Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 90 takich demotywatorów

Może się nim stać walcząc z przeciwnościami losu –  ALBERT EINSTEINNie potrafił mówićaz do 4. roku życiaa jego nauczycielstwierdził, zeniczego wielkiegonie osiągnie.MICHAEL JORDANPo tym jakwyrzucili go zeszkolnej drużynykoszykówki,wrócił do domu,zamknął się wswoim pokojui plakalWALT DISNEYZwolnionyz pracyw gazecie zasłabą wyobraźnięi "brak oryginalnychpomysłówSTEVE JOBSW wieku 30 latwpadł w kom-pletną depresję.po tym jak zostałbezceremonialniewyrzucony z firmy,którą założyłOPRAH WINFREYZdegradowanaw swojej pracyponiewaz "niepasowała dotelewizji.THE BEATLESOdrzuceni przezDecca Recordingsłowami "niepodoba nam sięich brzmienie-nie mająprzyszłościw showbusinessie
Mężczyźnie wyskoczyła na drogę sarna. Chciał ominąć zwierzę i wtedy doszło do wypadku. Wszystko wydarzyło się pod Wrocławiem – Zatrważające sceny rozegrały się w środę, 13 marca, na drodze krajowej nr 35 między Gniechowicami i Małuszowem na Dolnym Śląsku. Było tuż przed godziną 16, gdy doszło do dramatycznego wypadku.Ciężarówka z naczepą wypadłą z drogi i dachowała. Droga w miejscu wypadku została zablokowana przez wiele godzin, poinformowały służby drogowe z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.Sarna wybiegła na drogę, kierowca chciał ją ominąć. – Kierowca powiedział nam, że przed jego pojazd wyskoczyła sarna. Zareagował bardzo szybko, ale przez duży ciężar jego pojazdu ten zaczął poruszać się w niekontrolowany sposób i przewrócił się kołami do góry. Poszkodowany pojechał do szpitala, ale jego życiu nic nie zagraża – przekazał "Gazecie Wrocławskiej" kom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu こ
Śledczy z Bydgoszczy zatrzymali 22-letniego studenta, który zlecił morderstwo swojej byłej partnerki – Z powodu rozstania mężczyzna wysłał zlecenie w formie maila do dealera narkotyków, a także przelał mu 140 tys. zł z góry, za realizację zadania. Ten jednak od razu pobiegł na policję zgłosić szokujące zdarzenie.– Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału do zwalczania cyberprzestępczości Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy – dodał i podkreślił: – Zleceniodawcę udało się namierzyć i zatrzymać. Rzeczywiście okazał się nim były student z Fordonu. Mężczyzna został zatrzymany."Gazecie Wyborczej" udało się również dotrzeć do policjanta pracującego przy śledztwie, który anonimowo zgodził się powiedzieć, co wiadomo o zatrzymanym, który zlecił zabójstwo swojej byłej dziewczyny. – Ten człowiek pochodzi z majętnej rodziny, ojciec piastuje wysokie stanowisko w komercyjnej firmie na południu Polski – powiedział i dodał: – Taka kwota nie była dla niego problemem. Oczywiście bliskim nie powiedział, na co naprawdę potrzebne mu są tak duże pieniądze
Pasażerowie w popłochu zaczęli uciekać z autobusu, a pociąg w porę się zatrzymał – Tragedii udało się uniknąć dzięki błyskawicznej reakcji dyżurnego ruchu. - Natychmiast po otrzymaniu sygnału na monitorze o usterce urządzenia przejazdowego i rozpoznaniu sytuacji dyżurny użył sygnału "Alarm", wymuszając automatycznie zatrzymanie pociągu linii Polregio, który zbliżał się do przejazdu – przekazała Gazecie Krakowskiej Dorota Szalacha z PKP Polskie Linie Kolejowe
 –  PLAC POWSTAŃCÓW WARSZAWYNA ŻYWOWYDANIE SPECJALNEDEMONSTRACJA W OBRONIE TELEWIZJI POLSKIEJPILNE TREŚĆ APELU ZOSTAŁA OPUBLIKOWANA W GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"TVP INFO ny, ale także strategiczny Parlament Europejski przyjął rezolucję wzy 16:44TVP WORLDENGLISHREPORT
0:14
Zakład jak zwykle w formie –  Zakład Pogrzebowy A.S. Bytom@bytompogrzebyW gazecie ostatnio radzili, że w zimiemożna obniżyć rachunki za prąd,trzymając rzeczy z lodówki na zewnątrz.Czy to działa? Jak dotąd dwie paniezemdlały, dostaliśmy mandat od strażymiejskiej za zajęcie chodnika a sanepidzapowiedział inspekcję.
