[demot]
@sandalarz
A dużo znasz tych stomatologów? Bo ja paru znam - i mówię Ci, że opowieści "dentyści nie pozwalają na fluorowanie zębów swoich dzieci" ma tyle samo wspólnego z prawdą, co opowieści o lekarzach, co to swoich dzieci nie szczepią.
Chciałbym poznać jeden racjonalny powód, dla którego dentyści mieliby nie pozwalać swoim dzieciom na działania, które w sposób oczywisty (dowiedziony w setkach badań) wzmacniają zęby i zmniejszają ryzyko próchnicy. Trujący jest FLUOR (gaz), do wody (w USA) dodaje się FLUORKI, czyli sole fluoru. Jakbyś nie kojarzył - to tak, jak z chlorem: gazowy chlor jest silnie trujący, natomiast sól chloru (chlorek sodu) jest używana jako dodatek do jedzenia (sól kuchenna). Bajko o tym, że fluorki dodawane do wodzy są trujące mają tyle samo sensu, co opowieści o tym, że "szczepienia wywołują autyzm". Więc średnio chce mi się wierzyć w LEKARZY (czyli osoby, jednakowoż, po studiach medycznych), którzy masowo tak reagują.
[demot]
@DonSalieri
Tak, dokładnie tak: jeśli nie byli w stanie iść do góry, powinni razem zejść na dół. Zespół to zespół. Mam nadzieję, że nigdy z nikim nie pójdziesz w wysokie góry.
[demot]
To jest niestety manipulacja.
Produkcja "laboratoryjnego mięsa" pochłania ogromne ilości energii i wytwarza nieproporcjonalnie dużo gazów cieplarnianych WŁAŚNIE DLATEGO, że są to na razie de facto eksperymenty. Tę energię i gazy cieplarniane liczy się "na kg wyprodukowanego mięsa" - więc jeśli wszystkie dotychczasowe badania i próby doprowadziły do powstania np. łącznie 100 kg mięsa, to ten przelicznik wyjdzie bardzo duży.
Kiedy technologia zostanie dopracowana i przejdzie się na produkcję masową, ilość energii w przeliczeniu na kg mięsa będzie dużo, duuużo niższa (i będzie spadać). Z gazami cieplarniany podobnie.
[demot]
A skąd wniosek, że ta pani "związała się ze skrajnym konserwatystą"? Czytałem ten artykuł - nic takiego z niego nie wynika. Nie manipuluj.
Co więcej, wynika z niego, że ta pani co prawda jest zmęczona (co oczywiste), ale ma tyle dzieci z wyboru i jest szczęśliwa.
Naprawdę nie jesteś w stanie znieść myśli, że ktoś może chcieć żyć inaczej niż Ty?
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 czerwca 2023 o 21:57
[demot]
@okiem_inteligenta
Mam Co zrobić wykład z historii? Kiepsko, musiałbym zacząć od programu LO, bo już nawet tam uczą, że trochę to inaczej wyglądało. Średniowiecze jako "epoka ciemnoty" to była wizja budowana w Renesansie -i stosunkowo niewiele mająca wspólnego z prawdą. Kolega @bezn już Ci trochę wyżej napisał. Ja proponuje wziąć się za lekturę ZANIM się zacznie wrzucać głupawe demoty (…choć wiem z doświadczenia, że w Twoim przypadku takie apele to trochę "grochem o ścianę"…).
[demot]
Widzę, że Twoje wiedza o historii jest równie szeroka i bogata, jak Twoja wiedza na wszystkie inne tematy, którymi usiłujesz się tu popisywać [facepalm]
[demot]
@kozaalfa1
Tu mamy postaci, które WYGLĄDAJĄ jak ludzie / których Lot i inni postrzegają jako ludzi. W Biblii kilka razy aniołowie ukazują się w taki sposób (np. archanioł Rafał w Księdze Tobiasza, który przez całą podróż z młodym Tobiaszem sprawia wrażenie zwykłego człowieka, a na końcu ujawnia, kim jest i "odchodzi").
