Kelnerzy opowiadają o najdziwniejszych prośbach swoich klientów (14 obrazków)

Flavor Flav przyszedł do restauracji, w której pracuję. Jest to eleganckie miejsce serwujące owoce morza. Wszyscy inni przy jego stoliku zamówili normalne dania, a on sam dla siebie zamówił tylko talerz ogórków. Pewnie nie lubił ryb i innych rzeczy wyłowionych z morza, a przyszedł bardziej dla towarzystwa. Cóż, miło z jego strony.
W każdym razie miał ten swój wielki zegarek i nie miał problemu z tym, że obsługa chciała robić sobie z nim zdjęcia, mówiąc „flava flav”. Naprawdę spoko koleś

Raz gościu zamówił jedną z naszych dużych porcji sałatek „ogrodowych” z kwiatkami i różnymi tego typu rzeczami. Jednak kiedy tylko to zrobił, chwycił mnie bardzo mocno, spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział „żadnego fioletu w sałatce”, a ja po prostu odszedłem przerażony bez dalszych pytań.
Powybierałem wszystko co fioletowe z jego sałatki i patrzyłem nerwowo kiedy jadł, czy przypadkiem czegoś nie przeoczyłem. Na szczęście nie. Uff... Koniec końców gość zostawił bardzo hojny napiwek, więc całkiem dobrze na tym wyszedłem

Pani w średnim wieku zakomunikowała, że nienawidzi wody gazowanej. Poprosiła więc o spritzera z białym winem, ale... bez białego wina. Problem jednak w tym, że nasz spritzer z białym winem składał się z dwóch rzeczy: białego wina i wody gazowanej

Obrus. Legendarna już historia z obrusem z naszej restauracji. Pewien klient dosłownie narobił pod siebie w trakcie kolacji i poprosił o obrus, żeby mógł się nim owinąć i wyjść niepostrzeżenie. Daliśmy mu ten obrus, koleś wyszedł i tyle. Pomyślicie pewnie, że było mu wstyd i nigdy więcej się nie pokazał. Otóż nic z tych rzeczy. Stało się to już jakieś 15 lat temu, a gość do dzisiaj przychodzi do nas średnio raz w tygodniu i je kolację. Podobny incydent się już nie wydarzył, a my nie prosiliśmy o zwrot naszego obrusu.

W czasie studiów pracowałem w budzie serwującej burito na kampusie. Pewnej nocy przyszedł koleś, który ewidentnie coś brał tego wieczoru, i zamówił burito ze wszystkim, co mieliśmy: 3x salsa, śmietana, dodatkowa fasola, mięso, ryż – po prostu wszystko. Ledwo to zwinąłem. Burito wyglądało naprawdę okazale. On je wziął i już przy pierwszym kęsie, wszystko wyleciało mu drugą stroną. On powiedział tylko: „O nie...” i zaczął zbierać wszystko z kolan i ze stołu i pakować to do buzi. To wyglądało naprawdę zabawnie

Kobieta zamówiła u nas sałatkę z grillowanym kurczakiem, jednak po chwili wróciła ona do kuchni ze skargą, że jest za zimna. Zrobiliśmy jej więc nowego kurczaka, jednak sytuacja się powtórzyła, bo sałatka według niej była za zimna.
Wrzuciliśmy więc całość do mikrofalówki i podgrzaliśmy. Sałatka już nie wróciła, została zjedzona w całości i bez skarg

Jeden gościu powiedział mi, że nie może jeść niczego, co zostało kiedykolwiek zmielone, więc nie może jeść niczego, co zawiera mąkę. Jednak nie z powodu glutenu, ale dlatego, że w pewnym momencie zboże zostało zmielone
Komentarze
Pokaż komentarze