Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Jechałem na złomowisko po częścido mojego beznadziejnego samochodu – To cholerstwo zepsuło się w połowie drogi. Byłem tak strasznie wściekły, nie miałem jak go naprawić...Na dodatek utknąłem na jakimś zadupiu, więc rachunek za holowanie byłby na pewno niemały.Nagle jakiś gość zatrzymał się koło mnie, w tym samym momencie, w którym już sięgałem po telefon, żeby zadzwonićpo służby drogowe, bo co miałem zrobić.Gość podszedł do mnie i spytał, czy wszystko w porządku. Wyjaśniłem mu całą sytuację, a on powiedział: "Wskakuj, podjedziemy po te części i naprawimy go. No więc wsiadłem".Po drodze opowiedziałem mu o tym, jak okropne były dla mnie ostatnie kilka tygodni. Koleś zrozumiał, bo to samo spotkało go jakiś czas temu i to dlatego zatrzymał się przy drodze, żeby się upewnić, że wszystko okej. Kupiłem części, wróciliśmy do mojego auta i gość pomógł mi złożyć go do kupy. Próbowałem mu zapłacić, ale nie chciał nic wziąć. Jakiś przypadkowy facet, który podjechał taki kawał drogi, żeby pomóc jakiemuś nieznajomemu.Siedziałem na poboczu w samochodzie jakieś 5 minut po tym, jak już odjechał, i płakałem. Nie mieściło mi się w głowie, że ktoś mógł zrobić coś takiegodla obcego i nie chcieć nic w zamian" To cholerstwo zepsuło się w połowie drogi. Byłem tak strasznie wściekły, nie miałem jak go naprawić...Na dodatek utknąłem na jakimś zadupiu, więc rachunek za holowanie byłby na pewno nie mały.Nagle jakiś gość zatrzymał się koło mnie, w tym samym momencie, w którym już sięgałem po telefon, żeby zadzwonićpo służby drogowe, bo co miałem zrobić.

Komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte. Jeśli chcesz je widzieć cały czas, zaloguj się,

Pokaż komentarze
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…
 
Color format