Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Pierdomenico

[demot] Szczepionka na próchnicę dobre sobie... Co jak co ale na to nie da się wynaleźć szczepionki, musiałby się zmienić skład tworzywa zębów. To chyba oczywiste, często jesz słodkie, pijesz hektolitry kawy - nie dziw się, że dopadnie Cię próchnica. To tak jakby polewać codziennie przez kilka godzin zwykły, stary samochód wodą i innymi płynami i dziwić się, że zardzewieje. Możesz wyrwać sobie wszystkie zęby i wstawić implanty i wtedy będziesz miała odporne na niemal wszystko ;) A co do szczepionek i lekarzy to wiele w tym prawdy Generale i podawanie tutaj Smoleńska jako przykładu, jest nieco nie na miejscu... To nie ludzie wierzący w zamach mają z nim problem, to wszyscy inni, którzy w kółko wszystko przyrównują do niego i sieją nienawiść i pogardę wobec osób o innych przekonaniach, chcąc za wszelką cenę dowieść swojej "inteligencji". Miej swoje przekonania ale nie ochlapuj błotem z każdą swoją wypowiedzią ludzi o innych poglądach, tylko dlatego, że sam masz inne. To już zakrawa na obsesję bo wiele tu komentarzy widziałam i chyba nawet do demota o walentynkach dodałbyś coś o Smoleńsku... A wracając do tematu, lekarze, firmy farmaceutyczne, szpitale - im wszystkim zależy na tym, aby ludzie jak najwięcej chorowali i aby powstrzymać zwalczalność chorób, a rozwinąć zaleczanie. Taka jest prawda i nic tego nie zmieni, niestety. Kiedyś medycyna służyła nauce i ludziom, teraz służy głównie zarabianiu i tylko mniej niż połowa zabiegów, kuracji jest po to, aby pomóc. Technologia obecnie jest na niewyobrażalnym poziomie ale do masowej wiadomości to nie jest podawane. Wiecie o tym, że nie potrzebny byłby proszek do prania? Zapobiegłoby to zatruwaniu środowiska, zmniejszyło koszty itd. Została opracowana kulka, która odbija cząsteczki brudów i jedna taka starczyłaby na każdy dom na wiele, wiele lat. Dlaczego jej nie produkują? Bo pewna znana firma produkująca proszki, kupiła patent i tyle na ten temat. Przykładów jest wiele, o wielu się nigdy nie dowiemy. Jestem pewna, że na większość nowotworów jest już znalezione lub bardzo blisko opracowania skuteczne lekarstwo, ale nie zostanie dopuszczone do obiegu, bo masy lekarzy zostaliby niemal bezrobotni, spadłaby sprzedaż chemii i innych śmieciowych lekarstw.

Pierdomenico

[demot] Trochę stary demot ale trafiłam tu, to i swoje 3 grosze dodam ;) Według mnie nie był głupcem. Właściwie to był taki sam, jak ludzie, których chciał się pozbyć w swoim pierwotnym zamyśle. Notatnik jedynie umożliwił mu to i "aktywował" drzemiące w nim zło. Chciał sławy i uchodzić za boga, wielu seryjnych morderców podświadomie tego pragnie, a świadomość że jest bezkarny, podsycała tylko to wszystko. Dlatego nie zabijał na różne sposoby, chciał aby było jasne, za wszystkim stoi jedna i ta sama osoba - i to nie było głupie, to było po prostu dążenie do swojego celu. Bo naprawdę nie zależało mu na oczyszczeniu świata, tylko na tym aby stać się "bogiem". Bardzo szybko można się przekonać, że jest bezwzględny i jest w stanie zabić każdego kto stanie mu na drodze. No i jak słusznie zauważył Ryuk, Raito jest gorszy od samego boga śmierci ;D

Pierdomenico

[demot] Ewidentnie czuć od tego Pana pasję do tego co robi i to się chwali :D Kiedyś jak oglądałam jeszcze za czasów Małysza skoki, to czasem się zastanawiałam czy komentujący nie dostanie zawału z ekscytacji ale to nic w porównaniu do tego ;) Tutaj przydałby się mini wykład "co autor miał na myśli" ;) Przyznam, że fantazję ma świetną i mówił to co myślał nie zastanawiając się nawet, pozytywne.

