Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

0 / 0
michalSFS

[demot] @Azheal Dokładnie. Tylko, że kiedyś nieroby zdychały z głodu, albo kombinowali. Kradli - udało się ok, nie udało - łapa ucięta. Rabował - do czasu, aż sznur trafił na szyję. Takie upośledzone społecznie i intelektualnie jednostki wymierały w sposób naturalny. Dziś się ich wspiera na różne sposoby, zapomogi w imię humanitaryzmu i większego dobra. Niestety nieroby rozmnażają się i problem zwiększa się. Przypuszczam, że z rodzin nierobów zdecydowana większość dzieci będzie nierobami. Ot, genetyka, wychowanie, środowisko...

0 / 0
michalSFS

[demot] @OP2000 To coś im politycznie nie poszło. Przecież od razu wiadomo, że jak powie się złe słowo o Żydzie to jest się antysemitą. A jak krytykuje się ludobójstwo, jakiego dopuszczają się w całym regionie...

0 / 0
michalSFS

[demot] @rafik54321 Smak rozpoznaję w piwach. Tu naprawdę jest ogromna różnica. Lubię piwo "Święty spokój", faktycznie kosztuje 10 zł. Nie wiem, czy rozpoznałbym po wódce (niesmakowej), bo dla mnie to etanol :) W winach bardziej chodzi o preferencje smakowe niż półkę cenową. Ja wolę wina cierpkie, takie gorzkawe, żona z kolei delikatne. No, ale pewnie nie wyczułbym, które jest za 20 zł, a które za 200zł. To wyłącznie kwestia gustu - co się lubi. Herbaty 9/10 pijam liściaste, nietorebkowe. Ojciec kupuje "Minutkę" i "Sagę" (chyba). Wolę wodę wypić niż taką herbatę:)

0 / 0
michalSFS

[demot] @rafik54321 Wiadomo, że najtańsze to często syf jak z browarami. No, ale generalnie tak - smakuje to nie ma co dziwować i na siłę szukać tych jak tam określacie "elitarnych". 70 zł za 0,7 to mało, ale tak po prawdzie może z 5 lat nie kupowałem wódki i nie wiem ile dobra kosztuje. 50 zł? Połowę tańsza, to chyba typu "Z czerwoną kartką", którą kupowaliśmy na studiach, bo była tania:) Z winami tak jest, że nawet tych niby degustatorów idzie zrobić w chu chu XD

10 / 10
michalSFS

[demot] @DeltaTango Dobre porównanie, mamy swoich Tutsi i Hutu, mamy lokalnych bądź krajowych kacyków, korupcję, łapówkarstwo, czarowników - Rydzyków, zabobony. Mamy potencjał jako kraj (kraje afrykańskie często też - surowce naturalne), a g...z tego wychodzi. I coraz więcej wyciągałoby ręce, byle nie robić. Fatalizm afrykański opisywany m.in. przez Kapuścińskiego. Inżynierzy z Afryki uciekają do Europy, w tym do Polski. Sporo polskich "inżynierów" z wyrokami, czy 5 dzieci zwiało m.in. do Anglii, by tam cisnąć. Znam taką, która sławi PiS, nie widzi uchybień KK, ale mieszka w Irlandii i utrzymuje się z socjalu, bo ma kilkoro dzieci. Sporo Polaków ma moralność Kalego: ukraść im - źle, oni ukraść - dobrze.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 23:31

2 / 2
michalSFS

[demot] @rafik54321 Tanie whisky nie jest jakoś droższe niż wódka. A wódka też może być droga. Jak nie lubisz to nie pijesz, prosta sprawa. Co za różnica czy pijesz wódkę na mielony, czy whisky na shoty? - jest różnica. Shotami wywalisz więcej. Ja wolę sączyć. Nie miałem nigdy kaca po whisky, nigdy nie piłem jej w takiej ilości, by upić się. Nie wiem, jaki jest kac. Ja nie pijam alkoholi, by się upić. I piję mało. Wódki w sumie w ogóle nie lubię.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 19:39

0 / 2
michalSFS

[demot] Kiedy było to "kiedyś"? Bo obecne pokolenia starych ludzi najczęściej wykorzystywali wolny czas na wesołe chlanie. Tak jak patrzę po sobie czy kolegach to nie pijemy 1/5 tego, co nasi ojcowie.

3 / 3
michalSFS

[demot] Po co jak można obwiniać innych ludzi? Zwłaszcza tych, którym powiodło się lepiej.

5 / 5
michalSFS

[demot] Mam bekę z tych, co mają bekę, że ktoś pije whisky:) Whisky pijesz powoli, w zasadzie sączysz. Rzadziej idzie w formie "shotów". Wódkę pije się na kielony, łyka - byle szybciej. Dlatego pija się je przy innych okazjach, w zależności od towarzystwa. Jeden i drugi trunek mogą być elitarne, jeśli stać cię na to lub są po prostu alkoholami ze średniej lub niskiej półki. Jak piję wino to znaczy, że naoglądałem się seriali włoskich i francuskich? :)

1 / 1
michalSFS

[demot] @ping500 Tylko egzekucja tych alimentów jest gówniana i w efekcie za cudze dzieci, już całkiem cudze, bo nawet niewychowywane płacą podatnicy:)

0 / 2
michalSFS

[demot] @rafik54321 Ja temu panu podpowiedziałbym, ze mógł przewrócić basen na drugą stronę. Byłoby szybciej :)))))))

3 / 3
michalSFS

[demot] @Pasqdnik82 Ja syfu w sklepie nie robię. Nie uśmiecham się też do kasjerów, bo nie umiem tego robić naturalnie. A sztucznie nie lubię. Nie przeszkadza mi też, że ktoś nie uśmiecha się do mnie. No, ale mogę wyobrazić sobie, co klienci potrafią odwalać.

