Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

janhalb

3 / 15
janhalb

[demot] Boszsz, kolejne stuprocentowo pewne newsy z Twittera… Ninja, robisz z siebie głupca…

0 / 2
janhalb

[demot] Patriotka. Godło na nodze, flaga na gołym biuście, d… wypięta w stronę innej flagi, "seksowna" poza na polu bitwy i stoi (zdaje się) na martwym rycerzu. I do tego napis w obcym języku. Patr-Idiotka raczej.

0 / 2
janhalb

[demot] @Nace92 No tak, skończyły się argumenty, zaczynają się wycieczki ad personam. Po pierwsze - jak cytujesz, to cytuj od początku, a nie to, co Ci akurat do tezy pasuje. Po drugie - napisałem, że NAWET gdybym był piratem drogowym, to Ciebie t nie usprawiedliwia. Ale nie jestem. Po trzecie - czytaj ze zrozumieniem: oczywiście, że zdarza mi się popełniać błędy, bo jestem tylko człowiekiem. Ale jest zasadnicza różnica między popełnieniem błędu a celowym, świadomym olewaniem przepisów - i jeszcze dorabianiem do tego ideologii. Naprawdę tej różnicy nie łapiesz? Po czwarte: "dostałem kilka dni temu mandat 100pln za przekroczenie czasu pracy o MINUTĘ." No i…? To moja wina? Jak ja się spóźnię z oddaniem pracy w terminie, to też mi potrącają z wynagrodzenia. I nikogo nie obchodzi, czy spóźniłem się dlatego, że zabalowałem, czy że zapomniałem, czy że dziecko miałem chore. Moje spóźnienie (i jego konsekwencje) to nie Twój problem - ale zrozum, że Twoje spóźnienie i Twój mandat to nie mój problem. Za to stwrzanie przez Ciebie niebezpiecznych sytuacji na drodze czy blokowanie autostrady przez wyprzedzanie przez 5 minut - to jak najbardziej JEST mój problem. Kurczę, jak to takie wszystko okropne, to może zmień robotę? "A może zrobisz mi wykład do powinienem był zrobić, żeby nie doszło do przekroczenia? Może powinienem profilaktycznie skończyć pracę pół godziny wcześniej, żeby urzędnik był zadowolony?" Czas Twojej pracy jest określany nie po to, "żeby urzędnik był zadowolony", tylko po to, żebyś wioząc te swoje 20 ton (czy ile tam) był PRZYTOMNY i nie zasnął. Bo różnica, przyjacielu, między nami jest taka, że jak ja opóźnię oddanie tłumaczenia, to a najgorszym razie redaktor mnie wyklnie, bo będzie miał mniej czasu na swoją robotę - albo książka ukaże się tydzień później. A jak Ty zaśniesz za kierownicą, to możesz zabić nie tylko siebie, ale i parę innych osób. Na przykład mnie i moje dzieci. A jeśli mówimy o prawie - to za zorganizowanie Twojej pracy tak, żeby mogła być wykonywana z zachowaniem prawa, odpowiada Twój pracodawca, do licha.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2019 o 17:51

