Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

michalSFS

0 / 0
michalSFS

[demot] @pani_jeziora I gdzie te konkrety? No to ogarnij, "Pani" XD Szukanie furtki wyjścia i ukręcanie kotu łba?

0 / 0
michalSFS

[demot] @pani_jeziora To jak to zrobisz logicznie? Robimy pobór i przeszkolenia - wszyscy, młodzi i bezdzietni - ok. Generalnie to nie byłoby takie złe. Zwiększyłaby się bojowa wartość kraju. Oczywiście nie idzie to w parze z wyposażeniem, lepiej jednak mieć więcej osób przeszkolonych niż mniej. Pewnie jeszcze trzeba by było ogarnąć temat od strony ekonomicznej, bo to mimo wszystko dużo więcej osób w wieku pracowniczym spędzałaby czas na szkoleniach/froncie. Uczelnie też piałyby z zachwytu:) No, ale w Izraelu to się sprawdza. A piszę o szkoleniach, poborze, bo to dla mnie konieczne, aby później wysłać osoby na front. Czy to mężczyzn, czy kobiety. W przeciwnym wypadku to tylko niedoświadczeni cywile, którzy co najwyżej mogą pomóc jako ochotnicy. A mający dzieci? Jak to widzisz? Oboje, narzucenie któremuś czy wybór rodziców, które pójdzie? Ogarnij logistycznie i wnioskuj. Kobiety są silne. Zresztą jak obserwuję młodocianych mężczyzn to często mam wrażenie, że są silniejsze:) To też szufladkowanie, ale chyba coś poszło nie tak.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2022 o 14:23

3 / 3
michalSFS

[demot] @Koszowy @Koszowy Wojna nigdy nie jest dobrem. Nie ma w niej iskry dobra, choćby miliony obojętnych miały włączyć się do pomocy. Zabijany jest człowiek. Mąż, żona, ojciec, matka, dziecko... j Pomagamy w tej wojnie, bo tu działa czynnik psychologiczny. Ofiary wojny są mnie anonimowe dla nas ze względu na bliskość geograficzną. Znamy ich, spotykamy na ulicach, teraz widujemy tłumy uchodźców. Tu działa nauka. Do tego dochodzi polska przekora i robienie Putinowi na złość. Jednocześnie pomagamy sobie, bo czujemy się ciut lepsi. A i wierzymy, że osłabienie Rosji jest dla naszego kraju korzystne. Cały pakiet motywów. Tak samo ta pomoc może ludziom spowszechnieć. Stanie się z czasem kłopotliwa. Tak jak w przysłowiu, że "gość trzeciego dnia śmierdzi". Tego się obawiam. Coś tam pomagam i teraz, ale staram się ogarniać więcej zleceń, aby mieć taki "zapas środków' i móc pomóc, gdy będzie jeszcze gorzej niż jest. Oczywiście jeśli konflikt będzie trwał długo. Wszystko na miarę skromnych możliwości. Czasem wręcz czuję się źle, że nie mogę nic więcej zrobić. Czy będziemy żyli z Ukraińcami długo i szczęśliwie? Wątpliwe. Mamy podobną mentalność i stopień "zacietrzewienia". Na pewno będzie jednak lepiej niż było. Oni zobaczyli, że nie jesteśmy tacy straszni. Byli karmieni propagandą mocniejszą niż w naszej TVP. Wielu z nas docenia ich za odwagę, stawianie się silniejszemu, obronę rodziny i kraju- przez co "stali się nam równi (tj. tym, dla których nie byli). Oczywiście ciągle rozprawiam o części społeczeństwa, nie o wszystkich. Natomiast w niesieniu pomocy innym nie o to chodzi, by byli nam wdzięczni i nas kochali. Gdzieś tam z tyłu głowy krążą takie myśli, ale liczy się konkret. Ratowanie czyjegoś życia. To jest wartość.

