Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Prally

-3 / 5
Prally

[demot] @Apofiss Co w tym idiotycznego? We współczesnym samochodzie odczuwalny docisk aerodynamiczny zaczyna się powyżej 160km/h. Na łukach typu autostradowego, wbrew pozorom łatwiej się wtedy skręca. Można jeździć i z większymi prędkościami po autostradzie zupełnie bezpiecznie: https://www.youtube.com/watch?v=n1CBVBG_49w

0 / 0
Prally

[demot] @Tralala Prawda jest taka, że wcale nie było tu zagrożenia życia. Pusta droga, dobrej jakości, dobra widoczność, barierki energochłonne. Nawet gdyby z jakiegoś powodu nagle wybuchła opona, uderzenie w barierkę nastąpiłoby przy kącie kilkunastu stopni. To oznacza że pasażerowie tego samochodu nawet nie za wiele by poczuli. Jedynym problemem byłaby konieczność posprzątania po kolizji.

-1 / 1
Prally

[demot] @Maja123456 Maja, sam fakt bycia mężczyzną, sprowadza zagrożenie. Nie dość że dostajemy łomot na mieście o rzędy wielkości częściej niż jakakolwiek kobieta jest atakowana w jakikolwiek sposób, nie dość, że w razie ataku na ogół nie możemy liczyć na pomoc innych facetów (w przeciwieństwie do kobiet), to jeszcze istnieją pewne oczekiwania które zmuszają nas do podejmowania groźniejszych dla zdrowia i życia zawodów.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
0 / 0
Prally

[demot] @Apolinary_Baj I tych danych nie będzie bo kierowcy jeżdżą dużo wolniej z powodu dużo wyższych mandatów. Dopiero jak będziemy mieli dane że nic się nie zmieniło, to będziemy wiedzieli że coś nie działa ale nie będziemy wiedzieli co. Jeżeli się poprawi, to nie będziemy wiedzieli dlaczego.

0 / 0
Prally

[demot] @SecundusInterpares Nie prowadzisz, więc nie rozumiesz problemu. Pomińmy nawet to, że takie ciągłe hamowanie to podniesiona emisja CO2, innch gazów i pyłów. Nie tylko z silnika który musi przyspieszyć potem, ale też np. z klocków hamulcowych. Weźmy przykład poważniejszy: Mam drogę pozamiejską. Nawet na jednojezdniowej dopuszczalna prędkość to 90km/h, co zresztą jest prędkością najbardziej ekonomiczną i ekologiczną. Jeżeli po zmroku, chciałbym zwolnić tak, żeby mieć pewność że zobaczę kogoś w ciemnym ubraniu kto może wejść na przejście, to musiałbym zwolnić do 30km/h. To nie tylko jest ogromna strata czasu i paliwa, i niszczenie samochodu. Ryzykuję tym, że kierowca za mną, może się tego nie spodziewać, nie zauważyć i wjedzie we mnie. Przy uderzeniu w tył pojazd wytrącany z toru jazdy, może polecieć na pobocze czy chodnik i skosić całą grupę przechodniów. Z kolei w mieście, nie tylko że niepotrzebnie utrudnia to jazdę ale jeżeli pieszy wyjdzie przed maskę 10 metrów od samochodu, to nawet przy 30km/h się nie zatrzymam. Mogę co najwyżej próbować go ominąć. To po prostu szkodliwy i niebezpieczny przepis który nijak się ma do rzeczywistości.

1 / 1
Prally

[demot] @bartoszewiczkrzysztof Jeżeli chodzi np. o mięso i nabiał, większość wyrzucanych to produkty wzięte przez klientów z lodówki i zostawione byle gdzie na sklepie, bez poinformowania załogi. Wiele znajduje się na koniec dnia. Albo nie nadaje się do jedzenia, albo nie nadawałoby się w momencie dostarczenia do potrzebujących.

