14 lekarzy opowiada historie o najgłupszych pacjentach jakich spotkali w szpitalu (15 obrazków)

„Pewną 3-latkę czekało usunięcie migdałków. Dziewczynka miała nic nie jeść przed zabiegiem, ponieważ w trakcie dochodzi do znieczulenia i pewne odruchy są wyłączone (kaszel i połykanie). Rankiem doszło do tragedii, ponieważ okazało się, że tatuś dał dziecku śniadanie. Jajecznica dostała się do płuc. Jej serce przestało bić i przez 25 minut walczyliśmy o to, aby 3-latka nie zmarła! Na szczęście udało się ją uratować, a skruszony ojciec przyznał, że było mu szkoda córki i dał jej jeść, bo była głodna.”

„Pacjent przywiózł do szpitala syna z ciężkim uczuleniem. Chłopak miał alergię na orzeszki ziemne. Każdego dnia w szkole łapało go silne uczulenie. Rodzice byli przerażeni. Okazało się, że na drugie śniadanie dostawał kanapki z masłem orzechowym. Nikt z rodziny nie był na tyle bystry, aby wpaść na to, że masło robi się z orzeszków ziemnych… Pacjent miał 15 lat i także sam się tego nie domyślił.

„Pewnego dnia trafiła do mnie starsza kobieta z silnym krwawieniem mózgowym. Jej stan był tragiczny, była bliska śmierci. Musiałem wytłumaczyć jej rozhisteryzowanemu synowi, że niestety już nic nie możemy zrobić. Powiedział, że kocha swoją mamę i oddałby wszystko za to, aby żyła. Powiedział, że odda jej swój mózg. Zaniemówiłem na dłuższą chwilę, a po chwili powiedziałem mu, że nie jest to możliwe.

„Matka przywiozła do szpitala swoje dzieci, które zjadły wszystkie cukierki z Halloween. Miały ogromne bóle brzucha. Mimo to nawet w poczekalni jadły jeszcze czekoladę. Musiałem jej wytłumaczyć, że dzieci nie powinny jeść aż tyle słodyczy i wtedy ból brzucha z pewnością będzie pojawiać się rzadziej. Patrzyła na mnie, jakbym miał trzy głowy.”

„We wstępnej dokumentacji przeczytałem, że mój pacjent ma cukrzycę. Postanowiłem nie mówić mu o tym podczas wywiadu.
Ja: Czy na coś się Pan leczy?
Pacjent: Nie.
Ja: Czy jest Pan pewien, że na nic Pan nie choruje?
Pacjent: Jestem pewien.
Pacjent: Zatem czy bierze Pan jakieś leki?
Pacjent: Tak, insulinę, bo mam cukrzycę.

„Kobieta w średnim wieku, już na sali operacyjnej, powiedziała nam, że jest uczulona na lateks. Byliśmy niemiłosiernie wkurzeni, bo przecież podczas zabiegu używamy rękawiczek z lateksu! Szybko trzeba było zmienić formę przeprowadzenia zabiegu. Gdy kobieta się wybudziła, zapytałem jak objawia się jej alergia. Ona wówczas powiedziała, że nie jest uczulona tylko nie lubi piskliwego dźwięku, który wydają rękawiczki…”

„To, że na Coca-coli napisane jest, że zawiera ekstrakt roślinny nie oznacza, że zastąpi porcję warzyw.”
Komentarze
Pokaż komentarze