Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

2 / 6
michalSFS

[demot] Czuje się dyskryminowany - ojciedz z bombelkiem. Więcej chodziłem z wózkiem od żony. Wybieram środek tak, by w....wszystkich.

1 / 5
michalSFS

[demot] Szkoła przeszła pod znakiem nauki, bo interesowałem się wieloma dziedzinami. Ripost i ciętego języka, bo uczniowie dokuczali mi jako dziecku nauczycielskiemu oraz szybkich pięści, bo nie zawsze na ripostach i dokuczaniu kończyło się. Dla debilów było to niewyobrażalne, że "kujon" potrafi się bić. Powodowało error mózgu...i rozbite wypluwaczki słów nieprzyzwoitych.

1 / 3
michalSFS

[demot] @Wolfi1485 Mam tak samo. Czasem wręcz "zachwyca" mnie, że ludzie tak nawiązują kontakty. Ot, z niczego. W pełni ufnie. Ja nawiązuję w sposób bardziej naturalny i długofalowy, poziom zaufania zwiększa się powoli. I jestem wybredny.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2024 o 10:05

2 / 2
michalSFS

[demot] Kolega do tej pory uważa, że ma niezwykle ciętą ripostę i jego "pociski" wywołują salwy śmiechu. Nie daje się przekonać, że to nie riposty, a jego świński śmiech jako puenta wywołuje ogólne rozbawienie.

0 / 0
michalSFS

[demot] @skromny Kiedyś też tak było. Sorki, nie chcę urazić, ale wydaje mi się, że te starsze pokolenia (generalizując) były mentalnie silniejsze od obecnych. Cięższe czasy, które bardziej wyrabiały charakter...chociaż ostatnie 3...lata... Jednocześnie przez to słabość była im bardziej wypominana. Dochodziło do skrajności, bo pod tym względem był większy "lans" niż dziś. Nikt za bardzo nie ma ochoty tego przyznać. Tylko bez wizerunku w social media, bo mieliśmy do dyspozycji gadu-gadu i naszaklasa.pl :) Potem pojawił się facebook i był dopiero szał! Mniej mówiło się o tym, że facet jest wrażliwy i że ma być wylewny. Wychowywano nas często w tradycyjnym modelu, szkodliwym dla współczesnych związków. O depresji u facetów nie mówiło się, to było tabu, dziś jest odtajane dopiero. Byliśmy i jesteśmy robocikami. Jak ktoś nie wpisuje się w kanon to jest krytykowany. Jak miałeś poważny problem to nawet rodzina nie rozumiała - "weź się garść, nie przesadzaj, zajmij się robotą to zapomnisz". I tyle. Co najwyżej najbliżsi koledzy wspierali. Ci, przy których nie musiałeś przybierać gombrowiczowskiej "gęby" robota.

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2024 o 21:16

0 / 0
michalSFS

[demot] @skromny Absurdalnie to, że byłem....dżentelmenem. Miałem od groma koleżanek. Chodziliśmy na dyskoteki, do kawiarni, na koncerty. Jak którąś zapraszałem to potem ją odprowadzałem do domu (m.in. ze względów bezpieczeństwa) lub przynajmniej na przystanek/dworzec (i czekałem) czy do taxi. Wydawało mi się to naturalne. Inne panie dorobiły do tego ideologię, że z każdą z tych dziewczyn sypiam. Na pewno :) I zmieniam dziewczyny jak rękawiczki, bo co chwila inna mi towarzyszy. A to były faktyczne koleżanki, bez profitów. Zwykle wracałem do siebie, u niektórych nocowałem, ale na kanapie. Śmiech, bo dzięki tym nieżyczliwym językom stałem się u płci przeciwnej popularny. Same nakręciły to, a środowisko akademickie znało się, było dość hermetyczne. Dziewczyny natomiast nie miałem, bo przez kilka lat miałem zryty gar po tym jak moja pierwsza miłość zostawiła mnie dla mojego przyjaciela. Nie umiałem zaufać, więc nie wiązałem się. Rozumiesz? 1 - wymyślono, że jestem z tych, co bawią się i krzywdzą kobiety. 2 - ta opinia nie odstraszyła kobiet, tylko przyciągała jak magnes, 2 - tak naprawdę to nie ja krzywdziłem tylko sam czułem się skrzywdzony...Ot, baby :)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2024 o 21:05

