Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

janhalb

0 / 2
janhalb

[demot] @okiem_inteligenta Nie, Kościół tak nie twierdzi i ten cierpliwy człowiek, który z tobą dyskutował, wyjaśnił ci to wielokrotnie, dokładnie i rzeczowo. I nie wiem, czy rzeczywiście nie jesteś w stanie tego załapać, czy tylko rżniesz głupa, za nic nie chcąc się przyznać, ze wyszedłeś na idiotę. Ale w obu przypadkach nie widzę najmniejszego sensu tracenia czasu na dyskusje z tobą, zwłaszcza, że nie mam tyle cierpliwości co on. Żegnam, wylogowuję się, za nerwowy jestem, żeby dyskutować z nieukami.

2 / 2
janhalb

[demot] @13Puchatek @okiem_inteligenta Rzadko się tu loguję (bo wtedy mnie korci, żeby dyskutować, a nie mam na to czasu). Aż z ciekawości zajrzałem do dyskusji pod tamtym demotem (dzięki za link). @13Puchatek - podziwiam, serio. Mnie by dawno szlag trafił i machnąłbym ręką na nieuka. @okiem_inteligenta - to jest przerażające, jak bardzo można być przekonanym o własnym geniuszu mając ku temu tak nikłe podstawy… Bertrand Russell napisał kiedyś: "To smutne, że głupcy są tak pewni siebie". Machasz jakimś wyrwanymi z kontekstu cytatami, widać, że nie czytałeś ani linijki wcześniej ani potem, twoja wiedza na temat kościoła jest czysto szkolna, na temat nauki - mierna, na temat filozofii - żadna... Za to wrzucasz taśmowo kolejne teksty świadczące głównie o twojej obsesji. No, chyba, że jesteś po prostu trollem i masz radochę z tego, że ludzie traktują cię serio, a tobie chodzi tylko o wywołanie gównoburzy. Wtedy szacunek - robisz to profesjonalnie.

23 / 27
janhalb

[demot] Aha, bo jak ktoś słucha muzyki klasycznej w filharmonii, to jest burżuazyjnym wyzyskiwaczem? Naprawdę nie wiedziałem, że jestem burżuazyjnym wyzyskiwaczem. Z jakiej choinki ty się urwałeś, pajacu?

1 / 1
janhalb

[demot] @tomkosz Poszukałem i okazuje się, że nie miałem racji (przynajmniej jeśli chodzi o sytuację w Polsce): https://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/cbos;mezczyzni;bardziej;chetni;do;posiadania;dzieci;niz;kobiety,195,0,577219.html https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1598069%2Cbadanie-kobiety-czesciej-niz-mezczyzni-nie-chca-miec-dzieci.html Cóż, to kolejny dowód na to, że "przecież wiadomo" to nie najlepsze źródło wiedzy :-)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2023 o 12:29

1 / 1
janhalb

[demot] @tomkosz No proszę, dało się? Zamiast się od razu rzucać, obrażać i pyszczyć - spokojnie i rzeczowo odpowiedzieć na pytanie. Zapytałem Cię o źródło Twojego twierdzenia - Ty mi je podałeś, dziękuję. A co do ostatniego zdania mojego pierwszego komentarza - nie próbowałem Cię obrażać. To był żart. Spróbuj nie traktować siebie tak śmiertelnie poważnie, będzie Ci łatwiej w życiu, serio. Na koniec: mimo wszystko zastanowiłbym się (już po przejściu do porządku nad żartobliwą formą…) nad tym, co napisałem. Kiedy mowa o dzieciach i o tym, czy chce się je mieć, czy nie, od razu piszesz o kobietach (już pomijam te protekcjonalne wstawki o "lataniu i imprezowaniu" - niektórzy ludzie nie chcą mieć dzieci z wielu bardzo różnych powodów). Tymczasem prawda jest taka, że kobiety najczęściej CHCĄ mieć dzieci - z nami, facetami za to bywa bardzo różnie. To właśnie wielu z nas częściej woli "swobodne życie wiecznego kawalera" i skakanie z kwiatka na kwiatek...

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2023 o 10:12

0 / 2
janhalb

[demot] @tomkosz Jak napisać "nie mam żadnych argumentów" nie pisząc "nie mam żadnych argumentów" :-)

3 / 3
janhalb

[demot] @tomkosz Większość żałuje? Możesz podać jakieś źródło tego twierdzenia? Badania jakieś? Sondaże? Tylko konkretnie, jeśli można? Czy to tylko kolejne informacje podane przez Narodowy Instytut Danych z Dupy? A co z mężczyznami, którzy są bezdzietni z wyboru? Bo słyszałeś może, że do tego, żeby były dzieci, kobieta nie wystarczy...?