-1 / 1
Prally

[demot] @jazka Od razu ustawą zlikwiduj ubóstwo. Podobnie głupie rozwiązanie. Takie ilości żarcia wyrzuca się w każdym markecie i są tego trzy powody: 1. Market musi zapewnić DOSTĘPNOŚĆ towaru. Inaczej niezadowoleni klienci pójdą do konkurencji. Gdyby nie było strat, stale spadałaby sprzedaż, w konsekwencji trzeba by zmniejszać zamówienia. Po paru miesiącach takiego funkcjonowania w markecie byłyby stale braki. 2. Gdybyś oddawał dobrą żywność biednym, zaraz by się okazało że biednych się "namnożyło". Część klientów która kupowała towar, przestałaby to robić i zamiast tego zaczęła czekać na koniec dnia na ''darmowe''. 3. Duża część tej żywności nie nadaje się do spożycia. To produkty które klient wziął z lodówki i zostawił gdzieś na sklepie bo mu się nie chciało d... ruszyć i odłożyć na miejsce ani powiedzieć kasjerowi. Zanim załoga to znajdzie, najczęściej produkt jest już ciepły i nie wolno legalnie go sprzedać ani oddać ludziom do konsumpcji. Jeżeli to jest mięso, robi się z tego ewentualnie karmę dla psów i kotów. Nawiasem mówiąc, to mięso zanim stanie się karmą, często jest już zgniłe i zapleśniałe, dlatego psy dostają biegunki, a koty nie chcą tego jeść. A jeżeli chodzi o chleb, to zawsze jest grupa klientów którzy idą do kibla, trzymają przy szczaniu wacka, podcierają się po sra... i potem nie myją rąk. Ci sami ludzie, bo to taki sam brak poszanowania dla higieny, nabierają bułki i chleb bez rękawiczek czy szczypiec. Widziałem nawet typa co obmacywał wszystkie bułki przed wybraniem. Ale nawet jak nie dotknie "twojej", to zdradzę Ci sekret: palety na których wykłada się pieczywo, są myte dopiero gdy bardzo ubrudzą się czymś czego nie da się zmieść miotełką. Czyli raz na kilka tygodni. W przypadku zwykłych bułek i chlebów, może raz na kilka miesięcy. Chociaż ja, pracując 4 lata w markecie, NIGDY nie widziałem żeby ktoś mył tace od chlebów i zwykłych (niesłodkich) bułek. Co gorsza, pracownikom się czasem myli która miotełka jest do podłogi, a która do tacek. Jeżeli takie pomyłki miały miejsce wielokrotnie, to nawet nie zgłaszają że trzeba zamówić nowe miotełki do tacek, bo to koszt i potem jest opr. U mnie kierownik regionu się pruł nawet o to że laliśmy za dużo płynu do podłóg do maszyny myjącej, bo jak laliśmy wd. normy to nie chciało się myć. Tylko głupi kupuje pieczywo w markecie. To praktycznie gwarancja że będziesz jadł bakterie z czyjego fiu...

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 2:36

0 / 0
Prally

[demot] @SecundusInterpares Mało ważnie. Już przed zmianą przepisów gdzieś 1/4 pieszych zachowywała się tak, jakby kierowca miał w oczach termowizor, a zamiast hamulców tarczowych, hamulec rakietowy z modułem rozciągania czasoprzestrzeni. Nie wmówisz mi że przepis który jest powszechnie interpretowany po prostu jako 'pierwszeństwo pieszego', poprawia bezpieczeństwo w tej sytuacji. W dzień jeszcze się można jakoś bronić, albo przy zmierzchu albo po zmroku, pieszego o ile nie ma jasnych ubrań albo odblasków po prostu nie widać Jedyna efektywna obrona dla kierowcy w tej sytuacji, to jazda góra 30km/h. W mieście to jeszcze jeszcze, chociaż nikt tego nie robi. Ale co z drogami pozamiejskimi gdzie jest dozwolona jazda 90, 100 albo więcej? Infrastruktura to nie rozwiązanie. Nie da się oświetlić wszystkich przejść w kraju. A nawet jakby się dało to są jeszcze awarie, czy to elektrowni, czy lamp, czy hamulców. Albo kierowca może dostać zawału czy zasłabnąć z innego powodu. To pieszy jest najbardziej zwrotny, ma najlepsze możliwości obserwacji, i zarazem najbardziej zagrożony przy zderzeniu z samochodem, więc to on powinien uważać.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2022 o 2:14