Podobną sytuacje mamy np. w Księdze Rodzaju (18 rozdział), kiedy sam Bóg ukazuje się Abrahamowi w widzialnej formie trzech mężczyzn.
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 czerwca 2023 o 9:52
[demot]
@kozaalfa1
Ratunku.
Nie, "koncept facetów ze skrzydłami wziął się z niewłaściwego tłumaczenia". Tak, anioł pochodzi od greckiego "angelos", "posłany" lub "posłaniec". W Biblii tym określeniem nazywano "posłańców Boga" - istoty duchowe, a więc (z definicji) nie posiadające ciała, a objawiające się na różne sposoby. Natomiast w IKONOGRAFII (zarówno judaistycznej, jak - później - chrześcijańskiej) te duchowe istoty przedstawiano jako postaci ludzkie (lub przypominające ludzkie), dodając im (na obrazku) skrzydła, co miało symbolizować, że jednak nie chodzi o ludzi, tylko o jakieś inne / wyższe istoty,
Chodziło o SPOSÓB PRZEDSTAWIANIA - z definicji symboliczny (bo nie da się nie-symbolicznie przedstawić wizerunku tego, co z definicji jest niewidzialne).
[demot]
@okiem_inteligenta
Jak zawsze zmieniasz temat, żeby tylko nie przyznać, że nie masz pojęcia, o czym mówisz... Poczytaj coś o hinduizmie, to bardzo ciekawa religia. O reszcie już nie wspomnę, bo nie będę kopał leżącego.
[demot]
Hinduiści nie wierzą "w dziwnie wyglądających bogów" - osobliwe kształty na obrazach i przedstawieniach to symbolika, mająca konkretny przekaz. Dokładnie tak samo, jak chrześcijanie nie wierzą, że anioły to "faceci ze skrzydłami" - to po prostu symboliczne przestawienie pewnego zjawiska. Jak na inteligenta masz żenująco mała wiedzę - i nie mówię o wiedzy religijnej (bo tej nie masz w ogóle), ale o wiedzy na poziomie ogólnej kultury, literatury, rozumienia sztuki…
[demot]
Naprawdę nawet żeby się popisywać trzeba mieć jakieś minimum WIEDZY.
Gołębica jak symbol Ducha Świętego pojawia się w Ewangelii PÓŹNIEJ niż scena zwiastowania. W scenie zwiastowania nie występuje.
O tym "Jowiszu z Ledą" to już nawet nie wspominam, bo to jest błąd, za który traci się punkty na egzaminie ósmoklasisty.
Zmień nick, naprawdę...
http://demotywatory.pl/uploads/comments/9a6e/9a6e83264c4d5a73a2a8edd92e1e8398.jpg
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2023 o 9:14
[demot]
@tomkosz
Tomkosz obawia się przy każdym democie, który usiłuje pokazać, że kobiety też miały jakieś osiągnięcia. Tomkosz robi to konsekwentnie i trwale, co sugeruje, że ma ostre kompleksy, cośmy mu już kiedyś wytknęli. Nie raz.
Najbardziej w Twoim wywodzie podobają mi się frazy typu "MÓGŁ (…chyba 'mogła'?) pozyskać od brata, który natomiast MÓGŁ uzyskać je od oficerów polskiego wywiadu".
Bardzo lubię takie sfomułowania - znaczą one mniej więcej tyle, co "tak mi się wydaje, choć nie mam na to żadnego dowodu ani cienia źródła" ;-)
" Warto moze tylko przypomniec ze ta pani nie miala zadnego wyksztalcenia" - pozwolę sobie przypomnieć, że taki na przykład Edison także nie miał w zasadzie żadnego formalnego wykształcenia.
"Antheil ktory tez nie byl naukowcem, prawdopodobnie poskladal tylko do kupy fragmenty wiedzy dostarczonej mu przez brata, a opracowanej przez polskich naukowcow. Para spryciarzy stwierdzila ze to wszystko opatentuje i zyska slawe" - tak mówisz, bo tak było, a tak było, bo Ty tak mówisz. To jest czyste gdybanie, na które nie ma cienia dowodów.
