Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 10 takich demotywatorów

Częściowe zaćmienie Słońca widoczne z perspektywy Marsa nastąpiło 8 lutego –
0:16
Ciekawostki drobne – 1. Przeciętny ołówek wystarczy na narysowanie linii o długości 50km.2. Słowo "aborygen" oznacza "poznany na początku".3. Coca-cola pierwotnie była koloru zielonego.4. DNA człowieka pokrywa się w 50% z DNA banana.5. Język kameleona jest dwa razy dłuższy niż jego ciało.6. Krokodyle połykają kamienie, aby móc zanurzać się na głębsze wody.7. Kurz spod łóżka to w większości ludzki naskórek.8. Słowo "laptop" oznacza "trzymać na kolanach".9. Pierwszy marsjański łazik działał... 15 minut.10. Częste przyzywanie orgazmu u mężczyzn chroni ich przed rakiem prostaty.11. Człowiek w ciągu swojego życia przebywa dystans pozwalający okrążyć całą planetę... dwukrotnie.12. Za biały kolor ptasich odchodów odpowiedzialny jest zawarty w nich mocz.13. Seks może powodować chwilowy zanik pamięci.14. Dwie najkrótsze odpowiedzi "tak" i "nie" wymagają najdłuższego czasu na zastanowienie się.15. W ciągu swojego życia człowiek spędza 9 lat przy telewizorze 1. Przeciętny ołówek wystarczy na narysowanie linii o długości 50km.2. Słowo "aborygen" oznacza "poznany na początku".3. Coca-cola pierwotnie była koloru zielonego.4. DNA człowieka pokrywa się w 50% z DNA banana.5. Język kameleona jest dwa razy dłuższy niż jego ciało.6. Krokodyle połykają kamienie, aby móc zanurzać się na głębsze wody.7. Kurz spod łóżka to w większości ludzki naskórek.8. Słowo "laptop" oznacza "trzymać na kolanach".9. Pierwszy marsjański łazik działał... 15 minut.10. Częste przyzywanie orgazmu u mężczyzn chroni ich przed rakiem prostaty.11. Człowiek w ciągu swojego życia przebywa dystans pozwalający okrążyć całą planetę... dwukrotnie.12. Za biały kolor ptasich odchodów odpowiedzialny jest zawarty w nich mocz.13. Seks może powodować chwilowy zanik pamięci.14. Dwie najkrótsze odpowiedzi "tak" i "nie" wymagają najdłuższego czasu na zastanowienie się.15. W ciągu swojego życia człowiek spędza 9 lat przy telewizorze
Czciciele Elona Muska mają kolejny dowód, że jest - jak nie podróżnikiem w czasie, czy zbawcą ludzkości - to na pewno przyszłym Imperatorem Marsa. – Okazuje się, że inny guru podboju kosmosu, Werhner von Braun "przepowiedział" nadejście Elona... A konkretnie, to w 1953, ten niemiecki konstruktor rakiet napisał esej w klimatach s-f pod tytułem "Projekt Mars: powieść technologiczna". W tekście pada słowo "ELON" jako tytuł hipotetycznego władcy w rządzie Marsa; niczym konsula rzymskiego.Von Braun napisał:"Marsjański rząd był kierowany przez dziesięciu ludzi, których przywódcę, wybieranego w wyborach powszechnych na pięcioletnią kadencję, tytułowano "Elonem". Dwuizbowy parlament uchwalał prawa, które miały być egzekwowane przez Elona i jego gabinet."Gdy na Tweeterze rozgorzała gorąca dyskusja na ten temat, sam Elon Musk skomentował to krótko: na swoim profilu, czasowo dodał sobie w opisie tytuł "Imperatora Marsa".