0 / 0
Prally

[demot] @samodzielny68 Mieszkałeś tam? Większość czasu mieszkam w Anglii; Na wielu skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną dla samochodów, nie ma sygnalizacji dla pieszych. Ustawodawca i projektanci skrzyżowania zakładają, że pieszy wywnioskuje czy można bezpiecznie przejść, z tego na których pasach samochody stoją i od jak dawna. Tam gdzie jest sygnalizacja dla pieszych, większość pieszych ją ignoruje, bo przeważnie zanim przełączy się na zielone dla pieszych, to można 4 razy przejść między samochodami. Są też przejścia z sygnalizacją dla pieszych, gdzie po wciśnięciu przycisku, masz dosłownie 10 sekund zielonego światła, po czym dla kierowców z czerwonego światło przełącza się na migające żółte, co oznacza warunkową możliwość jazdy. W praktyce oznacza to że jak nie wszedłeś w momencie zapalenia się zielonego, tylko kilka sek później, to musisz biec przez przejście bo cię przejadą. Ścieżki rowerowe jeżeli nie są odgrodzone od jezdni, w ogóle nie nadają się do użytkowania, bo arabstwo jeździ po centrum 100-120km/h i nie bardzo panuje nad samochodem więc korzystając z nich można łatwo zginąć, a policję widuje się średnio raz na dwa tygodnie i nie chcą ruszać kolorowych w obawie przed śledztwem o rasizm w pracy więc nie ma nikogo kto by ich nauczył kultury czy egzekwował przepisy. Ogólnie Brytole jeżdżą tragicznie i dotyczy to nawet białych, ewidentnych brytyjczyków.

0 / 0
Prally

[demot] @goomisch To nie ma znaczenia. Znaczenie ma jak ludzie reagują na przepis. Przykład z dzisiaj; stoję dwa metry od przejścia, a samochód się zatrzymuje żeby mnie przepuścić, chociaż w ogóle nie chciałem przechodzić. Przykład z wczoraj. Jadę samochodem, piesi wyskakują z autobusu i mają ok. 2-3 metrów do przejścia. Ja jadę 40 i jestem tuż przed przejściem. Wbiegają na przejście zakładając że się zatrzymam, bo przecież 'majo pirszynstfo' i robią zdziwione miny że się nie zatrzymałem, chociaż w momencie kiedy stawiali stopę na jezdni, ja już byłem przednimi kołami na pasach. Po prostu przy tej odległości i prędkości nie było sensu żebym się zatrzymywał. I tak jest codziennie. Albo muszę się zatrzymywać co 50 metrów, nawet kiedy jestem jedynym samochodem, albo włażą przed maskę, robią zdziwione miny lub wygrażają pięściami. Przykład dawniejszy; ograniczenie do 50 na odcinku gdzie często jeżdżą 70. Jadę 40. Prawie tuż przed maskę wbiega mi dziewczyna w słuchawkach, nie patrząc. Ledwie wyhamowałem mając nowe, dość drogie opony. Tydzień wcześniej, na starych, przywaliłbym w nią z konkretną prędkością. Szpital na bank. Może kostnica, bo przy potrąceniu może skroń trafić w bolec wycieraczki, może złamać się kręgosłup itp. Pieszych powinno się uczyć że NIE WOLNO wchodzić przed jadący samochód. Tymczasem uczy się ich odwrotnie. Respektuję obecne przepisy (bo muszę), ale jeżdżę tak żeby to miało jakiś sens. Nie spotyka się to ze zrozumieniem piechurów.