2 / 4
michalSFS

[demot] @Koszowy No to jak odwiedzasz - to pomagasz. Nie ma tematu. A jeśli dziękuje za modlitwę - to ok. W tym przypadku (i podobnych) cofam to, co napisałem. Bo robisz to, czego potrzebuje. Nawet jeśli odbywa się to w jakichś niejasnych "wymiarach". Ja modlitwę traktuję jako ewentualny efekt placebo. Bo jedno - modlisz się, ale nie wiadomo czy jakaś tam siła istnieje/nie istnieje. Ty zakładasz, że tak, ale wciąż jest to założenie. Tylko ugruntowane przekonaniem wpajanym ludziom od najmłodszych lat. Oczywiście w niczym ci to nie szkodzi, ale jak nie istnieje to i nie pomaga. Czyli działanie dla pragmatyka trochę dziwne. W dalszej kolejności nawet jak istnieje to nie wiesz czy modlitwy docierają do niego. Jak nie docierają do nie ma sensu. Jeśli docierają to nie wiadomo czy ma na coś wpływ. Jak ma - to nie wiadomo czy zechce wysłuchać modlitw, nawet altruistycznych. Czyli są faktycznie całe X i szereg logarytmów TAK/NIE. Pewnie to, co napisałem jest dla ciebie tak dziwne jak dla mnie podejście modlących:) Niemniej jednak tu już odszedłem od tematu trochę.

1 / 1
michalSFS

[demot] @BlueAlien No to niech nosi jak już decyduje się:) No, albo niech nie nosi. Oczywiście wszystko to z przymrużeniem oka, bo to jakiś randomowy obrazek z netu i nikt nie wie, o co chodzi. A może to zakład? Kobiety też chcą ubierać/zmieniać facetów. Nawet z kolorami, żeby facet pasował do ich torebki XD Ludzie już mają taką skłonność, że chcą kreować świat po swojemu. Prawdziwa kobieta, prawdziwy facet, prawdziwy Polak :) Co jeszcze musi mieć określenie prawdziwe, żeby było prawdziwe?

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2022 o 13:42

-1 / 1
michalSFS

[demot] @pani_jeziora Wiesz, my możemy pomóc Ukraińcom tak jak możemy. Nie możemy wysyłać kobiet tak jak nie możemy wysyłać mężczyzn. Nie bierzemy udziału w wojnie. Tam walczy wojsko, mieszkańcy i ochotnicy. Jeszcze brakuje, żebyśmy my w*** swoje 3 grosze.

2 / 2
michalSFS

[demot] @Koszowy Mąż koleżanki z grupy ze studiów miał raka. Nie mieliśmy kontaktu od lat, ale czułem potrzebę, by mu pomóc. Zrobiłem licytację swoich prac, dołożyłem parę groszy i przesłałem coś tam na leczenie. Kropla w morzu potrzeb. Nie. Finalnie nie pomogłem, umarł. Zostawił żonę i dwójkę dzieciaków. Chłopak może 35lat, ale mimo wszystko pomoc była konkretna. Pewnie modlących też było sporo, zwłaszcza, że oboje byli z tych praktykujących. Myślisz o nim, pamiętasz? Jaka to jest pomoc? Pomoc jest wtedy jak się go odwiedzi, zaznacza swoją obecność, nie wiem - wpiera jego rodzinę. Jeśli potrzebujesz modlitwy, aby utrzymywać więź i myśleć o kimś no to ok. Trochę dziwne dla mnie, ale każdy jest inny. "Jeżeli przyjdzie do mnie Ukrainiec po pomoc, a zamiast tego się za niego pomodlę, to będzie złe. Ale równie złe jest to, że mu pomogę, a się nie pomodlę". - z tym pierwszym zgadzam się, z drugim - to sprawa indywidualna. Zwłaszcza, że może być gorliwym wyznawcą swojej religii (np. prawosławia czy islamu) i może mu nie smak być katolicka modlitwa:) Oczywiście teoretyzujemy, bo pewnie i tak nie będzie o tym wiedział:)

