Bogaci ludzie często mają swoje dziwne zasady, które wszyscy poza nimi uważają za niedorzeczne (18 obrazków)
Znam parę mieszkającą w Nowym Jorku, która ma „nianię” dla swoich 2 psów. Co kilka lat zatrudniają innego studenta weterynarii. Student dostaje swój własny apartament, samochód, hojną 5-cyfrową pensję, płatne wycieczki do domu dwa razy w roku i inne miłe bonusy. Jego jedynym zadaniem jest opieka nad zwierzętami, w tym gotowanie im posiłków, chodzenie z nimi na spacery, szkolenie ich i zabieranie ich na wszelkie spotkania. Jakby nie patrzeć jest to całkiem urocze
Kiedyś pracowałem w firmie inżynierskiej i wykonywaliśmy różne prace (ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja, hydraulika, elektryka, ochrona przeciwpożarowa) dla wysokiej klasy mieszkań w Nowym Jorku. Jeden klient posiadał całe piętro w budynku mieszkalnym. Sąsiedzi z dołu się wyprowadzili, więc kupił to piętro, aby urządzać tam przyjęcia. Miał na tym piętrze zainstalowany system tłumienia dźwięku i wibracji o grubości 15 centymetrów, aby nie przeszkadzał ludziom mieszkającym poniżej. Budynek był jednak stary i istniejąca winda nie mogła zatrzymywać się o 15 wyżej tylko na tym piętrze, więc facet zainstalował w budynku również nową windę
W młodości miałem swoją pierwszą poważną dziewczynę, której rodzina była bardzo bogata. Korzystali z tzw. „usługi gastronomicznej”. Polegała ona na tym, że jedna kobieta pojawiała się u nich o 5:30 rano i zaopatrywała lodówkę, napełniała ekspres do kawy, upewniała się, że w domu są świeże ciastka itp. O 7:30 faktyczni pracownicy gastronomii przyjeżdżali ze świeżym jedzeniem na dany dzień i przygotowywali wszystko, na co tylko rodzina miała ochotę. Jeśli chcieli coś specjalnego na kolację, powiedzmy homara, po prostu musieli powiedzieć o tym pracownikom do godziny 15:00 i mogli go mieć w każdej chwili. Obejmowało to również wszelkie przekąski, na które można mieć ochotę. Smakował ci cheeseburger i chcesz kilka na później? Proszę bardzo. Każdego dnia lodówka była uzupełniana i czyszczona. Moim skromnym zdaniem był to świetny sposób na wykorzystanie swoich dochodów
Kiedyś pracowałem w całodobowym call center, które obsługiwało głównie szpitale obszarowe i duże kliniki, ale świadczyliśmy też usługi dla kilku prywatnych lekarzy. Jedno konto należało do osobistego lekarza dla superbogatych, którzy mieli go na zawołanie zawsze i wszędzie, 24/7. Ktoś kiedyś zadzwonił w sprawie zdartej skórki od paznokcia, a lekarz pojechał do niego i się tym zajął
Moi teściowie mają bogatą przyjaciółkę, która napisała film gloryfikujący jej własne życie, wyprodukowała go i w nim zagrała. Poprosiła słynnego emerytowanego aktora, by zagrał jej ojca, a dziewczyna-modelka jej syna zagrała młodszą wersję jej samej. Później dała nam wszystkim DVD i książkę kolekcjonerską na święta... To był najbardziej żenujący „film”, jaki kiedykolwiek oglądaliśmy
Świadczyłem usługi akwarystyczne i jeden z moich klientów utrzymywał rezydencję, w której nikt nie mieszkał. Były tam 2 baseny, 2 korty tenisowe, ogromne ogrody i 4000-litrowe akwarium w ścianie. Karmiłem rybki pięć dni w tygodniu i robiłem wszystkie związane z nim prace konserwacyjne. Cała armia pracowników pojawiała się, czyściła oraz przygotowywała dom i zaopatrywała kuchnię, kiedy tylko podejrzewała, że właściciele mogą się w nim pojawić. Ale był taki czas, że nie odwiedzali tego domu przez ponad rok. Na miejscu przebywała tylko uzbrojona ochrona, gosposia, ja i ogrodnicy. Za każdym razem, gdy właściciele jednak się nie pojawiali, obładowywałem się mnóstwem owoców, mięsa i innych artykułów spożywczych. To było niesamowite. Wracałem do domu z organicznym schabem, ekologicznym filetem z polędwicy z wolnego wypasu, 4 organicznymi kurczakami, awokado, ananasami, torbami jabłek, a nawet z flaszowcem peruwiańskim (subtropikalny owoc)
Powietrze z puszki. To był trend w Chinach przez jakiś czas. Bogaci ludzie kupowali kanistry z powietrzem z jakiegoś miejsca w Kanadzie i po prostu je wdychali, np. na przyjęciach
Komentarze Ukryj komentarze