0 / 0
Prally

[demot] @BOFH Problem w tym, że ani za rok, ani za dwa się tego nie zweryfikuje. Kierowcy jeżdżą wolniej bo boją się podniesionych mandatów, a to zaburza wyniki tego "eksperymentu". Jedynie jeżeli nie zajdzie zmiana, to będziemy wiedzieli że coś nie działa. Moim zdaniem ten przepis zwiększył zagrożenie, bo części pieszych się wydaje że kierowca zawsze ich widzi i zawsze zdąży zahamować. Tymczasem po zmroku, jeżeli pieszy nie ma jasnych ubrań albo odblasków, to przy większości przejść go po prostu nie widać. Jeszcze jak pada, to już w ogóle kaplica. I co zrobić w takiej sytuacji? Zwalniać do 20km/h przed każdym przejściem? Z tego co widzę, to większość gra w rosyjską ruletkę, z premią w postaci więzienia dla tego kto w tej wersji gry nie zginie. Już przed tą kretyńską zmianą miałem sytuacje kiedy przed uderzeniem w pieszego który mi wtargnął na jezdnię nie patrząc, uratowały mnie tylko nowe, dobrej klasy opony, w pełni sprawne hamulce i specjalny trening. I zaznaczam że za każdym razem jechałem zgodnie z przepisami albo nawet wolniej niż pozwalały. Ilu kierowców w tym kraju przechodzi specjalny trening hamowania awaryjnego? Ilu ma nowe, dobrej klasy opony? Ilu ma niesprawne samochody? Czemu zakładamy że sprawny samochód nagle się nie zepsuje, chociaż doskonale wiadomo że może? Że kierowca nie zasłabnie? Że samochód zatrzymuje się w pół sekundy, a nie w kilkanaście? To pieszy ma najlepszą zdolność hamowania, najlepszą zdolność nagłej zmiany kierunku, najlepsze możliwości obserwacji i zarazem największy interes żeby dbać o swoje bezpieczeństwo, więc to on powinien ustępować samochodom. Przepuszczanie pieszych powinno być jedynie w kwestii dobrowolnej uprzejmości kierowców. Mamy ogromne ilości policji na ulicach. Czasem idąc po chleb można spotkać trzy patrole. Czy nie można by dla wygody pieszych wprowadzić przepisu że kiedy samochody jadą sznurem, kierowcy powinni się zatrzymywać dla wygody pieszych, i załatwić że policjanci będą to wyrywkowo egzekwować? Podkreślam, dla wygody i ułatwienia ruchu pieszym. Nie dla bezpieczeństwa. Niestety, część ludzi jest po prostu za głupia, i jak przepis nie będzie im zabraniał włażenia pod koła, to będą to robić. A z tego co widzę, to wszyscy grają w rosyjską ruletkę. Zmrok, pieszych nie widać, a jadą co najmniej 50km/h. Ja też tak jeżdżę ze względów praktycznych, ale ja przynajmniej wywaliłem tłumiki i mój wydech robi tyle hałasu że nawet jak jadę powoli i spokojnie, to piesi przy przejściach słysząc ten ryk, dosłownie robią kilka kroków w tył.

