[demot]
@XHACKERX Z ciekawości - używasz telefonu na benzynę, czy z baterią litowo-jonową? No boisz się, że dokona samozapłonu na szafce nocnej? A słuchawki na kabelku, czy bezprzewodowe do uszu wsadzasz?
[demot]
@lameria Dzieciakami bym się nie martwił. Mimo wszystko to dziesiątki kilometrów pustyni od dwóch głównych ośrodków miejskich - Aralska i Mujnaka. Większym zagrożeniem są dzikie zwierzęta.
[demot]
Stawiam orzechy przeciwko piernikom, że znalazłby się człowiek postulujący zniesienie zakazu używania powszechnie azbestu, bo jak był mały, to pomagał ojcu/dziadkowi zrywać płyty eternitowe z obory, a teraz tęskni za latającymi wokół azbestowymi pyłkami i tym fajnym kłuciem w płucach na koniec dnia.
[demot]
Wszystko super, tylko że tytuł człowieka roku w Time, to wcale nie nagroda. Zgodnie z ideą (pierwszy raz nadano go w 1927 r.) chodzi o nadanie go osobie, grupie osób, idei bądź obiektowi, który wywarł największy wpływ na świat w minionym roku (""for better or for worse... has done the most to influence the events of the year"). Stąd ewentualne "wyróżnienie" Putina nie będzie oznaczało, że ktoś tam uważa, że Putin robi dobrze.
Kilkukrotnie w historii tytułu "człowiekiem roku" zostawała postać wybitnie negatywna. Np. Hitler i Stalin, w 1938 i 1939 odpowiednio, a także Ajatollah Chomeini. Te osoby zostały wybrane właśnie przez negatywny wpływ, jaki wywarły na rzeczywistość.
[demot]
@Ala_nina Nie wiem, skąd minusy. Taka prawda - inwestycja zrobiona w iście radzieckim stylu, stąd nie brano pod uwagę optymalizacji. Jak w kanałach brakowało wody, bo np. wysychała po drodze lub "uciekała", to po prostu pompowano z rzeki więcej itd.
Ponadto obie rzeki w znacznej mierze zasilane są w wodę pochodzącą z topniejących śniegów i lodowców w górach. Zmiany klimatu i mniejsza pokrywa śnieżna zimą powodują, że ilość wody w obiegu spada, co też wpływa na zmniejszenie efektywności nawadniania i powoduje dalsze zwiększenie pobieranie wody z rzek.
[demot]
Nie apteka "znalazła sobie", tylko właścicielka tej apteki.
Poza tym umówmy się. Sprzedaż seksem z pozoru niezwiązanych z nim produktów trwa od zarania dziejów. Do tej pory pamiętam, jak jeździłem do szkoły pod koniec lat 2000. i codziennie mijałem autobusem budkę z kurczakami z rożna, która na banerze miała wygiętą laskę w bikini i podpis "Na ptakach znam się najlepiej".
[demot]
@koszmarek66 Generalnie im dłużej na to patrzysz, tym więcej rzeczy jest nie tak. Od dziwnie deformującej się głowy dziewczyny w czerwonym na pierwszym planie, po nogi gościa w tle po prawej.
[demot]
@katem Można udawać, że to co dzieje się w internecie, zostaje w internecie. Ale to nie Vegas. To są żywi, często młodzi ludzie, którzy chłoną pewne wzorce jak gąbka i potem przenoszą je do "realu". Nie wiem, czy "Trzeba tłumaczyć", ale wiem, że nikomu z tego powodu nic się nie stanie, nawet jeśli to najbardziej oczywista oczywistość dla zdecydowanej większości. Bardziej tutaj chyba bym bronił prawa ludzi do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, niż uważał za konieczne edukowanie.
Co do zarzutu, że takie zdjęcia służą zbudowaniu mitu kobiet jako bohaterek, bo rodzą dzieci - myślę, że akurat ten aspekt jest wprost powiązany z przekonaniem niektórych osób, że macierzyństwo (czy rodzicielstwo w ogóle), to nic takiego i przecież kobieta sobie tylko siedzi w domu i chce za to kasę.
[demot]
@katem To zdjęcie już widziałem całkiem niedawno na innym portalu. Komentarze na temat wyglądu brzucha tej kobiety były kompletnie oderwane od rzeczywistości. Pomijając kwestię subiektywnych opinii (każdy ma prawo taką wyrazić - pytanie, czy warto i jaki ma cel), uderzyło mnie przekonanie sporej części osób, że przejście nad takimi efektami ciąży do porządku dziennego jest czymś absolutnie nie do zaakceptowania, bo "co za problem sobie zrobić operację", ewentualnie "ćwiczyć, żeby przywrócić sobie atrakcyjność".
