Historia, która wydarzyła się w Mojszewie, dotyczy próby egzorcyzmów na rocznej dziewczynce, której rodzice, w tym matka twierdząca, że córka jest opętana, bili ją gałęziami.
Pani Justyna zaobserwowała podejrzane zachowanie rodziny i doradziła im wizytę w kościele. Ostatecznie, drugi świadek wezwał policję, która odebrała dziecko i aresztowała rodziców.
"Fakt" ustalił, że początkowo cała trójka, w tym ojciecSebastian G., trafiła do szpitala w Gryficach, a matka została skierowana do szpitala psychiatrycznego. Dziewczynka, poza siniakami, nie odniosła poważniejszych obrażeń.
Sebastian G. został oskarżony o narażenie córki na niebezpieczeństwo ciężkiego uszkodzenia ciała lub życia, grozi mu do 5 lat więzienia, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Sprawa rodziców, zwłaszcza związana z opieką nad dzieckiem i ich zarzutami, jest w toku i pod nadzorem sądu rodzinnego.
Powód: Rodzice wierzyli, że dziecko jest opętane przez demona, i szukali pomocy egzorcysty.
Komentarze
Pokaż komentarze