27 / 29
janhalb

[demot] Co za bzdury… Ten post miałby może sens w czasach pasów bez napinaczy, z długością regulowaną "na sztywno" (choć też nie dam głowy). Puchowa kurtka ma "grubość" rzędu 3 cm. Pas dociska ją do ciała, w miejscu nacisku pasa ta grubość spada do - nie wiem, 5 - 10 mm? Jakie to ma znaczenie? Większa różnica robi się przy głębokim wdechu i wydechu… Kolejna głęboka myśl na podstawie badań Instytutu Danych z Dupy…

0 / 6
janhalb

[demot] Rzadko się tu loguję, zwykle tylko przeglądam, ale czasami mnie szlag trafia i muszę. Więc: @13Puchatek Człowieku, czy tobie się nudzi? Czasu masz za dużo? Po co dyskutujesz z tym barachłem? Ruska banda spod sztandarów KonfedeRosji jest albo za głupia, żeby zrozumieć jakiekolwiek argumenty, albo opłacana przez Kreml - a wtedy jakakolwiek dyskusja i tak nie ma sensu. Podziwiam Twoją cierpliwość, ale naprawdę szkoda czasu na tego debila. @ZetorUrsus A ty słuchaj, konfederuski pacanie: - pomoc Ukraińcom jest w interesie Polski. Także w interesie ekonomicznym, durniu. Dzisiejsza pomoc tym ludziom to nie wydatki, matole, tylko inwestycja w przyszłość. W dobrosąsiedzkie stosunki - ale też w przyszłe relacje biznesowe, w możliwość inwestowania polskich firm na Ukrainie, kiedy będzie się ją odbudowywać (jak już Twój idol Putin dostanie w dupę). - w Polsce brakuje pracowników, młocie. Dodatkowe ręce do pracy - także ukraińskie - napędzają gospodarkę, półgłówku. Wzrasta PKB - POLSKI PKB, jełopie. Ale żeby Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną, mogli pracować, najpierw trzeba trochę zainwestować - żeby mieli gdzie mieszkać, co jeść zanim znajdą pracę i z kim zostawi dzieci, żeby pójść do pracy. Łapiesz, neandertalu? Czy mam większymi literami napisać? - tak, pisząc to co piszesz działasz na korzyść Putina. 13Puchatek uważa, że jesteś płatnym trollem - ja akurat jestem innego zdania: moim zdaniem takich debili jak ty ruska agentura nie zatrudnia. Za głupi jesteś. Moim zdaniem jesteś tylko klasycznym "pożytecznym idiotą" z mózgiem wypranym przez agentów typu Brauna i jego kolegów. Ale to cię ani trochę nie usprawiedliwia, pajacu. I nie, nie zrywaj się, żeby mi odpisywać, bo z takimi kmiotami jak ty na pewno dyskutować nie będę. Czytaj to, co ci napisałem wyżej, tak długo, aż zrozumiesz. A ja wracam do przeglądania demotów bez logowania, bo jak widzę takich ćwoków jak ty, to mi ciśnienie skacze.

-1 / 1
janhalb

[demot] @okiem_inteligenta Ratunku. To, o czym mówisz, oznacza, ze dusza ZACHOWUJE świadomość / pamięć osoby. A nie że JEST TYM SAMYM co świadomość. Tak samo jak człowiek to nie to samo co świadomość - choć człowiek MA świadomość. Kompletnie mylisz pojęcia.

0 / 2
janhalb

[demot] @DymitrS Wiecie co, tak sobie tylko czytam te wasze dyskusje, bo rzadko mi się chce komentować, ale już nie wytrzymuję. @13Puchatek Gościu, podziwiam twoją cierpliwość, ale też nie ukrywam, że trochę ci się dziwię. Mnie by sie nie chciało z takim debilem tyle czasu gadać. Przecież widać, kto to jest i widać że nic co powiesz nie wywoła żadnego efektu. To tępy dzieciak. Po cholerę sobie nim głowę zawracać? @DymitrS czy tam Lew jakiś tam: Jesteś nie tylko głupi, prymitywny i tępy - jesteś też wyjątkowym palantem. To nie obelga, to diagnoza. I nie trudź się odpisywaniem, ja w przeciwieństwie do tego gościa wyżej nie mam czasu ani chęci prztykać się z małolatami.