Będę ostatnim, który będzie próbował wmawiać innym, co ma się im podobać, więc wydaje mi się, że jako ogół dosyć mocno zagalopowaliśmy się w kwestii wywierania presji a propos czyjegoś wyglądu. Z czegoś absolutnie normalnego i naturalnego (jak zwyczajne zużycie ciała, ale także standardowe jego atrybuty - np. owłosienie) zrobiliśmy coś niewłaściwego, co świadczy o lenistwie/zapuszczeniu się/jest manifestacją wyznawania "chorej" ideologii etc.
"Po co się tym chwalić?" - do głowy przychodzi mi jeden powód. Żeby ludzie mieli świadomość tego, że bezwieczne "żony hollywoodu", które operują sobie najmniejszą zmarszczkę i niedoskonałość, a po porodach w 3 tygodnie wracają do przedciążowego obwodu pasa i wyglądu, powinny być postrzegane w kategoriach ciekawostki, a nie normy, do której wszyscy powinni dążyć. Tak się po prostu nie da.
[demot]
@Czubbajka Ja bym w ogóle wyszedł z założenia, że to historia w stylu "A kiedy redbull wyleciał mi nosem na podłogę przedziału, to wyłonił się z niego Dzwoneczek i rozsiał w całym wagonie magiczny pył. Nastepnie konduktor zamienił się w różowego Dumbo i wszyscy odlecieliśmy do Nibylandii" ;)
[demot]
@sw3 Show w tym sensie, że masz całą otoczkę - 10 uczestników, technicznie może zgłosić się każdy, jest studio z bajeranckimi przyciskami, są światełka, muzyczka i inne bajery. Wreszcie masz strategie - np. możliwość oddelegowania pytania na gracza z jedną szansą, żeby zjadł go stres i odpadł etc. Nie jest to Ninja Warior, ale też nie jest to statyczne niczym egzamin maturalny.
[demot]
@Czubbajka Wiesz - nie chcę jej absolutnie tłumaczyć. Biorąc jednak pod uwagę stan edukacji seksualnej w Polsce (np. obecna minister kultury uważała przed laty, że przed zajściem w ciążę chroni oddanie moczu po stosunku), to bardzo prawdopodobne wydaje mi się, że babka nie skojarzyła słowa "antykoncepcja" z zapobieganiem ciąży. Usłyszała od lekarza "Ma pani bolesne miesiączki? Zapiszę pani tabletki antykoncepcyjne - powinny pomóc" i tyle.
[demot]
@MadMax78 Mogę się oczywiście mylić, ale porównywanie konkursu Mr. Olimpia (w którym chodzi o prezentację umięśnionych sylwetek, gdzie mięśnie grają pierwsze skrzypce i mało jest miejsca na subiektywizm) z Miss Universe (gdzie ocenia się przede wszystkim urodę, co jest giga subiektywne) to jak porównywać Formułę 1 z Tour de France.
[demot]
@Czubbajka Myślę, że istnieją na świecie dużo ważniejsze przesłanki do nierozmnażania się, niż taka, że ktoś nie ma wiedzy, że tabletki na bolesne miesiączki i tabletki przeciwciążowe to te same tabletki.
[demot]
A co, zdaniem autora demota, należy z nimi zrobić teraz?
I drugie pytanie - czy jeśli jako 7-latek ukradłem gumę ze sklepiku szkolnego, albo jeździłem bez kasku rowerem, to jako 32-latek tracę prawo do domagania się ostrzejszego karania łamiących prawo (np. złodziei i piratów drogowych)?
[demot]
Pytanie, czy jest sens się bronić przed zarzutami szytymi tak grubymi nićmi.
Ale też pytanie, czy na pewno dla wszystkich jasne jest, że przedstawiciele PiS tego typu wrzutkami bardzo poważnie naginają fakty i ukrywają swoje prawdziwe intencje. Moim zdaniem nie jest to takie oczywiste. I trochę dziwi mnie postawa jeszcze-opozycji, że nie sięgają po ten nisko wiszący owoc, który pozwoliłby łatwo zdyskredytować takie Błaszczaka czy Morawieckiego. No chyba że jakoś mi umykają komentarze drugiej strony, że PiS uprawia z tymi kwestiami okołobudżetowymi bujdę na resorach. Niezależnie od tego, czy powodem niewdawania się w dyskusję jest przekonanie, że ludzie/wyborcy są inteligentni i sami ogarną jak jest naprawdę, czy po prostu nie chce im się sięgać po ludzi, którzy wierzą PiS.
