Załamana swoim wyglądem dziewczyna znalazła idealny sposób na trądzik (8 obrazków)
Przed leczeniem:
Na początku ubiegłego roku ta nastolatka zaczęła dostrzegać, że ma coraz więcej wyprysków na twarzy, a ogólny stan jej skóry jest coraz gorszy. Większość rówieśników przechodziło dość łagodnie skórne zmiany hormonalne, więc pomyślała, że jak tylko dostanie miesiączki, to wszystko w ciągu tygodnia wróci do normy. Jednak mijały kolejne dni i miesiące, które nie przynosiły żadnych zmian na lepsze, a wręcz przeciwnie
Budziła się codziennie rano z co najmniej 10 nowymi wypryskami na twarzy i szyi
Czuła się z tym źle i bardzo niekomfortowo na tyle, że nie chciała chodzić do szkoły ani spotykać się ze znajomymi. Nie pomagały jej żadne kremy i żele antybakteryjne. W końcu zdecydowała się pójść do dermatologa. Tam przepisano jej antybiotyk - minocyklinę
Po miesiącu stosowania antybiotyku:
Po 3-tygodniowym stosowaniu dziewczyna zaczęła zauważać zmiany, wyprysków było znacznie mniej. Jednak lek niósł ze sobą również negatywne skutki. Skóra zaczęła się łuszczyć, była przesuszona, zaczerwieniona i podrażniona. Dziewczyna miała tego dość i poszła po raz kolejny do dermatologa. Lekarz, w związku ze zmianami jakie powstały po minocyklinie, nakazał jej odstawienie leku. Po serii badań, zaczęła przeszukiwać Internet w poszukiwaniu naturalnej metody przywrócenia równowagi skórze. W końcu zdecydowała się rozpocząć kurację miodem i to okazał się strzał w dziesiątkę
Zdjęcie po lewej zostało zrobione tydzień po tym, jak odstawiła antybiotyki i zaczęła używać surowego miodu bezpośrednio na wypryski
Zdjęcie po prawej przedstawia efekty półmiesięcznej kuracji. W trakcie leczenia nie stosowała żadnych kosmetyków do makijażu oraz innych środków, które mogłyby zatykać pory. Codziennie nasączała waciki roztworem z ciepłej wody i miodu, a następnie umieszczała je na wypryskach. By zostawały na swoim miejscu, na noc owijała twarz bandażem. Rano wypryski znacznie zmniejszyły się bądź całkiem znikały
Miód wpłynął też korzystnie na przebarwienia
Skóra stała się bardziej nawilżona i elastyczna. Z dnia na dzień jej stan się poprawiał, wyprysków było dużo mniej, a plamy i blizny potrądzikowe były coraz mniej zauważalne
Tak wyglądała na początku drugiego miesiąca kuracji:
Nowe wypryski nie pojawiały się już prawie w ogóle, a wszelkie przebarwienia znikały. Mimo, że policzki wciąż jeszcze były trochę suche, dziewczyna czuła się ze sobą znacznie lepiej
I tadam! Tak wygląda teraz:
"Czuję się świetnie! Mam znacznie lepszą skórę niż kiedyś. Jest nawilżona, równomiernie stonowana i rzadko pojawiają się na niej skazy (1-2 w tygodniu). Znów polubiłam siebie i mam nadzieję, że moja kuracja przyda się niejednej osobie, która ma takie problemy z cerą. Jeśli próbowałeś wszystkiego, począwszy od kremów, żeli i antybiotyków, które okazały się nieskuteczne, spróbuj kuracji miodem. Pamiętaj - pszczoły i ich miód to Twoi przyjaciele!"
Komentarze Ukryj komentarze