebym nic nie robił. Problemem było to, że siostra starsza o 5 lat nie robiła połowy tego co ja, ją uważali za pracowitą, a mnie za lenia. Przez to, że czasami buntowałem się, że np. po całodniowym zbiorze owoców czy cięciu, wieczorem jeszcze sadzę warzywa. W tym czasie siostra (już prawie dorosła) miała za zadanie zrobić obiad. Robiła - najczęściej makaron z serem białym. Z tym, że oba składniki trzeba je było przynieść ze sklepu. 20 lat minęło, a ja ciągle nie lubię jeść tego g.... Jej pomogli z pracą, po ślubie przez kilka lat mieszkała z nimi nie dokładając się. Ja radziłem sobie sam. Teraz często ta pomoc przerzucona jest na mnie. Też dużo pomogłem jej z pracą, pomogłem przekwalifikować się. Nawet nie usłyszałem dziękuję. Wręcz nie uważa tego za pomoc, bo teściowie dają jej kasę i to oni są tymi dobrymi. Ogólnie rodzice dużo dali nam obojgu, ale akurat o to mam do nich trochę żalu.

2 / 2
michalSFS

[demot] Rodzice popełniali z tym duży błąd. Miałem to, to, to, to i to do zrobienia. Jak zrobiłem za szybko (ale nie byle jak, bo fuszerki już za dziecka nie lubiłem) to dodawali mi kolejne obowiązki. Nadprogramowe. "O, wcześnie się uporałeś to zrób jeszcze to". W tym czasie starsza siostra uczyła się w drugim pokoju, a raczej udawała (bo parę razy przyłapałem ją na przeglądaniu Bravo Girl). Finalnie jako młodszy brat zasuwałem więcej, a stopnie i tak miałem lepsze. Niestety takie dodawanie zadań, gdy skończyło się już listę, działało demotywująco. W końcu kluczyłem robiąc wolno, bo i tak wiedziałem, że nie będę mógł siąść w spokoju przed kompem. Coś wymyślą, żebym nie mógł oglądać filmu czy pograć. A uj, że sami na dwóch TV oglądali serię polskich seriali obyczajowych. Ostatecznie buntowałem się, a rodzina traktowała mnie jak lenia i lesera. Tylko siostra była "pracowita". W pewnym momencie sam już myślałem, że jestem leniem. Zdziwiłem się jak poszedłem na studia (dzienne, państwowe, a wcześniej siostra nie dostała się i opłacali ją na prywatnych:) Studiowałem, dorabiałem pracując, działałem w kilku organizacjach studenckich, a i na imprezy czas znalazł się. Po studiach praca sama do mnie przyszła, dosłownie. Wychwycili mnie.

« poprzednia 1 2152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162306 307 następna »