BTW - nikt nigdzie nie stwierdził, że ta pani była geniuszem (może dyskutuj z tym, co piszę, a nie z tym, co Ci się wydaje).
[demot]
@tomkosz
Jak tylko zobaczyłem tego demota, pomyślałem "…oho, zaraz się pojawi Tomkosz" - no i proszę, jest :-)
"Bzdury" - bo tak mówi kolega tomkosz, co samo w sobie jest Argumentem Ostatecznym ;-)
A jednak:
1. "Aktoreczka" - hasło "wynalazła WiFi" jest oczywiście uproszczeniem, ale jak najbardziej miała swój udział w stworzeniu WiFi - i nie tylko:
https://www.cbsnews.com/news/hedy-lamarr-movie-star-inventor-of-wifi/https://www.forbes.com/sites/shivaunefield/2018/02/28/hedy-lamarr-the-incredible-mind-behind-secure-wi-fi-gps-bluetooth/
A tu sobie przeczytaj, o jaką technologię i jaki patent chodzi:
https://pl.wikipedia.org/wiki/FHSS
Nota bene ta pani opatentowała jeszcze kilka innych wynalazków, no ale skąd miałbyś o tym wiedzieć, przecież jak Ty uważasz, że "nic nie wynalazła" to po prostu MUSI być prawda i nie ma co tracić czasu na poznawanie faktów…
2. Ada Lovelace - w jej pracy na temat tzw. komputera mechanicznego Charlesa Babbage'a znalazł się pierwszy w historii opublikowany algorytm napisany z myślą o wykonaniu na tym urządzeniu. Fakt, niektóre publikacje sugerują, że "istnieją kontrowersje co do jego autorstwa" - jednak żadna z nich nie podaje jakiegokolwiek źródła, dowodu czy uzasadnienia tego twierdzenia. Generalnie w środowiskach matematyków panią Lovelace uważa się za osobę, która napisała pierwszy algorytm.
3. Grace Hopper w czasie pracy w Eckert–Mauchly Computer Corporation pracowała w zespole, który stworzył UNIVAC I (czyli de facto pierwsze urządzenie, które było "komputerem" w dzisiejszym rozumieniu tego słowa…) - i to ona napisała pierwszy kompilator dla tego komputera. Kierowała także pracami rozwojowymi jednego z pierwszych kompilatorów COBOL.
Jasne, że demoty to nie encyklopedia i hasłowe podpisy pod bramkami mogą upraszczać rzeczywistość, ale Twój niezmienny zapał w udowadnianiu, że kobity nic nie umieją, mówi zdecydowanie więcej o Tobie, niż o kobietach :-)
[demot]
@Duergh
Dobra, znudziło mi się - pożytku z "dyskusji" z Tobą jest tyle, co z uczenia kota tabliczki mnożenia. Napisz teraz ciś jeszcze, żeby broń Boże nie wyszło, że nie miałeś ostatniego słowa - i życzę miłego dnia, ściemniaczu.
[demot]
@Duergh
Dzieciakiem, chłopcze, byłem wtedy, kiedy Ciebie rodzice jeszcze w planach nie mieli.
Wiem, że masz "w poważaniu" - w końcu jesteśmy w Internecie, można wrzucić każdą bzdurę bez cienia dowodu i wciskać kit naiwnym. "Ciemny lud to kupi".
