[demot]
Dopóki przynajmniej usiłujesz ogarnąć dziecko - z różnym powodzeniem, wiadomo, jest ok. Wszyscy widzą, że to maluch, ale dorosły jest od tego, żeby sukcesywnie go socjalizować. Niesyty częściej widuje się dzieci dziczejące samopas i rodziców nie wykazujących żadnego zainteresowania pociechą
[demot]
A powiedz takiej, żeby coś załatwiła na mieście, to zaraz paszcza od ucha do ucha, że zimno, że smog, że to, że tamto, że ona nie będzie biegać bo ona ma... DZIECKO!!!
[demot]
Raptem 2. W dodatku w domu, z rodziną, w ciepełku, nie na dzisiejszym deszczu w kolejce. I tylko 80gr za paczka, na świeżutkim oleju, a przypalonej akroleinie.
[demot]
To ja opowiem co innego. Szpital dziecięcy. Nocny dyżur, lekarz wyszedł na chwilę, u jednego z maluchów po podaniu (już kolejny raz) leku doszło do wstrząsu. Z lekarzem brak kontaktu, pielęgniarka chwyciła dziecko na ręce, pobiegła na oiom (oddział vis a vis). Efekt? Otrzymała naganę za samowolne zabranie dziecka poza oddział. Bo człowiek może umierać, ale przepisy przepisami. Z jednej strony lekarzowi z demota nie wolno nie udzielic pomocy, a z drugiej nie wolno opuścić przychodni.
[demot]
Prawda. Byłam gnębiona od 5 r.ż. do końca gimnazjum. Nikt nie reagował, za to nauczyciele obniżali mi ocenę ze sprawowania jako osobie aspołecznej, nieudzielającej się, agresywnej (kiedy komuś oddałam), w twarz twierdzili, że mają dość mnie i moich problemów, czy uznawali przezywanie za rzecz pozytywną, oznakę zauważenia przez rówieśników.
[demot]
Pozwolę sobie zauważyć, że aptekarz, czyli farmaceuta musi posiadać wykształcenie wyższe. Oraz, że skoro zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent, to mieliśmy czasy, kiedy generałowie salutowali elektrykowi po szkole zawodowej i służbie zasadniczej.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 stycznia 2017 o 18:24
[demot]
Dobre tylko to elastyczne pudełko. Reszta zazwyczaj albo nieprzydatna, albo jest prostszy i łatwiejszy sposób rozwiązania problemu, albo rozwiązuje jeden, ale stwarza nowy.
[demot]
Nie interesuje mnie kto daje, kto nie daje, ale serduszko to sobie mógł przykleić na kurtce/drzwiach/oknie/aucie/notesie, a nie na szatach liturgicznych
[demot] Dopóki przynajmniej usiłujesz ogarnąć dziecko - z różnym powodzeniem, wiadomo, jest ok. Wszyscy widzą, że to maluch, ale dorosły jest od tego, żeby sukcesywnie go socjalizować. Niesyty częściej widuje się dzieci dziczejące samopas i rodziców nie wykazujących żadnego zainteresowania pociechą
[demot] A kamerzysta akurat przypadkiem to nagrał?
[demot] Jakoś Was, Desperacji w życiu, poza siecią nie widać :-)
[demot] 20min wcześniej na busa, książka po drodze zamiast uważania na wszystko wokół plus bilet to jakieś 70% ceny paliwa
[demot] Mi to bardziej na jenge wygląda
[demot] A ja się zawsze zastanawiałam, jakiego koloru zrobić skórę... :-)
[demot] A powiedz takiej, żeby coś załatwiła na mieście, to zaraz paszcza od ucha do ucha, że zimno, że smog, że to, że tamto, że ona nie będzie biegać bo ona ma... DZIECKO!!!
[demot] A kogo ochrzaniali zahałas, jaki to robiło? :-D
[demot] Raptem 2. W dodatku w domu, z rodziną, w ciepełku, nie na dzisiejszym deszczu w kolejce. I tylko 80gr za paczka, na świeżutkim oleju, a przypalonej akroleinie.
[demot] @sujhtam A sól do pobłogosławienia spadła im za darmo z nieba?
[demot] Ale ktoś kto prosi ma świadomość, że inni go nie zlali. Ważne, żeby nie było to "pustą obietnicą".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2017 o 21:11
[demot] To ja opowiem co innego. Szpital dziecięcy. Nocny dyżur, lekarz wyszedł na chwilę, u jednego z maluchów po podaniu (już kolejny raz) leku doszło do wstrząsu. Z lekarzem brak kontaktu, pielęgniarka chwyciła dziecko na ręce, pobiegła na oiom (oddział vis a vis). Efekt? Otrzymała naganę za samowolne zabranie dziecka poza oddział. Bo człowiek może umierać, ale przepisy przepisami. Z jednej strony lekarzowi z demota nie wolno nie udzielic pomocy, a z drugiej nie wolno opuścić przychodni.
[demot] Prawda. Byłam gnębiona od 5 r.ż. do końca gimnazjum. Nikt nie reagował, za to nauczyciele obniżali mi ocenę ze sprawowania jako osobie aspołecznej, nieudzielającej się, agresywnej (kiedy komuś oddałam), w twarz twierdzili, że mają dość mnie i moich problemów, czy uznawali przezywanie za rzecz pozytywną, oznakę zauważenia przez rówieśników.
[demot] Nie wdając się w politykę porównajcie sobie wiek obu panów
[demot] Pozwolę sobie zauważyć, że aptekarz, czyli farmaceuta musi posiadać wykształcenie wyższe. Oraz, że skoro zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent, to mieliśmy czasy, kiedy generałowie salutowali elektrykowi po szkole zawodowej i służbie zasadniczej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2017 o 18:24
[demot] Dziecko nie ma wody, ale ma lizaka?
[demot] Przeanalizowałam trzy dobrze mi znane kobiety i żadna nie pasuje do opisu.
[demot] Dobre tylko to elastyczne pudełko. Reszta zazwyczaj albo nieprzydatna, albo jest prostszy i łatwiejszy sposób rozwiązania problemu, albo rozwiązuje jeden, ale stwarza nowy.
[demot] Nie interesuje mnie kto daje, kto nie daje, ale serduszko to sobie mógł przykleić na kurtce/drzwiach/oknie/aucie/notesie, a nie na szatach liturgicznych
[demot] Racja. Takiego dnia w pracy nie pamiętam od czterech lat
[demot] W samej sytuacji nie ma nic śmiesznego, ale to jest genialne :-)
[demot] Prawda... Oj, prawda... :-D
[demot] Diagnozuję kameleonizm. Nie zauważyłeś najważniejszego objawu: między kolejnymi fotkami zmieniła kolor ubrania ;-)
[demot] Pociag do nigdy nigdy :-D
[demot] A gdzie gorąco?