0 / 2
janhalb

[demot] @Nace92 Nikt nie jest "bez skazy" - ale owszem, staram się jeździć zgodnie z prawem. Czy zdarza mi się przekroczyć prędkość? Rzadko - i o max. 10%, czyli tyle, ile zwyczajowo policja i tak "odpuszcza". Więcej nie. A jak mi się zdarzyło nie zauważyć znaku i jechać 70 w zabudowanym, to jak mnie policjanci z suszarką zatrzymali, nie uważałem, że są złośliwi i nie tłumaczyłem się, że "przecież jest pusto i domów tu nie ma", tylko u uczciwie przyznałem się do błędu i zapłaciłem mandat. Mam prawie 50 lat. Jeżdżę dosyć dużo (choć oczywiście na pewno nie tyle, co Ty). Dostałem w życiu TRZY mandaty. Jeden właśnie w sytuacji opisanej powyżej. Drugi - we Francji, jechałem z górki i nie zauważyłem, że mam 100 na liczniku (a ograniczenie było do 90). U nich przekroczenie o 10 zupełnie wystarczy. Trzeci - parę lat temu za złe zaparkowanie (nie zwróciłem uwagi na "strefę zamieszkania", gdzie wolno parkować tylko w wyznaczonych miejscach). TRZY. I wszystkie było Z MOJEJ WINY., a nie dlatego, że podłe państwo ustala drakońskie prawa. Nie jeżdżę 160. Autostradowe 140 to dla mnie absolutnie wystarczająco. Nie wlokę się też lewym pasem, kiedy nie muszę. "Bo, żeby wymagać ode mnie bezwzględnego przestrzegania zakazu wyprzedzania musisz sam być bez skazy" Po pierwsze - nie, nie muszę: choćbym był największym piratem drogowym, to W NICZYM nie usprawiedliwia Twojego łamania przepisów ("Kowalski kradnie, Malinowski kradnie, to i mnie wolno…"). Po drugie - to, co piszesz, to czysta demagogia: wiadomo, że są sytuacje awaryjne. Do Ciebie także nikt nie będzie miał pretensji, jak tirem będziesz nawet na zakazie wyprzedzał uszkodzony pojazd wlokący się 60. Ale, do cholery, nie o tym mówimy. Mówimy o głupim, bezmyślnym blokowaniu drogi przez długi czas, na którym zresztą nic nie zyskujesz (o ile szybciej będziesz w sumie na miejscu? O pięć minut…?). Mówimy o Twoich jednoznacznych deklaracjach, że przepisy masz w d… - chyba, że TY uznasz, że są akurat słuszne. I nie, nikt nie oczekuje "nieskazitelności". Natomiast przestrzegania prawa - owszem. A poza wszystkim - prosta zasada: żyj i daj żyć innym. Wyprzedzając kolesia przez 5 kilometrów przy różnicy prędkości 0,5 km/h zdecydowanie tej zasady nie zachowujesz.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2019 o 21:41

0 / 2
janhalb

[demot] @Nace92 Ja nie generalizuję. Ja nie mówię "skoro zdarzają się takie palanty, to każdy kierowca ciężarówki…" etc. Ja tylko mówię, że ludzie ustalający przepisy MUSZĄ brać pod uwagę tego typu pajaców - więc nawet, jeśli jest ich mniejszość, to im powinieneś podziękować za przepisy, którymi czujesz się tak strasznie uciemiężony. A za wyprzedzanie przez 5 kilometrów na autostradzie z 2 pasami ruchu powinny być kary 10 X takie jak teraz.

1 / 3
janhalb

[demot] @Nace92 No i co z tego? Cóż - normalnie ludzie uzyskują zdolność ekstrapolacji własnych doświadczeń na innych w wieku kilku lat. Niektórym jednak jak widać zajmuje do dużo, dużo więcej czasu…

