W jakim najdziwniejszym miejscu zdarzyło ci się nocować? Oto odpowiedzi internautów (17 obrazków)

Stara willa w Poznaniu na „wyłączność” i babcia właścicielka śpiąca w piwnicy. Ujawniła się jak przyszła zapytać czy może tylko Teleexpress obejrzeć...

Cmentarz. Brałyśmy z koleżanką udział w pieszej pielgrzymce i ostatniego dnia brakło nam noclegu. To rozłożyłyśmy śpiworki między nagrobkami tak żeby nas nie było widać. Podobno to miejsce spoczynku

Praca w foodtrucku, kilkudniowy festiwal, szukanie noclegu na szybko. Wybór padł na hostel pełen ukraińskich robotników. Poszłam się wykąpać. Pech chciał, że we wspólnej łazience zostawiłam biustonosz. Rano, kiedy go znalazłam, okazało się, że ktoś go wyprał i wysuszył

Rozwieszone hamaki w tundrze syberyjskiej. Dopiero jak wszyscy zasnęli przypomniało mi się, że tam są niedźwiedzie. Nie spałem całą noc a każda szyszka przybliżała mnie do zrąbania się w gacie. Rano mi przypomnieli, że tam są też tygrysy

Nie wiem czy nocleg, ale na pewno niecodziennie spędzona noc. Gorące lato, ja w związku na odległość. Firma wysłała GO na szkolenie do mojego Trójmiasta, więc w planie wytęskniona, namiętna randka. Odje^ałam się jak na galę MET. Biała koronkowa kiecka, francuska bielizna, zabójcze szpile, wyzłocone ciało. Ogólne szaleństwo. Szłam starówką Gdańska i czułam się jak je*ana Beyonce. I wtedy ON dzwoni i mówi że randka nieaktualna, bo na szkoleniu poznał fajnych ludzi i idzie z nimi na piwo. Znalazłam jakaś boczną uliczkę z obdrapanymi kamienicami, żeby nie szlochać publicznie, siadłam na ławce i się rozbeczałam. Po chwili dosiadł się do mnie Pan żul i zapytał co się dzieje. Opowiedziałam mu swoją historię, oświadczyłam, że muszę się napić i ustaliłam, że on owszem też chętnie. Nabyłam w żabce wódkę, energetyki i kubeczki i w akompaniamencie opowiadania sobie swoich perypetii życiowych, rozpiłam to z Panem żulem. Ja, pachnąca i w koronkach- Pan żul jako moje przeciwieństwo. O 3 nad ranem rozeszliśmy się życząc sobie szczęścia. A z tamtym chu*em się rozstałam

Spałam na pace tira w wielkich rurach, które były transportowane gdzieś w głąb Europy. Było to podczas wyprawy na stopa do Hiszpanii, kilka miesięcy po osiemnastce. A tam na miejscu spałam już na plaży, plecak zakopując pod sobą, w dziurze wykopanej kubkiem z celebrytami z pierwszej edycji Big Brothera. To były czasy!

Na plaży w metalowym kontenerze, który był schowankiem sprzętu ratowniczego. Zaznajomiony ratownik pozwolił nam przenocować na materacach, ale musiał nas tam zamknąć bez żadnego oświetlenia na kłódkę od zewnątrz
Komentarze
Pokaż komentarze