Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

anwil31

-2 / 6
anwil31

[demot] Jaysle, że dzieci z probówek do tego służą. Po 30 latach para już nie chce utrzymywać swoich zamrożonych zapłodnionych komórek i kliniki je sprzedają.

1 / 9
anwil31

[demot] Poczytaj o ludziach które cudem uchroniły się od wycięcia narządów. Nie tylko czują, ale wszystko slysza. Np Zachariasz Dunlap.

-2 / 10
anwil31

[demot] Gdyby zmarła to jej narządy by się już nie nadawały. Narządy pobiera się od jeszcze żywych osob. Poczytaj to się przerazisz. Tym osobom w innych krajach podaje się środki znieczulające, ponieważ odczuwają fizyczny ból. w Polsce nie. Narazilbys swoje 8 letnie dziecko na powolny , potworny ból? Powolne wycinanie narządów? Tylko się mówi o śmierci, aby zalegalizować transplantacje. Aby pobrać narządy, serce dawcy musi jeszcze bić. W Polsce nie znieczula się takich osób a tylko zwiotcza mięśnie.

0 / 10
anwil31

[demot] Przeprowadzano badania. Wszystkie osoby, od których pobierano narządy miały skok ciśnienia. Co znaczy, że były świadome i odczuwały ból.

0 / 2
anwil31

[demot] Do nieba pójdzie ten, który w chwili śmierci wybierze Boga, bez względu na to, jakie życie prowadził. Ale jeśli ktoś odrzuci Boga za życia, to jego serce raczej nie pozwoli mu wybrać Boga po śmierci.

-1 / 3
anwil31

[demot] Masz rację. Te panie mówiły, ze nie mogły wykorzystać tego, co wcześniej przygotowały. Moim zdaniem, to chodziło o ośmieszenie tej grupy zawodowej.

-1 / 1
anwil31

[demot] Masz rację ale czy pracujesz zdalnie? Chętnie przeczytam porady pogodzenia pracy zdalnej i opieki nad dzieckiem. Ja też daje dzieciom np telefon. Ciężko mi pogodzić pracę zdalna gdzie mam przez kilka godzin konferencje i nie mogę wyłączyć mikrofonu. Nie wszystkie dzieci wytrzymają tak wiele godzin na zabawie zabawkami tyle już czasu. Dzieci nudzą się szybko. W 1fali pandemii nie zakwalifikowały się do powrotu do przedszkola w maju, wrócić mogły tylko dzieci rodziców pracujących stacjonarnie. W domu były więc od marca do września. Jak poradzić sobie z 2 dzieci, nie siedzieć na opiece, pracować z domu ale cały czas być na linii, gdzie słyszą ciebie inni, w tym szef. W drugiej fali mam dziecko w domu od grudnia, najpierw były na kwarantannie z powodu chorej nauczycielki, ja pracowałam. Potem pierwsze dziecko chore. Po 2 tygodniach drugie dziecko. Zanim zdiagnozowano to minęły 2 tyg. Obecnie leczenie trwa 3 tyg. Dziecko od 22 grudnia jest w domu. W teorii wiem, że dzieciom siemię daje telefonu i nie puszcza bajek, w praktyce nie stać mnie na nianie, w trakcie chorób dzieci. Opiekę to nie jest rozwiązanie bo przecież nie ucieknę na nią na pół roku.

-2 / 2
anwil31

[demot] Co z tego, że zarabiasz dużo, jak ogłoszą ci, że emerytury nie dostaniesz bo nie ma pieniędzy lub twoja emerytura po inflacji nie będzie nic znaczyła. Też jakiś mądry napisze że za późno się obudziłeś /as i nic nie osiągnąłeś/as .

3 / 5
anwil31

[demot] Przerażające, że człowiek chcąc ratować siebie zgadza się na morderstwo kogoś innego. Lub chcąc ratować dziecko, zgadza się na zabicie innego dziecka. Straszne jest to, że usilnie starają się uwierzyć, że czarny rynek polega na byciu bez kolejki a nie zabójstwie.

-1 / 3
anwil31

[demot] Czyli wyznajesz zasadę, że jak jeden ma źle to drugi też powinien mieć źle? Już chyba mało kto wierzy w tego wirusa.

-2 / 2
anwil31

[demot] Jest przeciwny nie wykorzystaniu zapłodnionych komórek. Rodzice z czasem przestają utrzymywać zapłodnione komórki a firmy sprzedaja je dalej.

-1 / 1
anwil31

[demot] W ogóle nie rozumiem Twojego wpisu. W jakim celu został on napisany? Ja akurat nie atakuje, nie wyśmiewam i nawet napisałam, że wiem, że mało osób ma możliwośc to odczuć. Ja też nie zawsze tak mam. Ale w związku z tym, że osobiście widzialam to nie przestanę wierzyć. Bo się nie da.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
2 / 4
anwil31

[demot] @Inspiron pracodawca chciał się zabezpieczyć iiec pracownika, który za chwilę nie odejdzie.

33 / 35
anwil31

[demot] Coś o tym wiem. Mam 32 lata i nigdy miałam stałej umowy. Zawsze tylko zlecenie. Od roku mam umowę o pracę. Ale osoba przede mną zataiła ciążę. Była w 5 miesięcu a dostała od razu umowę na czas nieokreślony. Po 2 miesiącach zaczęły się pierwsze L4. Teraz ja dostaję umowy czasowe "jako kara". Może kiedyś dożyje pięknych czasów z umową stałą.

-1 / 1
anwil31

[demot] Dziwny tok rozumowania. Ja w ciąży przeżycilam się na autobus bo nie dosięgałam do pedałów. Jest niska, szybko mam widoczny brzuch. Nie w 5 miesiącu a praktycznie od razu. Taka moja natura.

2 / 4
anwil31

[demot] W jakim mieście mieszkałas będąc w ciąży? Pytam że względu na ustępowanie. Mi nie ustępowano a nawet za jeżdżenie komunikacją słyszałam nieprzyjemne komentarze. Coś w stylu "jak jesteś chora, to siedź w domu". Następnego dnia te same osoby na wieść o L4 ciężarnej pewnie mówiły, że ciąża to nie choroba". Poprosiłam o miejsce 1 raz w miejscu do tego przeznaczonym. Gdy mi odmówiono, nie poprosiłam o nie już nigdy. Mieszkanka okolic stolicy, wtedy pracowałam w Warszawie.

0 / 0
anwil31

[demot] Ja widzę wzrost cen chociażby przy zakupie pieczywa. Poszłam do Biedronki, kupiłam 10 bułek porannych (czyli kajzerek) i zapłaciłam 6 zł.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1014 15 następna »