0 / 0
Prally

[demot] @Iasafaer Nie rozumiem co ma infrastruktura do tego przepisu. Jaka by nie była, można sobie z nią poradzić przy odrobinie uwagi i myślenia. Prawdziwym problemem są piesi, którym się wydaje że kierowca zawsze ich widzi i że samochód może się zatrzymać natychmiastowo. Nie można zwalać odpowiedzialności na kierowców, bo bezpieczna jazda w sytuacji kiedy pieszy jest przekonany że może wejść na jezdnię przed samochodem, prowadzi do tego że nawet gdyby sparaliżować ruch, oczekując że kierowcy będą jechać 30km/h, nadal nie rozwiąże to problemu, bo nawet przy takiej prędkości w określonych warunkach niemal nie da się zobaczyć pieszego w ciemnym ubraniu bez odblasków. Ten przepis sprawia że jazda po zmroku to gra w rosyjską ruletkę. Przy czym jedna osoba ginie, a druga ląduje w więzieniu. Jak niby infrastrukturą rozwiążesz ten problem? Postawisz latarnie przy KAŻDYM przejściu w kraju? Nawet gdyby to było możliwe, to dochodzi kwestia awarii, czy to latarni, czy układu hamulcowego w samochodzie. Czy systemu ABS który też się psuje i nawet kierowcy którzy szlify zbierają na torach, posłali już sporo aut na złom kiedy nagle ABS wysiadł w trakcie hamowania. Wreszcie kierowca zbliżając się do przejścia może akurat dostać zawału, i nie zareaguje. To pieszy jako strona słabsza, a zarazem jedyna ze zdolnością natychmiastowego zatrzymania się i najszybszego zmieniania kierunków ruchu, powinna ustępować, bo to leży i w interesie pieszego i najbardziej w jego możliwościach. Fakt, są miejsca (w sumie typowe i proste) gdzie obecne przepisy o bezpieczeństwie pieszych; Masz np. drogę dwujezdniową gdzie ruch jest o dużym natężeniu. Potrzebujesz przejechać ją w poprzek, czyli jedziesz na skrzyżowaniu na wprost. Jedyna szansa to wypatrzyć lukę na tyle dużą, że jak sprawnie ruszysz to zdążysz przejechać. Jest to bardzo częste w dużych miastach i ich okolicach. Już miałem taką sytuację, że było miejsce by "przeskoczyć" w dwa samochody. Idiota przede mną zatrzymał się żeby przepuścić pieszego który dopiero podchodził do przejścia. Musiałem szybko skręcić i dać pełną rurę na chodnik bo dostałbym strzał w bok od ciężarówki jadącej 80km/h. Na codzień bardzo uważam, zawsze uważałem. Ale w jakiś czas po wejściu tych przepisów wymieniłem tłumiki w samochodzie na strumienice, tak żeby układ wydechowy nie miał tłumienia. Przy 3 tys. obrotów wychodzi mi równo 98dB, czyli na styk z przepisami, ale przy wyższych jest sporo więcej. Zrobiłem to, żeby mieć pewność, że pieszy nawet jak nie patrzy, to przynajmniej słyszy że jadę. Po zmroku jeszcze dojeżdżając do przejścia gdzie nie widzę, wrzucam niższy bieg żeby zwalniając sprawiać wrażenie że przyspieszam i nastraszyć kogoś kogo mogę nie widzieć, a może mieć głupi pomysł żeby wejść na przejście. To obecnie jedyna możliwość żeby w miarę bezpiecznie jechać szybciej niż 20km/h.

4 / 4
Prally

[demot] @coldfish Nie tylko tych. Polska zamówiła wcześniej kilkanaście myśliwców Hawker Hurricane. Myślano o dostawie przez Rumunię, ale za szybko padliśmy. Natomiast robotą dla historyka byłoby ustalenie, czy ze względu na ten dar, obniżono nam cenę samolotów które dostał dywizjon 303 lub 301, czy Anglicy udali że żadnego daru nie było.

0 / 0
Prally

[demot] @Sylweriusz83 Lazania to pewnie chińska kradzież własności intelektualnej. Oni robią takie bezmyślne rzeczy. Z mniej bezmyślnych, ukradli nawet nazwę firmy Grycan.

0 / 2
Prally

[demot] @rentier Chyba że będzie nowy Trybunał Norymberski dla PiSu. Wtedy nie zrobi, bo będą się bać że oni byliby następni.

0 / 2
Prally

[demot] @pawel89def Ogólnie zgoda, ale intencja użycia słowa "arabski" była następująca: Debilowski. Iran jest krajem debilowskim, tak samo i w dokładnie ten sam sposób jak kraje arabskie.

1 / 1
Prally

[demot] @pikardil Dokładnie. Mógł ratować z dobrego serca, a mógł ratować, bo to jego cielęcina, względnie przyszła wołowina. Niemniej jednak popieram ratowanie zwierząt i jest wiele przypadków kiedy ludzie ratują bezinteresownie. Są np. filmy jak w Indiach cała wieś się zbiega, łapią za łopaty, ściągają koparkę żeby wyciągnąć słonia który wpadł do dołu. W tej chwili już nawet rekiny w pewnych miejscach się nauczyły, że jak podpłyną do nurków i będą spokojnie pływać naokoło, to nurcy im wyciągną ze skóry haki albo liny w które się zaplątały.