1 / 3
janhalb

[demot] @Nace92 OK, podsumowując Twój wpis - masz w d… innych, przestrzegasz tych przepisów, które "bezpośrednio dotyczą zdrowia i życia" (przy czym, jak rozumiem, ostateczną instancją oceny, czy tak jest, jesteś Ty). Przyjacielu: ja z kolei mam w d… to, co Ty na ten temat uważasz i co mówi pan Cejrowski (swoją drogą - to w dziedzinie ruchu drogowego pan Cejrowski TEŻ jest ekspertem?… Czy jest coś, na czym tem człowiek się nie zna…?). Jako kierowca (ZAWODOWY, jak rozumiem) masz OBOWIĄZEK przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Jeśli jest zakaz wyprzedzania - to NIE WYPRZEDZASZ. Kropka. I dobrze się zastanówcie, razem z panem Cejrowskim, czy na pewno chcielibyście żyć w świecie w którym każdy przestrzega tylko tych praw, które on sam uzna za słuszne. "Zakazy wyprzedzania to tak naprawdę wojna wytoczona przeciwko kierowcom ciężarówek i nic poza tym." Nie - to przepis sprawiający, że autostrada jest bardziej przepustowa, nie robią się na niej zatory a ruch jest płynny. Ten zakaz byłby zresztą zupełnie niepotrzebny, gdybyście Ty i Twoi koledzy trochę myśleli. Jedzie ciężarówka powoli, Ty jedziesz szybciej - wyprzedzasz i OK. Ale jeśli jedna ciężarówka jedzie 90 km/h, a druga - 90,5 km/h, to ten drugi, który zaczyna wyprzedzać zachowuje się jak debil, bo jego wyprzedzanie trwa od rozpoczęcia manewru do jego zakończenia ponad 3,5 minuty. Oczywiście zakładając, że akurat nie zacznie się podjazd, na którym ten wyprzedzający zwolni. Na moim ulubionym odcinku A4 z Wrocławia w kierunku Legnicy i Zgorzelca jechałem kiedyś za takim rekordzistą, który w ten sposób zablokował lewy pas na ponad 9 minut! Kiedy wreszcie zjechał, sznurek zniecierpliwionych kierowców za mną miał już chyba ze trzy kilometry długości. Podziękuj temu debilowi i jemu podobnym za zakazy. Nie mówię już o sytuacjach (nagminnych!), w których kierowcy wielkich zestawów zaczynają wyprzedzać (mimo zakazu) nawet nie spojrzawszy w lusterko. Mój kumpel w taki sposób skasował auto i omal nie stracił życia razem z żoną i dzieckiem: wyprzedzał ciężarówkę, a kiedy był mniej więcej w 1/3 długości zestawu, pan kierowca tira zaczął wyprzedzać innego tira - zjechał na lewy pas i zepchnął go na barierki. Kumpel widział gębę gościa w jego lusterku: nawet nie spojrzał. Dlaczego masz się stosować do prawa, które Ci szkodzi? Wiesz, na takie pytanie można udzielić dwóch odpowiedzi. Pierwsza - dla ludzi myślących i odpowiedzialnych: bo nie jesteś sam na świecie i musisz iść na pewne kompromisy, żeby wzajemne współżycie w społeczeństwie w ogóle było możliwe. Druga odpowiedź jest dla takich jak Ty i pan Cejrowski, którzy nie dorośli do tego, żeby zrozumieć pierwszą: bo jak nie będziesz się do niego stosować, to poniesiesz tego konsekwencje. I jeśli rzeczywiście jesteś zawodowym kierowcą (a nie tylko trollem, celowo wywołującym "gównoburzę", bo i tak być może…), to mam nadzieję, że łamiąc przepisy poniesiesz tego konsekwencje - do utraty prawa jazdy włącznie.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2019 o 16:09

0 / 2
janhalb

[demot] Przyjacielu, szanuję Cię i wiem, że masz pracę niełatwą. Staram się jak mogę nie utrudniać Ci życia na drodze. W zamian jednak oczekuję tego samego. I oczekuję, że na tej drodze - która jest "twoim życiem i domem" - będziesz PRZESTRZEGAŁ PRZEPISÓW. Także tych o zakazie wyprzedzania przez ciężarówki, ale nie tylko.

11 / 13
janhalb

[demot] Na moje oko przekroczono tu (cienką czasami) granicę między wychowaniem a tresurą…

-1 / 1
janhalb

[demot] @Cow_Eye Zacznijmy od tego, że chyba nie do końca rozumiesz, co to jest "sprzeczność logiczna" :-) Sprzeczności, które podałeś, nie są "sprzecznościami logicznymi", tylko zwykłymi niekonsekwencjami, wynikającymi z faktu, że Biblia była spisywana przez wieki, przez wielu różnych autorów, w różnych czasach i różnych kulturach, w których różnie rozumiano różne pojęcia i idee (co zresztą już pisałem). Ale - powtórzę - cała dyskusja o Biblii (na którą, wybacz, średnio mam czas) ma się NIJAK do tematu tej dyskusji. Powtórzę - Ninja napisał (cytuję): "Nie ma żadnego realnego dowodu na istnienie Boga czy Bogów. Jeśli nie jesteś w stanie czegoś udowodnić, to według logiki jest to kłamstwem." A ja napisałem, że to brednia. Tylko tyle.

