Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

0 / 0
michalSFS

[demot] @acotam43 Nie za bardzo wiem, czym jest to wyłączenie. Poza tym chodziło mi o to "przebodźcowanie", które jak uznałem - wynika z nadmiaru obowiązków domowych. Dlatego zaznaczyłem, że i my możemy mieć "8 rąk" w domu. U mnie cały czas coś tam w głowie się dzieje, jak nie z domem czy załatwianiem różnych spraw to z pracą. Nie potrafię się tak "wyzerować", by w trybie ciągłym podczas odpoczywania nie wracać do czegoś myślami. Za to mam dużą podzielność uwagi już w trakcie działania:) Dlatego w trakcie pracy ogarniam dzieciaki, w przerwie robię pranie, a w międzyczasie planuję zakupy.

-1 / 1
michalSFS

[demot] @acotam43 " przebodzcowani obowiązkami domowymi" A jak są? To nie XX wiek, że facet przychodził z pracy, miał podstawiony obiad, a potem wypoczywał. Pewnie i tacy są, ale jest dużo tych normalnie zajmujących się domem czy dziećmi. Dwie osoby pracują, to naturalna kolej rzeczy. Poza tym samo leżenie to takie wypoczywanie? Nie potrafię odpoczywać, bo nie wyleżę godziny? Ja wolę leżeć i coś czytać, ewentualnie pójść na spacer, do lasu, gdzieś pojechać. Każdy ma różny sposób na wypoczynek. Na studiach pracowałem w Grecji w hotelu. Nie mogłem nadziwić się turystom, którzy przyjechali na piękną wyspę, a leżeli cały dzień w hotelu pod parasolem. I tak codziennie. Płacili chyba za ciepło, bo nawet słońca nie mieli pod parasolem :) Mnie niektórzy nie mogli nadziwić się, że w ramach odpoczynku zasuwam kilkanaście kilometrów przez las (teraz już dużo mniej, bo dzieci:). I nawet tryb pracy nie ma znaczenia, bo tak wypoczywałem jak pracowałem fizycznie i tak wypoczywam, gdy pracuję umysłowo.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2024 o 14:44

0 / 0
michalSFS

[demot] @wloczykij25 Skąd czerpiesz wiedzę o przyrodzie? Poczytaj trochę o zwyczajach zwierząt jak chcesz wykorzystywać to w demotywatorach.

9 / 9
michalSFS

[demot] @seybr Nie mam ani jednego kolegi, który chodziłby regularnie do kościoła z własnej woli. Są sceptyczni, trzymają się z daleka od KK lub w ogóle nie wierzą. Jeden chodzi, ale bez przekonania - zmusza go religijna żona (nr 2 w opisie poniżej). Żaden z kolegów mnie nie "nękał". Czepiała się rodzina, sąsiedzi i...koleżanki. Koleżanka z dzieciństwa - co niedziele za rączkę z chłopakiem do kościoła. Czasem podśmiechujki, że pójdę do piekła i inne takie bzdury. Kilka lat po ślubie odeszła od męża, zabrała dziecko i przeprowadziła się do okolicznego lovelasa. Takiego, który żadnej nie odpuści. Bad boy, z długami u mafii. Zauroczył ją... Koleżanka żony - umoralniała mnie i moją dziewczynę (obecnie żonę), jak po zaręczynach zamieszkaliśmy razem. Żona ma toksycznych rodziców to mimo lekkiej biedy zabrałem ją jak jeszcze studiowała. Jakoś daliśmy radę. Religijnej koleżance to nie podobało się. "Konkubinat, daleko od Boga, nie kochamy Boga, itp". Minęło kilka lat, jeszcze nie zaręczyła się, a już zamieszkała ze swoim chłopakiem. Łapiesz? :) Na spowiedzi, bo ślub kościelny - musiała księdza oszukać, w końcu trwała w grzechu. Ksiądz na wesele zaproszony. Unikali tego tematu jak mogli i modlili się żarliwie, by ktoś nie wygadał się, że mieszkali razem przed ślubem:) Świni nie sprzedałem, ale już po weselu wypytałem jak udało się jej uzyskać sakrament. W końcu oszukała na spowiedzi świętej to jakby próbowała okłamać Boga. Ale wiła się :) Ciotka - dewotka - umoralniała wszystkich, nie miała czasu dla męża i dzieci, bo ciągle pomagała księdzu albo chodziła nałogowo na msze. Taka dobra, a do dziadków, którzy mieszkali z nami, przychodziła raz w miesiącu po kasę. Miała opiekuńcze, a my się nimi zajmowaliśmy. Życie nauczyło mnie, że im bardziej ktoś się deklaruje jako wierzący, gorliwy, tym jest większym hipokrytą. Trzymam się od takich ludzi z daleka, prewencyjnie.

3 / 5
michalSFS

[demot] @KCNO Gdy byłem dzieciakiem czy jeszcze młodocianym dorosłym byłem wręcz zmuszany do chodzenia do kościoła. Chodziłem i w sumie bardziej obserwowałem ludzi niż modliłem się. Jak ich pobożność zmieniała się w ciągu 5 minut po wyjściu z kościoła, a zaczynało się obgadywanie. Czasem nawet nie, bo niektóre babki tak pchały się do eucharystii, że przetrącały ludzi. Dziecko musiało uważać, aby nie dostać solidnie z łokcia. Te regułki to dla mnie jakaś abstrakcja, jakbym uczestniczył w jakimś starożytnym rytuale przejścia:) Nie trafiało to do mnie. Jak miałbym potrzebę szukania stwórcy to szybciej na łonie natury niż w zimnym kościele, który "widział" niejedno...