6 / 6
michalSFS

[demot] @Koszowy Z doświadczenia wiem (po rodzinie, niektórych znajomych), że ci żarliwie modlący kończyli pomoc na modlitwie. O pomodlili się i już jest ok. "Jesteśmy dobrzy. Dziś dużo dobrego zrobiliśmy dla świata". Często widziałem takie postawy, a nawet słyszałem tłumaczenia. Jak moja chrzestna, która modliła się codziennie za swoich rodziców (moich dziadków), ale d....im podcierali moi rodzice. Bo ona latając codziennie do kościoła czasu na to nie miała. Jeśli modlitwa, post czy inne zwyczaje będą szły w parze z realną pomocą to ok. I generalnie to nie moja sprawa. Nie podoba mi się natomiast podejmowanie narracji jakoby modlitwa sama w sobie czy post były pomocą dla innych. To już jest szkodliwe, bo w jakimś stopniu odrywa od realnych działań, które mogą pomóc. Usprawiedliwianie sumienia. Dziękujemy za nic! A co kto robi w swoim życiu, byle nie krzywdził innych, to jego interes. Jak dla mnie może klękać przed posągiem wielkiej kaczki.

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2022 o 11:34

5 / 5
michalSFS

[demot] @Koszowy Tylko, że w twoim przykładzie jest realne działanie, jakiś pozytywny "nacisk" na ojca, a tu post zupełnie niczemu praktycznemu (dla innych) nie służy. Czy będziemy pościć czy nie i tak losowo wypadnie: "chwała Panu/niezbadane są wyroki boskie". Człowiek nie ma tu na nic żadnego wpływu. No, chyba, że przestanie zajmować się mrzonkami i zaoferuje konkretną pomoc. Oczywiście chce pościć to niech pości, jego sprawa. Tylko nie używajmy narracji, że to niesie jakąś pomoc dla innych. Później tabuny modlą się, uciszają sumienie, bo pomodlili się, a pomoc? Oj, tam. My już pomogli, postem i modlitwą.

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2022 o 9:03

3 / 3
michalSFS

[demot] @Xar Tak, zgodzili się, ale mieli obiecaną podwyżkę (tj. w tym, w którym ja przyszedłem). Szef obiecał im to po kilku latach pensji na stałym poziomie. A potem okazało się, że córka chce się ustatkować i chce mieć swój dom. To wszelkie wcześniejsze ustalenia na linii szef-pracownicy poszły się *** Ktoś tam zmienił robotę, ktoś został.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2022 o 16:25

5 / 11
michalSFS

[demot] @pani_jeziora Swoją drogą jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi większą krzywdą jest utrata bliskich niż śmierć. Egoistycznie - ale chyba wolałbym sam zginąć niż stracić rodzinę. Ja przestaję istnieć lub *** wie, co tam się po śmierci dzieje. Oni muszą iść przez życie ze stratą.

8 / 8
michalSFS

[demot] W jednej firmie przez dwa lata szef nie dawał podwyżki pracownikom mimo wcześniejszych obietnic. Nawet symbolicznej złotówki. Tłumaczył się kryzysem. Jak się później okazało ten kryzys to była budowa domu córki, bo wychodziła za mąż.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2022 o 13:45

2 / 2
michalSFS

[demot] @BlueAlien Niektóre szpilki przydałyby się bardziej na froncie. Można nimi nap*** we wroga:)

12 / 12
michalSFS

[demot] Kuźwa, właśnie na zbiórkach mówili, aby tego nie dawać, bo niepotrzebne. Tylko zajmuje miejsce i czas przy segregacji. Poza tym ludzie przynoszą łachmany, brudne, podarte. Zdarzały się stare suknie wieczorowe...Taka pomoc... Słyszałem o Ukraince, która świeżo po przybyciu przez kilka godzin sortowała otrzymane ubrania. A były prawie same śmiecie. Wstyd.

2 / 2
michalSFS

[demot] Niech wspiera, ale przydałoby się coś więcej niż malowanie kredkami i zapalanie żółto-niebieskich żarówek. We wschodniej części Polski zaczyna się robić problem "wąskiego gardła". Nie idzie wyrobić. A pomagają tłumy. A co będzie jak za 1-2 tygodnie części pomagających ta pomoc spowszednieje i poczują się znużeni?