[demot] @sandalarz A dużo znasz tych stomatologów? Bo ja paru znam - i mówię Ci, że opowieści "dentyści nie pozwalają na fluorowanie zębów swoich dzieci" ma tyle samo wspólnego z prawdą, co opowieści o lekarzach, co to swoich dzieci nie szczepią. Chciałbym poznać jeden racjonalny powód, dla którego dentyści mieliby nie pozwalać swoim dzieciom na działania, które w sposób oczywisty (dowiedziony w setkach badań) wzmacniają zęby i zmniejszają ryzyko próchnicy. Trujący jest FLUOR (gaz), do wody (w USA) dodaje się FLUORKI, czyli sole fluoru. Jakbyś nie kojarzył - to tak, jak z chlorem: gazowy chlor jest silnie trujący, natomiast sól chloru (chlorek sodu) jest używana jako dodatek do jedzenia (sól kuchenna). Bajko o tym, że fluorki dodawane do wodzy są trujące mają tyle samo sensu, co opowieści o tym, że "szczepienia wywołują autyzm". Więc średnio chce mi się wierzyć w LEKARZY (czyli osoby, jednakowoż, po studiach medycznych), którzy masowo tak reagują.
[demot] @sandalarz A kto Ci, dziecko, takich bzdur naopowiadał?
[demot] @DonSalieri Tak, dokładnie tak: jeśli nie byli w stanie iść do góry, powinni razem zejść na dół. Zespół to zespół. Mam nadzieję, że nigdy z nikim nie pójdziesz w wysokie góry.
[demot] @coldfish Dokładnie o tym samym pomyślałem!
[demot] Z tego samego powodu, dla którego jemy kotlety ze świni, a nie jemy kotletów z ludzi.
[demot] Bardzo przykra wiadomość… Fantastyczny aktor...
[demot] To jest niestety manipulacja. Produkcja "laboratoryjnego mięsa" pochłania ogromne ilości energii i wytwarza nieproporcjonalnie dużo gazów cieplarnianych WŁAŚNIE DLATEGO, że są to na razie de facto eksperymenty. Tę energię i gazy cieplarniane liczy się "na kg wyprodukowanego mięsa" - więc jeśli wszystkie dotychczasowe badania i próby doprowadziły do powstania np. łącznie 100 kg mięsa, to ten przelicznik wyjdzie bardzo duży. Kiedy technologia zostanie dopracowana i przejdzie się na produkcję masową, ilość energii w przeliczeniu na kg mięsa będzie dużo, duuużo niższa (i będzie spadać). Z gazami cieplarniany podobnie.
[demot] A skąd wniosek, że ta pani "związała się ze skrajnym konserwatystą"? Czytałem ten artykuł - nic takiego z niego nie wynika. Nie manipuluj. Co więcej, wynika z niego, że ta pani co prawda jest zmęczona (co oczywiste), ale ma tyle dzieci z wyboru i jest szczęśliwa. Naprawdę nie jesteś w stanie znieść myśli, że ktoś może chcieć żyć inaczej niż Ty?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2023 o 21:57
[demot] @okiem_inteligenta Mam Co zrobić wykład z historii? Kiepsko, musiałbym zacząć od programu LO, bo już nawet tam uczą, że trochę to inaczej wyglądało. Średniowiecze jako "epoka ciemnoty" to była wizja budowana w Renesansie -i stosunkowo niewiele mająca wspólnego z prawdą. Kolega @bezn już Ci trochę wyżej napisał. Ja proponuje wziąć się za lekturę ZANIM się zacznie wrzucać głupawe demoty (…choć wiem z doświadczenia, że w Twoim przypadku takie apele to trochę "grochem o ścianę"…).
