Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 6 takich demotywatorów

 –
0:09
 –  Adam Miauczyński ►••• Może to nie mieści się w ramach i definicji, ale z życia wzięte I chuja śmieszne. Anon lat 37. Poszedłem do kina. Do kina chodzę tylko na Smarzowskiego i superprodukcje w 3D, na które pierdolę czekać na torrentach. Idę na Avengersów. Chuja to ambitne kino, ale odpręża, sporo tego kitu obejrzałem, fabułę i poboczne wątki ogarniam, na Filmfbie ocena wysoka, no może i warto. Idę sam. Zony nie zabieram na takie seanse, bo to zaraz zacznie pytać czemu ten lata, a po co tamten rzucił tym mlotkiem, na chuj to się wkurwiać. Kolegów nie biorę, bo oni pewnie wszyscy zalani w trupa, w sumie majówka. Idę sam. Rezerwuję bilet online, malo ludzi patrzę, będzie spoko. Godzinę przed seansem widzę, że będzie najebane bydła. Kupuję nachosy z sosikiem serowym, choć sądząc po cenie to chyba trufle. Siadam sobie wygodnie i czekam na seans. Zaczyna się. Kinowa uczta SF. Chuja! Z pierwszych rzędów łuna ze świecących szmartfonów, jakby się tam kurwa coś paliło. Na filmie nakurwiają statki kosmiczne, jebią z laserów w rytm powiadomień mesyndżera. Dzyń, dzyń, kurwa dzyń. Jebane bydło. Do tego małolatki, które spotkały się w kinie na ploty, bo z pewnością nie na film. Tatatatata. Plują z tych mord jak automat że Aśka to głupia, a Wiolka to w ogóle szmata. Jakaś niedojebana madka zabrała gówniaka i co scenę zakrywa mu oczy pulchną łapą i plując popcornem krzyczy - Nie patrz, nie patrz! Jakiś gamoń zabrał jednak żonę i jebana chce w 5 minut poznać historię całego uniwersum Marvela. Dwa rzędy przede mną koło fanów tegoż super świata i co chwilę wyją z podniecenia. Kino, świątynia filmu, gdzie powinno się zachować choć minimum znanych wszystkim zasad, a czuję jakbym był na jebanym dworcu kolejowym. Ludzie kręcą się jak pojebani do kibla. Jak masz fiucie czy cipo problem z pęcherzem, to na jaki chuj bierzesz litr napoju? Przecież się w 2 godziny nie odwodnisz. To ja kurwa wybieram dogodne momenty na nachosy, żeby nie burzyć sceny chrupaniem, a głupia kurwa w ważnej scenie lezie do kibla i rzuca te swoje przepraszam. A pierdol się z taką kulturą! Co za jebane bydlo. Nie wiem jak ten film się skończył, wyszedłem. Ukradnę za jakiś czas jakąś dobrą kopię z sieci i zakurwię sobie na projektor, słuchaweczki, to będzie to. A nie będzie mi jakaś bieda aktorka swoim głosikiem dziękować przed seansem, za wybranie kultury z legalnego źródła. By Cię kruk chujem tłukł Ty glupia kurwo. Skończ pierdolić takie głupoty, chyba że nigdy nie byłaś w kinie i zwyczajnie nie wiesz o czym pierdolisz.
Każdy mniej lub bardziej kojarzy Teleexpress i jeśli zdarzyło się Wam chociaż raz obejrzeć ten program to wiecie, że pod koniec programu jest taki kącik muzyczny. Zawsze z niego kisnę. Przeważnie tak to wygląda: – - Dziś gości u nas zespół "Nocne Żółwie", który właśnie wydał nowy album " Biegnę wolno, idę szybko", który promuje hit "Widzę, gdy zamykam oczy". Oto lider zespołu Mietek, witaj Mietku opowiedz Nam jak doszło do powstania tego albumu...W tej chwili kamera pokazuje nam jakichś trzech dupków: jeden wygląda jak kościelny, drugi jak windykator, a trzeci jak uliczny grajek. Mietek: Hej, album powstawał dwa lata, jest kompozycją Naszych doświadczeń i ukoronowaniem całej kariery zespołu. W przyszłym tygodniu gramy w Ruchocicach i Kurwidołkach, serdecznie zapraszamy. W tej chwili puszczany jest kawałek ich hitu "Widzę, gdy zamykam oczy", w teledysku robionym w garażu stoją jak palanty i wyją do mikrofonu jak srający kot na pustyni. I tak co odcinek
Wilczy śpiew – Wilki wyją, gdy chcą powiadomić inne osobniki, gdzie się właśnie znajdują. Wspólne wycie zacieśnia wilcze więzi emocjonalne i jest radosnym końcem udanego polowania. Wycie odbywa się w sposób hierarchiczny: rozpoczyna je samiec alfa, a dopiero potem dołączają do niego głosy kolejnych członków watahy. Chór wilczych głosów jest słyszalny z odległości 2 km.
 –  kiedy wyjemy do księżyca, ten ze strachu zaczyna się kurczyć i po paru dniach znika wtedy robimy sobie przerwę w wyciu, a w tym czasie księżyc się odradza co za bzdura
Amerykańscy naukowcy potwierdzają: najgłośniej wyją małpy zmałymi jądrami – Wyjce to najgłośniejsze zwierzęta na lądzie – ich nawoływanie osiąga nawet natężenie 140 decybeli, czyli tyle co wybuch petardy albo strzał z broni palnej. Oczywiście osobniki płci męskiej często używają tej zdolności, aby zareklamować swoją sprawność seksualną, zaczepiając samicę swoim ogłuszającym krzykiem. Tak się jednak wspaniale składa, że naukowcy odkryli, iż im głośniej wyjec wyje, tym mniejsze ma jaja. Zespół z Uniwersytetu Cambridge doszedł do tego wniosku w wyniku porównania rozmiaru jąder i kości gnykowych wielu takich małp. Jak się okazało, istnieje pewna zależność pomiędzy poziomem osiąganych przez osobnika decybeli a tym, czym obdarzyła go natura. Zupełnie tak samo jak kolesie, którzy jeżdżą niesamowicie głośnymi furami albo zaczepiają kobiety na ulicy. Niestety nie sprawia to, że są bardziej męscy – wręcz na kilometr widać w tym jakąś kompensację kompleksów. Jak mówi pewne stare powiedzenie: dzwon dzwoni, bo jest wewnątrz pusty. Szczególnie jeśli tym dzwonem są jaja

1