Najdziwniejsze, najfajniejsze i najciekawsze prace, które wykonywali internauci (18 obrazków)
Kiedy mieszkałam w Danii, w odpowiedzi na moje ogłoszenie o pracę, pojechałam malować listwy przypodłogowe i drzwi, białą farbą oczywiście. Działo się to po mocno zakrapianej imprezie, pan podjechał po mnie na przystanek autobusowy, zawiózł do domu żebym mogła się przebrać w ciuchy robocze, i zabrał na miejsce gdzie malowałam mu mieszkanie. Fajnie było, zdążyłam wytrzeźwieć, wypiliśmy razem kawkę w przerwie i zjedliśmy pizzę. A na koniec nawet nieźle zarobiłam i oczywiście odwiózł mnie do domu. Też był z PL
W szkole średniej jeździłam do Francji na winobrania - od 6 rano do 18 z sekatorem i wiaderkiem, w ogromnych kaloszach w deszczu winogrona zbierałam, co jakiś czas popijając winem, jak wszyscy pracownicy niezależnie od wieku. Do tej pory wspominam to jako najlepszą pracę jaką kiedykolwiek wykonywałam
Na studiach pracowałam jako nauczyciel języka angielskiego dla seniorów na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Moi uczniowie tłumaczyli mi się z każdej nieobecności, bardzo za nią przepraszając, bardzo lubili prace domowe i uwielbiali robić mi prezenty, począwszy od dnia dziecka, przez dzień kobiet, święta i rzecz jasna z okazji dnia nauczyciela. Byli bardzo sympatyczni, chętni do nauki i... próbowali ściągać na testach
Ja nie mam się czym pochwalić w kategorii "dziwne", ale mogę w kategorii "szeroki wachlarz ". Byłam ogrodnikiem, kelnerką, ochroniarzem, nianią, sprzątaczką, botanikiem, kierownikiem obiektów sportowych, kierownikiem administracji, opiekunem dzieci dowożonych, świetliczanka, sekretarzem, nauczycielem i kleiłam koperty oraz wklepywałam dane do komputera. Człowiek Orkiestra
Przyklejałam oczka traktorkom 8 godzin dziennie
Nie dziwne, ale nigdy nie zapomnę wspaniałego doświadczenia na praktykach w Muzeum Narodowym w Warszawie podczas studiów turystyka i rekreacja. Poznałam pracę w muzeum od podszewki, zwiedziłam zakamarki muzeum niedostępne dla odwiedzających i widziałam na żywo jak konserwuje się obraz. A jeszcze dwa lata temu byłam na stażu w wojewódzkim urzędzie ochrony zabytków i dowiedziałam się jak wygląda praca archeologa od samych archeologów, już nie tylko z programów edukacyjnych czy z zajęć na studiach
Wiem że w tym poście chodzi o wesoła pracę ale mi z takich dziwnych przypomina się jedna najbardziej upokarzająca praca.
Stałam kiedyś zimą w krótkim futerku w spódniczce i butach na 11 cm obcasie przed sklepem jubilerskim i rozdawałam ulotki .
Jeden dzień wytrzymałam . Czułam się na maxa upokorzona i pierwszy raz zdałam sobie sprawę jak kobiece ciało i uroda są uprzedmiotowione
Komentarze Ukryj komentarze