-3 / 5
michalSFS

[demot] @rafik54321 To może trzeba wywiesić tę kartkę za 10 lat? XD Co do jakości elektryków nie wypowiadam się. Nie znam się na nich totalnie.

0 / 0
michalSFS

[demot] @Rydzykant "Jeszcze przez długi czas nie grozi nam przekroczenie granicy wydolności umysłów"- pisałem hipotetycznie. Moim zdaniem nigdy nie przekroczymy tego progu. Zresztą na pewnym etapie rozwoju cywilizacyjnego może dojść do katastrofy naturalnej lub wywołanej przez człowieka. I zaczniemy prawie od nowa. BDSM - nie wiedziałem, co to jest. Musiałem wygooglować:)- To nie religie trzeba okiełznać, tylko "nauczycieli". Religie to taki software, narzędzie. Może szkodzić, może uczyć. Trzeba dozować wybiórczo, bo pełno w nich archaicznych absurdów. Generalnie są jak bajki dla dzieci - często niosą jakiś morał. A być może lepiej byłoby bez nich, bo człowiek wszedłby na "inną drogę myślenia", rozwijał się w innym kierunku lub po prostu rozwijał. Po wierzących - ogółem - nie widzę chęci rozwoju. Ilu chce zagłębiać wiarę? 5-10% (liczby wymyślone przeze mnie - spekulacyjne). Odnoszę wrażenie, że częściej jest to po prostu "podkładka", żeby nie czynić świata lepszym. "Chodzę do kościoła, modlę się i już jestem lepszy od innych, bo czynię dobro". Mam taką chrzestną: "Oj, modliłam się za was, codziennie, żarliwie i za dziadków". Kiedyś jej odpowiedziałem: "tak, ale chorą babcią ja się zajmuje i zmieniam opatrunki przy odleżynach..."Tak jak pisałem wielokrotnie, już za dzieciaka religia nie trafiała do mnie. Byłem zmuszany do chodzenia na msze, czułem się sztucznie, bo sytuacja była sztuczna, a w rezultacie bardziej skupiałem się na obserwacji innych. Wnioski były raczej na minus niż plus. Wszędzie trafisz na nieuczciwych ludzi, którzy przekładają własny interes czy ideologie nad czyjeś. Naiwnością byłoby wierzyć, że nie ma ich w środowisku naukowców.

1 / 1
michalSFS

[demot] Próbowano mnie gnoić jako dziecko nauczycielskie. Nie dałem się. Trzeba było od czasu do czasu dać któremuś w ryj, czasami samemu oberwać, ale ogólnie miałem spokój. Natomiast to p.... pedagogów, że przemoc nie jest rozwiązaniem można o kant dupy potłuc. Szkolni nękacze szanowali tylko wtedy, gdy odpłacało się im tym samym. Wtedy wybierali kogoś innego lub "zwijali się w kłębek". Uczniowie bywają okrutni i czasem tylko argument siły ich przekonuje.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2024 o 16:13

6 / 6
michalSFS

[demot] Obrzydliwie wygląda, niezdrowe dla zwierzaka. Zimą marznie, latem nagrzewa się i paruje. Jeśli to nie jest zrobione dla beki to pomysł poroniony.

0 / 0
michalSFS

[demot] @Rydzykant Odklepywani paciorka" nie. daje nic poza "autopsychoterapią" znaną jako "spokojne sumienie Właśnie to jest ciekawy mechanizm. Nie rozumiem tego. Nic dobrego nie robi się, a ma się wrażenie, że coś dobrego zrobiło się. Takie trochę oszukiwanie siebie, sztuczne podwyższanie samooceny. Nie znam dogłębnie religii, znam wiele, ale pobieżnie. Natomiast mają dużo wspólnego - to prawda. To bardziej naturalna potrzeba szukania czegoś, co nada sens egzystencji i zatrze strach przed nieistnieniem czy istnieniem w jakiejś formie, która niekoniecznie nam odpowiada. " Nie, w naszym kodzie zaszył on możliwość rozwoju, tylko na razie większość ludzi jeszcze go nie aktywowała." - używamy niewielkich pokładów intelektu. A wziąłeś kiedyś pod uwagę, że nie powinniśmy używać więcej? Że jest gdzieś granica pomiędzy naszymi zdolnościami rozwoju a ryzykiem autodestrukcji? My gonimy królika, ale nie chcemy go dogonić. Wyobraź sobie, że wiesz wszystko. Masz wiedzę absolutną. Pomijając ograniczenia ciała i mózgu, mógłbyś stracić sens życia. Odebrałbyś sobie je albo zwariował.

2 / 14
michalSFS

[demot] @grzechotek Bo baby nie masz. Jak masz babę to plecy muszą boleć. Zawsze coś wymyśli, do zrobienie, do dźwigania XD

1 / 1
michalSFS

[demot] @Pani_Informatyk Uczy się nas od małego, że pokorne ciele dwie krowy ssie. Byle nie podnosić głowy, nie buntować się i zgadzać na to, co niesie los (i inni ludzie). A w praktyce pokornie ciele nie ssie, tylko jest dojone. Od dziecka nie potrafiłem wydusić z siebie pokory. Miewałem przez to problemy:)

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 kwietnia 2024 o 15:30

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10305 306 następna »