[demot]
Ostatnia dekada tego teleturnieju była emitowana, kiedy byłem, jeszcze dzieckiem. Pamiętam to już bardzo słabo, ale jedno wspomnienie mi zostało - na tle innych teleturniejów (chociażby Familiady, czy emitowanych już wtedy Milionerów) strasznie mnie nudził. Przychodzili tam ludzie z gigantyczną wiedzą i w nudny sposób odpowiadali na skomplikowane pytania historyczne etc. Zero show. Żadnych fajerwerków. Mało tego - właściwie nie było opcji, żebym poczuł się mądrzejszy od uczestników i mógł pośmiać się z ich stresu i głupoty.
I właśnie dlatego wydaje mi się, że współcześnie tego typu teleturnieje nie będą już popularne wśród telewidzów.
[demot]
@lolo7 Mam wrażenie, że za dużo ludzi wyobraża sobie, że przed wiekami z nieba spadł słownik języka polskiego i teraz każda zmiana jest przez nich postrzegana jako zamach na święte zasady. Jednocześnie nie zdają sobie sprawy, że coś takiego, jak język standardowy to wymysł ostatnich 200 lat, a większość (z ponad 7000) języków świata jest pozbawiona piśmiennictwa i oficjalnie kodyfikowanych norm.
No ale wyjdzie Ci koleś na demotach i będzie się cipić, że zmiany w języku i nowe normy to przejaw analfabetyzmu i zidiocenia.
[demot]
Jako zadeklarowany przeciwnik robienia dramy o jedzenie powiem - niech ginie. Jeśli uznam, że sushi jest zajebiste z kieleckim, to tak będę je jeść. Jak jakiś Francuz czy inny Bułgar stwierdzi, dla poprawienia smaku bigosu doda tam truskawek, to jego biznes.
[demot] @XHACKERX Pytanie dla mądrzejszych ode mnie - czy czasem akumulator niklowo-kobaltowy nie jest wariantem litowo-jonowego?
[demot] @XHACKERX Z ciekawości - używasz telefonu na benzynę, czy z baterią litowo-jonową? No boisz się, że dokona samozapłonu na szafce nocnej? A słuchawki na kabelku, czy bezprzewodowe do uszu wsadzasz?
[demot] @lameria Dzieciakami bym się nie martwił. Mimo wszystko to dziesiątki kilometrów pustyni od dwóch głównych ośrodków miejskich - Aralska i Mujnaka. Większym zagrożeniem są dzikie zwierzęta.
[demot] Stawiam orzechy przeciwko piernikom, że znalazłby się człowiek postulujący zniesienie zakazu używania powszechnie azbestu, bo jak był mały, to pomagał ojcu/dziadkowi zrywać płyty eternitowe z obory, a teraz tęskni za latającymi wokół azbestowymi pyłkami i tym fajnym kłuciem w płucach na koniec dnia.
[demot] @AleksandraCz Syjonizm (czy jak w tweecie - "zionism") to termin znacznie starszy, niż PRL.
[demot] @Sok__Jablkowy Która technicznie nawet nie jest eko, bo jednorazowa.
[demot] Wszystko super, tylko że tytuł człowieka roku w Time, to wcale nie nagroda. Zgodnie z ideą (pierwszy raz nadano go w 1927 r.) chodzi o nadanie go osobie, grupie osób, idei bądź obiektowi, który wywarł największy wpływ na świat w minionym roku (""for better or for worse... has done the most to influence the events of the year"). Stąd ewentualne "wyróżnienie" Putina nie będzie oznaczało, że ktoś tam uważa, że Putin robi dobrze. Kilkukrotnie w historii tytułu "człowiekiem roku" zostawała postać wybitnie negatywna. Np. Hitler i Stalin, w 1938 i 1939 odpowiednio, a także Ajatollah Chomeini. Te osoby zostały wybrane właśnie przez negatywny wpływ, jaki wywarły na rzeczywistość.
[demot] @Ala_nina Nie wiem, skąd minusy. Taka prawda - inwestycja zrobiona w iście radzieckim stylu, stąd nie brano pod uwagę optymalizacji. Jak w kanałach brakowało wody, bo np. wysychała po drodze lub "uciekała", to po prostu pompowano z rzeki więcej itd. Ponadto obie rzeki w znacznej mierze zasilane są w wodę pochodzącą z topniejących śniegów i lodowców w górach. Zmiany klimatu i mniejsza pokrywa śnieżna zimą powodują, że ilość wody w obiegu spada, co też wpływa na zmniejszenie efektywności nawadniania i powoduje dalsze zwiększenie pobieranie wody z rzek.