 –  Samuela Torkowska @SamkaTorkowska - 8 g.Byłam sympatykiem @KONFEDERACJA_ od samego początku, jej częściątylko przez chwilę, chyba ostatnią chwilę gdy był to powód do dumy.Cieszę się, że w sytuacji skrajnej poszczególne osoby pokazują swojeprawdziwe oblicze.Są ludzie ideowi i są posłuszni żołnierze Memcena.20113227 1601Dominik Majewski @Majan1922.7 g.Co ty mi będziesz mówić o ideowości, ty byłaś modelką w gazecie dlazboczenców xD18Samuela Torkowskaılıl 60,6 tys.280il₁ 9520@SamkaTorkowskaAle to była gazeta konserwatywna, z kobietami bez penisów.9:22 AM - 19 paź 2023 13,2 tys. Wyświetlenia...←]...↑...
Jak na standardy Kościoła to i tak dziwne, że nie zgłosił policji, że ratownicy medyczni zakłócają mszę –  77-latek umierał w kościele. Ksiądz nawet nieprzerwał nabożeństwaDzisiaj, 09:14f FACEBOOKTuż przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych w kościele w Ostrowie Wielkopolskim zasłabł 77-latek.Służby przybyły na miejsce i w kościele reanimowały mężczyznę, co nie przeszkodziło księdzu rozpocząć iprzeprowadzić nabożeństwa. Mężczyzna zmarł, po czym proboszcz parafii próbował się tłumaczyć. "To niebyło widoczne. Zabezpieczyli miejsce parawanem" - mówił "Gazecie Wyborczej".TWITTERE-MAILKOPIUJ LINKGround Picture / Shutterstock
Emotka warta miliony dolarów – Twórcą genialnie prostego pomysłu Żółtej Uśmiechniętej Twarzy był urodzony w 1921 r. amerykański rysownik Harvey Ross Ball. Po latach nudnej pracy akwizytora reklamy w lokalnej gazecie artysta postanowił się uniezależnić i w 1959 r. założył firmę projektującą szyldy i reklamy rysunkowe, Harvey Ball Advertising. Cztery lata później pewna firma ubezpieczeniowa ze stanu Massachusetts, The State Mutual Life Assurance Company, zwróciła się do niego z prośbą o zaprojektowanie symbolu, który można by umieścić na każdym urządzeniu biurowym w terenowych przedstawicielstwach tej firmy. Harvey Ball stworzył projekt najprostszy pod słońcem i do słońca zresztą nawiązujący – parę oczu i uśmiech wpisane w żółty okrąg.Rysownik popełnił wówczas największy życiowy błąd: będąc przekonanym, że i tak robi świetny biznes, sprzedał buźkę za 45 dol. Lata później wyłączność na sprzedaż buźki chciał odzyskać jego syn Charles Ball, okazało się jednak, że ojciec nigdy nie zarejestrował swojego pomysłu w urzędzie patentowym. Tymczasem od 1964 r. znaczek zaczął robić oszałamiającą furorę. Jego niewyjaśniony status prawny spowodował, że w latach 70. XX wieku dwaj bracia: Bernard i Murray Spain, dopisali do niego najbezczelniej w świecie napis „Have a nice day!" i ogłosili swoje prawa do tego symbolu.Nierozstrzygnięty spór o prawa własności do znaczka na terytorium USA wykorzystał we Francji wydawca magazynu „France Soir" – czasopisma opatrzonego żółtą śmiejącą się buźką jako symbolem samych dobrych wiadomości. Ostatecznie buźkę zarejestrował francuski biznesmen Franklin Loufrani, który mimo sporu o prawa autorskie z amerykańskim Walmartem zarobił na znaczku 100 mln dol. W ten oto sposób znaczek namalowany za 45 dol. stał się najdroższym, najbardziej dochodowym i rozpoznawalnym logo rysunkowym na świecie. US2SMILEbe222482

Bohaterka, bo tak trzeba ją nazwać, która jako jedyna pospieszyła z pomocą tonącemu mężczyźnie zostanie odznaczona medalem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Podziw i szacunek dla Pani!