[demot] Widzę, że Twoje wiedza o historii jest równie szeroka i bogata, jak Twoja wiedza na wszystkie inne tematy, którymi usiłujesz się tu popisywać [facepalm]
[demot] @kozaalfa1 Tu mamy postaci, które WYGLĄDAJĄ jak ludzie / których Lot i inni postrzegają jako ludzi. W Biblii kilka razy aniołowie ukazują się w taki sposób (np. archanioł Rafał w Księdze Tobiasza, który przez całą podróż z młodym Tobiaszem sprawia wrażenie zwykłego człowieka, a na końcu ujawnia, kim jest i "odchodzi"). Podobną sytuacje mamy np. w Księdze Rodzaju (18 rozdział), kiedy sam Bóg ukazuje się Abrahamowi w widzialnej formie trzech mężczyzn.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2023 o 9:52
[demot] @kozaalfa1 Ratunku. Nie, "koncept facetów ze skrzydłami wziął się z niewłaściwego tłumaczenia". Tak, anioł pochodzi od greckiego "angelos", "posłany" lub "posłaniec". W Biblii tym określeniem nazywano "posłańców Boga" - istoty duchowe, a więc (z definicji) nie posiadające ciała, a objawiające się na różne sposoby. Natomiast w IKONOGRAFII (zarówno judaistycznej, jak - później - chrześcijańskiej) te duchowe istoty przedstawiano jako postaci ludzkie (lub przypominające ludzkie), dodając im (na obrazku) skrzydła, co miało symbolizować, że jednak nie chodzi o ludzi, tylko o jakieś inne / wyższe istoty, Chodziło o SPOSÓB PRZEDSTAWIANIA - z definicji symboliczny (bo nie da się nie-symbolicznie przedstawić wizerunku tego, co z definicji jest niewidzialne).
[demot] @okiem_inteligenta Jak zawsze zmieniasz temat, żeby tylko nie przyznać, że nie masz pojęcia, o czym mówisz... Poczytaj coś o hinduizmie, to bardzo ciekawa religia. O reszcie już nie wspomnę, bo nie będę kopał leżącego.
[demot] @next_1 Z wykopalisk…
[demot] Hinduiści nie wierzą "w dziwnie wyglądających bogów" - osobliwe kształty na obrazach i przedstawieniach to symbolika, mająca konkretny przekaz. Dokładnie tak samo, jak chrześcijanie nie wierzą, że anioły to "faceci ze skrzydłami" - to po prostu symboliczne przestawienie pewnego zjawiska. Jak na inteligenta masz żenująco mała wiedzę - i nie mówię o wiedzy religijnej (bo tej nie masz w ogóle), ale o wiedzy na poziomie ogólnej kultury, literatury, rozumienia sztuki…
[demot] Naprawdę nawet żeby się popisywać trzeba mieć jakieś minimum WIEDZY. Gołębica jak symbol Ducha Świętego pojawia się w Ewangelii PÓŹNIEJ niż scena zwiastowania. W scenie zwiastowania nie występuje. O tym "Jowiszu z Ledą" to już nawet nie wspominam, bo to jest błąd, za który traci się punkty na egzaminie ósmoklasisty. Zmień nick, naprawdę... http://demotywatory.pl/uploads/comments/9a6e/9a6e83264c4d5a73a2a8edd92e1e8398.jpg
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2023 o 9:14
[demot] Nie wiem, czy to jest najgłupszy demot miesiąca, ale w pierwszej dziesiątce mieści się na pewno.
[demot] Mentzen jest jak żołnierze Kadyrowa: najlepiej mu idzie na TikToku ;-)
[demot] @tomkosz Tomkosz obawia się przy każdym democie, który usiłuje pokazać, że kobiety też miały jakieś osiągnięcia. Tomkosz robi to konsekwentnie i trwale, co sugeruje, że ma ostre kompleksy, cośmy mu już kiedyś wytknęli. Nie raz. Najbardziej w Twoim wywodzie podobają mi się frazy typu "MÓGŁ (…chyba 'mogła'?) pozyskać od brata, który natomiast MÓGŁ uzyskać je od oficerów polskiego wywiadu". Bardzo lubię takie sfomułowania - znaczą one mniej więcej tyle, co "tak mi się wydaje, choć nie mam na to żadnego dowodu ani cienia źródła" ;-) " Warto moze tylko przypomniec ze ta pani nie miala zadnego wyksztalcenia" - pozwolę sobie przypomnieć, że taki na przykład Edison także nie miał w zasadzie żadnego formalnego wykształcenia. "Antheil ktory tez nie byl naukowcem, prawdopodobnie poskladal tylko do kupy fragmenty wiedzy dostarczonej mu przez brata, a opracowanej przez polskich naukowcow. Para spryciarzy stwierdzila ze to wszystko opatentuje i zyska slawe" - tak mówisz, bo tak było, a tak było, bo Ty tak mówisz. To jest czyste gdybanie, na które nie ma cienia dowodów. BTW - nikt nigdzie nie stwierdził, że ta pani była geniuszem (może dyskutuj z tym, co piszę, a nie z tym, co Ci się wydaje).