 –  1. Przeciętny ołówek wystarczy na narysowanie liniio długości 50km.2. Słowo "aborygen" oznacza "poznany na początku"3. Coca-cola pierwotnie była koloru zielonego.4. DNA człowieka pokrywa się w 50% z DNA banana.5. Język kameleona jest dwa razy dłuższy niż jego ciało.6. Krokodyle połykają kamienie, aby móc zanurzać się nagłębsze wody.7. Kurz spod łóżka to w większości ludzki naskórek.8. Stowo "laptop" oznacza "trzymać na kolanach".9. Pierwszy marsjański łazik działał... 15 minut.10. Częste przyżywanie orgazmu u mężczyzn chroni ichprzed rakiem prostaty.11. Człowiek w ciągu swojego życia przebywa dystantpozwalający okrążyć całą planetę... dwukrotnie.12. Za biały kolor ptasich odchodów odpowiedzialny jestzawarty w nich mocz.13. Seks może powodować chwilowy zanik pamięci.14. Dwie najkrótsze odpowiedzi "tak" i "nie" wymagająnajdłuższego czasu na zastanowienie się.15. W ciągu swojego życia człovwiek spędza 9 lat przytelewizorze.

Facet chciał zwrócić uwagę kobietom, że powinny o siebie bardziej dbać. Wtedy do akcji wkroczyły madki...

 –  Dlaczego tak dużo matek po ciązy przestaje całkowicie o siebie dbać? Przecież jest tyle kobiet co urodziły i potrafiły powstrzymać sse od zachcianek i nie żreć kilogramami śledzi z czekoladą i keczupem czy innych dziwnych rzeczy, i potrafiły zachować bardzo ładną sylwetkę oraz zadbany wygląd. A wystarczy przejść się po w lecie żeby zobaczyć straszydło z wózkiem. któremu tłuste włosy stercza w każdą stronę świata ze starych japonek wystają suche jak krater marsjański pięty: nieobcięte 2 miesiące paznokcie na stopach kręcą spirale po krawężniku, a znoszone i wytarte bluzki przykrywają dziury na napiętych od grubej dupy leginsach kreśląc przy tym fałdy jak falujący Adriatyk Weźcie sie kobiety za siebie, bo to jest cholemie przykry widok jak po urodzeniu przypominacie dementora z harrego pottera I później jest płacz, bo Marian znalazł sobie inną. Ja rozumiem że wiele uwagi trzeba poświęcać dzieciakowi ale jakoś niektóre kobiety mimo urodzenia s-a, eleganckie i zadbane, więc nie kreujcie sobie sztucznych wymówek ebo dziecko i trzeba mu poświęcać całą uwagę". czy "bo roztytam się przez fanaberie bo przy ciązy chce sie ciągle jeść hehe" Weźcie sie za siebie bo jesteście wszystkie piękne a tylko to mamujeciel° 163 komentarze Bo faceci to wszyscy zadbani. pachnący i wgl wyglądający jak modele... To działa we dwie strony, a nie pozniej piecz i lament bo Grazyna zostawiła Mariana dla jakiegos młodego boga 4fi, a myślę ze gdyby to faceci zajmowali sie dziecmi 1 szli na tavierzynski to byłaby inna gadka bo im przeciez wolno miec piwny brzuszek, nie ogolona gebe i siedziec przed telewizorami z piwem n n pozdrawiam wszystkie "zaniedbane straszydła z wózkami-szczesliwa matka z dupa falujaca jak Adriatyk ,9,43WQ■QQ, IDÓ 46 Admina spotted uprzejmie prosimy o udostepnienie profilu autora tego tekstu a wszystkie mamy zapraszamy do osobistego spotkania z tym panem!! A tak na powaznie, ty tepa palo zanim zaczniesz oceniac innych ANONIMOWO to stan przed jednym waznym przedmiotem w swoim domu ktory zwie sie LUSTRO i odpowiedz sobie na pytanie czy sam jestes idealem, po czym zepnij trj swoj flakowaty tytek i napisz to samo na swoim prywatnym profilu i podpisz sie pod tym imieniem i nazwiskiem zeby kazda matka ktora przeszle przez taty trod utrzymania dary i porodu i nadal staje na głowie zeby dac