W Stanach Zjednoczonych obecnie mamy do czynienia z poważnym kryzysem w branży jajecznej, którego główną przyczyną jest trwająca epidemia ptasiej grypy (avian influenza). Ta choroba dotknęła fermy drobiu w całym kraju, powodując znaczące zmniejszenie liczby kur niosek, co z kolei przełożyło się na spadek produkcji jaj.
Przyczyna problemu
Epidemia ptasiej grypy doprowadziła do masowego uboju zakażonych ptaków oraz strat w populacji kur niosek. Według danych Departamentu Rolnictwa USA (USDA), w styczniu 2025 roku liczba kur niosek spadła do około 363 milionów, co oznacza spadek o 3,8% w porównaniu z poprzednim rokiem. W rezultacie produkcja jaj zmniejszyła się o 4,2%, osiągając poziom 8,865 miliarda jaj – najniższy od dziewięciu lat.
Skutki dla rynku
Zmniejszona podaż jaj wywołała gwałtowny wzrost cen. W styczniu 2025 roku średnia cena za tuzin jaj klasy A w miastach USA wyniosła 4,95 USD, bijąc rekord ustanowiony w sierpniu 2023 roku. W niektórych regionach, takich jak Kalifornia, ceny wzrosły jeszcze bardziej – do 8,06 USD za tuzin w lutym 2025 roku. W sklepach, takich jak Costco czy Trader Joe’s, wprowadzono limity zakupu, ograniczając klientów do jednego tuzina jaj na osobę, co pokazuje, jak poważne są niedobory.
Skala problemu
Problem ma charakter ogólnokrajowy i wpływa na miliony konsumentów oraz przedsiębiorstwa. Rząd USA przeznaczył 1 miliard dolarów na złagodzenie rosnących kosztów i stabilizację rynku. Co więcej, z powodu krajowych niedoborów, Stany Zjednoczone planują import nawet 100 milionów jaj w najbliższych miesiącach, w tym dużą dostawę 420 milionów jaj z Turcji. To pokazuje, jak poważna jest sytuacja i jak bardzo USA polegają na międzynarodowej pomocy, by zaspokoić popyt.
Wpływ na konsumentów i gospodarkę
Kryzys wpłynął na codzienne życie Amerykanów – w niektórych sklepach jajka kurze zastąpiono jajami przepiórczymi, ale i te szybko znikają z półek. Sytuacja przypomina wybuch ptasiej grypy z 2015 roku, jednak obecna epidemia wydaje się bardziej długotrwała i rozległa. Niedobory i wysokie ceny mają również szersze konsekwencje ekonomiczne, obciążając budżety domowe i destabilizując łańcuchy dostaw.
Komentarze
Pokaż komentarze