Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 2 takie demotywatory

Tylko kościół katolicki jest w stanie wyhodować kapusia, który będzie donosił na samego siebie – "Problematyka donosicielstwa ma w Polsce bogatą historię mającą swoje początki jeszcze w czasach I Rzeczypospolitej, której regulacje w pewnych okolicznościach nagradzały donosicieli. Od końca średniowiecza dobra ziemskie i związane z nimi szlachectwo można było uzyskać jedynie dzięki męstwu na polu bitwy, ale "jeśli udowodniono komuś, że podszywając się pod szlachectwo, dzierży nieprawnie dobra ziemskie, ulegały one konfiskacie na rzecz donosiciela". Po wypędzeniu z Polski Arian w XVII w. wprowadzono regulacje broniące przed rozwojem reformatorskich wspólnot religijnych i jak pisze Jan Stanisław Bystroń, "każdy miał prawo oskarżyć sąsiada swego o bezbożność i w razie uzyskania na obwinionego wyroku zasądzającego otrzymywał część jego dóbr, mnożyło się więc delatorstwo z najbłahszych powodów". W tym samym wieku kwitło również donosicielstwo w sprawie podejrzeń o czary, głównie dotyczące kobiet. To zalegalizowane donosicielstwo nie budziło wówczas jednoznacznie negatywnych ocen i dawało duże pole do różnego rodzaju nadużyć. Donoszenie zaborcom w XIX w., okupantom i władzom komunistycznym w XX w. spotykało się z jednej strony z moralnym oburzeniem części społeczeństwa, ale równocześnie przez część tegoż społeczeństwa było gorliwie realizowane".Fragment książki: Skarżypyty, donosiciele, sygnaliści? Studium socjologiczno-prawne, Jolanta Arcimowicz, Mariola Bieńko, Beata Łaciak

Jak działa propaganda

Jak działa propaganda –  UWAGA!x PROPAGANDAStajesz się tym co czytasz, czego słuchasz i co oglądasz.Przeciętny człowiek w świecie informacji staje się bezbronny.Dociera do niego wiele informacji, ale nie ma wystarczającychnarzędzi by zweryfikować ich autentyczność. Falsyfikacjarzeczywistości to często mieszanie prawdy z fikcją.Oczywista oczywistośćNadawca przekazuje dowolną treść, tak jakby to byłoczymś oczywistym. Na dodatek popierane przez większośćludzi. Metoda jest skuteczna, ponieważ jest prosta, aludzki umysł reaguje na opinie większości, chcąc do niejdołączyć. Większość znaczy większość, ale nie oznacza toautomatycznie, że ma rację.Metoda 60/40Sposób wymyślony przez hitlerowskiego ministra propagandyJosepha Goebbelsa. Istotą jest stworzenie medium, które w 60%podaje prawdziwe fakty i informacje, a 40% to dezinformacja ipropaganda. Mieszanie kłamstwa i prawdy jest efektywne, ponieważdojście do sedna problemu wymaga dokładnej analizy, czegoprzeciętny widz. słuchacz czy czytelnik najczęściej nie robi."Zgniły śledź"Metoda polega na stworzeniu fałszywych oskarżeń wobec konkretnejosoby czy grupy społecznej. Muszą być to wyjątkowo skandaliczne i podłeoskarżenia: korupcja, kradzież, obca agentura, donosicielstwo. narkotyki ialkohol, seksoholizm. molestowanie dzieci, chciwość itd. Istotą metody nicjest udowadnianie oskarżenia, ale wywołanie dyskusji w mediach czy winternecie oraz szeroka popularyzacja tego tematu. Oskarżana osoba lubgrupa ma być kojarzona wyłącznie z negatywnym wydarzeniem. Wprzypadku grup społecznych czy zawodowych, nagłaśnia się i dyskutujepojedyncze, wybiórcze przypadki, odpowiednio je nagłaśniając. Takiewydarzenia są publicznym przedmiotem dyskusji, pojawiają się oskarżycielei obrońcy. Dojście do prawdy nie ma znaczenia, istotą jest wyłącznie"przyklejanie" negatywnych informacji do konkretnej osoby lub grupy.Duże kłamstwoStworzenie takiej informacji, żeodbiorca nie jest w stanie uwierzyć, że oczymś takim można kłamać. W "dużymkłamstwie" wykorzystuje się autorytety ipewność przekazu. Wywołuje się uodbiorcy głęboką traumę emocjonalną,co powoduje, że logika przestaje działać.Zewnętrzny/wewnętrzny wrógJedna z najstarszych metod propagandyw historii. Polega na stworzeniu "wroga"(państwa, klasowego, ludowego itp.)najczęściej w postaci konkretnej grupyspołecznej, etnicznej, wyznaniowej.Pojęcie "wróg* związane jest zkoniecznością jego zniszczenia, a istotąjest nie tyle samo zwycięstwo, alenieustanna walka.Opracowanie:Jacek Kotarbińskikotarbinski.com
Źródło: Jacek Kotarbiński

1