swojemu dziecku wszystko mogła sama ocenie jakim to jestes zasranym idealeml! Proponuje skorzystac z operacji przeszczepu mozgo bo ten tictac ktorego obecnie posiadasz do niczego ci nie sluzy, gdyz liczba szarych komorek wynosi mniej niz 0! A po drugie! Jest kobiety w tym miescie sa tak okropne ze az musiales o tym napisac na spotted to proponuje wyprowadz sie do innego miasta, a najlepiej krajul Proponuje niemcy Niemki napewno przypadna ci do twojego zjebanego gustu. Lubię tol Odpowiedz Wiadomość I Zalosne a TY FRAJERZE JEBANY 18 dz Wiadomość - 11 C 3+ 2 odpowiedzi Japierdole co za debilizm Wogole Po co admin się zgadzał żeby to dac na neta to po pierwsze po drugie frajerze po patrz na swoją mordę No pewnie też nie jesteś jakimś pieknisiem po drugie kobiety które rodziły może nie mogą schudnąć albo sa chore po trzecie Ty nawet nie masz pewnie kobiety a co dopiero dzieci więc nie pierdol tu twoja mama też Cię urodziła i co jej tez powiedziałeś ŻE jest gruba nie pozdrawiam Lubię to! Odpowiedz Wiadomość - 1 I BEKA Z WAS SKURWYSYNYIII A NAJWIĘCEJ O DBANIU MAJA DO POWIEDZENIA CI CO DZIECI NIE MADO!!!! kurde chodzi o babki l Każda lubi zjeść, ćwiczyć albo nie. każda ma swoje wyobrażenie siebie ogarnij się dziewczyno bo to kiedyś możesz być Ty l Także szacun dla mamusiek KAŻDYCH !I! Jesteście bjuti I cs)..*:: I unie odnnmed, i rin m r.. i 11 CO g SPUJRZ NAJPIERW NA SIEBIE GAMOENIU ODCZEP SIE OD MATEK TO MY WYCHO4VALYSMY WAS CO ZA SKANDAL

Tak wygląda podróżowanie z niepełnosprawnym dzieckiem: Najgorsze jest to, że dotyczy to też miejsc, które zostały przebudowane za grubą kasę i powinny być przystosowane do takich sytuacji

Najgorsze jest to, że dotyczy to też miejsc, które zostały przebudowane za grubą kasę i powinny być przystosowane do takich sytuacji –  Alicja Kaiser Konieczna27 stycznia o 14:53 · Jestem mamą, dziecka z niepełnosprawnością. Od urodzenia jego stan się stabilizuje, ale rozwój nie ulega znaczącej poprawie. Szymek nie chodzi, nie siedzi, jest dzieckiem całkowicie zależnym. Z każdym kilogramem i centymetrem jest coraz trudniej i ciężej, ale dajemy radę. Raz na kwartał jeździmy do Berlina przebadać Szymka i ustawić mu leki i tak już od 10 lat. Zazwyczaj jeździmy samochodem, ale podróż trwa ok8h i jest bardzo męcząca. Dlatego wybrałam ICC Gdańsk-Berlin 5:30h. Przystąpiłam do zakupu biletu przez internet, utworzyłam konto, zalogowałem się, wybieram trasę itd., przychodzę do ustawowych ulg, żeby wybrać tą właściwą i tu pierwszy klops. Nie można wybrać taryfy zniżkowej dla inwalidów i ich opiekunów. Pomyślałam, że słaby ten user experience, trudno przejdę się do kasy, przynajmniej obędzie się bez pomyłek. Zmierzam do centrum obsługi klienta ICC. Nawet estetyczne pomieszczenie kilka kas, fotel, siadasz, zamawiasz. Więc siadam i mówię:- dzień dobry, chciałabym zakupić bilet, z Gdańska do Berlin, to moja pierwsza podróż pociągiem z synem lat 13, jest dzieckiem z niepełnosprawnością, całkowicie zależnym ode mnie jako opiekuna, nie chodzi, nie siedzi, nie stoi samodzielnie. Z jakiej oferty mogłabym skorzystać, aby była dopasowana do naszych potrzeb i była najkorzystniejsza finansowo, co tu dużo mówić, idzie kryzys.Pani poinformowała mnie, że są jeszcze bilety w promocyjnej taryfie i może mi taki bilet właśnie sprzedać. Ok, więc wygenerowała bilet i mówi, że do zapłaty jest 630 zł, przełknąłem ślinę i