Jakie najgłupsze pytanie usłyszałeś podczas rozmowy o pracę Użytkownicy grupy „Beka z szefów – prawdziwe wyznania szefów januszexu” chętnie się podzielili swoimi wspomnieniami (18 obrazków)

Nie wiem czy najgłupsze pytanie ale najgłupsza rozmowę miałem do jakiegoś dziad transu, wyglądała mniej więcej tak:
-Mógłby mi Pan coś więcej powiedzieć jak dokładnie wygląda praca?
-Jeździ się ciężarówkami
-Mhm, a w jakich systemach się jeździ?
-Różnych
-No a gdzie głównie się jeździ, na jakie kraje?
-Zależy
Po tym się rozłączyłem

Dał mi modem bezprzewodowy i zapytał do czego innego mógłby służyć. Starałem się o pracę w pizzerii

"Co Pana motywuje?". Zawsze śmieszy.

Dlaczego chce Pani u nas pracować? Moja standardowa odpowiedź: No generalnie moją największą życiową pasją jest nieumieranie z głodu

Kiedy z dużego miasta wyprowadziłam się do małego miasteczka, szukałam na start jakiejkolwiek pracy. Na rozmowie do marketu usłyszałam "Co zrobisz jeśli Twoje dziecko zachoruje" odpowiedziałam, że kupię mu leki, a syn ma też ojca i czy jego też chce o to zapytać.

- Jaki jest pani znak zodiaku?
Kręcenie nosem. Nie podoba się znak zodiaku.
- Jakie jest pani podejście do pracy?
- Jestem pracowita, zorganizowana... (próbuje się sprzedać)
- To niedobrze, nie sprawdzi się pani, gdyż preferujemy wyluzowane podejście do pracy.
- Czy pani rodzina ma znajomości? Gdzie pracują rodzice?

Ile Pan chce zarabiać? Tyle, co średnia krajowa na tym stanowisku plus dwadzieścia procent. Dlaczego 20? Bo mam 4 lata doświadczenia za każde liczę pięć procent i spełniam Wasze warunki. Ale my chcemy średnia krajowa płacić. Dobrze to będę średnio pracował. Nie oddzwonili.
Komentarze
Pokaż komentarze