Podziw i szacunek dla Pani! –  Jurek Owsiak1 godz.Dzielna Pani NinaDzień po majówce we Wrocławiu do fosy wpadamężczyzna. Spośród wielu gapiów, którzysytuację tonącego mężczyzny nagrywalitelefonami, tylko jedna osoba zareagowała iwskoczyła do wody, aby mężczyznę ratować. PaniNina prosi stojącą w pobliżu kobietę ozaopiekowanie się jej dziećmi i wskakuje dowody. Nadal gapie filmują, śmieją się i komentują„pewnie pijany". Żaden mężczyzna nie ruszył zpomocą, choć wszystkie stoliki w pobliskiejkawiarni były zajęte. Pani Nina reaguje i ratujetonącego, którego już przy brzegu wyciągają zaręce gapie. Wezwano pogotowie, straż pożarną ipolicję. Pani Nina jest przy poszkodowanym dosamego końca. To strażacy pomogli Pani Niniewejść na brzeg. Jednak żaden z ratownikówpogotowia ratunkowego nie udzielił jej pomocy.Obok jej dzieci, zdenerwowane całą niebywałąsytuacją. Także one nie dostały żadnegowsparcia. Aby dopełnić całego obrazu,wyobraźcie sobie jeszcze taką historię - chłodnywiatr, a Pani Nina cała mokra wróciła do domu.Jak się później okazało ze szkłem w nodze, naktóre natknęła się przy brzegu. Jak sama dodała,jest rozczarowana postawą społeczeństwa „moja11-letnia córka widziała człowieka, który zarazmiał umrzeć. A ludzie wyciągali telefony zkamerkami. To było straszne".Jej heroiczny akt opisała Gazeta Wyborcza, dziękitemu także my się o tym dowiedzieliśmy. Za toGazeta Wrocławska określiła jej zachowanie jako„osoby pod wpływem środków odurzających".Taki tekst, choć totalnie nieprawdziwy, jeszczedługo, długo w tej gazecie funkcjonował.Z naszej strony chciałbym głośno, bardzo głośnopowiedzieć - wszyscy gapie, którzy nie braliudziału w ratowaniu tonącego, a ich jedynąreakcją było kręcenie filmiku i bierna obserwacja,złamali prawo. Mówiąc najogólniej – prawoSamarytanina nakłada na każdego z nasobowiązek udzielenia pomocy potrzebującemu.To całkowicie zabrania bierności!-Pani Nina dokonała wielkiego wyczynu, bardzoodważnego, który w takich codziennych,typowanych sytuacjach – spacer, deptak, dużoobcych ludzi, blokuje nas przed czynamizdecydowanymi. A takim czynem byłowskoczenie do wody, tym bardziej że Pani Ninabyła z dwójką swoich dzieci. Kiedy wyszła z wody,także pogotowie wrocławskie nie udzieliło jejpomocy, a dyrektor pogotowia odpowiadając napytania dziennikarzy, stwierdził: „obecny namiejscu zespół ratownictwa medycznegoprzeprowadził rozmowę dotycząca osóbposzkodowanych z kierującym akcję ratowniczą.Zgodnie z przekazem pomocy miała wymagaćtylko jedna osoba, czyli poszkodowanymężczyzna". Ratownicy nie dostrzeglispontanicznego ratownika! Mogli chociażby PaniąNinę okryć kocem NRC - tego uczymy na naszychszkoleniach Pokojowego Patrolu i tego nas takżeuczyli ratownicy medyczni. Zapewnienie komfortucieplnego, a także psychicznego. Wręczniewyobrażalne, że coś takiego nie miało miejsca.Pani Nino, jest Pani niezwykle