pytam, ale czy to na pewno to jest najkorzystniejsza oferta, bo mój przejazd z synem jest objęty zniżką, nie wiem teraz dokładnie jaką, ale czy nie będzie taniej, jeśli kupimy bilety poza promocja? Pani popatrzyła w stronę koleżanki i retorycznie odparła, Krysiu na 78% nie będzie taniej? No nie, to będzie najkorzystniejsza oferta. Więc jeszcze się dopytuje, ale czy na pewno nie byłoby taniej, kupić bilet na odcinek krajowy i osobno na zagraniczny? Pani powiedziała, że nie, że bilet do z Rzepina do Berlina, będzie droższy niż promocyjne, że normalny bilet kosztuje 230 zł a tutaj mam za 150+. Widząc narastającą irytację pani kasjerki, uznałam że wyczerpałam temat i zakupiłam bilet za 630 zł. Dopytam jeszcze czy jest możliwość uzyskania pomocy asystenta przy wniesieniu dziecka do pociągu. Pani podała numer, pod którym mam taką usługę zamówić, koniecznie przynajmniej 48 h wcześniej. Coś jednak nie dawało mi spokoju. Po przyjeździe do domu zadzwoniłam pod wskazany numer i zanim umówiłam się z drużyną transportową, zapytałam, ile kosztowałby mnie przejazd z Gdańska do Berlina, korzystając ze zniżki dla osoby z niepełnosprawnością i opiekuna. Pani po chwili odpowiedziała, że przejazd dla dwóch osób na odcinku Gdańsk-Rzepin kosztować będzie mnie 31zł,a bilet z Rzepina do Berlina ok.19 €, spadłam z krzesła... Oszołomiona tą informacją, udałam się ponownie do centrum obsługiICC, niestety było już zamknięte, dla pewności podeszłam do kas regionalnych, sprawdzam i dopytuję, ile kosztuje bilet ze zniżką dla osób z niepełnosprawnością, pani potwierdziła cenę, która podano na infolinii. Wtedy poprosiłam o wymianę na tańszy bilet i zwrot różnicy za zakupiony bilet 630zł. I tu kolejna niespodzianka bilet promocyjny za 630zł, jest bezzwrotny i nie podlega wymianie! Zrezygnowana odeszłam, z zamiarem, że przyjadę jutro do centrum obsługi i na pewno pani kierownik coś poradzi. Rano pojawiam się w centrum ObsługiICC Gdańsk Główny, siadam, mówię: witam, chciałabym zwrócić bilet, który wczoraj zakupiłam, gdyż zostałam wprowadzona w błąd i przepłaciłam znacznie za przejazd. Pani zrobiła strapioną minę i potwierdziła, że te bilety nie podlegają zwrotom, dowiedziałam się też, że na stacji Gdańsk Gł. nie ma żadnego kierownika, nie ma też starszej kasjerki, ani nikogo kto zawiaduje tą niefrasobliwą obsługą, turkusowe zarządzanie. Nie kryjąc rozczarowania i reszty, poprosiłam pomimo wszystko o formularz reklamacyjny i zakupiłam również ten tańszy bilet. Poprosiłam o zorganizowanie brygady pomocniczej, pani wypełniła formularz, jeszcze raz potwierdziłam wszystkie informacje dotyczące syna i jego ograniczeń. Zirytowana wyszłam. Po godzinie zadzwoniono do mnie z infolinii ICC z potwierdzeniem złożenia zapotrzebowania na pomoc przy załadunku osoby niepełnosprawnej. Przeszłam jeszcze raz przez formularz zgłoszeniowy, odpowiadając ponownie na wszystkie pytania i korygując źle zaznaczone przez kasjerkę odpowiedzi np. „czy ma problem z poruszaniem się?” Odp.: NIE ?! Podczas rozmowy okazało się jednak, że jeśli osoba nie jest w stanie samodzielnie zejść z wózka i podtrzymywana przez drużynę wejść po schodkach, to taka pomoc nie będzie mogła być udzielona, gdyż według przepisów drużyna nie może podnosić osoby będącej na wózku i wnosić jej do pociągu. I tu zaniemówiłam. Właśnie mam bilet za 630złi kolejny, który kupiłam przed chwilą i na końcu