Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 – "Kocham moich uczniów i bardzo trudno będzie mi się z nimi żegnać.Ja wiedziałam, że nauczyciele są traktowani przez rząd najchujowiej na świecie, ale muszę Wam powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia. Czuję, że totalnie mogłabym być w tej pracy fantastyczna i zrobić dużo dobrego, ale kończą mi się oszczędności, którymi ratowałam się wychodząc na koniec miesiąca na minus.Policzmy razem: czynsz - 1000, leki - 200, terapia - 1000, psychiatra 200 co 2 miesiące, MPK - 100. Suma - 2400 regularnych kosztów. Niech no jeszcze zaboli mnie ząb i okazuje się, że wypłata zniknęła, a nie policzyliśmy jeszcze jedzenia zakładając, że pracując „z powołania” zostaje się mnichem i żywi poczuciem misji. Oczywiście nie chodzi tu tylko o pieniądze - jest jeszcze od zajebania dodatkowej roboty, głównie bezpłatnej, czarnkowe godziny, rady, szkolenia, wywiadówki. Kilkaset godzin pedagogicznej podyplomówki podniosłoby mi wypłatę o 80 zł na miesiąc, a stażystką jestem jeszcze przez 3 lata i 9 miesięcy - prawdopodobnie od wtedy mogę mieć płacone wakacje.Pieniądze to nie wszystko, o ile się je ma. Naprawdę chciałabym tu zostać, mamy wspaniałe dzieci, dobrą atmosferę i bardzo głęboko czuję, że to jest coś, co powinnam robić. Tyle że nie mogę, bo realnie się o siebie boję. I finansowo i psychicznie. Nie wiem co można z tym zrobić, ale uważam że powinno się krzyczeć.(edit: żegnam się w czerwcu jakby co, nie teraz teraz, no przecież bym Was bez pożegnania nie zostawiła"

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…