0 / 2
michalSFS

[demot] @sceptykiem_sie_urodzic No nie :) Cudy, Hioby, płonące krzewy i te sprawy...Kij i marchewka.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2024 o 15:14

3 / 3
michalSFS

[demot] @sceptykiem_sie_urodzic Jako dziecko, tak 11-12 lat dziwiłem się jak ludzie mogą go tak bezmyślnie słuchać. Dla mnie oczywiste było, że jest złym, aroganckim, skrzywionym człowiekiem. Najważniejszy na wsi, ostoja moralności i mądrości skrywająca zgniliznę... Z drugiej strony to właśnie on pomógł mi zrobić pierwszy krok, by uwolnić się od bajek wciskanych do głowy od dziecka.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2024 o 14:42

2 / 2
michalSFS

[demot] @sceptykiem_sie_urodzic Mnie proboszcz na szczęście za "rękę" nie trzymał, za to potrafił mnie "przenosić" za uszy. Tak szarpał za rzekome przewiny, że aż podnosił. Jednemu naderwał ucho, ale nic się nie stało - no bo ksiądz. Do tego opowiadał o piekle ze szczegółami. O tym jak pali się i rozpuszcza skóra, mięśnie odrywają od kości i skwierczą. Chyba to go najbardziej podniecało, a może tam był i faktycznie wiedział jak jest...

0 / 0
michalSFS

[demot] @OP2000 Mądrzy raczej mają świadomość własnych mankamentów, a chwalenie bez pokrycia nie podoba się. Na tym m.in. polega mądrość.

9 / 9
michalSFS

[demot] Kieszonkowe i jeszcze obiad. Jakaś korzyść była, trzeba częściej wychodzić!

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2024 o 8:37

2 / 2
michalSFS

[demot] @koszmarek66 Może trzeba wprowadzić takie prawo (ustalona wielkość czcionki, itp) tak jak z napisem o szkodliwości papierosów. Jakby nie musieli to nie podawaliby i tego.

0 / 0
michalSFS

[demot] @mikv I już wrzuciłaś mnie do szufladki. Nie, nie rozwiązuję tak konfliktów. Gdyby odwrócić sytuację też najpierw rozmawiałbym. To samo ze swoim, gdyby bił inne dzieci. No, ale nie okładałbym tego dzieciaka jako dorosły. Natomiast tu trzeba było szybko reagować, bo "kark" mógłby zrobić krzywdę mojemu dziecku. Na rozmowę z policją nie było czasu, bo sytuacja już dzieje się. W niedawnej sprawie facet darł się, że kogoś zabije, a ludzie nie zareagowali. Niedługo później zadźgał dzieciaka, który miał wycieczkę szkolną. Wystarczyło kilka sekund. Jak tutaj debil wpadł na boisko, skąd możesz wiedzieć co zrobi? Nie wiesz. Reagujesz instynktownie. Sam jako ten pierwszy rodzic nie wpadłbym na boisko. No, ale już za tym karkiem to poleciałbym, żeby go zneutralizować. Wiem, że w teorii ładnie to "rozrysować". Fajnie się piszę z perspektywy osoby trzeciej. W praktyce powstrzymać silnego, agresywnego faceta bez uszczerbku dla niego jest bardzo trudno. W praktyce działasz pod wpływem emocji i nie wygląda to tak jak na filmach czy filmikach instruktażowych z samoobrony.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2024 o 0:01

0 / 0
michalSFS

[demot] @koszmarek66 Do religii nie ma co porównywać, bo traktowanie sportu jako religii to już skrajny fanatyzm. No, ale i tacy istnieją. Generalnie jest tak, że to jest po prostu rozrywka (i tylko w ten sposób kibic taki jak ja korzysta). Oglądasz, bo lubisz i nie ma w tym idei. A że poziom leci to oglądasz i zachwycasz się coraz mniej. Z tego względu nie oglądam już reprezentacji Polski, bo nie mogę znieść tych panienek. Natomiast lubię sporadycznie obejrzeć jakiś mecz z top lig. Tam, gdzie jest poziom. Jednocześnie nie mam potrzeby kibicować jakiemuś klubowi. Ot, polskie grają w pucharach to kibicuje wszystkim. Często przy innych meczach jestem całkowicie neutralny. W tych sportach, którymi interesujesz się nie ma patologii? Pytam szczerze, bo nie znam tematu.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2024 o 23:48