okazuje się, że ten pociąg w ogóle nie jest przystosowany do transportu osób niepełnosprawnych niechodzących! Pani wytłumaczyła, na czym pomoc polega i że taka osoba musi być zdolna do stania lub chodzenia i przy asyscie drużyny będzie wprowadzona do pociągu. Mogę też wnieść sama dziecko na rękach... stwierdziłam, że nie ma takiej opcji, syn jest po operacji i kręgosłupa waży 28 kg, nie podjęłabym się takiego CrossFit na peronie na mrozie. Powtórzyłam pytanie, czy istnieje jakaś inna możliwość umieszczenia w pociągu dziecka bez wyjmowania go z wózka? Niestety w świetle przepisów nikt nie może mi oficjalnie pomoc, pewnie mogłabym liczyć na uprzejmość drużyny, ale... Zwątpiłam, czy ktokolwiek z nich widział kiedyś osobę z niepełnosprawnością. Dopytam jeszcze czy i dlaczego jest taka rozbieżność w informacjach między centrum obsługi klienta na dworcu a infolinią, która informuje mnie o tym wszystkim w momencie, kiedy bilety już mam zakupione i dlaczego te informacje nie są przekazywane przed zakupem biletu, a dopiero po fakcie i okazuje się że bilet jest bezzwrotny, więc nawet nie mogę odstąpić od tego przejazdu, tylko ewentualnie na drodze jakiegoś indywidualnego rozpatrzenia składać reklamację! Pani nie była w stanie mi na to odpowiedzieć i wcale się nie dziwię. Zostawiłam otwarte zlecenie na pomoc przy wsiadaniu z nadzieją, że być może drużyna będzie na tyle empatyczna i po prostu pomoże mi wnieść młodego na pokład.Coś jednak dalej budziło mój jaskółczy niepokój, weszłam na stronę internetową, przejrzałem warunki reklamacji, okazało się, że aby złożyć reklamację, należy również mieć zaświadczenie o rezygnacji z biletu, czego pani w kasie oczywiście mi nie dała, nie można czegoś takiego wygenerować poprzez stronę www, gdyż bilet został kupiony w kasie. Więc dalej, pakuję się znowu w auto, jadę na dworzec, wysiadam, wchodzę do centrum ICC, już bez witania, bo się dzisiaj rano witałyśmy. Proszę o formularz rezygnacji z przyjazdu. Pani spojrzała na bilety, już je kojarzyła i mówi:-no nie, na te bilety nie trzeba takiego formularza, bo one są bezzwrotne. Więc dopytuję, czy reklamacja będzie uwzględniona bez tego formularza, bo na stronie jest napisane, że bez rezygnacji reklamacje i zwroty nie są uwzględniane.- ale pani tego nie potrzebuję, bo ten bilet i tak nie może być zwrócony ani wymieniony.Poprosiłam o pieczątkę i podpis, pieczątka to zawsze coś. I jeszcze na odchodne powiedziałam tylko, że drużyna, którą pani umówiła do pomocy, nie może mi pomóc, bo nie mogą podnosić wózka z dzieckiem i wnosić go do pociągu, bo przepisy na to nie pozwalają. Pani zdziwiona odparła:- Pierwsze słyszę!Niczego innego się nie spodziewałam. Pani pokazała mi palcem gdzie mam iść i się dopytać. Uśmiechnęłam się i poprosiłam, aby sama się dopytała, bo to w jej interesie jest mieć wiedzę, która się „dzieli”. Dziękuję, do widzenia, nie polecam.Dzień wyjazduPrzyjeżdżamy na dworzec 7 rano, dziecko zapakowane szczelnie w kokon, bo temperatura - 7, ale na dworcu trzeba być 30 min wcześniej, jakoś damy radę, podchodzę do informacji i pytam o drużynę, wyłania się miła pani z miłym panem, w uniformach jak brygada antyterrorystyczna, spodnie bojówki z kieszeniami, wysokie buty na grubej podeszwie antypoślizgowej, czapki, rękawiczki kamizelki odblaskowe, naprawdę robi to wrażenie. Silni, zwarci i bojowi jak mawiał dziadek. Pomyślałam sobie, na