Pierdomenico

[demot] Kocham książki, mam ich pełno i niestety teraz już muszę się ograniczać i kupować tylko ''niezbędne'' tytuły... No bo jednak nie chcę żeby całe mieszkanie było zawalone książkami, nawet jak je lubię to wolę trochę przetrzeni. Dla mnie horrorem jest to, jak zawsze w jakimś sklepie, bądź antykwariacie wpadają mi w ręce takie książki, że je obmacuje i obracam w rękach x razy z myślą, że nie mogę ich kupić, nie mogę, a potem i tak są kupione, prędzej czy później. Uwielbiam zapach, wygląd książek, nawet tych starych, pozdrowienia dla wszystkich książkowych maniaków :D W końcu jakieś nałogi mieć trzeba, wolę to niż bym miała palić ;)

Pierdomenico

[demot] A ze skóry pozostałej mogłyby sobie zrobić torebki ;) Myślę, że część tych zdjęć to after & before, a nie na odwrót... Przy tak sporej otyłości jak w niektórych przypadkach, nie da się uzyskać tak idealnego ciała, chyba, że po wielu zabiegach chirurgicznych ale i tak pozostaną blizny.

Pierdomenico

[demot] Bo jeżeli jedynie idiotycznie śledzisz wzorki na papierze zamiast czytać ze zrozumieniem, to się nie dziw, że to nie wpływa na Twoją wyobraźnię ;) Równie dobrze możesz "czytać" w ten sposób zbiór myśli Konfucjusza po chińsku lub hieroglify egipskie.

Pierdomenico

[demot] A ja lubię i oglądać filmy i czytać książki - tak samo. Są dobre książki i kiepskie filmy i na odwrót, często w filmie nie można aż tak wczuć się w losy bohatera, jak w książce, jest bardziej szczegółowa, można sobie stworzyć swój świat. Ale czasem filmowa produkcja ma spory wpływ na odbiór książki i np. Władcy Pierścieni nie wyobrażam sobie z innymi bohaterami niż wybrano do filmu, jedynie Arwena mi zupełnie nie pasuje. Oglądanie filmów z kolei powoduje, że odprężam się, już nie muszę tworzyć swojego wyobrażenia ale i tak dopatruję się tego, co nie zostało dopowiedziane, bo zarówno książki jak i filmy (te dobre) niosą treść po za słowem mówionym czy pisanym. Twierdzenie, że tylko jedno jest dobre i właściwe to błąd, bo każdy ma prawo wyboru, a są to zupełnie dwa różne światy, według mnie jednak ktoś kto kompletnie rezygnuje z jednego bądź drugiego wiele traci. P.S. co teraz czytacie? :D Ja dalej cykl Dzieci Ziemi o Ayli, "Rzeka powrotu".

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2014 o 13:34

Pierdomenico

[demot] Dodatkowo miód spowodował schudnięcie oraz ułożenie włosów ;) Wiele zmienia to w jakiej pozycji i uczesaniu była na pierwszym, a w jakim na ostatnim zdjęciu. Widać też, że na ostatnim zatuszowała przynajmniej jednego dużego pryszcza na policzku, a obecne podkłady, pudry itd + lekki photoshop mogą zdziałać cuda ;) I nie twierdzę, że nie odniosła sukcesu, szczerze to mało mnie to interesuje, bo już od lat mam swój sposób na skórę bez pryszczy i polecam każdemu. A mianowicie, nie używam do mycia twarzy żadnych mydeł, toników nic, już od wielu lat. Tylko czysta woda, a efekt był natychmiastowy, wcześniej sprawdzałam niemal każdy preparat, skóra się łuszczyła itd. po odstawieniu wszystkiego zaczęła się goić, a nowe zmiany się nie pojawiały. W tych mydłach jest cała tablica Mendelejewa i wcale nie wpłynie lepiej na czystość - mi wystarcza woda i jest czysta, co więcej nigdy się nie poci twarz, nie jest wysuszana przez mydło i ma naturalne pH. Używam tylko kremów ale dobranych starannie składowo, nie interesują mnie reklamowane na prawo i lewo paskudztwa, polecam przede wszystkim te które nie mają parafiny (paraffinum liquidum).

