Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Niemal od razu po ślubie każdy pytał mnie, kiedyurodzę dziecko. Lata leciały i do pytania dołączyłyteksty typu: "Zobacz jak Twój mąż sobie radziz siostrzenicą. Bardzo pasują mu dzieci. Kiedyw końcu będziecie mieli swoje?". Odpowiadałamżartobliwie, czasem mówiłam prawdę, że jeszcze nieudało mi się zajść w ciążę, ale zauważyłam, że nikogonie interesowała moja odpowiedź. Chcieli mi tylkodowalić. Było mi przykro i czułam się nieszczęśliwa,że jestem jakaś gorsza, a te pytania jeszcze bardziejmnie dołowały i wywoływały u mnie poczucie winy.Czułam się tak, jakbym była kobietą gorszego sortu...Pewnego razu z płaczem powiedziałam mężowi, żenie ma opcji, żebym pojechała na kolejną imprezę,na której znowu będą mnie obwiniać za"nieurodzenie". Mąż spokojnym głosem kazał się niemartwić i powiedział, że wstawi się za mną.W samym środku imprezy, kiedy wszyscy głośno zesobą rozmawiali, jak zwykle zapytano mnie kiedyurodzę. Na co mój mąż odpowiedział krótko: "Niestaje mi". Goście w szoku, przestali nawet przeżuwaćjedzenie i nikt już nie śmiał zadać mi tegoniezręcznego pytania. Ta sytuacja nauczyła mniejednego, że na niestosowne i głupie pytania wartoodpowiadać stanowczo i bez zbędnego wstydu.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…