2 / 2
michalSFS

[demot] @BlueAlien Przypuszczam, że faceci się tego wstydzą (sytuacja podobna do tej, gdy facet jest ofiarą przemocy w rodzinie), nawet pisząc anonimowo. Jak z wujem, który został wyśmiany nawet przez policję, a o sprawie dowiedziałem się po latach. Jak już spotkają się z kumplem, pogadają i na tym się kończy. Ja na teściów nie mam rozwiązania XD Oboje nie mamy. Zresztą zauważyłem dwa główne nurty wychowywania facetów - robi się z nas albo robotów, albo niemoty, które nic nie muszą. Oba przypadki są szkodliwe. Moja żona też miała problemy, przez błąd lekarzy. Przez kilka miesięcy nie była zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Zajmowałem się dzieciakiem, utrzymywałem nas i pomagałem jej. Spałem po 3-4 godziny. Wstawałem o 5.00-6.00, aby pomóc jej z toaletą czy umyciem. Teraz pracuję zdalnie i zajmuję się dwójką dzieciaków. Ogarniam dom, rachunki, zakupy. Dlatego trochę rażą mnie posty o leniwych facetach. O wspominam o kolegach z grupy 30-40 lat. Nie wiem jak teraz młodsi podchodzą do tematu. Nie obracam się w tej kategorii.

12 / 18
michalSFS

[demot] Masz zakuty łbie swoje 5 minut sławy. Pewnie nie o takiej popularności marzyłeś...

1 / 1
michalSFS

[demot] @BlueAlien Robię to wszystko, co napisałaś w nagłówku. No, poza rodzeniem XD Dużo więcej przy dzieciach i domu niż żona. Pracujemy oboje. Gdzie ci leniwi faceci? Może na takich trafiałaś, ale nie szufladkuj wszystkich. Większość kolegów pracuje, a poza tym zajmuje się domem, dziećmi, gotuje. Proporcje różne, ale nie ma jak kiedyś. Żyjesz stereotypami sprzed 50 lat, gdy facet wracał z pracy, miał mieć podany obiad i ciszę. A na forach raczej widzi się narzekanie mam, aniżeli tatków. Co do walk to bezsensowna dyskusja. To nie nasz wybór, tylko Ukraińców. My pomagajmy, ile możemy.

2 / 2
michalSFS

[demot] @PadlinaPadalec Możliwe. Żonie wyskoczyła rezerwa z paliwem, to godzinę na stacji czekała. Podjechała na dalszą - też kolejki. Nie wiem jak w sklepach wtedy było, bo nie mieliśmy potrzeby iść. Swoją drogą przy pierwszym zamrożeniu gospodarki, bo pandemia, widziałem jak dwie baby szarpały się o papier toaletowy. Z ludzi czasem wychodzą zwierzęta.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2022 o 16:30

0 / 0
michalSFS

[demot] @13Puchatek Oczywiście, że ludzie pomagają, niezależnie od wyznawanej wiary lub braku. Chodziło mi konkretnie władze kościelne, a nie osoby, które przynależą do wspólnoty. Od nich powinno się oczekiwać, że będą świecili przykładem. Czy to naprawdę obrzydliwe? Nie oglądam się na nikogo. I nie jestem tym, który nie pomaga, a wymaga od innych. Moja pomoc jest niezależna od aktywności księży. Tu nie chodzi o nas, tylko o rodziny, które musiały opuścić swój kraj w trosce o własne życie. I to jest właśnie wartość. Podać rękę potrzebującemu. Co da to dzielenie przez trolli? Możemy dyskutować, kłócić się, nie lubić się, a każdy swoją droga pomoże, jak będzie mógł i chciał. G...mogą nadziałać moim zdaniem.

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2022 o 10:39

25 / 29
michalSFS

[demot] @kondon Władza skorzysta i na tym. Dawno nie było takiego jechania na nich jak ostatnio, a teraz uspokoiło się. Jeszcze trochę w wódz narodu wylazie z pierzyny, bo jakoś ostatnio zaginął i ogłosi swój wielki sukces. Dla mnie to nic nie zmienia. Pomagamy Ukraińcom, ale musimy też myśleć o sobie. Długoterminowo. A myślenie o sobie to *** tej patosekty z polskiej sceny politycznej.

« poprzednia 1 2144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154306 307 następna »