Pierdomenico

[demot] Ale oni z pewnością nie chcą się podobać dziewczynom, więc w czym problem? ;) Wolą zainteresowanie innych osobników ;)

Pierdomenico

[demot] A po znalezieniu jej w autobusie kierowca wstanie i będzie klaskać :)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 12:00

Pierdomenico

[demot] Do mnie kiedyś podszedł taki dziadek elegancik. Ubrany był w markowy garnitur, wyperfumowany, włosy starannie ulizane niczym w latach 20-tych i do mnie z pytaniem, czy nie dam mu 5 zł PRZYNAJMNIEJ... No dosłownie myślałam, że padnę, dodać muszę, że wtedy niemalże biegłam przez miasto i byłam w naprawdę podłym nastroju bo załatwiałam coś ważnego i jakieś tam problemy były. Przyznam, że odmówiłam i to stanowczo, a jego reakcją była nagła zmiana wyrazu twarzy, przybrał wręcz minę jakby chciał mnie zabić, pełną nienawiści. Jest wielu ubogich starszych ludzi ale jakoś zawszę wyczuję karmę lub jakkolwiek to można nazwać ;) Przeczucie mi mówi, którzy ludzie naprawdę są potrzebujący, a którzy tylko cwaniakują. Kiedyś z kolei zapukała do domu kobieta, gdzieś po 50-tce i prosiła mnie o pieniądze, spora większość żebraków zbiera na wódkę niestety ale w niej widziałam bez żadnych tłumaczeń z jej strony ciężką sytuację i dałam jej parę zł, pomimo, że byłam wtedy biedną studenką i każda złotówka była ściśle wyliczona na życie. Nigdy natomiast nie daję cyganom - niedaleko mnie mieszkała ich rodzina, jeździli mercedesami, a stale zajmowali miejsca na ulicy, żebrząc.

Pierdomenico

[demot] Na pewno będzie z tym jeden wielki bajzel, żeby nie powiedzieć gorzej, tak jak to zwykle tu bywa ze wszystkim. Jak byłam w Belgii w starszej kamienicy nie było w ogóle skrzynki, listonosz zostawiał listy na korytarzu, na małym stoliku, a mieszkań tam było kilka więc można było tylko liczyć na uczciwość sąsiadów ;) Jak widać chyba pomału chcemy doganiać Europę, szkoda, że tylko w tych najgorszych rzeczach.

Pierdomenico

[demot] To może być fajne w jakimś lokalu albo jak ktoś urządza często imprezy dla wielu osób... W normalnym mieszkaniu nie widzę sensu dla takiego czegoś, tylko zajmuje miejsce... Nie oszukujmy się, często ludzie kupują zupełnie niepotrzebne rzeczy. Po co to potem ma leżeć i zajmować miejsce w szafie?

