[demot]
Też mi go bardzo szkoda, nie będę mogła spać i wyrwę sobie włosy z głowy z tego powodu. Z pewnością osłodzi mu ten fakt, spojrzenie na widok ze swojej willi lub wyciąg z konta. Ludzie, nie macie własnych problemów, żeby przejmować się nim? Jest bardzo dobrym aktorem, lubie filmy z jego udziałem ale nie przejmuje mnie to, że nie dostał Oscara, bo Oscary od dawna są jedynie polityczno, celebrycko, znajomościową zabawą, nie mającą wiele wspólnego z nagradzaniem naprawdę dobrych filmów czy aktorów.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 marca 2014 o 15:11
[demot]
To nie ma najmniejszego znaczenia o kim to. Nie jestem sympatyczką Ukrainy, a ten "żart" w ogóle nie jest śmieszny, jest niesmaczny. Byłby też taki gdyby dotyczył kogokolwiek innego. Po prostu nie jest to ani śmieszne, ani mądre, ani błyskotliwe, jest po prostu żałosne i kto to w ogóle wymyślił??
[demot]
A każdy zanim się zdecyduje na dziateczki uważa, że u niego nie będzie dramatu :D A tym, którzy opowiadają, że rodzicielstwo jest czymś cudownym, wspaniałym, niebem bezchmurnym, to od razu nie ufam. Świadczy to, że mają dość środków, by się dziećmi mniej zajmować, często prawie wcale przez co mogą sobie od nich odpoczywać. Przykład celebryci, aktorzy, często opowiadają jak to cudownie jest być rodzicem, podczas gdy mają po 5 niań... Śmiechu warte. To jak i wszystko inne ma dobre i złe strony, a te ślicznotki po botoksach w programach śniadaniowych, mogą sobie opowiadać jak to cudownie jest być matką i żywić się tylko jedzeniem eko wysokiej jakości, podczas gdy oglądają to normalne kobiety w domu w zmierzwionych włosach, spocone biegające wokół drących się dzieci i zastanawiające jak przeprowadzić zakupy w Biedronce, żeby starczyło dla rodziny na jedzenie i rachunki. Świat zawsze był porąbany i zawsze kilku bogaczy bryluje kosztem tysięcy biednych ludzi, którzy po za harowaniem nie mają niemal życia. Mnie już naprawdę wkurza to co się dzieje w Polsce i na świecie, serio czasem bym chciała wyjechać gdzieś na bezludną wyspę i żywić się tym co znajdę, podobna walka o przetrwanie ale paradoksalnie większe poczucie bezpieczeństwa. Bo ja nie wiem czy za parę lat cały świat nie będzie stał w obliczu walki kilku głąbów o władzę i kasę, nie padnie gospodarka czy cokolwiek w tym stylu, a na ulicach będą zarzynani ludzie, domy palone i historia zatoczy koło jak zawsze zresztą...
[demot]
Nie dla samobójców, jest wielu ludzi, którzy lubią takie klimaty, jakieś opuszczone zamczyska, nawiedzone domy itd. A szczególnie bogacze mają tendencję do takich rzeczy bo codzienność ich nudzi w końcu mogą mieć niemal wszystko w każdej chwili ;)
[demot]
Po co? a) dla biznesu, może tam zbudować coś dla turystów, bo jak widać ciekawskich nie brakuje, b) kręcą go takie historie, c) nie ma co robić z kasą, d) chce się pobawić na niej w Robinsona, e) chce się przekonać czy "klątwa" jest prawdziwa. Przykładów może być wiele i wcale nie dziwie się tym, którzy kupują opuszczone wyspy, to akurat było zawsze moim marzeniem, żeby sobie przeżyć jakiś czas z dala od cywilizacji :) Oczywiście nie mówię o wyspie z taką sławą bo nawet z samego wyglądu, nie wydaje się zbyt przyjazna...