-2 / 2
janhalb

[demot] @okiem_inteligenta Przykro mi, ale gadasz bzdury. Oczywiście, że Boga poznajmy także przez rozum. I oczywiście, że "dusza" w sensie chrześcijańskim to nie to samo, co "świadomość".

1 / 7
janhalb

[demot] Przyjacielu, jeśli piszesz, że "współczesna nauka jasno dowodzi, że dusza nie istnieje", to niestety o nauce masz równie niewielkie pojęcie, jak o religii, którą krytykujesz. Nauka nie dowodzi nieistnienia duszy z tego prostego powodu, że nauka nie zajmuje się tą kwestią. Nauka nie zajmuje się udowadnianiem istnienia / nieistnienia duszy czy Boga. Bóg (i wszystko, co się wiąże z wiarą lub niewiarą w Niego) według wszystkich wielkich religii jest transcendentny wobec świata (sprawdź w słowniku, co to znaczy). Wynika z tego, że próba udowodnienia jego istnienia (lub nieistnienia) za pomocą metod naukowych jest już na wejściu błędem logicznym i świadectwem kompletnego niezrozumienia tego, czym jest nauka. UWAGA - zanim zaczniesz na mnie krzyczeć - dotyczy to DOKŁADNIE TAK SAMO różnych fanatyków, którzy "naukowo dowodzą" istnienia Boga. To, o czym piszesz, to choroby psychiczne / psychosomatyczne, psychiatria zna je od dawna, ale do pojęcia "duszy" w sensie religijnym ma się to nijak. BTW - nie "rozdwojenie jaźni", tylko dysocjacyjne zaburzenia tożsamości / osobowości. Ktoś złośliwy powiedział kiedyś, że ludzie, którzy przeciwstawiają naukę religii w 9 przypadkach na 10 mają równie małe pojęcie o religii, jak o nauce…

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2020 o 12:01

-1 / 1
janhalb

[demot] @Taymishi Wybacz, rzadko zaglądam na Demoty, ale ten poziom fałszu musze jednak skomentować. "Powodem śmierci było zwężenie tętnic wieńcowych, a nie uduszenie." Powtórzę - spróbuj zamiast powtarzać dyrdymały z propagandowych portali sprawdzić fakty. Wyniki autopsji mówią jednoznacznie: "asphyxiation from sustained pressure". Jak nie znasz dostatecznie angielskiego - użyj słownika. "był na prochach i płacił fałszywymi banknotami, w dodatku opierał się przy aresztowaniu" Co do prochów - tak, ale to zdaje się nie jest w cywilizowanym świecie karane śmiercią?… Nie "płacił fałszywymi banknotami", tylko "był podejrzany o płacenie fałszywym banknotem". A teraz zadaj sobie minimum trudu i obejrzyj nagrania z miejsca zdarzenia - cały problem polega na tym, że NIE opierał się przed aresztowaniem. Najpierw został umieszczony w radiowozie. Potem - z przyczyn nieznanych - policjant nagle wyciągnął broń, wyciągnął Floyda z samochodu, skuł go. Dopiero wtedy Floyd upadł na ziemię (co oczywiście mogło być efektem prochów). NIE stawia oporu, nie sprawiał żadnego zagrożenia, miał kajdanki na rękach. Leżał twarzą do ziemi ze skutymi rękami. I dopiero WTEDY policjant uklęknął mu na szyi. Nie miał po temu ŻADNEGO powodu. Żadnego rozsądnego, racjonalnego uzasadnienia. Nie musiał go opanowywać (bo gość był opanowany). Nie musiał się bronić (bo gość mu w niczym nie zagrażał). Mógł go podnieść z ziemi w wepchnąć do auta. "Policjant przesadził"? "Przesada" to byłoby danie w pysk skutemu i nie zagrażającemu gościowi. Klęczenie mu na szyi przez OSIEM MINUT, mimo ewidentnie coraz gorszej sytuacji i faktu, że facet umiera - to jest "przesada"? Może jednak pomyśl…? Liczby - znam doskonale. To, z czego takie a nie inne liczby wynikają, to jest dług i skomplikowana sprawa. Tylko co to ma do rzeczy? Facet został normalnie zamordowany z zimna krwią. Nikt z niego nie robi "bohatera", nie rżnij głupa. Powiem więcej - gdyby to była jednorazowa sprawa, nic wielkiego by się nie działo. Ale to nie była jednorazowa sprawa. Jeśli nie widzisz, że USA mają problem z rasizmem, to albo nigdy tam nie byłeś, albo nie chcesz tego widzieć. Albo jedno i drugie. Co do zamieszek - bandytów nie bronię i doskonale wiesz, że nie o to mi chodzi. Pod każde protesty w dzisiejszych czasach zawsze podłączą się jacyś bandyci, którzy chcą "przy okazji" zafasować nowy telewizor albo zwyczajnie coś rozpieprzyć. Nie w tym rzecz. I nie pitol o "lewicowości", bo do lewicy mi równie daleko, jak Tobie do Nagrody Nobla. Co to za kretyńska moda, żeby każdego, kto ma inne zdanie, wyzywać od "lewaków"? Pacnij si w głowę, dziecko…

