Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Piękny post i słowa uznania dla personelu szpitalnego:

 –  Piękny post i słowa uznania dlapersonelu szpitalnego:Jędrzej Majka w podróży jestw miejscu: SzpitalUniwersytecki w Krakowie.20 kwietnia o 12:11 Kraków,województwo małopolskie · O...Ozdrowieniec. Tak od dziś mogę o sobiemówić. Jak zawsze miałem dużo szczęścia ispotkałem dobrych ludzi na drodze. Poczterech tygodniach w szpitalu, gdzie mnienaprawiano, wygląda na to, że pokonałemCOVID-19. Choć dwa testy ujemnepozwalają mi dziś opuścić szpitalne łóżko, totrochę szkód koronawirus pozostawił.Nie wiem gdzie i kiedy załapałem tośmiertelne świństwo. Najpierw dziesięć dnichorowałem w domu, w ostatnich było jużbardzo źle. Gorączka czterdzieści stopni.Telefon w ręce i szukanie pomocy. W takichsytuacjach człowiek doświadcza w jakimkraju żyje. Do tej pory minister zdrowia zpodkrążonymi oczkami wzbudzał mój podziwi szacunek. Kiedy zachorowałemzrozumiałem, co to za kraina kłamstwa iobłudy. Telefon do NFZ – kpina. Sanepid,kontakt z którym należy zaliczyć do cudu,odmówił zrobienia testu na koronawirusa.Fakty są takie, że przez długi czas testywykonywane były tylko w ustach politykówpodczas konferencji prasowych i w orędziachdo narodu. Niewiele brakowało adołączyłbym do grona tych, którzy niedoczekali się na zrobienie testu, którym wkarcie zgonu wpisano: niewydolnośćoddechowa. Kiedy w nocy zadzwoniłem napogotowanie, informując że już dłużej niewytrzymam z tak wysoką gorączką iduszącym kaszlem, odmówiono wysłaniakaretki, bo stanowiłem zagrożenie. Mojalekarka rodzinna (jej przede wszystkimzawdzięczam, że żyję), lecząc mnie przeztelefon od początku podejrzewała z jakimwirusem mamy do czynienia. Przez kolejnedni usiłowała załatwić wykonanie testów –bezskutecznie. W końcu, jako szczęściarz,trafiłem do Szpital Specjalistyczny im.Stefana Żeromskiego (Oddział Zakaźny). Tuzrobiono mi testy i kolejnego dniausłyszałem, że wynik jest dodatni. Stamtądprzewieziono mnie do Szpital Uniwersyteckiw Krakowie (Oddział Pulmonologiiprzekształcony w COVID-19).Nie mam słów, by wyrazić wdzięcznośćlekarzom i wszystkim pracownikom obuszpitali. Profesjonalizm to nie wszystko.Przez ten miesiąc otoczony byłem wspaniałąopieką. BARDZO ZA WSZYSTKODZIĘKUJĘ!!! Zawsze będę stał po Waszejstronie. Szkoda, że nie wiem jak wyglądacie.Każdego dnia spotykaliśmy się wielokrotnie,a Wy zawsze przychodziliście w tychkosmicznych strojach, albo zapakowani wpomarańczowe wory, w których ciężko byłowam oddychać. Mimo ciężkich warunków,niebezpieczeństwa zarażenia się ode mnieśmiertelną chorobą, zawsze przychodziliściez pomocą i dobrym słowem. Dziękuję Wamza niezwykłą atmosferę w tych ciężkichczasach zarazy.Leżąc półprzytomny na szpitalnym łóżku,obserwując jak kolejne krople antybiotyku wkroplówce wskakują w moją żyłę,rozmyślałem o życiu. A jeśli to koniec?Pomyślałem sobie wówczas, że miałemnaprawdę dobre życie, poznałemwspaniałych ludzi, widziałem miejscaniezwykłe, jadłem wspaniałości i piłem dobrewino.Przyjaciele. Jestem szczęściarzem, że mamWas wokół siebie. Wiem, że zawsze mogę naWas liczyć, czasem nawet w nadmiarze.Kiedy w świąteczny poranek dostałem dołóżka wielką skrzynię ze świątecznymipysznościami, łezka w oku się zakręciła. Niewszyscy wiedzieli, że choruję, ale jakdowiadywały się o tym kolejne osoby,natychmiast zasypywały mnie wsparciem,modlitwami i chęcią pomocy. Od Gdańska doZakopanego. Od Sydney do Nowego Jorku.W życiu wszystko jest po coś. Przyjmujęzatem i tę lekcję. Mam poczucie drugiegożycia, więc będę z niego korzystać jeszczebardziej. A że jestem teraz posiadaczemcennego osacza, będę się nim dzielić.Do zobaczenia na lotniskach i dworcach, wbibliotekach i na uniwersytetach, zapewne wnieco „innym" już świecie. Oby lepszym.Jędrzej MajkaDEMOTYWATORY.PL

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…