Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

Nie zna smaku adrenaliny ten, kto nie dopisywał ocen w dzienniku na przerwie –
 –
W epoce dzienników papierowych wystarczyło, że nauczyciel zostawił dziennik i wyszedł z klasy – A zaczynała się zorganizowana akcja dowodzona często przez osoby z tak zwanych "dobrych rodzin". Zwykły biedak jak ja, był za mało popularny, żeby w ogóle próbować. Jeden stał na czatach, drugi dopisywał bądź przerabiał co trzeba dla siebie i dla wszystkich zainteresowanych. Nieraz akcja się sypła, bo nauczyciel przedmiotu, z którego poprawione były oceny, miał dobrą pamięć bądź było to zrobione w taki sposób, że każdy by zauważył. Oczywiście wzywani byli rodzice, afera na całą szkołę, jakaś koza i tyle. Praktyka ta była dość powszechna. Ostatnio widziałem demota o chłopaku, który się "włamał" do e-dziennika. Pomijam jego przeszłość czy pochodzenie, ale zaskoczyło mnie oburzenie w komentarzach. Ciekaw jestem ilu z tych "oburzonych" stało kiedyś na czatach albo było głównodowodzącym takich akcji u siebie w klasie, a dziś są wielce oburzeni, że jak tak można? Ech, a to tylko pierwszy przykład z brzegu. Dorosłem i stałem się święty (haha), a ta młodzież dzisiaj to jakaś nienormalna DZIENNIK LEKCYJNY
Napisał Janusz Mickiewicz... –

1