-1 / 5
janhalb

[demot] @Cow-Eye "Rozumiem, że chodzi ci o istnienie boga w ogóle, dlatego próbuję uściślić, co to za bóg?" To w tej akurat dyskusji nie ma znaczenia. Bojowi ateiści - których radosnym przedstawicielem tutaj jest kolega NinjaAssassin - negują istnienie Boga / bogów jako takich, twierdząc, że świat jest tylko materialny "bo tak dowodzi nauka". Abstrahuję już od faktu, że przeciwstawiając religię nauce w 9 przypadkach na 10 mają równie małe pojęcie o tej religii, jak o nauce. Oczywiście różne religie różnie rozumieją Boga / bogów. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie (pozostańmy przy tych największych) Bóg to jeden byt osobowy, w hinduizmie - bogów jest wielu (…choć jak się wgłębić to także nie jest takie proste), buddyzm w ogóle nie uznaje istnienia boga / bogów w sensie bytów osobowych, a bóstwo jest tam rozumiane zupełnie inaczej. Ale w każdej z tych religii jedną z zasadniczych cech tego bóstwa jest transcendencja, co oznacza, że nie da się metodami naukowymi (czy żadnymi innymi należącymi do "tego świata") udowodnić jego istnienia lub nieistnienia. Mówiąc obrazowo (choć każdy "obrazek" jest nieprecyzyjny…) to tak, jakby chcieć udowodnić istnienie zegarmistrza rozbierając zegarek na części, do ostatniej śrubki - i stwierdzić, że skoro w żadnej z tych części zegarmistrza nie ma, to nie może on istnieć. A zegarmistrz jest "zewnętrzny" wobec zjawiska, jakim jest zegarek. (Tak, to tylko porównanie, i - jak każde porównanie - nie jest doskonałe…). "Po pierwsze - mylisz kilka zupełnie różnych płaszczyzn, interpretacja tego, co religie uznają za święte księgi, może być bardzo złożona.'' - o jakich płaszczyznach mówisz? Tutaj przyznaję, że nie do końca cię rozumiem. Najprościej mówiąc: interpretacja świętych ksiąg wielkich religii to dość złożona zabawa. Ja nie dostrzegam w Biblii "sprzeczności logicznych" - chyba, że "sprzeczności logicznych" będziesz się doszukiwać także w poezji czy muzyce. Biblia - choć oczywiście można w niej znaleźć wiele informacji o historii etc. - nie jest książką historyczną, ogromna część opisanych w niej wydarzeń i przesłania to głęboka, często wielopoziomowa symbolika, w dodatku oparta na sposobie myślenia i języku (semantyce) ludzi pochodzących z innej kultury, inaczej myślących etc. Co do okrucieństwa - chrześcijanie mówią, że Bóg po prostu stopniowo "wychowywał" ludzi, którzy nie od razu byliby w stanie przyjąć całą ideę miłości, przebaczenia etc. (zresztą, jak widać, do dziś dla ogromnej części ludzi na świecie są to idee zbyt trudne). Jasne, z perspektywy XXI i znajomości Ewangelii prawo talionu (zasada "oko za oko") może się wydawać okrutne - ale w XVIII czy XVI w p.n.e. było dość rewolucyjne - bo OGRANICZAŁO zemstę za doznane krzywdy. I tak dalej… A nawet, gdyby w 100% odrzucić wszystkie święte księgi i zinstytucjonalizowaną religię w ogóle - to dalej w żaden sposób nie jest "dowodem na nieistnienie Boga" - a najwyżej na to, że ludzie źle Go rozumieją etc.

-1 / 5
janhalb

[demot] @Cow_Eye Po pierwsze - mylisz kilka zupełnie różnych płaszczyzn, interpretacja tego, co religie uznają za święte księgi, może być bardzo złożona. Po drugie - ja mówiłem o kwestii ISTNIENIA BOGA, szczegółowa interpretacja poszczególnych religii to zupełnie inny temat.