Pierdomenico

[demot] Dzięki Adolfie :D ale i tak nie widzę tego jak to ma funkcjonować... To co, przyjdzie do mnie kurier do domu, że mam odebrać list w sklepie? ;) Dają tylko awizo do skrzynki czy co? Czy mam być jasnowidzem i iść się pytać czy aby coś do mnie wysłano? ;) To jest tak głupie, że ciężko pojąć jak to ma działać ;) Najgorsze kiedy ktoś mieszka na wsi, zawsze z opowiadań i z tego co sama widziałam w takich miejscach, sklepikarki to najbardziej plotkarskie i ciekawskie baby, to będą mieć uciechę teraz ;)

Pierdomenico

[demot] To się w pale nie mieści co teraz się wyrabia! Takiego czegoś nawet Bareja by nie wymyślił, a to się dzieje naprawdę! :( Ludzie co oni z nami robią, powrót niewolnictwa kwitnie... Ja sobie W OGÓLE nie wyobrażam na jakiej zasadzie to ma działać, ja nigdy nie wchodziłam w takie kontakty ze sklepikarzami, żeby znali moje dane osobowe bo uważam to za zbędne. Nie wiem jak oni się nazywają i nie obchodzi mnie to, więc po co im wiedzieć kim ja jestem. I teraz miałabym iść do sklepu i prosić o zakupy, po czym podawać nazwisko i pytać czy aby coś do mnie nie przyszło? Chore, chore, chore. Cieszę się, że zdążyłam z księgami wieczystymi przed takim dziadostwem, pomyślcie jak często ważne dokumenty są poprzez sądy wysyłane. W sprawach mieszkań, domów itd. tutaj jest pole do popisu dla cwaniaków, to się w pale nie mieści. Sądy to nie tylko rozwody i wezwania na rozprawy ale też inne ważne sprawy, które nie mogą leżeć w sklepie i być doręczone komukolwiek, zagubione itd.

Pierdomenico

[demot] Tylko dlaczego zaraz porównywać to do japońskiego kina ;) Jeżeli ktoś nie oglądał za wiele ich produkcji, a tylko wzoruje się urywkami jakichś szalonych kawałków na youtube i gifach to nic dziwnego, że może tak myśleć. Często te filmy mają lepszy klimat i fabułę niż twory amerykańskie i polskie, mi bardzo odpowiada kino koreańskie i japońskie ale każdy lubi co innego ;) Są w końcu fani bollywódzkich tańców ;) Nie generalizujmy jednak, że Japończycy to tylko tworzą dziwactwa bez ładu i składu bo to nieprawda ;)

Pierdomenico

[demot] Akurat fizyka w przypadku dzieci i wypadków często się nijak ma do rzeczywostości ;) Kto ma dzieci ten wie jak często w wydawałoby się niemożliwych miejscach i sytuacjach, potrafią zrobić sobie krzywdę, podczas gdy innym razem w sytuacach naprawdę niebezpiecznych często włos im z głowy nie spadnie ;) Wystarczyłoby żeby ten gościu się w pewnym momencie potknął ładując tam ten wózek, obsunęłaby mu się ręka lub dziecko zachowałoby się w niekontrolowany sposób nagle się wychylając, co spowodowałoby jego spanikowanie i mógłby wózeczek sobie polecieć ;) Każdy wychowuje swoje dziecko jak chce, ja mówię tylko za siebie, że ani ja sama ani nikomu innmu, nie pozwoliłabym tak postąpić z moim. Skąd taki pomysł w ogóle, tak małe dziecko nie potrzebuje usilnie widzieć rzeczy bardzo oddalonych, często jeszcze ich nie dostrzega bo są tak odległe, że dla nich jakby nie istniejące.

Pierdomenico

[demot] Hehe byliśmy zapobiegliwi i kupiliśmy mieszkanie w budynku bez windy, a jesteśmy na parterze więc luz ;) Za użytkowanie i w razie napraw w innych budynkach wszyscy płacą po równo nie ważne czy mieszka się na parterze, pierwszym czy trzecim... This is POland :/

Pierdomenico

[demot] Taki mały staruszek, jedyne co mi się nasuwa po obejrzeniu tego ;) Ma głos i opowiada jak 80latek ;)

