Internauci mówią, jakie zachowania w sklepie najbardziej ich denerwują (16 obrazków)

Przekraczanie przestrzeni osobistej przez niektórych podczas stania w kolejce. Nie znoszę, gdy ktoś obcy bezceremonialnie pcha się na mnie.

Jak baba w kolejce za mną popycha mnie tym koszykiem, jakby to miało coś przyspieszyć.

Rodziny w komplecie... przemieszczające się ławą.

Jak wejdą do sklepu, to myślą, że są wielkimi gwiazdami. A personel sklepu traktują jak swoją służbę. Brak szacunku dla ludzi tam pracujących.

Zostawianie wózka/koszyka na środku alejki, kiedy się ogląda coś na półce.

„Ludzie zatory”. Jak spotkają się dwie/dwóch znajome/znajomi i zbierze im się na ploteczki (rozmowę) w ciasnej alejce między półkami i robią zator, więc przeciśnięcie się między nimi czy dostanie się do półki jest utrudnione, a komuś się np. spieszy. Jakby nie mogli pogadać później pod sklepem.

Macanie wszystkich bułek gołymi rękami. Po to są rękawiczki, żeby ich używać. To wkurza mnie najbardziej, a jak jeszcze zobaczę, że ktoś oblizuje te swoje tłuste paluchy, to już całkiem mi się odechciewa. To samo z dyszeniem mi na plecach i zaglądaniem przez ramię. Czasem też próba wepchnięcia się do kolejki, no i oczywiście kaszlanie na produkty tudzież sobie w ręce, a potem macanie winogronek czy bułek, mmmm, jakie pyszne... takie skażone flegmą, buee
Komentarze
Pokaż komentarze