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2020 o 11:47

-1 / 1
janhalb

[demot] @Taymishi Po pierwsze - wyniki sekcji właśnie jednoznacznie dowodzą, że go udusił (może przeczytaj to, co napisałem wyżej i użyj Googla). Po drugie - ostatnie przestępstwo ten gość popełnił 13 lat temu zdaje się? Po trzecie - przeczytaj jeszcze raz (…i jeszcze raz, jeśli to nie pomoże) to, co napisałem. NIkt nie twierdzi, że ten człowiek był aniołem. Co nie zmienia faktu, że policjant go zabił. Obecność (lub brak) środków psychoaktywnych NIC tu nie zmienia: morderstwo narkomana dalej jest morderstwem, nieprawdaż? To, że nie był aniołem, nie ma tu nic do rzeczy. Po czwarte - skoro "wszystkie media podają…", to skąd te rewelacje w democie? Po piąte - nic nie usprawiedliwia przemocy, rabowania sklepów i tak dalej. Tylko to nie ma tu nic do rzeczy - "demot" (czy raczej typowa troll-agitka) mówi o tym konkretnym człowieku - i mówi w taki sposób, jakby fakt jego (dawnych) przewinień czy narkotyki we krwi (zakładając, że to nie fałszywka) cokolwiek zmieniały w fakcie, że został zamordowany. Po szóste - jeśli już mówimy o zamieszkach etc.: nie doszłoby do nich, gdyby to był pierwszy taki wypadek. Ale nie był pierwszy, nie był też dziesiąty.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2020 o 16:39

-1 / 11
janhalb

[demot] Nie wiem, z jakiej ruskiej trollowni to skopiowałeś, ale WSZYSTKIE media podają, że wynik autopsji tego człowieka był jednoznaczny: śmierć nastąpiła na skutek uduszenia spowodowanego długotrwałym uciskiem" (asphyxiation from sustained pressure). Człowiek leżał na ziemi, obezwładniony, nie stwarzał żadnego zagrożenia. Policjant mógł w tym momencie załozyć mu kajdanki i wpakować do samochodu - i nie byłoby problemu. To takie same kretyńskie "usprawiedliwienia" jak w Polsce po śmierci Igora Stachowiaka. Stachowiak nie był aniołkiem, miał swoje za uszami, zapewne aresztowano go słusznie - co KOMPLETNIE NIE ZMIENIA FAKTU, że został przez policjantów po prostu zamodowany. Tu jest tak samo. Dorabianie do tego teorii jest po porostu draństwem.

1 / 5
janhalb

[demot] @radhex Działanie tiomersalu w szczepionkach zbadane jest bardzo dokładnie - poza wywoływaniem reakcji alergicznych nie wykazano żadnych negatywnych skutków. Co więcej - kilka niezależnych serii badań potwierdziło jednoznacznie, że częstość występowania autyzmu u osób szczepionych i nieszczepionych jest dokładnie taka sama - co w zasadzie kończy dyskusję na ten temat. FAKTY. Zachorujesz - lecz się u Zięby, powodzenia.