[demot] @tomkosz Jak tylko zobaczyłem tego demota, pomyślałem "…oho, zaraz się pojawi Tomkosz" - no i proszę, jest :-) "Bzdury" - bo tak mówi kolega tomkosz, co samo w sobie jest Argumentem Ostatecznym ;-) A jednak: 1. "Aktoreczka" - hasło "wynalazła WiFi" jest oczywiście uproszczeniem, ale jak najbardziej miała swój udział w stworzeniu WiFi - i nie tylko: https://www.cbsnews.com/news/hedy-lamarr-movie-star-inventor-of-wifi/ https://www.forbes.com/sites/shivaunefield/2018/02/28/hedy-lamarr-the-incredible-mind-behind-secure-wi-fi-gps-bluetooth/ A tu sobie przeczytaj, o jaką technologię i jaki patent chodzi: https://pl.wikipedia.org/wiki/FHSS Nota bene ta pani opatentowała jeszcze kilka innych wynalazków, no ale skąd miałbyś o tym wiedzieć, przecież jak Ty uważasz, że "nic nie wynalazła" to po prostu MUSI być prawda i nie ma co tracić czasu na poznawanie faktów… 2. Ada Lovelace - w jej pracy na temat tzw. komputera mechanicznego Charlesa Babbage'a znalazł się pierwszy w historii opublikowany algorytm napisany z myślą o wykonaniu na tym urządzeniu. Fakt, niektóre publikacje sugerują, że "istnieją kontrowersje co do jego autorstwa" - jednak żadna z nich nie podaje jakiegokolwiek źródła, dowodu czy uzasadnienia tego twierdzenia. Generalnie w środowiskach matematyków panią Lovelace uważa się za osobę, która napisała pierwszy algorytm. 3. Grace Hopper w czasie pracy w Eckert–Mauchly Computer Corporation pracowała w zespole, który stworzył UNIVAC I (czyli de facto pierwsze urządzenie, które było "komputerem" w dzisiejszym rozumieniu tego słowa…) - i to ona napisała pierwszy kompilator dla tego komputera. Kierowała także pracami rozwojowymi jednego z pierwszych kompilatorów COBOL. Jasne, że demoty to nie encyklopedia i hasłowe podpisy pod bramkami mogą upraszczać rzeczywistość, ale Twój niezmienny zapał w udowadnianiu, że kobity nic nie umieją, mówi zdecydowanie więcej o Tobie, niż o kobietach :-)
[demot] @Duergh Dobra, znudziło mi się - pożytku z "dyskusji" z Tobą jest tyle, co z uczenia kota tabliczki mnożenia. Napisz teraz ciś jeszcze, żeby broń Boże nie wyszło, że nie miałeś ostatniego słowa - i życzę miłego dnia, ściemniaczu.
[demot] @Duergh Ależ oczywiście, że nie musisz mi niczego udowadniać. Zwłaszcza, że ja WIEM, że bredzisz. :-)
[demot] @Duergh Synek, nudzisz. Rzucasz bzdurą, której nie potrafisz udowodnić i mamy Ci wierzyć, "bo tak". Dorośnij.
[demot] Dzięki.
[demot] @Duergh Dzieciakiem, chłopcze, byłem wtedy, kiedy Ciebie rodzice jeszcze w planach nie mieli. Wiem, że masz "w poważaniu" - w końcu jesteśmy w Internecie, można wrzucić każdą bzdurę bez cienia dowodu i wciskać kit naiwnym. "Ciemny lud to kupi".