Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 2 takie demotywatory

"Czasem wystarczy czyjś jeden uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć" - chwytająca za serce prawdziwa historia pani Marii

"Czasem wystarczy czyjś jeden uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć" - chwytająca za serce prawdziwahistoria pani Marii – „Był marynarzem, z pochodzenia Grekiem. Poznaliśmy się w 1957 r. w jednym z gdyńskich klubów do którego poszłam razem z kuzynką. Wpadliśmy sobie w oko. Zatańczyliśmy raz, drugi i trzeci. Mogliśmy tak tańczyć całą noc. Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że Elias mówił tylko po angielsku, a ja tylko po polsku. Nie przeszkodziło nam to jednak we wzajemnym zrozumieniu. Czasem wystarczył jeden czyjś uśmiech, by móc doskonale się zrozumieć.Zaczęliśmy się spotykać.Odprowadzałam go do portu, gdy wypływał w daleki rejs i przychodziłam, kiedy tylko statek jego wpływał do Gdyni. Pisał do mnie listy z których większość wypełniona była rysunkami serc, kwiatów i uśmiechów. Dużo było tam słów „Love”, które z czasem śniły mi się po nocy. Choć nie znałam angielskiego, doskonale wiedziałam, co chcę mi przekazać. Pomyślałam, że to jest ten mężczyzna z którym być może spędzę resztę życia...Wyjechałam do Warszawy, gdzie była moja mama, rodzina. Chciałam być blisko nich.Był rok 1959.Pewnego dnia po prawie rocznej rozłące, on przyszedł do mieszkania mojej kuzynki w Gdyni. Szukał mnie, tęsknił. Dużo mniej listów pisaliśmy.On w drzwiach, spytał mojej kuzynki -Gdzie jest Marysia?- Marysia wyszła za mąż, nie ma jej w Gdyni.Najsmutniejsze w tym wszystkim było to, że wcale nie wyszłam za mąż, a czekałam na niego i tęskniłam z całych sił. Listów już nie pisał, jak gdyby zapadł się pod ziemię. Zapomniał, wyjechał, nie wrócił. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego kuzynka to powiedziała, bo nigdy nawet nie odważyłam się o to spytać. Najgorsze w tym wszystkim było to, że o tym całym zajściu dowiedziałam się rok później, gdy był rok 1960. Serce mi pękło, dowiadując się, że przez rok żyłam w tej niewiedzy, tęsknocie. Martwiłam się i pisałam listy na które nie otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Pisałam sama ze sobą.Po tej sytuacji, przez kolejne 60 lat nie przyjechałam do Gdyni.Rok temu wsiadłam do pociągu i przyjechałam do Gdyni. Poszłam na spacer do portu, gdzie zawsze się widzieliśmy. Byłam na ulicy, przy której był klub w którym się poznaliśmy. Przeczytałam kilka jego listów i kilka łez znów uroniłam. Zaczęłam znów tęsknić i zadawać sobie pytanie, gdzie jesteś Elias? Ile bym dała by móc Cię spotkać i powiedzieć Ci całą prawdę. Nawet jeżeli byś jej w moim języku nie zrozumiał to i tak bym Ci powiedziała.Ile bym dała bym mogła Cię znów zobaczyć, jak wpływasz do gdyńskiego portu…Ile bym dała, bym mogła znów przeczytać Twój list, wypełniony rysunkami serc i napisami „Love”.Gdzie teraz jesteś, jak Ci się żyje? Czy Ty jeszcze o mnie pamiętasz Elias?"

Coś nad czym warto się zastanowić...

Coś nad czym warto się zastanowić... –  Cywilizacja opiera się na zasadzie, że traktujemy przestępców lepiej niż oni swoje ofiary, by nie zniżyć się do ich poziomu. Carl EliasTrzech afrykańskich imigrantów w Norwegii którzy brutalnie zgwałcili 14-letnia dziewczynę doprowadzając ją do próby samobójczej otrzymało bardzo niskie wyroki. Jeden z nich uniknął w więzienia otrzymując 334 godziny prac społecznych.Szwecja - „Czarny h.j jest wyjątkowy" - mówił   Muhamed do gwałconej 12-letniej Idy - otrzymał                  22 dni prac społecznych...16-letni muzułmanin w   Szwecji otrzymał 40          godzin prac społecznych za gwałt na   13-letniej dziewczynie.Gang nastolatków którzy w Niemczech brutalnie zgwałcili 14-letnia dziewczynę i zostawili ja tak na      mrozie uniknęli więzienia pomimo dowodu w      postaci nagrania wideo. Sędzia stwierdził, że napastnicy sprawiali wrażenie, że było im przykro'Oko za oko? Nie! Oboje oczu za oko!                         Ząb za ząb? Nie! Wszystkie zęby za                         zło! Odpłacaj złu! Spraw, by wyło z                           bólu, by od tego wycia piekły mu                         gałki oczne. I wtedy, popatrzywszy                         na podłogę, możesz śmiało i pewnie                         powiedzieć to, co tutaj leży, już nie                           skrzywdzi nikogo, nikomu nie                         zagrozi. Bo jak może komuś zagrozić,                         nie mając oczu? Nie mając obu rąk?                         Jak może skrzywdzić, gdy jego flaki włóczą się po piachu, a jucha w ten                                    piach wsiąka?

1