[demot]
Jak mnie denerwują takie bzdurne demoty. Ktoś potrafi zrobić coś niesamowitego, to szybko trzeba znaleźć jakąś szpilę by mu wbić i go ośmieszyć. To takie polskie... Mam ogromny szacunek do tych mnichów, to nie to co księża z lepkimi rączkami, którzy się pasą za pieniądze ludu. To osoby, które przez lata morderczych ćwiczeń potrafią zrobić rzeczy o których nawet wielu bardzo wysportowanym ludziom by się nie śniło. Szkoda, że niektórym to się kojarzy jedynie z brakiem seksu, widać mają ograniczone potrzeby. Dla mnie oni są o wiele bardziej męscy, niż wszyscy 30 paro latkowie, którzy mieszkają na garnuszku rodziców, nic nie potrafią, są wiecznymi dziećmi, a że raz na jakiś czas napatoczy im się jakaś dziewczyna, uważają się za super twardzieli.
[demot]
Hehe przypomniała mi się ciotka z Niemiec, która tylko dlatego, że tam mieszkała nie wiadomo po co, przy wizytach prrzywoziła wielkie worki ubrań. Oczywiście wyglądały na totalne szmateksy, bluzki sprane do granic możliwości i nikt z nas nie miał aż tak zniszczonych ubrań, więc zapytałam czy w Niemczech naprawdę jest tak źle, że chodzą w takich ciuchach i jeszcze je sobie przekazują. :D Nigdy więcej nic nie przywiozła, a na następny dzien mi dała jakieś nowe ubrania kupione. Był to chyba jedyny prezent jaki kiedykolwiek komuś kupili , po za suchymi ciastkami i kawami z Lidla ;) uwielbiam polskich-niemców i ich płacz jacy są biedni, mając dwa domy jednorodzinne...
[demot]
A na to wszystko, powinien tu zawitać Gandalf i napisać, że klient był kierowcą autobusu i zaczął klaskać ;) aż dziw, że jeszcze tu tego nie ma ;)
[demot]
Masz rację, tak jest. Jednak czytając różne książki, czlowiek wyrabia sobie gust i własne zdanie na wiele spraw. Czasem trzeba spojrzeć na coś z innego punktu widzenia, aby w pełni coś zrozumieć i znaleźć swój własny pogląd. Widzę jak w miarę czytania można dostrzegać w książkach rzeczy, jakich wcześniej się nie zauważało, bo to zetknięcie z różnymi pisarzami, ich stylami wpływa na to jak oceniamy różne książki. Jeżeli ktoś czyta różne książki i nie poddaje się tak manipulacji, że słowo pisane to święta rzecz to nic mu nie grozi, nawet jeżeli będzie czytać propagandę, wręcz przeciwnie, będzie dostrzegać niebezpieczeństwa z niej płynące. Bo to niewiedza i nieświadomość jest największym niebezpieczeństwem, w końcu trzeba znać swojego wroga, żeby wiedzieć jak go zwalczać tu jest podobnie ;) I nie mówię, że czytanie na siłę wypocin pana x, czy kogokolwiek innego ma sens. Ma tylko wtedy jeżeli interesuje nas dane zagadnienie, to nie powinna nas zrażać opinia innych, że nie czytajcie tego bo to jest be. Często propaganda polega właśnie nie na samym tekście książki, tylko na odpowiednim zniechęcaniu do niej ludzi. Książka to tylko zbiór myśli zazwyczaj jednej osoby, więc nigdy nie jest tak, że to jakaś prawda objawiona i trzeba za tym podążać jak ślepe owce. Przecież każdy ma swój umysł, a przynajmniej powinien mieć. Zgredek dobrze prawi, dokładnie o to chodzi. A czasem można rozerwać się przy mniej ambitnej książce, tak samo jak przy filmie. Czasem trzeba odpocząć i wyluzować, a nie brać wszystko na śmiertelnie poważnie, jeżeli traktujemy książki jako coś dostępnego tylko w celach ściśle intelektualnych to możemy wiele stracić. Lubię przeczytać czasem jakieś "głupoty" książki pastiżowe, żeby się pośmiać albo twórczość ludzi na blogach, to też bogate źródło wiedzy w pewnym sensie. Bo można dowiedzieć się czegoś o samych tych ludziach, ich poglądach i pragnieniach, czytając to co stworzyli, że często "zwykli" ludzie z normalnym życiem, pracą, szkołą mogą tworzyć coś co przyjemnie się czyta. Traktowanie książek i sztuki pisania jedynie z nadąsaniem intelektualisty, że warto czytać jedynie wielkie dzieła lub naukowe to świadczy według mnie, że tak naprawdę nie poszerza się swoich horyzontów, a jedynie polega na zdaniu innych.