[demot] Nie apteka "znalazła sobie", tylko właścicielka tej apteki. Poza tym umówmy się. Sprzedaż seksem z pozoru niezwiązanych z nim produktów trwa od zarania dziejów. Do tej pory pamiętam, jak jeździłem do szkoły pod koniec lat 2000. i codziennie mijałem autobusem budkę z kurczakami z rożna, która na banerze miała wygiętą laskę w bikini i podpis "Na ptakach znam się najlepiej".
[demot] @koszmarek66 Generalnie im dłużej na to patrzysz, tym więcej rzeczy jest nie tak. Od dziwnie deformującej się głowy dziewczyny w czerwonym na pierwszym planie, po nogi gościa w tle po prawej.
[demot] Ciąża z in-vitro. Warto mieć na uwadze. EDIT: informacji o in-vitro w democie nie było w momencie pisania przeze mnie komentarza ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2023 o 9:07
[demot] Pamiętam Kropka i pamiętam też to, że TV była wtedy dokładnie takim samym ściekiem, co teraz.
[demot] Wygląda jak pomieszczenie w domyślnym domu w Simsach.
[demot] @katem Można udawać, że to co dzieje się w internecie, zostaje w internecie. Ale to nie Vegas. To są żywi, często młodzi ludzie, którzy chłoną pewne wzorce jak gąbka i potem przenoszą je do "realu". Nie wiem, czy "Trzeba tłumaczyć", ale wiem, że nikomu z tego powodu nic się nie stanie, nawet jeśli to najbardziej oczywista oczywistość dla zdecydowanej większości. Bardziej tutaj chyba bym bronił prawa ludzi do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, niż uważał za konieczne edukowanie. Co do zarzutu, że takie zdjęcia służą zbudowaniu mitu kobiet jako bohaterek, bo rodzą dzieci - myślę, że akurat ten aspekt jest wprost powiązany z przekonaniem niektórych osób, że macierzyństwo (czy rodzicielstwo w ogóle), to nic takiego i przecież kobieta sobie tylko siedzi w domu i chce za to kasę.
[demot] @katem To zdjęcie już widziałem całkiem niedawno na innym portalu. Komentarze na temat wyglądu brzucha tej kobiety były kompletnie oderwane od rzeczywistości. Pomijając kwestię subiektywnych opinii (każdy ma prawo taką wyrazić - pytanie, czy warto i jaki ma cel), uderzyło mnie przekonanie sporej części osób, że przejście nad takimi efektami ciąży do porządku dziennego jest czymś absolutnie nie do zaakceptowania, bo "co za problem sobie zrobić operację", ewentualnie "ćwiczyć, żeby przywrócić sobie atrakcyjność". Będę ostatnim, który będzie próbował wmawiać innym, co ma się im podobać, więc wydaje mi się, że jako ogół dosyć mocno zagalopowaliśmy się w kwestii wywierania presji a propos czyjegoś wyglądu. Z czegoś absolutnie normalnego i naturalnego (jak zwyczajne zużycie ciała, ale także standardowe jego atrybuty - np. owłosienie) zrobiliśmy coś niewłaściwego, co świadczy o lenistwie/zapuszczeniu się/jest manifestacją wyznawania "chorej" ideologii etc. "Po co się tym chwalić?" - do głowy przychodzi mi jeden powód. Żeby ludzie mieli świadomość tego, że bezwieczne "żony hollywoodu", które operują sobie najmniejszą zmarszczkę i niedoskonałość, a po porodach w 3 tygodnie wracają do przedciążowego obwodu pasa i wyglądu, powinny być postrzegane w kategoriach ciekawostki, a nie normy, do której wszyscy powinni dążyć. Tak się po prostu nie da.
[demot] @Czubbajka Ja bym w ogóle wyszedł z założenia, że to historia w stylu "A kiedy redbull wyleciał mi nosem na podłogę przedziału, to wyłonił się z niego Dzwoneczek i rozsiał w całym wagonie magiczny pył. Nastepnie konduktor zamienił się w różowego Dumbo i wszyscy odlecieliśmy do Nibylandii" ;)
[demot] @sw3 Show w tym sensie, że masz całą otoczkę - 10 uczestników, technicznie może zgłosić się każdy, jest studio z bajeranckimi przyciskami, są światełka, muzyczka i inne bajery. Wreszcie masz strategie - np. możliwość oddelegowania pytania na gracza z jedną szansą, żeby zjadł go stres i odpadł etc. Nie jest to Ninja Warior, ale też nie jest to statyczne niczym egzamin maturalny.