-4 / 16
janhalb

[demot] @LegendaNinjaAssassin "Nie ma żadnego realnego dowodu na istnienie Boga czy Bogów." Dokładnie tak samo, jak nie ma żadnego dowodu na ich nieistnienie. Zgodnie z założeniami wszystkich wielkich religii (i znakomitej większości tych mniejszych też) Bóg / bogowie są transcendentni wobec świata, co oznacza, że próby dowiedzenia Jego / ich istnienia metodami naukowymi są z definicji nie tylko skazane na niepowodzenie, ale po prostu stanowią błąd logiczny już "na wejściu". "Jeśli nie jesteś w stanie czegoś udowodnić, to według logiki jest to kłamstwem." A kto Ci, dziecko, takich bredni naopowiadał?! Jeśli nie jesteś w stanie czegoś udowodnić, to jest to KŁAMSTWEM? Naukowcy przez kilkadziesiąt lat nie byli w stanie udowodnić istnienia bozonu Higgsa - czy to znaczy, że przez te kilkadziesiąt lat bozon Higgsa był kłamstwem? Nie wiem, kto Cię logiki uczył, ale musi się bardzo wstydzić…

-1 / 9
janhalb

[demot] Po pierwsze - nie "ateiści są bardziej inteligentni", tylko co najwyżej "ateiści lepiej wypadają w testach na inteligencję". To niestety dwie różne rzeczy (poczytaj sobie, co współczesna psychologia mówi o testach na inteligencję i ich znaczeniu diagnostycznym). Po drugie - jak to pogodzić z faktem, że według wielu badań (Martin Gardner 1983, potem wielokrotnie Instytut Gallupa) ateiści są zdecydowanie częściej i zdecydowanie bardziej przesądni, niż ludzie wierzący? Rozumiem, że "wiara w rodzące dziewice" świadczy o braku inteligencji, a wiara w pecha związanego z czarnym kotem, pseudonaukowe mitologie i przesądy - już nie?…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2019 o 15:49

-2 / 10
janhalb

[demot] Ale przynajmniej konsekwentnie realizują swój program wyborczy "Polska w ruinie" ;-)

-1 / 5
janhalb

[demot] @Ragroth 1. Może spróbuj komentować to, co napisałem, a nie to, co Ci się wydaje, że napisałem. Mogę dyskutować o faktach - nie o Twoich obsesjach. 2. "Ktoś tu o wycieczkach w sprawie sądów nie słyszał albo nie chce słyszeć." "Wycieczki" w sprawie sądów były uprawnionymi próbami zablokowania łamania prawa (POLSKIEGO prawa, nie tylko unijnego) przez (nie)rząd PiS. Jeśli w tym co napisałem wcześniej, nie wyłapałeś sarkazmu - trudno. 3. "OFE, 19mld zł poszło niewiadomo gdzie" Ależ wiadomo gdzie. Do ZUS. Na Twoje prywatne konto emerytalne w ZUS. Powtarzam - nie popieram tego pomysłu. Ale jak piszesz "nie wiadomo gdzie", to jesteś śmieszny. 4. "W sprawach afer odwracasz kota ogonem." Doprawdy? A konkretnie? Żądanie DOWODÓW jest "odwracaniem kota ogonem"? Zasada, że winę trzeba UDOWODNIĆ jest "odwracaniem kota ogonem"? Może jednak pomyśl… 5. "Szkodzenie wizerunkowi państwa?" No, akurat w tej dziedzinie rząd PiS jest nie do przebicia w całej skali ostatnich 30 lat. 6. "Narażanie na niebezpieczeństwo obywateli? Widać dla ciebie to nic nie ważne sprawy." KAŻDA decyzja w sprawie uchodźców jest narażaniem obywateli na niebezpieczeństwo. Jakbyś poczytał coś poza PiSowską propagandą, to może nawet zrozumiałbyś dlaczego. 7. "Że też tacy ludzie istnieją..." Jasne, najlepiej byłoby, żeby istnieli tylko tacy, jak Ty i Twoi idole z PiS. Wtedy byłoby spokojnie i nie trzeba by było za dużo myśleć, partia podawałaby proste wytłumaczenie każdego problemu, a jak coś szłoby nie tak, to na pewno byłaby to wina Tuska. Wiesz, to pewnie kwestia tego, ila mam lat i co pamietam, ale jak czytam takich jak Ty, to mi stają przed oczami propagandziści z "Trybuny Ludu"…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2019 o 14:26

