Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 25 takich demotywatorów

 –  W latach ’90 dziennikarz dowolnie wybranej gazety przychodzi do naczelnego i mówi:– Rebe, Rebe! Piszemy artykuł o pieniądzach Iksińskiego. Jak będzie lepiej: napisać, że ma więcej niż ma, czy mniej?Rabin gładzi się po brodzie, wznosi oczy ku niebu i pyta:– A nie przyszło ci Mosiek do głowy żeby napisać prawdę?—W czasach świetności naszej-klasy dziennikarz dowolnie wybranej gazety przychodzi do naczelnego i mówi:– Mariusz, jest fakap, próbujemy zrobić profajl Iksińskiego, ale nie wiemy czy lepiej go under, czy overestymować.Mariusz gładzi się po krawacie, spogląda w elektryczny organizer i mówi:– A co za różnica skoro i tak nikt tego nie przeczyta?—W okresie późnego Komorowskiego dziennikarz dowolnie wybranej gazety przychodzi do naczelnego i mówi:– Herr Norman, wir wollen einen Artikel zu schreiben, na Iksińskiego, ile ma Geld, tylko nikt w redkacji nie umie pisać.Herr Norman nie odpowiada, bo jest zajęty przyjmowaniem uchodźców.—Nie dalej jak dziś dziennikarz dowolnie wybranej gazety przychodzi do naczelnego i mówi:– Iksiński zaskoczył wszystkich swoimi pieniędzmi [ZOBACZ MEMY].W pokoju nie ma naczelnego, jego miejsce zajął komputer serwujący spersonalizowane reklamy.
Nie ma chyba nic bardziej imponującego – Od dżungli "pożerającej" świadectwa dawnej świetności
Do końca 2017 roku po ostatnich 4200 publicznych telefonach nie zostanie już nawet ślad. – To już koniec budek telefonicznych. Automaty to kolejne wspomnienie technologii XX wieku, która znika z naszego życia.W czasach świetności, przypadających na rok 2000, Polacy mieli do dyspozycji ponad 95 000 publicznych aparatów telefonicznych. W 2001 roku klienci wydzwonili z nich ponad miliard impulsów – każdy z nich oznaczał 3 minuty rozmowy lokalnej. Średnia na automat wynosiła 12 000 impulsów na miesiąc.
Tego nikt nie widzi, czy nikt głośno o tym nie mówi? – Narzekamy na Polskę, jak to źle, jaki to zły kraj. Ale Polska to my. Narzekamy na innych nie widząc siebie.  Niech każdy zacznie pracować nad sobą, a Polska wróci do lat świetności
Polska w czasach swojej świetności. Była w unii, panowała tolerancja religijna, Polacy nie stanowili nawet połowy mieszkańców, a król nie był Polakiem. – Mimo tego narodowcy lepiej wiedzą co jest dla naszego kraju dobre ...