Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 4 takie demotywatory

Szklana pułapka – W nocy ze środy na czwartek nad Chicago 1,5 miliona ptaków migrowało na południe przed zimą. Tej nocy warunki pogodowe były na tyle złe, że ptaki musiały obniżyć zwyczajowy pułap lotu. Nie wiedziały, że stojące na ich trasie McCormick Place (największe centrum kongresowe w całej Ameryce Północnej) jest zbudowane w dużej mierze ze szkła. Od uderzenia w budynek zginęło ponad tysiąc ptaków. Prawdopodobną przyczyną kolizji ptaków z szybami były włączone wewnątrz budynku światła. Rocznie nawet miliard ptaków ginie w wyniku kolizji. Spośród wszystkich miast w USA, Chicago jest miejscem, gdzie migrujące ptaki napotykają na najwięcej zagrożeń ze względu na zanieczyszczenie świetlne polsatnews.plPolska Świat Biznes Technologie Sport Kultura WideoUSA. Blisko tysiąc ptaków rozbiłosię o ten sam budynekdzisiaj, 17:50 ŚwiatField Museum/Lauren Nassef/Wikimedia Commons

Kraków w barwach włoskich na znak solidarności: Tauron Arena, Kładka Bernatka, Wieża telewizyjna na Krzemionkach i Centrum Kongresowe ICE

Tauron Arena, Kładka Bernatka, Wieża telewizyjna na Krzemionkach i Centrum Kongresowe ICE – Italio, kochamy Cię, wytrzymaj ciężkie chwile, a powstaniesz jeszcze silniejsza!
Otwarte w 2015 r. Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach zostało w pewnym momencie budowy celowo "przecięte" w taki sposób, by miało sprawiać wrażenie, że tzw. "Spodek" lądując zahaczył o dach –
 –  Monika Anna 4 godz ••• Dziewczyny! W niedzielę byłam świadkiem przedziwnej sytuacji, mianowicie; jak zwykle w weekend udałam się na koncert. Zwykle wybieram filharmonię lub teatr, ale tym razem ciekawsze dla mnie wydarzenie proponowało Centrum Kongresowe ICE (w Krakowie). W repertuarze znajdowały się popularne utwory muzyki klasycznej. Chwilę przed rozpoczęciem koncertu, do loży, w której zajmowałam miejsce weszła mama z niespełna rocznym dzidziusiem. Goście nie kryli oburzenia "w związku z zaistniałą sytuacją". Ktoś głośno rzucił "no nieee, to trzeba zgłosić do obsługi, natychmiast!", zaczęły się kpiny, udawanie krzyczącego niemowlęcia (?!), generalnie -niemal jednogłośnie "zadecydowano" ogólne oburzenie, a młoda mama zmuszona była znieść fale nienawiści, oblewające ją z każdej możliwej strony. Na naszym balkonie zdecydowaną część publiczności stanowiły... Kobiety. Tak. I to niestety kobiety były wobec owej mamy najbardziej agresywne. Teraz moje pytanie; dlaczego? Dlaczego my kobiety traktujemy tak siebie nawzajem? Dlaczego rzucamy kamieniami "przewidując", że sprawy potoczą się źle? Zakładam, że gdyby dziewczynka zaczęła płakać lub w jakikolwiek sposób przeszkadzać, mama natychmiast by z nią wyszła (taty nie było), ale dzieciaczek zachowywał się wzorcowo, lepiej niż niejeden dorosły meloman. Tylko raz, w czasie naprawdę kulminacyjnej sceny zaśmiała się w sposób typowy jedynie dla małego dziecka (co znów spowodowało spojrzenia "nienawiści"), ale nie przesadzajmy... Bardziej przeszkadzał mi sapiący sąsiad niż trzy sekundy niemowlęcej radochy.

1