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2014 o 13:30
[demot]
A powiadają, że te nowe wynalazki są całkowicie nieprzydatne i tylko szkodzą psychice ;) Czy ktoś też zauważył, ten dziwny kubek z jakby yoda-hobbitem? ;) To również mu przesłali? ;)
[demot]
I drew narąbie, piwo zębami otworzy, gdy trzeba sklepie komuś maskę, kobieta idealna. Pytanie do samców w rurkach i bieberowych fryzurkach, nie podoba się? To mniej więcej takie odczucia mają na widok waszej ,,męskości,, dziewczyny ;) to gdyby się jakiś zastanawiał, dlaczego żadna o nim nie myśli na poważnie;)
[demot]
Na mnie tak działało NFS Most Wanted, gdy pozostawała ostatnia sekunda, a gliny się znowu pojawiały albo w Age of Empires/Mythology gdy armia mi szła nie tam gdzie powinna lub zostawała gdzieś w drodze.
[demot] Też mi go bardzo szkoda, nie będę mogła spać i wyrwę sobie włosy z głowy z tego powodu. Z pewnością osłodzi mu ten fakt, spojrzenie na widok ze swojej willi lub wyciąg z konta. Ludzie, nie macie własnych problemów, żeby przejmować się nim? Jest bardzo dobrym aktorem, lubie filmy z jego udziałem ale nie przejmuje mnie to, że nie dostał Oscara, bo Oscary od dawna są jedynie polityczno, celebrycko, znajomościową zabawą, nie mającą wiele wspólnego z nagradzaniem naprawdę dobrych filmów czy aktorów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2014 o 15:11
[demot] Świta skoro to do mnie nie gadać Ty bo 13 to wczesna pora być. Czego Ty nie rozumić ja nie pojmuję :D
[demot] Hehe kogoś mi tu brakowało :) Internety nie zapominają i nie wybaczają :)
[demot] To nie ma najmniejszego znaczenia o kim to. Nie jestem sympatyczką Ukrainy, a ten "żart" w ogóle nie jest śmieszny, jest niesmaczny. Byłby też taki gdyby dotyczył kogokolwiek innego. Po prostu nie jest to ani śmieszne, ani mądre, ani błyskotliwe, jest po prostu żałosne i kto to w ogóle wymyślił??
[demot] A każdy zanim się zdecyduje na dziateczki uważa, że u niego nie będzie dramatu :D A tym, którzy opowiadają, że rodzicielstwo jest czymś cudownym, wspaniałym, niebem bezchmurnym, to od razu nie ufam. Świadczy to, że mają dość środków, by się dziećmi mniej zajmować, często prawie wcale przez co mogą sobie od nich odpoczywać. Przykład celebryci, aktorzy, często opowiadają jak to cudownie jest być rodzicem, podczas gdy mają po 5 niań... Śmiechu warte. To jak i wszystko inne ma dobre i złe strony, a te ślicznotki po botoksach w programach śniadaniowych, mogą sobie opowiadać jak to cudownie jest być matką i żywić się tylko jedzeniem eko wysokiej jakości, podczas gdy oglądają to normalne kobiety w domu w zmierzwionych włosach, spocone biegające wokół drących się dzieci i zastanawiające jak przeprowadzić zakupy w Biedronce, żeby starczyło dla rodziny na jedzenie i rachunki. Świat zawsze był porąbany i zawsze kilku bogaczy bryluje kosztem tysięcy biednych ludzi, którzy po za harowaniem nie mają niemal życia. Mnie już naprawdę wkurza to co się dzieje w Polsce i na świecie, serio czasem bym chciała wyjechać gdzieś na bezludną wyspę i żywić się tym co znajdę, podobna walka o przetrwanie ale paradoksalnie większe poczucie bezpieczeństwa. Bo ja nie wiem czy za parę lat cały świat nie będzie stał w obliczu walki kilku głąbów o władzę i kasę, nie padnie gospodarka czy cokolwiek w tym stylu, a na ulicach będą zarzynani ludzie, domy palone i historia zatoczy koło jak zawsze zresztą...