pewno nie będzie problemu, jak, poproszę, żeby wnieśli młodego z wózkiem. Przyszliśmy naokoło dworca w Gdańsku, nie działa żadna winda ani schody, remont, przeszliśmy przez dwa szlabany, dostaliśmy się na peron, czekamy, czekamy, czekamy. Pociąg podjeżdża, otwierają się drzwi do naszego wagonu, z którego wyskakuje chwatki konduktor i zanim się obejrzałam łapie za wózek i wnosi go razem ze mną do pociągu. W tym momencie drużyna już była w tunelu, nawet nie zdążyłam im podziękować... Ani zapytać, czy pomogą. Dlatego umawiać się trzeba koniecznie 48 h wcześniej, bo taki jest ruch w interesie, a zakres pomocy to asysta w przejściu pod szlabanem.Sam przedział dla osoby na wózku i jego opiekuna bardzo wygodny, WARS działa, konduktor bardzo miły i uprzejmy no i toaleta również dostosowana do potrzeb. Weszłam, sprawdziłam, jak można by tutaj przewinąć takie dziecko jak Szymon, no nie da się, ale w rogu stoi coś dużego, przykrytego jakąś szarą płachtą. Pomyślałam to na pewno przewijak! I zabrałam się do zdejmowania tej płachty, po zdjęciu okazało się, że tam jest coś, co wygląda jak jakiś rodzaj drabiny albo barierki. Podnoszę, w sumie lekkie to, aluminiowe, może da się na tym jednak młodego przewinąć. Nagle dostrzegam napis, zaniemówiłam, „rampa do wysokościowych peronów”. Czyli jest rampa, jest w pociągu ukryta, nikt nie wie, że tam jest, nikt o tym nie informuje, nikt z tego nie korzysta, bo nie wie, pani w kasie nie wiedziała, pani na infolinii też, drużyna o tym nie wiedziała, konduktor powiedział, że sprawdzi, czy działa...Po przekroczeniu granicy dopytałam niemieckiego konduktora, czy będę mogła, skorzystać z tej rampy wysiadając w Berlinie. Powiedział, że nie mają przeszkolenia w obsłudze polskich platform, ale zobaczy, co da się zrobić. Na marginesie nawet nie sprzedał mi biletu, tylko się uśmiechnął. Dojeżdżamy do Berlina, ja już lekko struchlałam, bo nikt nie przychodzi z pomocą, żadnej informacji zwrotnej od niemieckiego konduktora, może zapomniał, może olał. Wyglądam nerwowo i próbuje zgadywać, z której strony pojawi się peron, nie wiem jak ustawić wózek przy drzwiach, jeszcze do wyniesienia fotelik samochodowy też około 16kg.Podjeżdżamy, zatrzymujemy się, widzę peron, widzę pustkę, nie ma nikogo, nie ma osoby, która miała nas odebrać, nie ma nikogo, kto mógłby nam pomóc, przerażona myślę, jak ja go teraz stąd wyciągnę?? Aż tu nagle podjeżdża łazik marsjański prowadzony przez starszego pana w czerwonym berecie i mówi:-Achtung! machen Sie frei platz, langsam, langsam. Młody już na platformie hydraulicznej zjeżdża w dół. Można? Można! Nie miałam okazji podziękować panu konduktorowi, podziękowałam panu od platformy. Poniżej zdjęcia, a więc jednak można zadzwonić z pociągu, wysłać taką pomoc bez 48-godzinnego zapasu.To już prawie koniec, ale ostatnim miłym akcentem była obsługa w niemieckiej kasie. Stoję w kolejce, podchodzę i proszę o bilet powrotny z Berlina, mówię, w czym rzecz, że ja i Szymek... Pani informuje mnie, żejako opiekun jadę za darmo, a Szymon ma ulgowy bilet jak każde dziecko. Już prawie odchodzę, a pani mówi, halo, halo, widzę, że mogę pani sprzedać bilet tańszy o10€, to jak pani pozwoli, to wycofam ten wcześniejszy bilet, nie mogę pani zrobić zwrotu na kartę, więc wypłacę pani gotówkę, jeśli się pani zgodzi? Wmurowało mnie, a kasjerka dopytuje czy mam jeszcze jakieś życzenia? Więc