Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

27 lipca zmarła najstarszaosoba na świecie – Zmarła 117-letnia Japonka Chiyo Miyako, która była najstarszym człowiekiem na świecie.Kobieta przyszła na świat 2 maja 1901 roku. Tytuł najstarszego człowieka na świecie prawdopodobnie pozostanie w Japonii.W Księdze Rekordów Guinnessa napisano, że bliscy Miyako nazywali ją "boginią" i zapamiętają jako osobę rozmowną, cierpliwą i miłą dla innych. Kobieta bardzo lubiła kaligrafię, którą zajmowała się jeszcze niedługo przed śmiercią, oraz uwielbiała jeść sushi i węgorza
Zdechły stwór z morskich głębin. Nikt nie wie, co to jest – Na plaży w meksykańskim Mazatlan spacerowicze znaleźli truchło potężnej i przerażającej istoty, która najpewniej żyła na samym dnie głębin morskich. Ludzie zachodzą w głowę, czym jest ten dziwny potwór.Plażowicze porównują go do węża morskiego lub ogromnego węgorza. Stwór odróżnia się jednak od nich ogromną paszczą pełną ostrych, haczykowatych zębów. Beatriz Morales Acuna, która jako jedna z pierwszych natknęła się na truchło niezidentyfikowanego zwierza, podzieliła się jego zdjęciem w mediach społecznościowych. Mimo to nadal nikt nie jest w stanie zidentyfikować istoty wyrzuconej przez Pacyfik.Macie jakieś pomysły, co to jest za stwór?
Złośliwy loszawsze wszystko komplikuje –  Żona dzwoni do męża:- Kochanie, szef mi właśnie zaproponował wyjazdna tydzień żeby z nim powędkować. To jest mojaszansa na awans, którego oczekiwałam Już oddłuższego czasu. Spakuj proszę moje rzeczy na7dni, wliczając w to kalosze, wędkę, skrzynkę zprzynętami, bo tylko ja ją mam - i proszę niezapomnij o mojej niebieskiej piżamce. Wyjazd jestJuż dziś. więc po południu jak będę przejeżdżać,wstąpię po walizkę.Mąż zapakował co żona prosiła, po czym podał jejwalizkę gdy po nią przyjechała.Gdy żona wróciła zaczął rozmowę:-I jak, dostałaś awans?-Oczywiście!-To rozumiem, że był niezły połów?- Pewnie, było jeziorko i strumyczek,więc złowiłam 3 szczupaki, 2 sandacze, 5 amurów,a nawet jednego węgorza. Mam tylko pytanie:czemu nie zapakowałeś mi niebieskiejplżamkl, tak jak prosiłam?-Zapakowałem. Jest w skrzynce z przynętami.
 –  Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem. Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie: - Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie.I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika... Mama zemdlała...

1