[demot] Wielcy nie mówią, wielcy czynią ;)
[demot] Nie dla samobójców, jest wielu ludzi, którzy lubią takie klimaty, jakieś opuszczone zamczyska, nawiedzone domy itd. A szczególnie bogacze mają tendencję do takich rzeczy bo codzienność ich nudzi w końcu mogą mieć niemal wszystko w każdej chwili ;)
[demot] A mnie tylko dziwi opuszczona fabryka rakiet w Rosji ;) To tak jakby w Polsce dzień przed sylwestrem opustoszał monopolowy ;)
[demot] Po co? a) dla biznesu, może tam zbudować coś dla turystów, bo jak widać ciekawskich nie brakuje, b) kręcą go takie historie, c) nie ma co robić z kasą, d) chce się pobawić na niej w Robinsona, e) chce się przekonać czy "klątwa" jest prawdziwa. Przykładów może być wiele i wcale nie dziwie się tym, którzy kupują opuszczone wyspy, to akurat było zawsze moim marzeniem, żeby sobie przeżyć jakiś czas z dala od cywilizacji :) Oczywiście nie mówię o wyspie z taką sławą bo nawet z samego wyglądu, nie wydaje się zbyt przyjazna...
[demot] A ja się pytam, gdzie galeon?
[demot] To raczej coś w stylu: dobra pani, dobra, szanuję panią mocno, a potem skok do gardła ;)
[demot] Jak mnie denerwują takie bzdurne demoty. Ktoś potrafi zrobić coś niesamowitego, to szybko trzeba znaleźć jakąś szpilę by mu wbić i go ośmieszyć. To takie polskie... Mam ogromny szacunek do tych mnichów, to nie to co księża z lepkimi rączkami, którzy się pasą za pieniądze ludu. To osoby, które przez lata morderczych ćwiczeń potrafią zrobić rzeczy o których nawet wielu bardzo wysportowanym ludziom by się nie śniło. Szkoda, że niektórym to się kojarzy jedynie z brakiem seksu, widać mają ograniczone potrzeby. Dla mnie oni są o wiele bardziej męscy, niż wszyscy 30 paro latkowie, którzy mieszkają na garnuszku rodziców, nic nie potrafią, są wiecznymi dziećmi, a że raz na jakiś czas napatoczy im się jakaś dziewczyna, uważają się za super twardzieli.
[demot] Hehe przypomniała mi się ciotka z Niemiec, która tylko dlatego, że tam mieszkała nie wiadomo po co, przy wizytach prrzywoziła wielkie worki ubrań. Oczywiście wyglądały na totalne szmateksy, bluzki sprane do granic możliwości i nikt z nas nie miał aż tak zniszczonych ubrań, więc zapytałam czy w Niemczech naprawdę jest tak źle, że chodzą w takich ciuchach i jeszcze je sobie przekazują. :D Nigdy więcej nic nie przywiozła, a na następny dzien mi dała jakieś nowe ubrania kupione. Był to chyba jedyny prezent jaki kiedykolwiek komuś kupili , po za suchymi ciastkami i kawami z Lidla ;) uwielbiam polskich-niemców i ich płacz jacy są biedni, mając dwa domy jednorodzinne...