1 / 3
janhalb

[demot] @radhex Ta dyskusja nie ma sensu. sprostuję tylko największe bzdury, jakie piszesz. 1. "A to co mówisz o badaniach i że musi pomagać zawsze (…)" Spróbuj odpowiadać na to, co napisałem, a nie na to, co Ci się wydaje, że napisałem. 2. "I nie wmówisz mi, że ktoś badał sumiennie tego typu metodę bo żaden szpital ani ośrodek naukowy nie jest w stanie - to są koszty, czas i przede wszystkim chęci." Nie wmówię Ci także, że ziemia jest okrągła. Spróbuj jednak przez chwilę pomyśleć: gdyby ktoś znalazł "lek na raka" (skuteczny, sprawdzony, z naukowo dowiedzioną skutecznością) - jak myślisz, ile mógłby na tym zarobić? Odpowiedź brzmi:każdą sumę. Więc jak myślisz, czy gdyby był choć cień szansy, że to czy tamto "leczy raka", wielkie koncerny farmaceutycznie nie zainwestowałyby choćby we wstępne badania? A gdyby wstępne badania okazały się obiecujące - to w kolejne? A koszty badań nad nowymi lekami są niebotycznie wysokie - na pewno wyższe, niż koszty badań nad skutecznością dowolnej "metody naturalnej". 3. "No i oczywiście jaki naukowiec dopuści fakt że wzmocnienie układu odpornościowego poprzez niemalże wlewy dużylnie i bomby witaminowe jakimi są naturalne świerze soki może być bardziej skuteczne niż chemia na którą tyle pracowali." Każdy - jeśli potwierdzą to badania. Banalnie prosta zasada badań naukowych: wyniki muszą być możliwe do udowodnienia i powtarzalne. Dopóki nie są - nie ma o czym mówić. Wszystko, co wzmacnia odporność, pomaga w leczeniu nowotworów (mówiąc w uproszczeniu). Owszem, są badania, które potwierdzają, że w przypadku NIEKTÓRYCH nowotworów duże dawki witaminy C WSPOMAGAJĄ leczenie. Nie ma natomiast ŻADNYCH dowodów na to, żeby takie dawki (w dowolnej postaci) LECZYŁY raka. I to, że ktoś Ci wmawia "miałem raka, brałem witaminę C i wyzdrowiałem" nie oznacza, że naprawdę tak jest. 4. "metody alternatywne zakładają prostotę, harmonię z naturą, wykorzystywnie znanych od wieków praktycznych metod holistycznych uzdrawiających problemy na szerokim polu…" Bla, bla, bla. Ciekawe w takim razie dlaczego te stosowane przez wieki genialne metody nic nigdy nie zmieniły - a medycyna potrafi dziś wyleczyć ogromną większość chorób, które jeszcze 200 lat temu były niemal w 100% śmiertelne. Zdajesz sobie sprawę, że przed wynalezieniem antybiotyków zapalenie płuc kończyło się śmiercią w +/- 90% przypadków? A wiesz, ilu ludzi chorujących na zapalenie płuc umiera w dzisiejszych czasach? Poniżej 1%. Wiesz ilu chorych na nowotwory złośliwe udaje się dziś wyleczyć? Łącznie około 2/3. To są FAKTY, a nie natchnione dyrdymały z new age'owych książeczek. 5. "Naukowcy są niby tacy mądrzy a jakoś mało który potrafi powiązać prosty fakt masowego wzrostu zachorowań na raka w ostatnich dziesięcioleciach z produkcją żywności wysokoprzetworzonej (…)" Powiązanie nowotworów z niektórymi rodzajami pożywienia jest kwestią znaną od lat, o czym Ty mówisz? Natomiast chciałem Cię uświadomić, że - wbrew legendom - występowalność nowotworów wcale nie jest w dzisiejszych czasach istotnie większa, niż 100, 500 czy 2000 lat temu. Różnice są trzy: - po pierwsze - wiadomo już od dawna, że prawdopodobieństwo nowotworu wzrasta z wiekiem, a żyjemy dziś statystycznie znacznie dłużej, niż 500 czy 1000 lat temu. Natomiast występowanie nowotworów w danej grupie wiekowej praktycznie się nie zmieniło. - po drugie - świadomość i wykrywalność nowotworów. Dawniej ludzie umierali na raka nie mając pojęcia, że umierają na raka (ani że w ogóle coś takiego istnieje). Dziś mamy naukę, która daje medycynie potężne narzędzia diagnostyczne (tomografia, rezonans magnetyczny, badania krwi, o jakich jeszcze 50 lat temu nikomu się nie śniło…), więc człowiek WIE, że choruje na raka (a jeśli umrze, inni WIEDZĄ na co umarł). - po trzecie - jest JEDEN rodzaj nowotworów, który występuje rzeczywiście znacząco częściej, niż kiedykolwiek w historii: rak płuc. Co wynika zarówno z zanieczyszczeń powietrza, jak z faktu, że spora część populacji funduje sobie ten nowotwór na własne życze