Pierdomenico

[demot] Uwielbiam tę mapkę, można się przenieść w dawno nie widziane miejsca, aż się łża w oku kręci ;) Na mojej dawnej dzielnicy wyłapałam wielu stałych bywalców, którzy przez lata się nie zmieniają i od razu można ich poznać, pomimo zamazanej twarzy. Fajnie pooglądać miejsca za granicą, zanim się zechce gdzieś pojechać - najczęściej miasta wyglądają zupełnie inaczej niż w reklamach i filmach :D

Pierdomenico

[demot] No nie wygląda to najlepiej ale dajmy ludziom żyć... Wolelibyście, żeby po ulicach chodziły same muzułmanki zawinięte w koce? Niedługo to możliwe, a wtedy nawet tuszy się nie da ocenić ;) Grubsze kobiety mogą nosić legginsy ale jeżeli traktują je jako rajstopy - czyli do dłuższych sukienek, zresztą to się tyczy każdej wagi - to nie są spodnie, że można w nich chodzić odsłaniając tyłek.

Pierdomenico

[demot] Jak zobaczyłam kawałek tego rysunku, myślałam, że to znowu coś o pierwszej pomocy w razie zawału :D

Pierdomenico

[demot] Mephala B) A ta nazwa to za pewne podążaholizm, uzależnieni niezwykle przywiązują się do aut, za którymi jadą i często zbaczają ze swojej drogi, żeby jechać dalej za nimi ;) Nie martw się autorze, powstały już punkty wsparcia dla AP ;) A tak serio, to jako dziecko miałam to samo, jeżdżąc do rodziny za granicę, jakieś dziwne uczucie się wtedy wytwarza, niby się nie zna tej osoby co prowadzi, a człowiek zaczyna czuć więż z tym samochodem przed nim i nawet żal wyprzedzać. Znam kierowców, którzy zawsze w dalszą trasę jadą na zasadzie, że wybierają sobie jeden samochód za którym jadą, dopóki ten nie skręci gdzieś indziej. To pewnie daje poczucie bezpieczeństwa, że przy tak ciągle zmieniającym się krajobrazie, jest jeden znajomy punkt ;)

Pierdomenico

[demot] Jak bywałam na imprezkach, czy to domówkach czy w jakimś klubie to niestety wiele takich twarzy można zobaczyć... Dlatego szybko zrezygnowałam z takich rozrywek... Rozmazane, spływające makijaże, pot na całym ciele, smród papierosów, wódki, piwa i potu. "Królewny" z mętnym wzrokiem kameleona, gdzie jedno oko patrzy w jedną, a drugie w drugą, przyklejające się do każdego, niczym kotka szukająca kocura, no nie... I to ma być rozrywka albo jak to ONEmówią "odchamianie" się?! Żeby takie się miały odchamić to powinny iść do biblioteki, a nie na dyskotekę ;)

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2014 o 0:01

Pierdomenico

[demot] A ja kocham książki i nigdy żadnych nie niszczę! Oczywiście nie mam szacunku dla książek celebrytów z rodzaju perfekcyjnej pani domu ale takich bym nie kupiła więc i problem z głowy. Ci co mnie znają też by mi takiej nie sprezentowali. Czytam książki, uwielbiam ich wygląd - nawet stare książki mają często w sobie jakąś magię i lepiej mi się je czyta niż nowsze wydania. Jakiś czas temu kupiłam wiele ciekawych tytułów w antykwariacie, każdy jak widział był zszokowany, że te stare książki chciałam i że dodatkowo je kupiłam. Przeraża mnie to jak często się gdzieś spotykałam z szokiem, że jak to można czytać książki, szkoda życia i czasu - mówi to dresiarz, który żyje imprezami i chyba nigdy nie trzeżwieje... Jeżeli Wam nie szkoda rozcinać książek to z chęcią je przyjmę z pewnością będą pod dobrą opieką ;)

« poprzednia 1 252 53 54 55 56 57 58 59 60 61 następna »