dzielną osobą ipozostaje życzyć tylko, aby to dosyć bolesnedoświadczenie w żaden sposób nie ograniczyłoPani ogromnych pokładów empatii w stosunku doosób potrzebujących. A teraz zrobimy wszystko,aby Panią odnaleźć i wysłać nasze gratulacje inasz medal Wielkiej Orkiestry ŚwiątecznejPomocy. Pani córki niech będą z Pani bardzo,bardzo dumne!fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.plhttps://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,29743980,byla-na-spacerze-z-dziecmi-rzucila-sie-na-ratunek-tonacemu.html
Ciekawe, ilu jeszcze krewnych premiera pracuje na nieistniejących etatach i dostaje za to kasę –  Media: Siostra premiera zatrudniona nafikcyjnym etacie. Urząd zmienia wersjęDzisiaj, 07:24Ten tekst przeczytasz w 2 minutyf FACEBOOK- Miałem współpracownicę, ale to nie była Morawiecka. I nigdy o niej w urzędzie nie słyszałem - mówi"Gazecie Wyborczej" i "Nowej Gazecie Trzebnickiej" Marcin Raczyński - kierownik referatu w Urzędzie wTrzebnicy, w którym miała być zatrudniona Anna Morawiecka. Teraz urząd twierdzi, że się pomylił.Anna MorawieckaTWITTERE-MAILKOPIUJ LINKKrzysztof Ćwik / Agencja Wyborcza.pl
Źródło: onet.pl
 – Pokrój ją w długie cienkie paski ostrym nożem. Delikatnie rozłóż paski na gazecie i trzymaj na słońcu przez 2-3 godziny. Następnie przykryj je gazą, umieść w chłodnym, ciemnym miejscu i pozostaw na 3-4 dni. Złóż wysuszone paski razem i zmiel przez maszynkę do mięsa. Następnie utłucz w moździerzu, aż do uzyskania jednorodnego drobnego proszku. W takiej formie skórka nie zajmie zbyt wiele miejsca w koszu na śmieci
Prorocze słowa –  Catherine Zaz @CatherineZaz W 1998 r. J. Kaczyński opisał w "Gazecie Polskiej" modele działalności rosyjskiej w Polsce. Jeden nazwał "wzorcem targowickim". "Charakteryzuje go odwołanie do wartości tradycyjnych, katolickich, narodowych. Prorosyjskość ubrana jest tam w maskę patriotyzmu". Prorocze słowa –  Catherine Zaz @CatherineZaz W 1998 r. J. Kaczyński opisał w "Gazecie Polskiej" modele działalności rosyjskiej w Polsce. Jeden nazwał "wzorcem targowickim". "Charakteryzuje go odwołanie do wartości tradycyjnych, katolickich, narodowych. Prorosyjskość ubrana jest tam w maskę patriotyzmu".
 –
Artykuł w gazecie omawiał m.in. rosyjską propagandę i reakcje na wojnę na Ukrainie –
Teraz w geście solidarnościwszystkie gazety wolnego światapowinny na swoich pierwszychstronach dać to zdjęcie –  Rosja zagroziła szwajcarskiej gazecie pozwem za karykaturę Putina
 –  "Wszystkie istniejące implanty dostępne w Rosji są produkowane wyłącznie za granicą. Nie mamy analogów" - oznajmił "Gazecie. Ru" chirurg plastyczny Gieorgij Czemianow. Wedle artykułu rosyjscy chirurdzy głowią się, co teraz wszczepiać pacjentkom
Jeżeli założysz kiedyś gang, nazwij go Policja – Będziesz mógł przeczytać w gazecie ,,28 lutego na Pradze doszło do starcia między policją a Policją".