4 / 6
michalSFS

[demot] Jak już chcesz zabłysnąć to powinieneś doszkolić się z przyrody. Lwice czasem pożerają potomstwo. To jeden z najbardziej znanych gatunków, u których zachodzi zjawisko kronizmu. Zdarza się też, że są bierne, gdy samiec zabija młode lwiątka. Zwłaszcza, gdy nowy alfa przejmuje "władzę".

9 / 11
michalSFS

[demot] Ludzie często chodzą z przyzwyczajenia. A na wsi dodatkowo - bo "co powiedzą ludzie". Takie wzajemne nakręcanie się. W miejscowości mojego pochodzenia ten drugi czynnik był w sumie najważniejszy. Mnie nazywali bezbożnikiem, bo nie robiłem czegoś tylko dlatego "bo tak wypada". A jak śmiałem skrytykować KK czy PiS to i kamienie w stronę okna leciały.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2024 o 10:56

4 / 8
michalSFS

[demot] Moja uważa, że jest pępkiem świata i pozjadała wszystkie rozumy. Ustąp 3 razy, nie ustąp raz, a dzieje się jej wielka krzywda.

15 / 15
michalSFS

[demot] Kiedyś usłyszałem od dziewczyny (już byłej), że jestem zbyt dobry. Było dobrze, dogadywaliśmy się, a w pewnym momencie - w ciągu zaledwie kilku dni - zaczęła mnie unikać. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak i nalegałem na spotkanie, byle sprawę...załatwić. Najgorsza jest niepewność i oczekiwanie. Śmiech, bo w zasadzie to ona mnie poderwała. Nie było czego czepić się, ale szukała czegoś innego. Tylko to "coś inne" najwidoczniej nie wyszło i potem chciała wrócić. "Wiesz, głupia byłam, żałuję. Co z tym zrobisz - zależy od ciebie". "Zgadza się" - odpowiedziałem i nie zrobiłem nic. W życiu nie zaufałbym. Później wspólny kolega stwierdził, że miała o to żal, nie tylko do mnie, ale ogólnie do mężczyzn. Facet to świnia:)

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2024 o 16:08

14 / 18
michalSFS

[demot] Myślę, że obaj Kaczyńscy mogli naciskać. Już raz tak zrobili, szantażując pilota. Z prezydenta zrobiono bohatera, a może być winny śmierci wielu osób. PiS na zimnym Lechu kręcił kampanię. Smoleńsk, Wawel, k... W tym kraju już chyba nic mnie nie zdziwi.

9 / 11
michalSFS

[demot] @Tibr Załóżmy, że zdaniem autorki demota ta dziewczyna jest m.in. atrakcyjna, bo pije lub potrafi pić (to wypicie jednym duszkiem) Jak poznałem szeroki przekrój mężczyzn - od abstynentów po alkoholików żaden nie chciał kobiety, która chleje. Nawet jak sam chlał :) To nieatrakcyjna cecha, a ludzie mają skłonność do nietolerowania u innych także tego, co tolerują u siebie.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2024 o 20:21

1 / 1
michalSFS

[demot] @Xerk Panie, obroniłem dziewczynę, typ zaliczył glebę, a ona wyskoczyła do mnie z pazurami. I chciała na policję dzwonić (nie wiem czy dzwoniła, czy udawała). Tyle dobrego, że to dawno było, nie było kamer w tym miejscu, a ja brzydko ewakuowałem się, znaczy uciekłem.

-1 / 1
michalSFS

[demot] @OP2000 Prawica z kolei dążyła, aby kobieta miała status "kozy", tj. należała do zasobów mężczyzny. Niestety jedni i drudzy mają zryte gary.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2024 o 15:53

4 / 4
michalSFS

[demot] Zareagowałem, położyłem agresywnego typa, który bił kobietę. Niedługo później jego partnerka wyskoczyła do mnie z pazurami, narobiła lamentu, że zbiłem jej misia, następnie złapała za telefon, żeby zadzwonić na policję. Uciekłem niepyszny, bo nie wiedziałem co zrobić. Więcej nie miałem podobnych sytuacji w życiu. Nie wiem jak zareagowałbym teraz na przemoc. Chciałbym mniemać, że na pewno pomogę, ale tamta sytuacja wciąż siedzi w głowie. Od wielu, wielu lat. Ludzie czasem nie reagują nie tylko przez znieczulicę czy strach, ale właśnie przez takie kobiety z syndromem sztokholmskim.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2024 o 15:12

8 / 8
michalSFS

[demot] Wymagania chrześniaka z roku na rok rosły, a siostra nie widziała problemu. Wujka stać! Przestałem pytać co chce, bo wychodziłoby, że wydawałbym więcej na niego niż na prezenty dla swoich dzieci. Grubych kilka lat temu kupiłem klocki za jakieś 50 zł. Chrześniak jak zobaczył to aż popłakał się, bo liczył na duży zestaw. Finalnie ukróciłem to prezento-kupowanie, bo szło w złą stronę.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10307 308 następna »