[demot] @Czubbajka Wiesz - nie chcę jej absolutnie tłumaczyć. Biorąc jednak pod uwagę stan edukacji seksualnej w Polsce (np. obecna minister kultury uważała przed laty, że przed zajściem w ciążę chroni oddanie moczu po stosunku), to bardzo prawdopodobne wydaje mi się, że babka nie skojarzyła słowa "antykoncepcja" z zapobieganiem ciąży. Usłyszała od lekarza "Ma pani bolesne miesiączki? Zapiszę pani tabletki antykoncepcyjne - powinny pomóc" i tyle.
[demot] @MadMax78 Mogę się oczywiście mylić, ale porównywanie konkursu Mr. Olimpia (w którym chodzi o prezentację umięśnionych sylwetek, gdzie mięśnie grają pierwsze skrzypce i mało jest miejsca na subiektywizm) z Miss Universe (gdzie ocenia się przede wszystkim urodę, co jest giga subiektywne) to jak porównywać Formułę 1 z Tour de France.
[demot] @Czubbajka Myślę, że istnieją na świecie dużo ważniejsze przesłanki do nierozmnażania się, niż taka, że ktoś nie ma wiedzy, że tabletki na bolesne miesiączki i tabletki przeciwciążowe to te same tabletki.
[demot] A co, zdaniem autora demota, należy z nimi zrobić teraz? I drugie pytanie - czy jeśli jako 7-latek ukradłem gumę ze sklepiku szkolnego, albo jeździłem bez kasku rowerem, to jako 32-latek tracę prawo do domagania się ostrzejszego karania łamiących prawo (np. złodziei i piratów drogowych)?
[demot] Pytanie, czy jest sens się bronić przed zarzutami szytymi tak grubymi nićmi. Ale też pytanie, czy na pewno dla wszystkich jasne jest, że przedstawiciele PiS tego typu wrzutkami bardzo poważnie naginają fakty i ukrywają swoje prawdziwe intencje. Moim zdaniem nie jest to takie oczywiste. I trochę dziwi mnie postawa jeszcze-opozycji, że nie sięgają po ten nisko wiszący owoc, który pozwoliłby łatwo zdyskredytować takie Błaszczaka czy Morawieckiego. No chyba że jakoś mi umykają komentarze drugiej strony, że PiS uprawia z tymi kwestiami okołobudżetowymi bujdę na resorach. Niezależnie od tego, czy powodem niewdawania się w dyskusję jest przekonanie, że ludzie/wyborcy są inteligentni i sami ogarną jak jest naprawdę, czy po prostu nie chce im się sięgać po ludzi, którzy wierzą PiS.
[demot] Ostatnia dekada tego teleturnieju była emitowana, kiedy byłem, jeszcze dzieckiem. Pamiętam to już bardzo słabo, ale jedno wspomnienie mi zostało - na tle innych teleturniejów (chociażby Familiady, czy emitowanych już wtedy Milionerów) strasznie mnie nudził. Przychodzili tam ludzie z gigantyczną wiedzą i w nudny sposób odpowiadali na skomplikowane pytania historyczne etc. Zero show. Żadnych fajerwerków. Mało tego - właściwie nie było opcji, żebym poczuł się mądrzejszy od uczestników i mógł pośmiać się z ich stresu i głupoty. I właśnie dlatego wydaje mi się, że współcześnie tego typu teleturnieje nie będą już popularne wśród telewidzów.
[demot] @lolo7 Mam wrażenie, że za dużo ludzi wyobraża sobie, że przed wiekami z nieba spadł słownik języka polskiego i teraz każda zmiana jest przez nich postrzegana jako zamach na święte zasady. Jednocześnie nie zdają sobie sprawy, że coś takiego, jak język standardowy to wymysł ostatnich 200 lat, a większość (z ponad 7000) języków świata jest pozbawiona piśmiennictwa i oficjalnie kodyfikowanych norm. No ale wyjdzie Ci koleś na demotach i będzie się cipić, że zmiany w języku i nowe normy to przejaw analfabetyzmu i zidiocenia.
[demot] Jako zadeklarowany przeciwnik robienia dramy o jedzenie powiem - niech ginie. Jeśli uznam, że sushi jest zajebiste z kieleckim, to tak będę je jeść. Jak jakiś Francuz czy inny Bułgar stwierdzi, dla poprawienia smaku bigosu doda tam truskawek, to jego biznes.