wspominam o pomocy z łazikiem marsjańskim. Pani zamówiła asystę, nie było żadnej ankiety i innych sprawdzających pytań, uprzedziła, że pomoc będzie tylko po stronie niemieckiej i spytała, czy potrzebuje pomocy w Gdańsku, bo może napisać adnotację, pomyślałam, fajnie by było, tylko czy ktoś przeczyta maila po niemiecku albo angielsku, czy wystarczą 48 h, aby to przetłumaczyć i zorganizować... Podziękowałam uprzejmie, jakoś sobie poradzę.PowrótBerlin HBF pan z platformą czekał, platformy były na dwóch końcach peronu, a nie jedna na dworzec. Wszystko szybko i sprawnie, wracamy. W Poznaniu po zmianie obsługi konduktorskiej zgłaszam, że będę wysiadać we Wrzeszczu i czy mógłby mi ktoś pomoc, bo w toalecie jest rampa i trzeba ja tylko zahaczyć. Pani powiedziała, że wróci z wiadomością i na pewno się uda, wróciła i potwierdziła, że ochrona dworca pomoże mi wysiąść. No to odetchnęłam z ulgą. Dojeżdżamy, czekamy w korytarzu, przed nami kilka osób, zastanawiam się, czy może już zdjąć plandekę z rampy, żeby było szybciej, poprosić, aby pasażerowie skorzystali z innego wyjścia, żeby nie przeciągać. W końcu Wrzeszcz peron, wszyscy wyszli, wyglądam, widzę mojego partnera, idzie w naszą stronę, ale nie ma nikogo z ochrony... Łapię fotelik, aby go wynieść, kładę na peronie, wracam po Szymka, a tu gwizd, świst i drzwi zamknęły się przed moim nosem, panika, krzyczę, ktoś inny też krzyczy. Pociąg stanął, konduktorka biegnie do nas i krzyczy. Dziecko w pociągu, nikogo z obiecanej pomocy nie ma, a pani mnie konduktor podbiega i przeprasza i mówi, że tam jest winda... winda z peronu do tunelu... ale najpierw trzeba wysiąść. Ochronabyła, ale na drugim końcu peronu, spotkaliśmy się po wejściu do tunelu, zapytałam, czy to nie oni minęli nam pomóc? Pani w mundurze straży ochrony kolei odpowiedziała, że nie i że są tu przypadkowo...EpilogGdzie my żyjemy? To nie miejsce na roztrząsanie całego kulawego systemu wsparcia, bo zamiast integrować, częściej wykluczmy osoby z niepełnosprawnością z życia społecznego. Zasłanianie się programem „Dostępność +” nie pomaga w praktycznym zastosowaniu tego, co powinno już działać, tego, co już jest dostępne. Jest obsługa — która nie potrafi sprzedać właściwego biletu, pomoc — która nie pomaga, rampa — o której istnieniu nikt nie wie, infolinia — która coś weryfikuje, ale po fakcie i w końcu konduktor—który zapomina, straż ochrony kolei — uktóra przypadkiem włóczy się po peronie... W sumie wszystko jest, ale z czapy i nie działa „Dostępność -”A przecież, to jedna firma, jeden biznes, jedna Polska, ale każdy ma gdzieś, następstwo tego, co robi, albo czego nie robi, ignorancja i całkowity brak odpowiedzialności.Przeczytałam ostatnio, że w ramach programu „Dostępność +” planowana, jest modernizacja 100 szlaków górskich i dostosowanie ich do potrzeb osób niepełnosprawnych, cudownie już jadę tam koleją!Mam nadzieję, że na tych szlakach będą również dostępne strzelnice i muzyczne ławeczki na 100-lecie niepodległości, bo jak twierdzi posłanka Krynicka:„Te strzelnice, Obrona Terytorialna, te ławeczki, to wszystko jest też dla osób niepełnosprawnych (...)”Szkoda, że wśród tych wszystkich atrakcji dla osób z niepełnosprawnością, nie znalazły się fundusze na kilka podnośników, zintegrowanie przekazu, rzetelnie przeszkolony personel, który z rozumieniem treści, komunikuje się po polsku.Czy to jest aż tak trudne?