0 / 0
michalSFS

[demot] @WhiteD Nie znam sprawy. Jednocześnie jednak nie widzę innej opcji jak bronić dziecka przed dorosłym. A jak bronić przed troglodytą? Wygra ten, kto popisze się większą elokwencją? Jak jestem przeciw przemocy i prawie nigdy jej nie używam tak mam pewne doświadczenia z takimi typkami. Jemu inaczej nie przetłumaczy niż dać w mordę. Czasem trzeba zejść na poziom "podłogi", by "dogadać się" z kimś. Ogólnie co do agresji masz rację, to się "przenosi". Trzeba pilnować się, unikać. Nie zawsze się da. Teoria teorią, ale nie jesteśmy aniołami.

11 / 11
michalSFS

[demot] Inteligencję, dobre serce, wierność, klasę. Chęć znalezienia wspólnych pasji i celów w życiu. Urodę (nie kręćmy, że to nie jest ważne - od "chemii" wszystko się zaczyna) - "na start":) Zdaję sobie sprawę, że dużo wymagałem. Nie było to jednak "bez pokrycia". A u wielu osób daję/oferuję bywa mocno nieproporcjonalne.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2024 o 23:34

1 / 1
michalSFS

[demot] @Amera U mnie siostra była starsza o 5 lat, a rodzice automatycznie przyznawali jej rację. "Ona jest starsza to wie jak było". Bez dylematu, że starsze dziecko może być większym cwaniakiem i kłamać. Wykorzystywała to. Najgorsza była ta bezradność i niemoc przekonania, że wcale tak nie było jak mówiła siostra. W spornych sytuacjach rodzice nigdy mi nie wierzyli. W...mnie to i zaczynałem zachowywać się dokładnie tak jak byłem postrzegany".

0 / 0
michalSFS

[demot] @koszmarek66 To jest najfajniejsze w piłce, że raczej nie ma wyników dwucyfrowych. W przeciwieństwie do niektórych efekciarskich sportów, gdzie potrzeba ciągłych "bodźców", by kibicować. Nie liczą się tylko gole, ale zagrania, dryblingi, fajne podania. Aktorstwo i troglodyctwo powinny być znacznie surowiej karane. Dzięki. Nie jestem ani idealistą, widzę problemy, syf i zły kierunek, w jakim ewoluuje piłka (jeszcze gorszy niż dziś). Nie jestem też wandalem. Także mnie ładnie podzieliłeś - mogę sobie wybrać.

0 / 0
michalSFS

[demot] @adamis62 U mamy też był tłum. Nauczycielka. Cała szkoła. No, ale nie było tych, którym najbardziej pomogła....

2 / 4
michalSFS

[demot] @skromny Pokazując słabość przy kobietach przestaje się być dla nich atrakcyjnym. Tak to działa. A płacz, załamanie czy bezsilność są u wielu bardziej rażące niż agresja wynikająca ze słabości. Różne są kobiety, ale poza wąskim odłamem - kobiet, które "matkują" swoim mężczyznom, bo mają jakieś zaburzenia z dzieciństwa (skrajność) to zawsze jest be. Jestem robotem. Dla żony, dla siostry, dla koleżanek (których miałem kiedyś "armię", a po ślubie już prawie nie mam:). Mam wrażenie, że żona jest zbyt zajęta własnymi i moje schodzą na dalszy plan. Jak jestem porządniej chory to chodzi w... bo dochodzą obowiązki. A to skrajność - bo zwykle przy chorobie zajmują się i sobą, i pracą, i dziećmi. Starsza siostra często mi się żali, ale jak ja zaczynam pisać o swoich problemach to raptownie znika. Ni be, ni me, ni cześć - po prostu przestaje pisać. Staję się dla niej niewidzialny. Pomagam starszej siostrze w różnych sprawach, także zawodowych. Rodzice zawsze uważali, że dam sobie ze wszystkim radę ("on to diabłu rogi urwie), a ją wspierali...

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2024 o 17:11

« poprzednia 1 210 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20306 307 następna »