Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

Tadeusz Fijewski: "W czasie Powstania dostałem się do niewoli. Mieli mnie posłać przed czołgami jako żywą tarczę, ale wymigałem się - opowiadał Tadeusz Fijewski – - Zacząłem udawać umierającego na serce, tak że to była właściwie moja najlepsza rola, najlepiej zagrana. Przy tym uratowałem 4 młodych ludzi, którzy mnie nieśli w kocu. Potem występowałem też w szpitalu na Czerniakowskiej, gdzie mówiłem monologi" - Zacząłem udawać umierającego na serce, tak że to była właściwie moja najlepsza rola, najlepiej zagrana. Przy tym uratowałem 4 młodych ludzi, którzy mnie nieśli w kocu. Potem występowałem też w szpitalu na Czerniakowskiej, gdzie mówiłem monologi."
Tadeusz Fijewski - Pewne sceny do "Notesu" kręciliśmy na bródnowskim cmentarzu – Grałem w tej sztuce człowieka bezdomnego, obdartego, który zbiera ogarki papierosów. W pewnym momencie podchodzi do mnie jakiś mężczyzna, podaje mi paczkę papierosów i mówi: Proszę pana, tak mi nieprzyjemnie… Panie Fijewski, co się z panem stało, że musi pan palić pety?Wyjaśniłem więc, że to rola. A on z prawdziwą ulgą woła: Ach, że to ja się nie zorientowałem, a już myślałem, że pan tak nisko upadł, że to chyba alkohol, bo jeszcze nie tak dawno widziałem pana w telewizji...Jakie to szczęście, że wszystko z panem w porządku Grałem w tej sztuce człowieka bezdomnego, obdartego, który zbiera ogarki papierosów. W pewnym momencie podchodzi do mnie jakiś mężczyzna, podaje mi paczkę papierosów i mówi: Proszę pana, tak mi nieprzyjemnie… Panie Fijewski, co się z panem stało, że musi pan palić pety? Wyjaśniłem więc, że to rola. A on z prawdziwą ulgą woła: Ach, że to ja się nie zorientowałem, a już myślałem, że pan tak nisko upadł, że to chyba alkohol, bo jeszcze nie tak dawno widziałem pana w telewizji… Jakie to szczęście, że wszystko z panem w porządku
 – Zdzisław MaklakiewiczIrena KwiatkowskaDanuta SzaflarskaAndrzej ŁapickiAlina JanowskaLeon NiemczykMałgorzata LorentowiczTadeusz Fijewski
Do Tadeusza Fijewskiego zwróciła się młoda aktorka w delikatnej sprawie: – - Pan jest taki doświadczony, panie Tadeuszu, to może mi pan coś poradzi. Ile razy umówię się z moim narzeczonym na randkę, zastaję go zawsze nie ogolonym. Nie chciałabym mu robić przykrości ciągłymi wymówkami, ale jakoś tę sprawę trzeba w końcu załatwić. Czy według pana jest na to jakaś rada?- Owszem, niech pani przychodzi na randki punktualnie…

1