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2020 o 18:10

1 / 3
janhalb

[demot] @radhex "Mnie (i wszystkich chcących wyzdrowieć) bardziej interesuje dowód w postaci praktycznego wyleczenia i relacji osoby które tego doświadczyła a nie potwierdzenia przez jakiegoś mądralę w okularach który nie jest w ogóle sprawą zainteresowany. " Nie wiem, jaki wydział politechniki mogłeś skończyć z takim podejściem do nauki. 1. "Dowód w postaci praktycznego wyleczenia" jednej osoby NIGDY nie jest dowodem. Zdarza się, że np., nowotwory ustępują samoistnie - czy w takim przypadku powiesz, że jest to dowód na to, że nie warto leczyć nowotworów, bo przecież "mamy dowód, że ustępują samoistnie"? Sprawdź sobie w encyklopedii, co to jest "dowód anegdotyczny". 2. "Jakiś mądrala w okularach" przeprowadził setki prób, badań, doświadczeń i testów, zorganizował kilkanaście serii badań klinicznych - i dopiero wtedy mógł powiedzieć, że dany lek rzeczywiście działa. I uwierz mi - te badania trwają znacznie dłużej, niż kilkanaście miesięcy. To, że komuś pomogły soczki i lewatywy, znaczy WYŁĄCZNIE tyle, że TEJ OSOBIE one pomogły. A i to nie jest pewne - bo trzeba by przeprowadzić szczegółowe badania: czy ta osoba poza tym leczyła się inaczej? Jaka choroba (każdy nowotwór jest inny, nie ma czegoś takiego jak "każdy rak"), jakie uwarunkowania genetyczne, czy ta terapia rzeczywiście "wyleczyła", czy może (co oczywiście byłoby też dobre!) wspomogła leczenie np. wzmacniając układ odpornościowy? Żeby można było to podawać innym i nazwać to LECZENIEM, trzeba by dowieść, że pomaga ZAWSZE (czyli w określonym odsetku przypadków, bo żaden lek nie działa "zawsze"). Poczytaj trochę o metodologii badań naukowych. Każda "cudowna metoda" jest sprawdzana: jeśli w warunkach kontrolowanych nie działa, to znaczy, że nie działa. Kropka. Stronę internetową opisującą przypadki cudownych wyleczeń może w dzisiejszych czasach zrobić każdy. A potem sprzedawać "cudowane specyfiki", powołując się na zmyślone historyjki albo "cudowne wyzdrowienie ciociu brata wujka stryjenki, które na własne oczy widziałem".

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2020 o 10:48

0 / 0
janhalb

[demot] @radhex "Otóż są dowody, relacje osób które zaczęły stosować naturalne metody leczenia pod wpływem Zięby (…)" Właściwie dalej nie ma po co iść. Sprawdź, co w nauce nazywa się "dowodem".

5 / 7
janhalb

[demot] @radhex 1. Gdyby Zięba kończył na stosowaniu "naturalnych metod" nikt nie miałby pretensji. Problem polega na tym, że on wmawia, że te metody leczą (na co nie ma cienia dowodu) i że namawia swoich "pacjentów" na rezygnację z normalnego leczenia. Gość nie ma nawet cienia medycznego wykształcenia. 2. Nie, nie okazuje się skuteczniejsze. "Wynalazki" medycyny są sprawdzane, testowane i podawane chorym tylko wtedy, kiedy wiadomo, że działają. Oczywiście, że medycyna nie ma 100% skuteczności - ale brednie pana Zięby mają dokładnie taką skuteczność, jak placebo. Sprobuj przeczytać to, co Ci podałem. I nie wierz we wszystko, co w Internetach piszą…

4 / 20
janhalb

[demot] @kenzol To z tego, że ktoś niedouczony albo mało inteligentny może mu uwierzyć i przypłacić do życiem…

10 / 16
janhalb

[demot] @GunMeat Ty, mięso armatnie, powiedz nam, co KONKRETNIE głupiego mówi Greta T. Tylko KONKRETNIE. Uwaga, żeby nie było nieporozumień: Słowo "głupie" definuiję jako "sprzeczne z faktami naukowymi, wymyślone" a nie "takie, które za g…upie uważają Eksperci z Forów Internetowych" :-)

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10159 160 następna »