michalSFS

[demot] @fdx Przypuszczam, że moje oburzenie budzi fakt, że dziecko jest wtedy traktowane jak...pies. Może jest wygodne i bezpieczne, ale jakoś ciężko do tego przywyknąć. Jasne na urazy trzeba uważać, właśnie wspomniany staw barkowy, ale bez przesady. Chodząc z dzieckiem za rękę nie ciągnę go do góry (jak również nie praktykuję huśtania za ręce - częsty nieświadomy błąd rodziców). Kot na smyczy mnie nie rusza. Może śmiesznie to wygląda, ale nie budzi jakiś większych emocji. Lepiej go tak oprowadzać niż nie wypuszczać wcale (lub zgubić).

[demot] Pewnie i tak zostałyby wymacane, zwyzywane i oplute.

[demot] więzienna moda - sygnalizacja gotowości do aktu kopulacji:)

[demot] k....jakiś niepostępowy jestem mam synka i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby go na smyczy prowadzić... co za czasy.

[demot] Chcą jeść potrawy wegetariańskie to niech jedzą. Ich wybór, mi to nie przeszkadza. Takie infografiki są tak samo nachalne jak i namawianie na rezygnację z mięsa.

[demot] No w końcu dostałem w tym miesiącu tylko jedno 500+, czego więc synu oczekujesz? Impreza sama się nie rozkręci.

[demot] Admin, jakby Sylwester to zobaczył to pewnie ty nie miałbyś jedynek:)))

[demot] Też wracałem nocą, chcieliśmy trochę nacieszyć się widokiem. I nikomu nie przyszło do głowy, aby wzywać służby ratunkowe. Po prostu zeszliśmy powoli z latarkami.

[demot] Darksmakosz Masz z tym całkowitą rację. Zresztą ostatnio obserwuje się masę - niby pozytywnych - ale jak się temu przyjrzeć - durnych akcji. Pomagać trzeba, ale potrzebującym a nie facetowi, który był na tyle głupi żeby zgubić dorobek miesiąca (czy tygodnia).

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2018 o 15:17

[demot] Zdarzało mi się przy kampaniach reklamowych zatrudniać osoby na zlecenie - do konkretnych robót. Te sprawdzające się dostawały zlecenia ciągłe. Wybierając kandydatów nie zwracałem uwagi tyle na wykształcenie, co na realne umiejętności (przesyłali próbki). Pierwszym odrzutem były jednak osoby z takimi bzdurami na profilach społecznościowych. Gdy widzę, że "Szlachta nie pracuje" - to od razu kojarzy mi się to z osobą roszczeniową, ale nie przystosowaną do życia i przewrażliwioną na własnym punkcie. Typ pracownika: "nie chcem, nie umiem". Nie do współpracy. Na social media powinna działać zasada jak w realnym życiu: Jak masz mówić (pisać głupoty), to lepiej ugryź się w język.

[demot] Świetna pościel. Poszukam - może uda się gdzieś kupić

[demot] @midnight123 Ogarniam i mieszkanie, i dziecko, i pracę, i chorą żonę. Nie marudzę z tego powodu. A czas nawet na rozrywki znajdę...

[demot] @gumis1412 Trzeba rozwinąć "agresywny, pijany BIAŁY facet brutalnie pobił przypadkową dziewczynę

[demot] już po ryju widać marokańskie korzenie....

[demot] @itsmex I jedną z nielicznych kobiet, która zna całościowo przepisy sportowe lepiej od nas:) Zresztą jestem za obecnością kobiet w takiej roli. Może będzie mniej klnięcia, mniej pyskówki i udawania. Na pewno nie u wszystkich grajków, ale tym bardziej przyzwoitym wstyd się zrobi:)

[demot] @Antykaczka Jeśli obraża, to nie powinni przyjmować pomocy... Co z tym światem się dzieje....

[demot] Nie wiedziałem, że ludzką wartość da się oszacować w pieniądzach. Szkoda, że w tym słowie warta brakuje cudzysłowie...

[demot] Nie bój się adminie - ciebie raczej tam nie będą badać:)

[demot] Ktoś sobie w prosty sposób zrobił reklamę. Klient przeczyta, nakręci się i w dodatku przyciągnie kolegów. A na zewnątrz - oficjalnie szefostwo ma ręce czyste - nie pozwalają na seks, tylko taniec.

[demot] Całkiem nieźle wyszło:)

[demot] Naszym życzliwym babciom wystarczyłoby jakby kot przypilnował kolejki u lekarza, miejsca w autobusie i w kościele a przy okazji jeszcze obszczał jakiegoś młodego "narkomana" albo satanistę...

[demot] Na co mi 3 lata z dziewczyną? Zaangażować się w związek z terminem ważności? Eh, admin, rusz mózgownicą i zadbaj o lepszy kontent.

[demot] Na załączonym obrazku jedno chyba wyklucza drugie...

[demot] Mogę nawet w dwóch: jutro sobota!

[demot] Można kochać swój kraj i nie nienawidzić innych... To patriotyzm.