-4 / 8
janhalb

[demot] @Ragroth Dziecko, zlituj się… 1. "Grabież z OFE" - choć osobiście dezycję o przeniesieniu środków z OFE uważam za złą, to nikt Ci, dziecko, nic nie "zagrabił". Twoje pieniądze z OFE (zakładając, że w ogóle pracujesz i odkładasz jakieś składki…) są na Twoim osobistym koncie w ZUS. Przestań bezmyślnie powtarzać propagandowe kawałki… 2. Poniesienie podatku VAT jest sprzeczne z prawem?! Co brałeś?… 3. Podniesienie wieku emerytalnego jest sprzeczne z prawem? To akurat była jedna z nielicznych absolutnie sensownych i racjonalnych decyzji rządu PO - wiek emerytalny 65 został ustalony w czasach, kiedy średni długość życia była niewiele większa. 4. "Działanie na szkodę państwa" - to, prosiaczku, trzeba udowodnić (trudne słowo), bo Twoje głębokie przekonanie to jednak ciut za mało, żeby kogokolwiek skazać. 5. "Zdrada dyplomatyczna" - Boże, kolejny bezmyślnie powtarzany propagandowy bełkot… 6. "Załatwianie spraw państwowych na zewnątrz" - masz na myśli europosłów PiS, którzy w PE i w Waszyngtonie żebrali o pomoc w sprawie "śledztwa smoleńskiego"? A nie, zapomniałem, to był objaw głębokiego patriotyzmu… 7. Afera stoczniowa, hazardowa - jak tylko ktoś wskaże winę wymienionych rzez Ciebie polityków w tych sprawach. 8. Amber Gold? Błagam, już nawet TVPiS przestało tę propagandową wrzutkę eksploatować… Podsumowując - spróbuj zrozumieć, że postawienie kogoś przed TS wymaga udowodnienia mu konkretnego łamania prawa, a nie stwierdzenia "…a bo drania nie lubię". No cóż, w jednym w każdym razie pan prezes Kurski miał rację - ciemny lud wszystko kupi…

4 / 10
janhalb

[demot] @Wanderer88 Tu się z Tobą niestety zgadzam, co też napisałem poniżej. Polska jest tak spolaryzowana, że Kaczyński mógłby "zgwałcić ciężarną zakonnicę na pasach", parafrazując słynny cytat, a "wyznawcy" i tak by na niego głosowali…

2 / 14
janhalb

[demot] "nie zagłosują…"? Autorze demota, jesteś bardzo naiwny. To, co piszesz, byłoby może prawdą 15 lat temu - w czasach, kiedy PiS, jak każda inna partia polityczna, miał ZWOLENNIKÓW. Zwolennik danej partii to ktoś, kto zgadza się z jej programem - ale w razie czego jest w stanie zmienić zdanie. Dziś PiS de facto ZWOLENNIKÓW ma bardzo niewielu. Znakomita większość jego elektoratu mieści się raczej w kategorii WYZNAWCÓW. Wyznawca będzie głosował na swoją partię niezależnie od wszystkiego. Poczytaj dzisiejsze reakcje w "prawicowej" prasie na kolejne rewelacje o Kaczyńskim. Przecież ci ludzie krzyczeliby, że Kaczyński jest najuczciwszym politykiem na świecie nawet wtedy, jakby im właśnie kradł portfele z kieszeni.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2019 o 12:27

0 / 14
janhalb

[demot] @Wanderer88 PO ma swoje za uszami, ale z całym szacunkiem - w porównaniu z aferami PiSu to ci z PO są jak grzeczne harcerzyki…

Komentarz poniżej poziomu pokaż
31 / 37
janhalb

[demot] Co Ty, człowieku, opowiadasz… To nie były żadne "feministki" - przeciwnie, to był protest żon i matek przeciwko pijaństwu mężów i synów i szkodom, jakie w rodzinach wywoływał alkohol. Że protest był przesadzony i że metody kiepskie - to inna sprawa, ale jakie znowu "feministki"…

45 / 61
janhalb

[demot] @michalkkk Jasne, bo jedyny wybór jaki istnieje to albo lewactwo, albo naziole. Idźże się pacnij w ten pusty łeb…

« poprzednia 1 25 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15159 160 następna »