[demot] Hehe Kevin na końcu rozwala wszystko :D
[demot] A na to wszystko, powinien tu zawitać Gandalf i napisać, że klient był kierowcą autobusu i zaczął klaskać ;) aż dziw, że jeszcze tu tego nie ma ;)
[demot] Masz rację, tak jest. Jednak czytając różne książki, czlowiek wyrabia sobie gust i własne zdanie na wiele spraw. Czasem trzeba spojrzeć na coś z innego punktu widzenia, aby w pełni coś zrozumieć i znaleźć swój własny pogląd. Widzę jak w miarę czytania można dostrzegać w książkach rzeczy, jakich wcześniej się nie zauważało, bo to zetknięcie z różnymi pisarzami, ich stylami wpływa na to jak oceniamy różne książki. Jeżeli ktoś czyta różne książki i nie poddaje się tak manipulacji, że słowo pisane to święta rzecz to nic mu nie grozi, nawet jeżeli będzie czytać propagandę, wręcz przeciwnie, będzie dostrzegać niebezpieczeństwa z niej płynące. Bo to niewiedza i nieświadomość jest największym niebezpieczeństwem, w końcu trzeba znać swojego wroga, żeby wiedzieć jak go zwalczać tu jest podobnie ;) I nie mówię, że czytanie na siłę wypocin pana x, czy kogokolwiek innego ma sens. Ma tylko wtedy jeżeli interesuje nas dane zagadnienie, to nie powinna nas zrażać opinia innych, że nie czytajcie tego bo to jest be. Często propaganda polega właśnie nie na samym tekście książki, tylko na odpowiednim zniechęcaniu do niej ludzi. Książka to tylko zbiór myśli zazwyczaj jednej osoby, więc nigdy nie jest tak, że to jakaś prawda objawiona i trzeba za tym podążać jak ślepe owce. Przecież każdy ma swój umysł, a przynajmniej powinien mieć. Zgredek dobrze prawi, dokładnie o to chodzi. A czasem można rozerwać się przy mniej ambitnej książce, tak samo jak przy filmie. Czasem trzeba odpocząć i wyluzować, a nie brać wszystko na śmiertelnie poważnie, jeżeli traktujemy książki jako coś dostępnego tylko w celach ściśle intelektualnych to możemy wiele stracić. Lubię przeczytać czasem jakieś "głupoty" książki pastiżowe, żeby się pośmiać albo twórczość ludzi na blogach, to też bogate źródło wiedzy w pewnym sensie. Bo można dowiedzieć się czegoś o samych tych ludziach, ich poglądach i pragnieniach, czytając to co stworzyli, że często "zwykli" ludzie z normalnym życiem, pracą, szkołą mogą tworzyć coś co przyjemnie się czyta. Traktowanie książek i sztuki pisania jedynie z nadąsaniem intelektualisty, że warto czytać jedynie wielkie dzieła lub naukowe to świadczy według mnie, że tak naprawdę nie poszerza się swoich horyzontów, a jedynie polega na zdaniu innych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2014 o 13:30
[demot] A powiadają, że te nowe wynalazki są całkowicie nieprzydatne i tylko szkodzą psychice ;) Czy ktoś też zauważył, ten dziwny kubek z jakby yoda-hobbitem? ;) To również mu przesłali? ;)
[demot] I drew narąbie, piwo zębami otworzy, gdy trzeba sklepie komuś maskę, kobieta idealna. Pytanie do samców w rurkach i bieberowych fryzurkach, nie podoba się? To mniej więcej takie odczucia mają na widok waszej ,,męskości,, dziewczyny ;) to gdyby się jakiś zastanawiał, dlaczego żadna o nim nie myśli na poważnie;)
[demot] Dlaczego ludzie robią setki demotów o samotności, zamiast starać się coś z tym zrobić?
[demot] A krasnal oczywiście czeka na księcia z bajki :D
[demot] lub nawozem dla tejże rośliny ;) Ja wolę być rozsypana do morza po prostu
[demot] No rzeczywiście, jest pad od play station i wentylator, więc niczego więcej nie trzeba :P
[demot] W dodatku posąg też przeszedł wiele nieudanych operacji nosa ;)
[demot] Tego nie znam ale okładka wygląda zachęcająco, właśnie jak fantastyka :D
[demot] Na mnie tak działało NFS Most Wanted, gdy pozostawała ostatnia sekunda, a gliny się znowu pojawiały albo w Age of Empires/Mythology gdy armia mi szła nie tam gdzie powinna lub zostawała gdzieś w drodze.