Marsjański łazik Opportunity od 80 dni nie nadał sygnału. Pojazd nie reaguje na komendy z Ziemi – Na Marsie trwa potężna burza piaskowa i naukowcy nie potrafią jeszcze stwierdzić czy stracili pojazd, czy ten jeszcze odżyje. Opportunity prowadzi swoją misję od 2004 roku
Ciekawostki drobne – 1. Przeciętny ołówek wystarczy na narysowanie linii o długości 50km.2. Słowo "aborygen" oznacza "poznany na początku".3. Coca-cola pierwotnie była koloru zielonego.4. DNA człowieka pokrywa się w 50% z DNA banana.5. Język kameleona jest dwa razy dłuższy niż jego ciało.6. Krokodyle połykają kamienie, aby móc zanurzać się na głębsze wody.7. Kurz spod łóżka to w większości ludzki naskórek.8. Słowo "laptop" oznacza "trzymać na kolanach".9. Pierwszy marsjański łazik działał... 15 minut.10. Częste przyzywanie orgazmu u mężczyzn chroni ich przed rakiem prostaty.11. Człowiek w ciągu swojego życia przebywa dystans pozwalający okrążyć całą planetę... dwukrotnie.12. Za biały kolor ptasich odchodów odpowiedzialny jest zawarty w nich mocz.13. Seks może powodować chwilowy zanik pamięci.14. Dwie najkrótsze odpowiedzi "tak" i "nie" wymagają najdłuższego czasu na zastanowienie się.15. W ciągu swojego życia człowiek spędza 9 lat przy telewizorze
Ekipa Raptors z Politechniki Łódzkiej wygrała III edycję European Rover Challenge 2016! Drużyna Impuls z Politechniki Świętokrzyskiej zajęła II miejsce, a ostatnie miejsce na podium przypadło kanadyjkim studentom McGill z Queens University z Kingston – III edycja European Rover Challenge 2016 została zakończona. W zawodach wzięły udział  23 drużyny z 7 krajów świata. Polskę reprezentowało 15 drużyn z 13 uczelni wyższych i jedna z Młodzieżowego Domu Kultury. W konkursie wystąpili przedstawiciele  m.in Australii, Kanady, Bangladeszu, Indii, Turcji  i po raz pierwszy Nepalu.Drużyny, które zakwalifikowały się do finału miały ponad 3 miesiące na to, aby przygotować swoje łaziki do zrealizowania zadań konkursowych. Specjalnie przygotowana do zawodów arena, imitująca marsjański grunt, stała się polem rywalizacji w czterech konkurencjach będących odbiciem rzeczywistych zadań wykonywanych przez łaziki na powierzchni Marsa
Sukces studentów z Rzeszowa. Ich marsjański łazik jest najlepszy – Łazik marsjański, skonstruowany przez zespół Legendary Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej, wygrał zawody zorganizowane w Utah w USA. Trzecie miejsce na podium również zajęli Polacy, zespół Continuum z Uniwersytetu Wrocławskiego.Zawody University Rover Challenge rozpoczęły się w 2 czerwca i wzięło w nich udział 30 zespołów, w tym siedem z Polski. Finały odbyły się w sobotę.To już drugie zwycięstwo rzeszowskiej drużyny. Zajęli pierwsze miejsce także podczas zeszłorocznej edycji.Drużyna Politechniki Rzeszowskiej, która wzięła udział w zawodach, liczy osiem osób. Trzon zespołu stanowią studenci Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa. Dziekan wydziału, prof. dr hab. inż. Jarosław Sęp, po sukcesie rzeszowskich studentów zażartował, że te zawody stają się powoli polską specjalnością. - To nie jest przypadek, jeżeli to się dzieje drugi raz z rzędu, a konkurencja nie słabnie, wręcz przeciwnie - mówił.

1