Po Warszawie zaczęło jeździć Kudłate Taxi. To jedyna tego rodzaju usługa przewozowa, która wręcz zachęca ludzi do przeważenia  psów. Pomysłodawcą jest Hubert, wolontariusz fundacji Animal Rescue Poland – - Wiem, że jest duży problem z wożeniem psów taksówką. Kierowcy nie chcą ich brać, np. ze względu na sierść na tapicerce. To dlatego założyłem Kudłate Taxi — opowiada w "Gazecie Wyborczej"

Dziennikarka tłumaczy, dlaczego odeszła z pracy w przejętej przez Orlen spółce Polska Press. Pisze m.in. o zakazie rozmów z niezależnymi ekspertami, zmuszaniu do milczenia i opisywania wydarzeń zgodnie z linią partii rządzącej

 –  Karina Obara50 liSmcpoi5nsmctop7ada5 of 071:071t  ·Kochani, szukam nowej pracy. Nie mogę już dłużej pracować w Polska Press i w Gazecie Pomorskiej. Nie potrafię spojrzeć sobie w lustrze w twarz. Od czerwca, odkąd kupił nas Orlen, dostałam zakaz komentowania wydarzeń politycznych. Nie pozwolono mi także rozmawiać z niezależnymi ekspertami o tym, co się w Polsce dzieje. Od czasu do czasu zdarzał się wyjątek – miałam porozmawiać z „ich ekspertem”, który oceni sytuację zgodnie z linią partii rządzącej. Nie mogłam. Na liście były głównie nazwiska, które znacie z mowy nienawiści i pogardy dla drugiego człowieka. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam kneblowania i nacisku, zakazu pisania o tym, co jest obowiązkiem dziennikarskim. Poprzedni właściciele: najpierw Norwegowie, później Anglicy, Niemcy, nigdy nie ingerowali w treść tekstów dziennikarskich. Dla nich liczył się głównie zysk, klikalność, co także doprowadziło do patologii mediów w Polsce. Mój Wojtek, po latach nacisków, zapłacił za to życiem. Tamto było dżumą, to jest cholerą. Obie zarazy niszczą nasz kraj. Nie można wykonywać zawodu dziennikarki z kneblem na ustach. Nie można milczeć, gdy w Polsce łamane są prawa człowieka. A mnie i moich kolegów komentujących wydarzenia polityczne, zmuszono do milczenia. Chcesz tu pracować – żadnego analizowania wydarzeń politycznych, żadnych rozmów z „mądrymi głowami” (sic!). Żeby czytelnicy w regionach nie wiedzieli, nie myśleli samodzielnie, głosowali tak, jak chce obecny rząd. Żyję w konflikcie wewnętrznym. Wstyd mi. Moje ciało odmawia posłuszeństwa. Nie chcę pracy, która jest hańbą. Nie umiem zamknąć oczu na to, co PiS robi z naszym krajem. Nie mogę zasnąć, gdy wiem, że małe dzieci umierają w lesie na wschodniej granicy. Nie potrafię nie czuć krzywdy dziewczyny-matki z Pszczyny, która zmarła na sepsę przez wprowadzenie w Polsce chorego prawa. To mogła być moja córka. Też przeszła sepsę. Przeżyła, bo mieszka w Wielkiej Brytanii.Czuję bezradność i strach o wszystkie kobiety w Polsce. O wszystkich mężczyzn, którzy doświadczają „karzącej ręki rządu”. O wszystkie dzieci w szkołach, które przejął umysł ministra Czarnka. Nie będę więcej legitymizować tej władzy swoją obecnością w Polska Press. Brzydzę się hipokryzji, wycierania sobie gęby Bogiem, nepotyzmu i służalczości. Chcę żyć w prawdzie, w wolności słowa, demokracji i odwadze. Chcę podążać za wartościami, które są mi bliskie. Hasło: "Ani jednej więcej" dotyczy też mnie. Ani jednej więcej bezsensownej śmierci. Żyjąc w konflikcie wewnętrznym, umieramy za życia. Dlatego szukam nowej pracy.#media, #mediawPolsce, #szukampracy