6 / 6
Prally

[demot] @Aqq300 Ja proponuję ją wysłać do Arabów żeby ich nawracała modlitwą różańcową.

1 / 1
Prally

[demot] @lingerer Nie wiem jak teraz, ale wuj który jest sędzią w stanie spoczynku wspominał że kiedyś chciał zapłacić mandat i policjant mu nie dał bo zauważył że jak wuj szukał dokumentów to przełożył do innej kieszeni legitymację sędziowską. Więc zarządał żeby mu to pokazać i była sprawa o ukaranie przez kolegium sędziowskie czy coś takiego.

4 / 4
Prally

[demot] @Sok_Jablkowy I to jest główna przyczyna. Ale nawet gdyby, to są jeszcze dwa problemy. 1. W Polsce nie ma wymogu że osoba zajmująca stanowisko publiczne nie może być chora psychicznie. 2. W Polsce jest taki kretyński przepis, że aby poddać chorego leczeniu psychiatrycznemu, to musi ON wyrazić zgodę! Ubezwłasnowolnić też nie da rady, bo też chory psychicznie musi wyrazić na to zgodę xD. W praktyce do leczenia dochodzie dopiero, kiedy komuś odwali na tyle że zaczyna atakować ludzi siekierą albo rozbiera się na mrozie do naga i siedzi. Bo wtedy jest zagrożenie życia. To tragedia dla rodzin ludzi którzy cierpią na różnego rodzaju psychozy, bo nie dość że ci ludzie są fizycznie niebezpieczni, to jeszcze potrafią nagle przepieprzyć wszystkie oszczędności, nabrać kredytów i zrujnować całą rodzinę. Spotkałem się z przypadkiem, kiedy facet z psychozą urojeniową wydał wszystkie pieniądze, po czym wziął kredyt w banku, a następnie założył lokatę na którą wpłacił te pieniądze, bo mu się wydawało że w ten sposób zarobi.

3 / 5
Prally

[demot] @Flaviush Z Murzynów zrobię. Z amerykańskich Czarnych którzy przyjęli model życia hołoty z Anglii środkowo-wschodniej przez osiedleńców z Południa Stanów, nie zrobię. Tym bardziej że USA chcąc pomóc poszkodowanej grupie, dały zasiłki dla samotnych matek. W efekcie i tak wysoki ich odsetek, bo wynoszący prawie 40%, wzrósł do ponad 80%. Czarna wie że może się puszczać, bo jak ogier zwieje albo trafi do paki to państwo jej da. A ona będzie mogła sobie znaleźć nowego bolca. Większość czarnych dzieci w USA "wychowuje się" bez ojców. Nie znają ani dobrych wzorców ani dyscypliny czy ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Stąd się to wzięło i sami sobie to zrobili. Niestety w Polsce powtarzamy ich błędy.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2022 o 13:42

6 / 6
Prally

[demot] @y0u No, myślę że Neil de Grasse Tyson czy Thomas Sowell są cywilizowani. Przy czym Sowell sam wiele razy poruszał ten temat i mówi bardzo ciekawe rzeczy; 1. Styl życia czarnych w Ameryce, oraz gramatyka jaką się posługują, odpowiada tym jakie były charakterystyczne dla białych z południa. Np. charakterystyczne używanie 'be like' zamiast 'is like' lub 'are like' itd. 2. Biali z południa pochodzili głównie z Anglii środkowo-wschodniej. Charakteryzowała ich uproszczona gramatyka języka, pijaństwo, rozwiązłość seksualna i zanik więzi rodzinnych. 3. Efektem tego była częstsza niż u innych grup nieobecność ojca w życiu rodziny. Albo nie było go w ogóle, albo głównie chlał. 4. To samo zjawisko występowało wśród czarnych w Ameryce. Amerykański rząd, chcąc pomóc samotnym matkom z 'poszkodowanej mniejszości' zaczął dawać zasiłki samotnym matkom. Efekt był taki, że odsetek dzieci wychowywujących się bez ojca, wzrósł ponad dwukrotnie. Wraz z nim przestępczość wszelkiego rodzaju.

« poprzednia 1 212 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22247 248 następna »